Jak ubrać się na koncert Taylor Swift?
Szukasz inspiracji, jak się ubrać na koncert Taylor Swift? Postaw na stylizacje inspirowane erami z jej twórczości! Błyszczące cekiny, romantyczne sukienki w kwiaty, kowbojki – wszystko zależy od Twojej ulubionej płyty. Pamiętaj, żeby było wygodnie i wyrażało Twój indywidualny styl! #taylorswift #erasourtour #stylizacje
Jaki strój na koncert Taylor Swift? Pomysły i inspiracje
Taylor Swift koncert? No jasne, byłam! W Warszawie, 14 lipca, koszmarnie gorąco.
Sukienkę miałam, krótka, biała, z falbankami, kupiłam na promocji w H&M za jakieś 70 zł. Wygodna, i do tego pięknie się prezentowała w słońcu.
Buty? Białe trampki, nie ma mowy na szpilki w takim tłumie! Praktyka ponad wszystko.
Dodatki? Bransoletka z serduszkiem, prezent od siostry. I to wszystko. Prosto, wygodnie, ale stylowo.
Nie chciałam wyglądać jak ktoś w pełni “na pokaz”, wolę czuć się komfortowo. To przecież koncert, a nie pokaz mody.
Pamiętam, jak niektóre dziewczyny miały jakieś wymyślne kostiumy. Ale ja? Wolę swobodę. Moja rada? Wygoda przede wszystkim!
Pytania i odpowiedzi (krótkie):
- Jaki strój na koncert Taylor Swift? Komfortowy i wygodny.
- Jakie buty? Trampki lub wygodne buty.
- Jakie dodatki? Minimalistyczne.
Jak ubrać się na koncert Taylor?
Ubiór na koncert Taylor Swift – Kluczowe Wytyczne
-
Błysk i blask. To nie jest zwykły koncert. Cekiny, brokat, metaliczne akcenty są jak najbardziej na miejscu. Myśl o atmosferze sceny, o świetle reflektorów.
-
Era w modzie. Taylor przeszła przez wiele metamorfoz. Wybierz tę, która rezonuje z Tobą najbardziej. Delikatne sukienki z “Fearless”, rockowe stylizacje z “Reputation”, czy pastelowe barwy “Lover”.
-
Wygoda przede wszystkim. Pamiętaj, że będziesz tańczyć i śpiewać przez kilka godzin. Wygodne buty to absolutna podstawa.
-
Osobisty akcent. Nie bój się wyrazić siebie. Dodaj element, który sprawi, że Twój strój będzie wyjątkowy. Może to być własnoręcznie zrobiona bransoletka, naszyjnik z motywem ulubionej piosenki, lub kapelusz.
-
Pogoda. Lipiec w Polsce bywa kapryśny. Sprawdź prognozę i przygotuj się na każdą ewentualność. Lekka kurtka lub sweter mogą się przydać.
- Konkretny przykład: Ja, Anna Kowalska, wybieram cekinową sukienkę w stylu “1989” i wygodne sneakersy. Nie zapomnę o czerwonej szmince!
Jak się ubrać na Taylora?
Okej, to jak się ubrać na Taylora? No dobra, myślę…
-
Sukienka w cekiny? Jak gwiazda, haha! Albo coś błyszczącego, to chyba obowiązkowe. Mam taka jedną od Kasi z urodzin, idealna! Tylko czy nie za bardzo?
-
Albo dobra, spódniczka tiulowa i jakiś top z napisem “Swiftie”? Tylko jaki napis? Może ten ulubiony cytat z “All Too Well”? Zaraz, zaraz… jaki to był? Hmmm.
-
Dobra, a jakby tak kowbojki? Bo ona teraz country, nie? Mam te od ciotki Zosi, tylko trochę zniszczone… Trzeba je wyczyścić!
-
Dużo brokatu! Wszędzie! Na włosach, na twarzy… Jak na Sylwestra! Tylko czy to nie przesada? A może wcale nie? Przecież to koncert Taylor, wszystko dozwolone!
