Co robić zimą w Krakowie?

52 wyświetlenia

Co robić w Krakowie zimą? Odkryj magię zimowego Krakowa! Odwiedź słynny Jarmark Bożonarodzeniowy, podziwiaj tradycyjne Szopki Krakowskie i poszalej na lodowisku. Zimowe atrakcje czekają!

Sugestie 0 polubienia

Atrakcje Krakowa zimą: Co warto robić i zobaczyć w mroźne dni?

Kraków zimą? Cudownie! Pamiętam, jak 12 stycznia byłam na Rynku Głównym, śnieg leżał puszysty, a zapach grzanego wina unosił się w powietrzu. Magia!

Jarmark świąteczny – to absolutny must see. Piękne ozdoby, rękodzieło, a grzaniec za 15 zł rozgrzewał od środka. Niezapomniane.

Szopki krakowskie – wspaniałe! Te rzeźby, detale… przechadzałam się ul. Floriańską, podziwiając ich różnorodność, aż zrobiłam sobie zdjęcie z jedną szczególnie oryginalną.

Lodowisko na Rynku Głównym, to już klasyka. Pamiętam, jak ślizgałam się tam z siostrą w zeszłym roku, trochę się potknęłam, ale zabawa była przednia. A potem gorąca czekolada w pobliskiej kawiarni.

No i oczywiście zamek Wawel. Zimą ma jakiś inny urok, bardziej tajemniczy. Piękne widoki, nawet w mroźny dzień.

A wieczorem spacer po Starej Jugi. Spokój, cisza, tylko śnieg skrzypi pod butami… Cudowne chwile. Polecam z całego serca!

Co robić w lutym w Krakowie?

Kraków w lutym? No cóż, nie ma co ukrywać, że to nie jest szczyt sezonu, ale to nie znaczy, że wieje nudą. Ba! Może być całkiem magicznie, jeśli wiesz, gdzie szukać.

Oto kilka propozycji, co robić w lutym w Krakowie:

  • Zanurzyć się w kulturze.Muzea! To jest idealny czas na nadrobienie zaległości kulturalnych. Zwłaszcza, że w lutym bywa mniej tłumów, a ekspozycje w Sukiennicach czy Muzeum Narodowym czekają z otwartymi ramionami. A potem, można zagłębić się w mniej oczywiste miejsca, jak Muzeum Inżynierii Miejskiej.
  • Ogrzać się w klimatycznych kawiarniach. Kraków to miasto kawiarni, więc warto wykorzystać lutowe chłody, by zaszyć się w jednej z nich z dobrą książką i aromatyczną kawą. Na Kazimierzu jest ich mnóstwo, a każda ma swój unikalny klimat. Moja ulubiona? Karma.
  • Poszaleć na łyżwach. Jeśli zima dopisze, lodowiska na świeżym powietrzu, na przykład przy Galerii Krakowskiej, to świetny sposób na aktywne spędzenie czasu. Ruch na świeżym powietrzu zawsze dobrze robi!
  • Skosztować lokalnych smaków. Kraków to raj dla smakoszy. W lutym warto spróbować tradycyjnych, rozgrzewających potraw, takich jak kwaśnica czy żurek. Koniecznie trzeba też odwiedzić lokalne piekarnie i cukiernie. Obwarzanki same się nie zjedzą!
  • Odkryć tajemnice Kazimierza. Spacer po Kazimierzu w lutym ma swój niepowtarzalny urok. Wąskie uliczki, zabytkowe synagogi i liczne galerie sztuki tworzą magiczną atmosferę. Wieczorem warto zajrzeć do jednego z klimatycznych barów z muzyką na żywo.

Pamiętaj! Luty to czas karnawału, więc warto sprawdzić lokalne wydarzenia i imprezy. Może uda się trafić na jakiś ciekawy koncert lub przedstawienie? A jak nie, zawsze można samemu zorganizować imprezę!

Dodatkowe przemyślenia? Życie to nieustanna zmiana. Starajmy się zaakceptować każdą porę roku, wraz z jej potencjalnymi zaletami.

Co zobaczyć w Krakowie w lutym?

Kraków w lutym? To proste.

  • Rynek Główny. Jarmark trwa, magia wciąż unosi się w powietrzu. Katarzyna Nowak poleca grzaniec.

  • Park Jordana. Ślizgawka. Anna Kowalska bywa tam codziennie.

  • Szopki krakowskie. Tradycja i kunszt. Wystawa w Muzeum Historycznym.

  • Planty. Spacer, nawet w mrozie. Cisza i spokój.

Pamiętaj. Zimowy Kraków ma swój mroczny urok. Wykorzystaj to.

Jak ruchliwy jest Kraków w styczniu?

Kraków w styczniu? Hmm, ciekawe pytanie! Zależy, co rozumiesz przez “ruchliwy”. Jeśli chodzi o tłumy turystów walczących o najlepsze miejsce przy szopce, to tak, Kraków jest wtedy niezwykle zatłoczony. Myślę, że porównałbym to do mrowiska, w którym każde mrówcze ziarenko to turysta z aparatem, chętnie fotografujący świąteczne szopki.

