Co można robić podczas zimy?

47 wyświetlenia

Zimą warto aktywnie spędzać czas! Popularne są:

  • Łyżwy: Sezonowe lodowiska oferują świetną zabawę.
  • Narty: Królowa zimowych sportów.
  • Spacery: Odkrywaj miasto w zimowej scenerii.
  • Jogging/Nordic Walking: Dbaj o formę na świeżym powietrzu.
  • Łowienie słońca: Wykorzystaj słoneczne dni na relaks.
  • Basen/Siłownia: Alternatywa dla aktywności na zewnątrz.

Sugestie 0 polubienia

Co robić w zimę? Zabawa i rozrywka w sezonie zimowym.

Okej, no to lećmy z tym zimowym szaleństwem! Co robić, gdy za oknem szaro i buro? Mam kilka pomysłów, z życia wziętych, bez zbędnego gadania.

Jasne, łyżwy. Pamiętam jak w grudniu 2018 w Krakowie, na tym lodowisku pod Wawelem, spędziłem całe popołudnie. Bolały mnie potem nogi jak cholera, ale ubaw był przedni. Koszt? Chyba z 20 zł za wejście i wypożyczenie.

Narty? No pewnie! Dla mnie zima bez nart to jak lato bez grilla. Co roku w lutym wyjeżdżam do Zakopanego, na Kasprowy. Wiadomo, drogo, ale te widoki i zjazd… Bezcenne.

Ale jak nie masz kasy albo czasu na wyjazd? Miejskie spacery też dają radę. Ostatnio, 14 listopada, spacerowałem po moim osiedlu. Liście leżały na chodnikach, a powietrze pachniało wilgocią. Niby nic, a jednak fajnie.

Jogging? Serio? W zimę? Brr, dla mnie za zimno. No, chyba że ktoś lubi.

Nordic walking – to już prędzej! Jak dla mnie, to taki spacer z kijkami dla seniorów. No ale co kto lubi.

Łowienie słońca? W pochmurny dzień? No ok, jak się trafi chwila, to można wyjść na balkon i pomrużyć oczy. Ale żeby to nazywać “łowieniem”? No nie wiem.

Basen! To jest to. Ciepła woda, sauna… Idealny sposób na rozgrzanie się i zrelaksowanie. W moim mieście bilet kosztuje 25 zł za godzinę.

Siłownia? No dobra, jak ktoś lubi. Ja wolę basen. No i po ćwiczeniach zawsze można wpaść na pizzę, hehe.

Co można robić w zimę z chłopakiem?

Co robić zimą z chłopakiem? Hmm… No dobra, pomyślmy.

  • Lodowisko! Ale serio, pamiętam jak z Markiem w zeszłym roku… Oj, to nie był Marek, tylko… Eee, nieważne! W każdym razie, łyżwy to zawsze dobry pomysł. Tylko niech on uważa, żeby mnie nie przewrócił, bo jeszcze sobie coś złamię!
  • Kulig? O matko, to brzmi super! Tylko gdzie u nas w ogóle organizują kuligi? Trzeba by poszukać w internecie, albo zapytać Kasię, ona zawsze wszystko wie.
  • Sanki! Serio, ostatni raz na sankach byłam chyba z 15 lat temu! Ale w sumie… Czemu nie? Trochę ruchu na świeżym powietrzu nikomu nie zaszkodzi. Tylko które górki są w ogóle sensowne?
  • Romantyczny spacer – no dobra, ale jak jest -15 stopni, to średnio romantycznie. No chyba, że z gorącą czekoladą w termosie! I obowiązkowo czapka i szalik, bo jeszcze się pochoruję.
  • Kino albo teatr – no klasyk, ale zawsze spoko. Tylko co oglądać? Komedia? Dramat? A może jakiś thriller? O Jezu, decyzje, decyzje…
  • Kurs tańca… HAHAHA! Sorry, ale ja i taniec to dwie różne bajki. No chyba, że taki kurs na totalnych beztalenciach.
  • Wspólna kolacja w domu – o, to brzmi dobrze! Pizza? Makaron? A może coś bardziej ambitnego? Hmm, może zamówimy sushi? Tylko kto potem pozmywa?
  • Jarmark świąteczny!! Ale czy one jeszcze w ogóle są? Przecież Boże Narodzenie było miesiąc temu. No dobra, poszukam w internecie.