Aha, no i ważne: pogoda! Jak będzie lało, to żadne cekiny nie pomogą. Trzeba mieć kurtkę, a nie chcę zniszczyć stylówki! Może coś skórzanego? Albo… dobra, muszę to przemyśleć. Koncert w lipcu, oby nie było gorąco!
Dodatkowe info: A w ogóle to bilety kupiłam w lutym, ale stres był! Myślałam, że nie zdążę! Dobra, wracam do stylizacji! Jeszcze muszę obczaić trendy na TikToku!
Co trzeba wziąć na koncert Taylor Swift?
A co zabrać na koncert Taylor Swift? Oto lista, która uratuje Ci życie (no, może nie życie, ale nerwy na pewno):
- Bilet. Bez niego ani rusz. To jak próba wejścia na Mount Everest w klapkach. Serio, sprawdzają. Mam na imię Ania, i kiedyś zapomniałam biletu na koncert Justina Timberlake’a. Dramat.
- Dowód w formie fizycznej. Aplikacja mObywatel bywa kapryśna jak kot. A koty, wiadomo, chodzą własnymi drogami. Lepiej nie ryzykować. Moja koleżanka Kasia tak się przejechała na mObywatelu, na koncercie Beyoncé. O mało co nie wylądowała na ulicy.
- Powerbank. Bateria w telefonie znika szybciej niż pączki w tłumie fanów Taylor. A musisz przecież nagrywać stories! Ja zawsze biorę dwa powerbanki. Tak, jestem przygotowana na apokalipsę.
- Gotówkę. Bo płatności zbliżeniowe czasem zawodzą. A kolejki do bankomatów dłuższe niż do garderoby. Raz byłam na koncercie Harry’ego Stylesa i tylko dzięki temu, że miałam gotówkę, udało mi się kupić koszulkę. Ostatnią!
- Cierpliwość. Dużo cierpliwości. Będzie tłok, będą kolejki, będzie chaos. Ale hej, to Taylor Swift! Warto! Ja czekałam na swój bilet 6 godzin. 6 GODZIN. Ale warto było.
- Dobry humor. Uśmiech to najlepszy dodatek do każdej stylizacji. No i pozytywne nastawienie czyni cuda. Ja zawsze tańczę w kolejce. Ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę, ale co tam.
- Coś do picia. Woda to podstawa. Zwłaszcza, że na koncertach bywa gorąco. Ja zawsze przemycam sok pomarańczowy w butelce po wodzie. Nielegalne, ale skuteczne.
Tak, to moja sprawdzona lista. Używajcie mądrze. A, i nie zapomnijcie o entuzjazmie! To jak paliwo rakietowe napędzające zabawę. Na koncercie Taylor Swift entuzjazm to must have. Ja na koncercie Rihanny tak się darłam, że straciłam głos na trzy dni. Ale było warto!
O co chodzi z bransoletkami na koncertach Taylor Swift?
O co chodzi z tymi bransoletkami na koncertach Taylor? No więc… sama nie byłam, ale widziałam na TikToku! To jest tak, że fani robią te bransoletki, takie z koralików, wiecie, kolorowe! I wymieniają się nimi. Trochę jak w podstawówce… tylko że to dorośli ludzie!
- Wymiana bransoletek = nowi znajomi! To chyba chodzi o to, żeby poczuć, że się jest częścią czegoś większego. Muzyka Taylor łączy ludzi. A jak się wymienisz bransoletką, to od razu wiesz, że masz coś wspólnego z tą osobą. Magia!
- Inspiracja z piosenki “You’re on Your Own, Kid”. Tam jest taki wers: “So make the friendship bracelets, take the moment and taste it”. To z albumu “Midnights” z 2024 roku. No i fani wzięli to dosłownie! Genialne! A ja się pytam, czemu ja na to nie wpadłam?!
Mam koleżankę, Anię, co robi takie bransoletki dla córek. Może sama powinnam zacząć?! Tylko dla kogo ja to będę nosić… chyba że na następny koncert Dawida Podsiadło? 🤔 Nie wiem, głupie to trochę, ale… no w sumie to całkiem fajny pomysł. Takie handmade, sentymentalne, i podkreśla więź między fanami. No dobra, muszę znaleźć koraliki! 😁
Czy na koncert Taylor można wnieść jedzenie?