  • Szopki krakowskie: To jest główny magnes przyciągający tłumy w styczniu. Konkurs na najpiękniejszą szopkę to wydarzenie, które przyciąga zarówno mieszkańców, jak i rzesze turystów. W tym roku, na przykład, mój wujek Janek, rzeźbiarz amator, zdobył trzecie miejsce za swoją szopkę przedstawiającą smoka Wawelskiego grającego na bębnie. Wiesz, takie artystyczne szaleństwo!

  • Spacer wokół Rynku Głównego: Nawet bez szopki, spacer po Rynku Głównego w styczniu to przeżycie. Zimowe powietrze, piękne oświetlenie… ale i mnóstwo ludzi! Przypomina to trochę spacer po uliczkach Florencji w sezonie, tylko z dodatkiem pierniczków i zapachu grzanego wina. Tylko uważaj na śliskie chodniki!

  • Orszak Trzech Króli: To kolejne wydarzenie, które wpływa na ruchliwość Krakowa w styczniu. Mówią, że w tym roku wzięło w nim udział ponad dziesięć tysięcy osób. To naprawdę imponujący widok!

Podsumowując: Kraków w styczniu jest zdecydowanie ruchliwy, choć w mniejszym stopniu niż w szczycie sezonu turystycznego. Mówią, że najlepiej unikać weekendów, wtedy jest prawdziwy tłok. Ja osobiście preferuję spacery po mniej znanych dzielnicach Krakowa w styczniu. Tam jest o wiele spokojniej, a można poczuć prawdziwy, lokalny klimat. A jak już wspomniałem, wujek Janek ma teraz szopkę w lokalnym muzeum. Polecam odwiedzenie wystawy!

Co dzieje się w Krakowie w styczniu?

Co tam się dzieje w Krakowie w styczniu? No, jazda!

A. Koncert Orkiestry Kameralnej AM w 2024 roku, 12 stycznia. Oczywiście! Moja ciocia Halina była! Grało tak, że jej kot przez trzy dni z nudów nie spał. Wściekły był jak osa!

B. Inne atrakcje? Oj, tam! W styczniu w Krakowie? Zima, mróz, śnieg po kolana. Jak na Syberii. A jak się akurat nie trafi śnieg to jest szaro, buro i ponuro. Jak w moim życiu!

C. Ale, żeby nie było, może jakieś muzea? Nie wiem, nie byłam. Wolałam zostać w domu i wciągnąć nosa w ciepły koc. A Kraków zimą? To dla twardzieli. Czyli nie dla mnie. Chyba że by mnie ktoś na ręcach nosił. I jeszcze z grzanym winem. I piernikami. Aaaa, zapomniałam!

Lista rzeczy, które mogłyby się wydarzyć w Krakowie w styczniu (według mojej cioci Haliny, która wie wszystko):

  1. Zamknięte kawiarnie. No bo kto by siedział na dworze i pił kawę? Przecież lepiej w domu, pod kocykiem! Chyba, że są jakieś mega promocje. Ale wtedy tam jest tłok jak na weselu u mojego wuja.
  2. Zimowe targi. Może jakieś kiełbaski, grzane wino, ale pewnie dużo drożej niż w lecie. Też nie byłam.
  3. Wystawy w muzeach. Ale zimno tam. A potem ręce zmarznięte. Dlatego polecam zostać w domu. Naprawdę.

UWAGA! To wszystko moje luźne domysły! Może się mylę. Może w Krakowie jest raj na ziemi w styczniu. Ale ja bym tam nie poszła. Wole oglądać seriale. I jeść pierniczki. A w styczniu 2024 moja ciocia Halina, która ma 65 lat i mieszka na ul. Zielonej 7 widziała ten koncert. I kot jej miał niezły ubaw. A ja siedziałam w domu.

Gdzie iść zimą w Krakowie?

Ach, Kraków zimą! Miasto smoka, który zamiast ziać ogniem, chucha parą! Oto kilka moich propozycji na zimowe szaleństwo (albo lenistwo, jak kto woli):

  • Sylwester w Krakowie. Zaszalej jak Kasia, moja sąsiadka, która w zeszłym roku zgubiła szpilkę, ale za to znalazła nową miłość (na jedną noc, ale zawsze coś!). Sylwester to absolutny must-be!

  • Kopalnia Soli “Wieliczka”. Podobno sól konserwuje nie tylko ogórki, ale i wspomnienia. Jak to mówią: “solą i pieprzem życia”.

  • Park Świateł w Parku Lema. Idealne miejsce na romantyczny spacer, pod warunkiem, że nie potkniesz się o korzeń i nie wylądujesz w objęciach bałwana.

  • Winter Kingdom w Energylandii (do 21.01.2024). Dla odważnych! Ja wolę grzane wino.

  • Lodowiska na świeżym powietrzu. Pamiętaj, upadek na lodzie to tylko trening przed upadkiem w życiu.

  • Termy Chochołowskie. Relaks jak u babci na wsi, tylko z bąbelkami. Pamiętaj o kremie nawilżającym, bo chlor wysusza bardziej niż plotki cioci Heleny.

  • Szopki Krakowskie. Małe arcydzieła. Podobno niektóre figurki mają ukryte kamery… żartuję! (A może jednak nie?)

Aha, jeszcze jedno! Kraków zimą to nie tylko atrakcje, ale i… smog. Więc zabierz maskę antysmogową, szalik i dobry humor. No i trzymaj się ciepło!

#Kraków Zima #Zabawy W Zimie #Zimowe Atrakcje