Dodatkowe info: Aha, i jeszcze jedno – jak już gdzieś pójdziemy, to koniecznie jakieś fotki na Instagrama! No i najważniejsze – żeby było wesoło! I żeby mi kupił kwiaty! Nie no, żartuję… Chyba.

Gdzie warto pojechać w Polsce zimą?

Kurczę, zima… Gdzie pojechać? Zima, śnieg, a ja… No dobra, skup się!

  • Zakopane: Jasne, oczywiste, ale tłumy! Horror! Może jednak nie. Chociaż… noclegi zarezerwować trzeba z dużym wyprzedzeniem, słyszałam. A narty? Lubię, ale kolana mnie bolą po ostatnim wypadzie. Może jednak coś innego.

  • Mazury: Zimą? Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł. Lodowisko? Fajnie, ale myślałam o czymś więcej. Może jakiś domek, sauna, cisza… ale czy na Mazurach? Nie wiem, za mało śniegu tam jest zwykle. W tym roku może być inaczej?

  • Sudety: Śniegu pewnie więcej, niż na Mazurach. A Karkonosze? Może Szklarska Poręba? Znów narty? Nie, nie… Szukam czegoś innego. Może jakieś sanie? Fajnie by było! Znalazłam coś fajnego, willa z jacuzzi. Idealne dla dwojga!

Co na weekend we dwoje? Hmm… romantyczny domek, kominek, wino… w górach! Zdecydowanie!

Z przyjaciółmi? Może jakiś aktywny wypad, rajd snowmobilowy? Albo kulig z ogniskiem!

Z maluchami? Zamek Książ w Wałbrzychu! Fajne muzeum, ale trzeba sprawdzić, czy otwarte zimą. I koniecznie jakieś sanki!

A co z tym Zakopanem? Może jednak warto? Chyba poszukam ofert na noclegi… No i trzeba sprawdzić, czy w tym roku jest śnieg, na nartach i tak nie pojeżdżę. A może jednak…

Lista:

  1. Góry (Sudety, Bieszczady): Sanki, śnieżne wędrówki, kuligi. Domek z kominkiem dla pary idealny!
  2. Mazury: Cisza, spokój, ale śniegu może być mało. Lodowisko to opcja dla dzieciaków.
  3. Zakopane: Tłumy, narty (ale ja nie), ale piękne widoki.
  4. Wałbrzych (Zamek Książ): Dla rodzin z dziećmi.

Dodatkowe info:

  • Sprawdź dostępność noclegów z dużym wyprzedzeniem, szczególnie w popularnych miejscach.
  • Pogoda w górach bywa kapryśna, warto śledzić prognozy.
  • Pamiętaj o odpowiednim ekwipunku! Ciepłe ubrania to podstawa.
  • Zawsze mam problem z pakowaniem! Zawsze zabieram za dużo rzeczy.

Co można robić w dwie osoby?

Okej, spróbuję. Pamiętam jak z moją siostrą, Anką, nudziłyśmy się niemiłosiernie w te wakacje w 2023. Siedziałyśmy u babci w Łagowie, a tam, no sami wiecie, zero zasięgu i telewizja z trzema programami. Mama myślała, że zwariujemy. No i wtedy babcia wyciągnęła z pawlacza pudło…

