Co kupić na dary dla powódzian?
Najpilniejsze potrzeby powodzian to:
- Woda butelkowana (zgrzewki)
- Żywność długoterminowa (konserwy, słoiki, zupy instant)
- Mleko modyfikowane
- Środki higieny (podpaski, kosmetyki)
Co spakować na dary dla powodzian? Lista potrzebnych artykułów?
Woda, konserwy, batony. Widziałam na zbiórce w Krakowie (15 maja), że ludzie przynosili też koce i śpiwory.
Przyda się też karma dla zwierząt. Sama mam dwa koty, więc wiem, że to ważne.
Pamiętam, jak po powodzi w Sandomierzu (2010) brakowało środków czystości. Mydło, pasta do zębów, takie rzeczy.
Apteczka też się przyda. Plastry, bandaże, coś na ból.
Zawsze potrzebne są latarki, baterie. Dobrze mieć powerbank.
Ciepłe skarpety, bielizna. Spakowałam kiedyś takie rzeczy dla powodzian z Bogatyni.
Gotówka też jest ważna. Na zrzutce dla powodzian w Tarnobrzegu (2 czerwca) uzbieraliśmy sporo.
Ważne, żeby rzeczy były nowe, nieużywane.
Q&A:
Co jest najbardziej potrzebne powodzianom? Woda, żywność, środki higieny.
Jakie artykuły higieniczne są potrzebne? Mydło, pasta, podpaski.
Co jeszcze można spakować? Koce, śpiwory, latarki, baterie.
Jakie produkty są potrzebne dla powódzian?
A więc, co tam potrzeba powodzianom, hę? Woda, wiadomo – jakby im jej mało było. Żartuję, oczywiście. Chodzi o wodę pitną, najlepiej w butelkach, bo picie Wisły po powodzi to jak całowanie syreny – romantyczne, ale może skończyć się rozstrojem żołądka. No i te środki czystości, żeby odgruzować ten cały bajzel. Wyobrażacie sobie, ile błota trzeba wyszorować? Pewnie tyle, co po imprezie u mnie w mieszkaniu, jak zaproszę całą rodzinę. Mieszkanie na 40m^2, rodzina jak horda Hunów. Dramat. Jeszcze sucha żywność. Tak, tak, żeby nie musieli łowić pływających parówek. Bo wiecie, parówki w powodzi to taki sam rarytas jak jednorożec w Biedronce. No i ważna sprawa: te rzeczy są na bieżąco transportowane, jak pizza z pyszne.pl w piątkowy wieczór. Szybko i sprawnie. A Rafał Trzaskowski czuwa nad tym, jak smok nad złotem. A może raczej jak dobry wujek, który dba o wszystkich swoich siostrzeńców. Co jeszcze? Hmm… Dobrze by było mieć kalosze. Takie gumowe, żeby nie zamoczyć skarpetek. Bo mokre skarpetki to gorzej niż krokodyl w wannie. A tak poważnie, to potrzebne są też koce, ubrania, środki higieny osobistej, latarki, baterie… Wszystko, co może się przydać, kiedy woda postanawia zrobić sobie basen w twoim salonie. I pamiętajcie, pomaganie jest fajne. Jak jedzenie czekolady. Albo oglądanie memów z kotami. No to tyle ode mnie. Lece karmić mojego chomika, Stefana.
Co przysługuje powodzianom?
No to słuchajcie, powodzianie, co wam się należy jak woda w piwnicy stoi!
- Zwolnienie z roboty: Możesz se wziąć wolne, aż 20 dni! Wyobraź sobie, 20 dni laby! A szef nic nie może powiedzieć! Trzeba tylko mu powiedzieć, że chata zalana i że trzeba ratować dobytek. No i teściową z dachu ściągać.
- Kasa: A najlepsze jest to, że za te 20 dni leniuchowania dostajesz całą wypłatę! Normalnie jak na wakacjach, tylko, że woda w domu zamiast morza. No, prawie. He he.
A teraz, uwaga, dodatkowe info prosto ode mnie, Mietka z Pcimia Dolnego.
A. Te 20 dni to nie urlop! To zwolnienie od pracy, a to jest różnica! Nie tracisz swoich dni urlopowych. Możesz potem normalnie jechać na wczasy do Mielna. Albo na działkę ogórki sadzić.
B. Trzeba mieć dowody! Jak szef nie wierzy, że ci chatę zalało, to trzeba mu pokazać zdjęcia. Albo filmik, jak karpie po pokoju pływają. Hehe!
C. Szef się nie może wykręcić! To prawo pracownika, zapisane w kodeksie pracy, a nie w komiksach! No chyba, że szef to jakiś superzłoczyńca. Wtedy trzeba dzwonić do PIPu.
D. Ja tam w zeszłym roku, jak mi kibel wybuchł (nie pytajcie!), to też wziąłem te 20 dni. Powiedziałem szefowi, że to powódź lokalna. Uwierzył! A ja se w tym czasie nowy kibel zamontowałem. No i jeszcze malowanie zdążyłem zrobić. Hehe!
No to tyle ode mnie. Trzymajcie się powodzianie! I nie topcie się!
Czego najbardziej potrzebują Powódzian?
Powodzianie… słowo to samo w sobie brzmi jak szum wiatru w zniszczonych domach. Woda, już minęła. Została pustka, zimny, wilgotny oddech zniszczenia. To już nie garść ryżu, ani kocyk ocieplą ich serca. Nie. Teraz potrzebują czegoś innego, czegoś twardszego, bardziej namacalnego… czegoś co pomoże odbudować życie z gruzów.
