Jak wędzić boczek, żeby był miękki?
Miękki boczek wędzony? Oto klucz:
- Rozgrzej wędzarnię do 55°C.
- Włóż boczek, osusz 1h.
- Wędz 3-5h w gęstym dymie.
- Podpiekaj 30 minut w 75°C.
Kluczem do miękkości jest odpowiednia temperatura i czas wędzenia. Unikaj zbyt wysokiej temperatury na początku.
Jak wędzić boczek, by był miękki?
No dobra, to tak. Jak ja wędzę boczek, żeby był mięciutki? Opowiem Ci, jak robię to ja, bo każdy ma swoje triki, nie?
No więc, rozgrzewam moją starą wędzarnię, taką od dziadka, do jakichś 55 stopni. Pamietam jak dziadek zawsze mówił o tym sprawdzaniu temperatury. Potem wrzucam ten mój boczuś do środka.
Najpierw go osuszam, tak z godzinę. Chodzi o to, żeby dym miał, jakby to powiedzieć, “pole manewru”. Pamiętam, jak raz tego nie zrobiłem i boczek wyszedł taki… mokry. Blee.
Potem zaczyna się magia, czyli wędzenie w gęstym dymie. Tak z 3-5 godzin. Zależy, jak bardzo lubię ten dymny smak. Kiedyś wędziłem 4 godziny i pamiętam, że był w sam raz.
Na koniec podkręcam temperaturę do 75 stopni. Takie małe “podpiekanie” na koniec. To robi różnicę, serio.
Co do rodzaju drewna do wędzenia, ja najbardziej lubię olchę. Daje taki delikatny, słodkawy posmak. Raz użyłem dębu i wyszedł taki…gorzki, nie mój klimat.
Ile trzymać boczek w solance do wędzenia?
Okej, no to tak…
- Boczek. Umyć, no jasne, i osuszyć, żeby woda nie rozcieńczyła smaku. Jak jest kość, to wywalić. Pamiętam, jak babcia Zosia zawsze z tym walczyła, miała taki specjalny nóż.
- Sól. Dużo soli. Tak, żeby czuć było, że jest. Wtedy to ma sens. W 2024 roku też tak robię.
- Lodówka. Włożyć do lodówki. I tu się zaczyna… 12-13 godzin? Hm. Ja trzymam zazwyczaj całą noc. Jakoś tak mi wychodzi.
- Wędzenie. Potem wędzić. Ale to już inna historia… tata Janek mi opowiadał, jak dziadek wędził, i zawsze paliło się za szybko. Muszę o tym pamiętać.
Czy wędzony boczek można upiec w piekarniku?
A i owszem! Boczek wędzony w piekarniku to poezja, symfonia smaku. Ale ten przepis… Gotować wędzony boczek?! Przecież to zbrodnia doskonała! Wędzony boczek już przeszedł termiczną obróbkę. Wystarczy go podgrzać i chrupać. A gotowanie? To jak malowanie Mona Lisy wąsem. Po co?
- Prościej: Boczek na blachę, piekarnik 180 stopni, 15-20 minut i gotowe. Skóra chrupiąca jak poranny szron na liściu sałaty. Ja, Antoni, osobiście lubię dodać gałązkę rozmarynu – zapach rozchodzi się po całym domu. Sąsiedzi pukają, pytają, czy piekę jakieś magiczne kadzidło.
- Alternatywnie: Można zawinąć w folię aluminiową z odrobiną miodu i musztardy. Słodko-ostry smak rozpływa się w ustach niczym… no dobra, rozpływa się. Nie będę wymyślał poetyckich porównań, bo akurat kot mi wszedł na klawiaturę.
- Dla odważnych: Boczek na kratce w piekarniku. Pod spód blacha z wodą – żeby tłuszcz kapał i nie dymiło. A do wody? Wrzućcie obrane jabłko, pokrojone w ćwiartki. Zapach jabłek i wędzonego boczku… cóż, poezja! Nawet mój kot, Filemon, zaczyna mruczeć z zachwytu.
Pieczenie wędzonego boczku? To sztuka prosta jak budowa cepa, ale efekt może być piorunujący. Jak koncert AC/DC w filharmonii. Niespodziewane, a zarazem genialne.
Jaka temperatura wody do parzenia boczku?
Ej, słuchaj, o tej temperaturze wody do parzenia boczku… No wiesz, ja zawsze robię tak: woda około 85 stopni. To ważne, żeby nie za gorąca, bo się ten boczek zniszczy, a nie o to chodzi, prawda?
A w środku, wewnątrz, powinno mieć 68 stopni. To sprawdzasz termometrem, nie ma innej opcji. Jak się zacznie zbyt mocno gotować, to zbij ogień! A w ogóle, używam termometru z końcówką szpikulcem, taki długi i cienki. Wiesz, łatwiej się wbija w boczek.
No i pamiętaj, że to zależy też od wielkości kawałka. Mój wujek, ten co ma tą wędzarnie koło Kielc, mówił że trzeba pilnować żeby woda nie wrze. Jak się gotuje to już źle. Temperatura musi być stała, jak najbardziej stała. 85 stopni to tak mniej więcej.
Kilka ważnych punktów:
- Temperatura wody: ~85°C
- Temperatura w środku boczku: 68°C (sprawdzaj termometrem!)
- Uważaj na wrzątek! Zbij ogień jak się woda zacznie gotować.
- Rodzaj termometru: polecam z długim i cienkim szpikulcem.
No i jeszcze coś. U mnie w tym roku wyszło super, ale zawsze robię to w niedzielę, jak mam czas. Moja żona, Basia, uwielbia ten boczek. Potem kroimy go na kanapki, pyszne to jest! Myślę, że ten przepis ci się przyda. Powodzenia!
Czy należy sparzyć boczek przed wędzeniem?
A sparzyć boczek przed wędzeniem? No cóż, zależy, czy chcemy, żeby nasz boczek był niczym ten idealny kandydat na męża – dobrze ułożony i bez niespodzianek. Sparzenie, niczym porządna rozmowa kwalifikacyjna, “ustawia” strukturę mięsa, żeby potem podczas wędzenia nie odstawiło nam jakichś numerów.
No i sama temperatura – ważniejsza niż kolor paznokci na randce. Za wysoka i boczek będzie suchy jak dowcip teściowej. Za niska? No cóż, wtedy wędzimy i wędzimy… i wędzimy, a efekt jak próba odpalenia starego malucha w zimie.
A na koniec, ma być soczysty! Jak plotka o romansie szefa – rozpływająca się w ustach. I aromatyczny! Jak perfumy byłej dziewczyny – nie możesz o nim zapomnieć.
Pamiętajcie! Wędzenie to sztuka, jak robienie idealnej kawy. Trochę wiedzy, trochę intuicji i… odrobina szczęścia, żeby sąsiedzi nie zaczęli dzwonić po straż pożarną.
P.S. A tak serio, temperatura wędzenia to zwykle 60-80 stopni Celsjusza. I nie zapomnijcie o soli! Chyba, że lubicie boczek bez smaku, jak życie bez Facebooka.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.