  • Gry planszowe! Miały chyba z milion lat, niektóre bez instrukcji, ale to było coś! Zaczęłyśmy od warcabów, babcia nauczyła nas, że trzeba myśleć kilka ruchów do przodu, to była lekcja życia! Potem był “Chińczyk”, wiecie, niby głupie, ale ile emocji jak komuś zbijało się pionka!
  • Karty. Anka zawsze była lepsza w “wojnę”, ja w “makao”. Babcia opowiadała nam jakieś strategie do pokera, ale to było za trudne, za to super śmieszne.
  • Babcia miała też takie stare łamigłówki, jakieś drewniane układanki, kostki Rubika. Całe dnie kombinowałyśmy, aż w końcu coś się udawało. Eureka!
  • Raz nawet zrobiłyśmy sobie dzień koloru! Ja byłam na zielono, Anka na czerwono, wszystko co znalazłyśmy w tych kolorach, to miało być nasze. Trochę głupie, ale ubaw był!
  • Ćwiczenia pamięci robiłyśmy sobie też, babcia nam dawała listę zakupów, a my musiałyśmy zapamiętać, co kupić w sklepie. Niby nic, ale jak wracałyśmy bez cebuli, to był dramat!
  • No i oczywiście, rozwiązywanie krzyżówek, to już z babcią, ona to lubiła najbardziej. Ja z Anką podpowiadałyśmy, co wiedziałyśmy.

Fakt: Babcia zawsze mówiła, że “nuda jest matką wynalazków”. I miała rację, bo dzięki tej nudzie w Łagowie, odkryłyśmy na nowo te wszystkie zapomniane zabawy. I wiecie co? Było super! A najlepsze było to, że spędzałyśmy czas razem. I tego się teraz trzymam, bo czas leci szybko.

Gdzie można pójść z chłopakiem?

Gdzie pójść z chłopakiem?

  • Kręgielnia: Rywalizacja i śmiech. Proste.

  • Pub: Dyskusje i piwo. Konkret.

  • Park trampolin: Adrenalina. Prawdziwe emocje.

  • Kino/basen + spacer/kawiarnia: Kombinacja rozrywki i intymności. Przemyślana strategia.

Dodatkowe: Może poker w domu Marka, albo wspinaczka skałkowa z Anną?

Gdzie zabrać chłopaka na niespodziankę?

No dobra, lecimy z tym koksem! Chcesz chłopa zaskoczyć albo laskę na pierwszą randkę wyciągnąć? Spoko, ogarnę temat, jakbym co najmniej randki w ciemno prowadziła. Tylko ostrzegam, mam gust jak ciotka na imieninach, ale co tam!

Gdzie tego gagatka zabrać? No to jedziemy po kolei:

  • Kawiarenka “U Basi”. No, tam to można pogadać, jakbyście co najmniej od podstawówki się znali. Ale, jak ci się trafi jakiś gaduła, to i tak nie dojdziesz do słowa. Kawka tania jak barszcz, a ciasto… no powiedzmy, że babcia lepiej piecze! Ale atmosfera jest!
  • Spacer po Bulwarach Wiślanych. Romantycznie jak w “Romeo i Julka”, tylko zamiast balkonu, masz beton, a zamiast Julii, swojego chłopa. Ale co tam, Widok na Wisłę jest, a jak poprosisz ładnie, to i łabędzia dokarmisz.
  • Kino pod chmurką. Jak trafisz na film, który oboje lubicie, to sukces. Gorzej, jak on lubi horrory, a ty komedie romantyczne. No, ale zawsze możesz mu zasnąć na ramieniu! Atrakcja sezonowa, więc trzeba się spieszyć!
  • Park trampolin. Serio, skakać jak małolaty? No czemu nie! Przynajmniej zobaczysz, czy chłopak ma poczucie humoru i dystans do siebie. A jak nie ma, to przynajmniej się zmęczy i nie będzie marudził! Gwarantowana dawka śmiechu!

Gdzie na tę pierwszą randeczkę?

  • Kawiarenka – to już było, więc plus za nudę i przewidywalność!
  • Spacer – też już pisałam, ale w innym kontekście! Można się przejść, a potem wpaść na lody. Albo i nie!
  • Kręgielnia. Jest rywalizacja, jest zabawa, są okazje do dotykania i dawania rad (tak, to zawsze działa!). Tylko nie denerwuj się, jeśli on ma lepszy wynik! To tylko gra! Pamiętaj o dobrym humorze!
  • Mini golf. Nie trzeba być Tiger Woodsem, żeby się dobrze bawić. Małe dołki, małe piłeczki, duże śmiechy. Idealne na niezobowiązujące spotkanie! Świetna zabawa na świeżym powietrzu!