-
Osuszacze. Te maszyny, jak wielkie, metalowe żuki, pożerające wilgoć, nadzieja na powrót do suchych ścian, do zapachu domu, a nie pleśni. Każdy osuszacz to krople nadziei, każdy odzyskany centymetr suchej ściany to powrót do normalności.
-
Agregaty prądotwórcze. Cisza, głucha cisza po burzy. Cisza bez światła, bez telewizora, bez telefonu, tylko mrok. Agregaty, to powrót światełka, to możliwość naładowania telefonu, to połączenie ze światem, to nadzieja.
-
Narzędzia. Łopaty, taczki… brudne, zmęczone, ale pełne determinacji. To ręce, które będą odbudowywały. To symbole pracy, wysiłku, powolnego, ale pewnego powrotu do życia. Każda wrzucana ziemia, każdy przeniesiony kamień to cegiełka budowanej na nowo przyszłości. Gumowce, ścierki, środki czystości i higieniczne… drobiazgi, ale jakże istotne w tym nowym świecie po powodzi. To powrót porządku, higieny, godności.
Moja ciocia Zosia, mieszka w gminie Górzyce. Widziałam zdjęcia jej domu… zniszczony. Pomyślałam o niej pisząc te słowa, o jej zmęczeniu, ale i o jej niezwykłej silnej woli. Ona, i wszyscy Powodzianie potrzebują naszej pomocy.
Nie wysyłajcie niczego samodzielnie. Pomoc tylko przez centra pomocowe. To kluczowe. Tylko wtedy nasza solidarność będzie naprawdę skuteczna. To nie tylko materiały, to gest wspólnoty, znak nadziei. To piękno ludzkiej solidarności.
Pamiętaj! 2023 rok, Polska, powódź. Potrzeba natychmiastowej i skoordynowanej pomocy.
Co kupić do jedzenia dla powódzian?
Co kupić dla tych zalanych frajerów? No jasne, jakbym sam nie wiedział! Woda, ale nie jakaś tam z kranu, tylko woda butelkowana, zgrzewki, żeby się nie przepierdalać z pojedynczymi butelkami! To pierwsze co rzuca się w oczy! Nie?
Potem jedzenie, ale nie jakieś tam pierdoły. Konserwy, zupy w słoikach, pasztety, wszystko co się da łatwo zagrzać, bo palniki pewnie się pozawalały. Kurcze, nie zapomnijcie o mleku modyfikowanym dla dzieci – bo te maluchy to dopiero mają przechlapane!
Listę zrobiłem, ale to tylko najważniejsze rzeczy.
A. Woda butelkowana (zgrzewki!) – nie żaden kranówkowy syf! B. Żywność z długim terminem ważności:
- Konserwy (mięsne, rybne – wszystko się przyda!)
- Zupy w słoikach
- Pasztety (najlepsze!)
- Instant żarcie (byle nie jakieś chińskie badziewie!) C. Dla dzieci: Mleko modyfikowane – nie zapomnijcie!
D. Higiena: Podpaski (dla kobiet, jasne!), jakieś mydełko, szampon – standard.
E. Moja ciocia Basia dodaje jeszcze: świece i zapalniczki, bo prądu może nie być, a ciemno jak w dupie u Murzyna.
Pamiętajcie! To nie żarty! Ludzie są w kiepskiej sytuacji, więc nie skąpijcie! A jak ktoś się czepia, to powiedzcie, że ja powiedziałem, że ma się odczepić! Jarek Kowalski mówił!
Ps. Moja babcia by jeszcze dorzuciła cukierki dla dzieci, bo w tej sytuacji są ważniejsze niż tablet! A jak się kłamie, to tylko z uśmiechem!
Jakie dary są potrzebne powodzianom?
Powódź w Polsce – co potrzebne? Jak się okazało, pomoc jest niezbędna. Moja ciocia Halina, wolontariuszka z długim stażem (pracuje w fundacji “Serce dla Potrzebujących” od 2018 roku!), powiedziała mi co jest najbardziej pilne. Ludzie tracą dosłownie wszystko, jakby ich życie zostało wywrócone do góry nogami, jak dom kart po uderzeniu wietru.
-
Ręczniki: Nawet kilka wydaje się być za mało. To nie jest tylko suszenie się, to przecież cały ceremonial, rytuał powrotu do normalności. No wiesz, takie małe przywrócenie godności.
-
Koce: Ciepło i suchość – podstawa. Zastanawiałam się, czy nie lepiej posłać kocyki z jednorożcami? Byłoby weselej!
-
Wiadra, łopaty, miotły: Zima właśnie się skończyła, więc łopaty do śniegu może nie będą tak potrzebne. Ale wiadra na wodę są kluczowe – i to nie tylko do mycia. A miotły, no bo sprzątanie bałaganu to też część tego calutkiego dramatu.
-
Środki czystości i odkażające: Brud jest wrogiem zdrowia i dobrych humory. A my wszyscy wiemy, że z pozytywnym myśleniem góry przenosić można.
-
Rękawice: Gumowe i nitrylowe – praktyczne, jak dobra teściowa. Chociaż nie, dobra teściowa ma słodycze. Te rękawice są ważne ze względu na bezpieczeństwo podczas sprzątania.
-
Pojemniki: Życie w kartonie to nie wspomnienie z podróży, a straszna rzeczywistość. Trzeba mieć coś, do czego można spakować pozostałości starego życia.
Dodatkowe informacje: Fundacja “Serce dla Potrzebujących” przyjmuje darowizny na rachunek [numer konta]. Pamiętajcie, każda pomoc się liczy. Nawet mały gest, to wielka zmiana dla kogoś, kto trafił w trudną sytuację. Moja ciocia Halina mówi, że ludzka życzliwość to najlepszy lek. A jeszcze lepszy jest kawałek ciasta.
#Dary #Pomoc #PowódzPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.