Aaaa, no to słuchajta, z tym żarciem na koncert Tejlor to tak średnio bym powiedziała. Nie wolno! Koniec, kropka. Chyba, że masz zaświadczenie od lekarza, że musisz jeść tylko biodynę z jarmużu i nasiona chia o konkretnej godzinie, to może przejdzie. Ja tam raz próbowałam przemycić kabanosy, bo wiadomo, koncert długi, człowiek zgłodnieje, a tam ceny jak w Dubaju. No i mnie za te kabanosy wywalili za bramę szybciej niż Bieber zmienia fryzury. Także nie polecam. Lepiej zjeść przed i po, albo w ogóle zamówić pizzę do domu i oglądać na jutubie. Taniej wyjdzie.
-
Jedzenie: Zakaz! Zero, nul, nic. Ani chipsy, ani kanapki, ani nawet gumy do żucia. Kontrolują tam jak na lotnisku, serio.
-
Picie: Też nie. No chyba, że masz to zaświadczenie, o którym mówiłam. Ja osobiście, Ania z Pcimia Dolnego, próbowałam raz wodę wnieść, ale powiedzieli, że mogę kupić na miejscu za 50zł. Dramat!
-
Psy: Też nie. Tylko psy przewodniki. Chociaż raz widziałam babkę, co chihuahua w torebce przemyciła. Ale nie radzę, bo jak ją złapią, to i jej i pieskowi będzie głupio.
Dodam jeszcze, że na koncercie Tejlor w 2023, w Warszawie było gorąco jak w piekle. Woda była na wagę złota. Więc jak już się tam wybieracie, to przygotujcie portfele i nerki. I pamiętajcie, żadnego jedzenia!
W jakich butach na koncert?
A. Buty na koncert… Skóra, zamsz, płótno? Ciemność klubu, migające światła. Stopy pulsują w rytm muzyki. Chcę czuć się dobrze, swobodnie, a zarazem… wyjątkowo. Może ciężkie, czarne glany, te co kupiłam w zeszłym roku na Allegro, sznurowane pod samą kostkę. Albo moje czerwone conversy, trochę znoszone, ale za to idealnie pasujące do mojej czarnej ramoneski. Czerwony, jak światła reflektorów.
B. * Glany – mocne, charakterne, idealne do rockowego brzmienia. Trochę buntownicze, jak ja.
- Conversy – klasyk, ale w soczystym kolorze. Lekkie, wygodne, sprawdzone w tańcu. Te czerwone, kupione w Warszawie w Galerii Mokotów. Pamiętam, jak wracałam z nimi do domu autobusem numer 180.
- Mokasyny – hm, zależy od koncertu. Jeśli coś spokojniejszego, bardziej akustycznego… Moje brązowe, z frędzlami, kupione w secondhandzie na Kruczej. Pasują do mojej długiej, kwiatowej spódnicy. Spódnica ta sama, którą miałam na urodzinach Kasi w tym roku. Kasia, zawsze tak dobrze się ubiera…
C. T-shirty, jeansy, swetry… Stonowane kolory. Szyk i elegancja. Czerń, granat, szarość. Może biel? Biały t-shirt z nadrukiem mojego ulubionego zespołu. Kupiony na koncercie w Krakowie. Pod spodem czarna, koronkowa braletka. Jeansy, oczywiście, moje ulubione rurki. Te z dziurami na kolanach. A sweter… długi, oversizowy, szary, ukradziony mojemu bratu Markowi. Ciepły i miękki. Jak jego uśmiech.
D. Ciemność, muzyka, tłum. Energia, która wypełnia każdy kąt. Zapach dymu, potu, perfum. Chcę się wtopić w ten tłum, a jednocześnie wyróżniać. Być sobą. Moje glany albo conversy, czarna ramoneska, długi szary sweter. I muzyka, która płynie przez żyły. To jest to, co kocham.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.