PS. A jak nic nie wypali, to zawsze możesz zwalić winę na mnie! Powodzenia! A! I pamiętaj, ubierz się tak, żeby nie było ci zimno i żebyś mogła normalnie chodzić. Bo jak przyjdziesz w szpilkach na Bulwary, to sama sobie będziesz winna! No dobra, lecę, bo mi się herbata wystygła! Pa!

Co można robić na wyjście z chłopakiem?

O matko, co robić z chłopakiem, żeby się nie zanudzić? 🤔 No dobra, myślę…

  • Kręgielnia – zawsze spoko, tylko ja zawsze przegrywam z Jankiem! 🎳 Muszę poćwiczyć. Albo oszukiwać? 😂
  • Pub – no jasne, Janek od razu by chciał piwo, a ja muszę uważać na dietę. 🙄 Ale atmosfera fajna, można pogadać.
  • Park trampolin – Jezu, ale bym się zmęczyła! Ale Janek by się śmiał, jakbym fikała koziołki. 🤸‍♀️ Może warto?

Ale czekaj, co jeszcze… 🤔

  • Kino – o, dobra opcja! Ostatnio widziałam trailer jakiegoś horroru, co Janek by się bał! 😈
  • Basen – no nie wiem, trochę wstyd mi się pokazywać w kostiumie… 👙 Muszę popracować nad brzuchem. A potem może spacer? Albo kawiarnia na ciacho? ☕ (oczywiście bezglutenowe! 😜)

No i to chyba tyle. Janek i tak pewnie wymyśli coś innego. 🙄 Zawsze tak jest.

Jak zrobić wyjątkową randkę?

Wyjątkowa randka.

  • Kawiarnia. Espresso. Cisza. Ona czyta. Ja obserwuję. Może poezja, może przepisy. Nieważne.

  • Kino. Stary film. Bez popcornu. Tylko ręka w ręce. Dotyk więcej niż słowa. Ale film ma znaczenie.

  • Spacer. Park. Deszcz. Brak parasola. Mokre włosy. Śmiech. Potem przeziębienie. Ale wspomnienie zostaje.

Rozwój relacji. Smaki i aromaty są, lecz tylko dodatek. Istota tkwi w akceptacji niedoskonałości. Wspólne przeżycia. Wspólna samotność. Tak rodzi się więź. Czy to ważne?

Co można ciekawego robić z chłopakiem?

Z chłopakiem? No cóż, opcji jest więcej niż par skarpetek w szufladzie Pawła… tego, mojego kuzyna. Paweł ma chyba ze sto. Ale do rzeczy!

Co robić? Proszę bardzo:

  • Spacer – tylko nie taki bez celu! Znajdźcie jakąś starą, opuszczoną fabrykę. Albo cmentarz. Romantycznie, prawda? No dobra, żartuję. Park też może być. Ale z lampionami!

  • Piknikpod warunkiem, że to on dźwiga kosz. I nie zapomnij o antymoskitolu, chyba że lubicie karmić komary.

  • Kino – o ile nie zaśnie na Twoim ramieniu. Mój tak zrobił na “Titanicu”. Serio.

  • Bilard/Kręgle – okazja, żeby sprawdzić, czy ma poczucie humoru, kiedy przegrywa. Albo Ty.

A teraz coś bardziej… hm… “oryginalnego”:

  1. Kurs ceramiki – będziecie umazani gliną, ale za to zyskacie wazon. Albo coś, co przypomina wazon.

  2. Escape room – świetne, żeby zobaczyć, jak radzi sobie pod presją. I czy umie słuchać.

  3. Wspólne gotowanie – zamówcie zestaw na sushi! Będzie zabawnie, a efekt… cóż, czasem jadalny.

Pamiętaj: najważniejsza jest atmosfera. I żeby to on płacił. No dobra, żartuję! Trochę…

#Radości Zimy #Zabawy W Zimie #Zimowe Aktywności