Kto przejmie Marriott Warszawa?
Hotel Marriott w Warszawie zmienia operatora. Zarządzanie przejmuje właściciel budynku, spółka LIM Center. Nazwa hotelu pozostaje bez zmian.
Przejęcie Marriott Warszawa – kto nowym właścicielem?
Okej, dobra, więc Marriott w Warszawie… Kto go w końcu przejął? Słuchaj, niby LIM Center, ta polska spółka, co ma wieżowiec, ma teraz tymczasowo prowadzić ten hotel. No ale czy to znaczy, że to “na zawsze”? No nie wiem…
Pamiętam, jak byłem w Marriotcie na jakimś szkoleniu z 5 lat temu. Strasznie drogo wtedy zapłaciłem za parking, chyba z 60 zł za dzień, masakra. Ale widok z góry… miodzio.
W każdym razie, “Marriott” w nazwie już nie będzie, tak? To jak go teraz nazwą? Ciekawe, co wymyślą. Mam nadzieję, że nie jakąś kosmiczną nazwę, której nikt nie zapamięta.
Niby wszystko zostaje po staremu…ale jakoś mi się wydaje, że prędzej czy później coś się tam zmieni. Takie mam przeczucie, wiesz.
No cóż, zobaczymy. Czas pokaże.
Czy Marriott znika z Warszawy?
O matko, Marriott znika! 2 października 2024 zapamiętam na długo. Pamiętam jak przez mgłę, gdy ten charakterystyczny napis witał mnie na Dworcu Centralnym. Zawsze, gdy jechałem do Warszawy, ten napis to był taki znak, że jestem już blisko. Jak jakiś stary, dobry kumpel, którego widujesz raz na jakiś czas. I nagle go nie ma… Trochę smutno, serio.
Wiadomość o tym, że Marriott znika gruchnęła na początku sierpnia 2024. Pamiętam, przeglądałem wtedy internet w kawiarni “U FIlipa” na Nowym Świecie. Myślałem, że to żart jakiś, ale jednak nie. Zaczęło się od plotek, a teraz… demontują słynny napis! To już definitywny koniec pewnej ery.
- Znika napis Marriott.
- Data: 2 października 2024, 11:53
- Lokalizacja: Centrum Warszawy.
- Powód: Koniec umowy franczyzowej.
Szczerze? Trochę mnie to dotknęło. Ten napis to był kawałek Warszawy, taki symbol. No nic, pozostają wspomnienia… i zdjęcia w albumie. Ciekawe, co tam będzie teraz? Hotel zmieni nazwę, coś słyszałem o nowym właścicielu, ale szczegółów nie znam. Będę musiał się dowiedzieć.
Co się stanie z Marriottem?
Co się stanie z Marriottem w Warszawie? Dramat! Albo komedia, zależnie od punktu widzenia. Hotel, ten dumny okręt na fali luksusu, nagle stracił ster. Kapitan (Marriott) rzucił załogę na łaskę fal. Brzmi jak początek jakiegoś filmu katastroficznego, ale z happy endem… może.
-
Koniec ery Marriott Bonvoy: To jasne jak słońce w południe. Hotel, dawny chluba Marriott Bonvoy, odpłynął w siną dal. Jak Titanic, tylko bez lodowej góry, a z nieco mniej dramatycznym finałem.
-
Co dalej z budynkiem?: To już inna historia. Pusta skorupa, elegancka, ale pusta, czeka na nowego właściciela. Może jakiś Arab, zawsze marzyli o warszawskich hotelach. Albo może ktoś z rodzimej branży, ktoś, kto wie, co to jest prawdziwa polska gościnność, nie ta na pokaz. To będzie ciekawe.
-
Los pracowników: To najważniejsze. Ludzie, tacy jak pani Katarzyna Gospodarek (rzeczniczka firmy na Europę Wschodnią), muszą znaleźć nowe miejsca pracy. Mam nadzieję, że znajdą je szybko i bezboleśnie. Życie pisze lepsze scenariusze niż Hollywood! Trzeba tylko wierzyć w happy end.
Dodatkowe info: Pamiętajcie, że branża hotelarska jest dynamiczna jak rynek akcji, a Warszawa to rynek wyjątkowo atrakcyjny. Zmiany to norma. Zobaczymy, co się wydarzy. Może to będzie początek czegoś wspaniałego, jak nowe narodziny feniksa z popiołów. Ciekawie będzie obserwować rozwój sytuacji! Z pewnością powstanie tam coś nowego i fascynującego.
Czy Marriott wychodzi z Polski?
Nie, Marriott nie wycofuje się z Polski całkowicie. Sprawa dotyczy konkretnego hotelu w Warszawie. Rzeczpospolita podała informację o utracie licencji na markę Marriott przez jeden z warszawskich obiektów, co nastąpiło 6 sierpnia 2024 roku. To istotna różnica, bo sugeruje problem z konkretnym franczyzobiorcą, a nie strategiczne wycofanie się sieci z polskiego rynku. Można to porównać do sytuacji, gdy jeden sklep w sieci zamyka się z powodu problemów finansowych — to nie oznacza bankructwa całej sieci. Ciekawa kwestia, co stoi za tym konkretnym przypadkiem. Może brak odpowiedniego standardu? A może problemy z umowami?
Lista potencjalnych przyczyn:
- Naruszenie umowy franczyzowej: Najbardziej prawdopodobna przyczyna. Możliwe, że hotel nie spełniał wymogów stawianych przez Marriott International.
- Problemy finansowe hotelu: Niewykluczone, że franczyzobiorca miał trudności finansowe, uniemożliwiające mu dalsze funkcjonowanie pod marką Marriott.
- Zmiana strategii właściciela: Właściciel mógł podjąć decyzję o rebrandingu hotelu lub sprzedaży.
Analiza sytuacji pokazuje, jak złożone są relacje w biznesie hotelowym. Zawsze warto pamiętać, że globalne korporacje działają na podstawie umów, a ich losy zależą od wielu czynników, nie tylko od globalnej strategii.
Punkt widzenia:
- Z perspektywy konsumenta, strata jednego hotelu Marriott w Warszawie nie jest katastrofą. Pozostałe hotele w Polsce nadal działają.
- Z perspektywy Marriott International, strata jednego franczyzobiorcy to problem do rozwiązania, ale nie koniec świata. To przypomina gry strategiczne, gdzie jedna przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny.
Dodatkowe informacje: Analizując doniesienia prasowe, można zaobserwować wzrost licznych publikacji dotyczących restrukturyzacji i zmian w branży hotelarskiej w 2024 roku. Możliwe, że sytuacja hotelu w Warszawie jest częścią większego trendu. Trzeba by przeprowadzić szersze badania, aby to potwierdzić. Moja koleżanka, Ania Kowalska, zajmuje się badaniem rynku hotelarskiego i może mieć więcej danych na ten temat.
Czemu Marriott znika?
Marriott w Warszawie? Zniknął? A, to ten cały dramat z lockdownem! Prawdziwa telenowela, tylko bez ładnych aktorów. Właściciel, biedaczek, walczy o swoje – jak Don Kichot z wiatrakami, tylko zamiast wiatraków ma gigantyczną korporację.
-
Spór o pieniądze: Serio, to o kasę się rozchodzi. Jakby Marriott, ten potentat, nie mógł się dogadać z właścicielem hotelu w kwestii zwrotu kosztów z powodu pandemii. Prawdziwa walka tytanów! Jeden z miliardami dolarów, drugi z … cóż, z hotelem w Warszawie.
-
Prawo to dżungla: Adwokaci się rzucili na siebie jak hieny na padlinę. Procesy, papiery, to wszystko kosztuje więcej niż sam hotel. A kto na tym traci? Goście, oczywiście! Brak prestiżowego Marriott’a w Warszawie! Tragedia!
-
Globalna sieć vs. lokalny bohater: To jest jak walka Davida z Goliatem, tylko David ma … hotel. I adwokatów. Dużo adwokatów. Goliat, czyli Marriott, ma … no, wszystko inne.
Podsumowanie: Cała sytuacja jest żałosna, ale też trochę zabawna. Jak komedia o niedopasowaniu: mały, zaczepny hotel przeciwko gigantycznej korporacji. Kto wygra? Czas pokaże. Może zrobią z tego film? “Marriott kontra Warszawa: walka o przetrwanie”.
Dodatkowe informacje (dla zainteresowanych): Sprawa ciągle się toczy, a ja, Ania Kowalska, obserwuję to z zapartym tchem, popijając kawę i marząc o tym, żeby kiedyś zobaczyć ten hotel na własne oczy. Może już bez logo Marriott?
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.