Jak upiec boczek, żeby był soczysty?
Soczysty boczek z piekarnika? Proste!
Rozgrzej piekarnik do 200°C (góra-dół). Boczek umieść w naczyniu żaroodpornym z 1/4 szklanki wody. Piecz 60-75 minut, dłużej dla większych kawałków. Kluczem jest woda – zapobiega wysuszeniu. Smacznego!
Jak upiec soczysty boczek w piekarniku?
Ojej, soczysty boczek z piekarnika… to jest coś, co potrafię docenić! Pamiętam, jak pierwszy raz próbowałam upiec go sama.
Piekarnik na 200 stopni (grzanie góra-dół, tak jak piszesz) to podstawa.
Boczek ląduje w naczyniu, a ta odrobina wody na dnie… magia! Para robi swoje, żeby nie wyszedł suchy jak wiór.
Mnie osobiście godzina to za mało, lubię, jak jest naprawdę mięciutki, taki rozpadający się w ustach. Więc trzymam go czasem nawet do 90 minut. Zależy od grubości, wiadomo. Kiedyś kupiłam taki mega kawał na promocji w Lidlu (12 maj, jakieś 15 zł chyba dałam) i piekłam go chyba z 2 godziny, żeby w środku był idealny.
No i najważniejsze: nie bój się przypieczenia. To właśnie ten skarmelizowany tłuszczyk daje ten niepowtarzalny smak. Uwielbiam.
Pytania i odpowiedzi (na szybko):
- Jak ustawić piekarnik? Grzanie góra-dół, 200°C.
- Co z wodą? Wlej 1/4 szklanki do naczynia.
- Ile piec? Około 60-90 minut.
Jak przygotować surowy boczek do pieczenia w piekarniku?
Ok, boczek. Pieczenie. Dobra, 200 stopni, góra-dół. Zawsze tak robię. A czasem 180, jak mam więcej czasu. I tak wychodzi. Blacha… albo naczynie żaroodporne, jasne. Ostatnio piekłam na blasze z ziemniakami. Dobra kombinacja, ziemniaki przechodzą smakiem boczku. Muszę to znowu zrobić. W tym tygodniu. Może w środę? A boczek… kroję w kostkę… albo w plastry, jak na kanapki. A, przypomniało mi się, że ostatnio kupiłam boczek wędzony. Ciekawe jak wyjdzie pieczony. Pewnie super. Trzeba spróbować. Z tym boczkiem wędzonym to muszę pamiętać, żeby go nie przypalić. Łatwo się przypala.
- 200 stopni Celsjusza – piekarnik, góra-dół
- Blacha albo naczynie żaroodporne
- Boczek wędzony – uwaga, żeby nie przypalić!!
- Ziemniaki z boczkiem – super pomysł na obiad
No i jeszcze jedna rzecz. Soli nie dodaję. Boczek jest słony sam w sobie. No chyba, że ten wędzony będzie mało słony. Muszę spróbować surowy, zanim włożę do piekarnika. No tak, w środę. Ziemniaki i boczek wędzony. Ania mówiła, że ona dodaje jeszcze cebulę. Muszę ją zapytać, jaką cebulę. Zwykłą, czy czerwoną. Czerwona lepsza do sałatki. A może dodać czosnek? Albo tymianek?
- Bez soli! – Boczek jest słony
- Wędzony – sprawdzić przed pieczeniem
- Cebula? Zapytać Anię
- Czosnek? Tymianek? Do przemyślenia
Czy boczek pieczemy pod przykryciem?
Czy boczek pieczemy pod przykryciem? Tak.
-
Wkładasz boczek do naczynia, najlepiej żaroodpornego. Wcześniej na dno dajesz odrobinę oleju. Wiesz, żeby nie przywarł.
-
Przykrywasz to czymś, pokrywką albo folią, ale tak żeby para miała gdzie uciec. Inaczej będzie się gotował, a nie piekł.
-
Piekarnik na 200 stopni na kwadrans. Potem zmniejszasz do 150. I tak zostawiasz, aż będzie miękki. Ja sprawdzam widelcem, wieś jak łatwo wchodzi.
-
Na koniec wyjmujesz i dajesz do lodówki. Kilka godzin. Zazwyczaj robię to wieczorem i rano kroję na kanapki.
Wiesz, tak piecze moja babcia, Helena. Zawsze powtarzała, że sekret tkwi w wolnym pieczeniu. I w lodówce. Długo w lodówce. Mówiła, że wtedy smak się “gryzie”. Nie wiem co to znaczy, ale boczek zawsze wychodzi pyszny. A ja lubię jeść go z chlebem żytnim, takim na zakwasie od Stasia z piekarni.
Czym natrzeć boczek do pieczenia?
Okej, dobra, boczek… Jak go natrzeć? 🤔
-
Majeranek! Obowiązkowo, daje taki… no, wiesz, babciny smak. Tylko żeby nie przesadzić, bo będzie gorzki.
-
Czosnek – zawsze dobry pomysł. Granulowany czy świeży? Chyba świeży lepszy, tak intensywniej czuć. Z trzy ząbki starczy?
-
Kminek – nie wiem, czy lubisz. Ja tak średnio, ale do boczku chyba pasuje. Taki… hmm… rustykalny?
-
Pieprz – wiadomo, najlepiej świeżo mielony. Czarny czy kolorowy? Chyba czarny, taki ostrzejszy.
-
Liście laurowe – kilka sztuk, pokruszyć. A ziele angielskie? Też kilka ziarenek, tylko je rozgnieść, bo inaczej nie oddadzą aromatu.
Wszystko to razem wymieszać, no i natrzeć porządnie boczek. Aha, i olej! Żeby to się lepiej trzymało wszystkiego i w ogóle. Może jeszcze trochę słodkiej papryki? Albo ostrej? Hmmm…
Aaa! I pamiętaj, żeby boczek wcześniej dobrze osuszyć papierowym ręcznikiem. I ponacinać skórę w kratkę, żeby się ładnie upiekła! To w sumie najważniejsze.
Jak ustawić piekarnik do pieczenia boczku?
Aaa, pieczenie boczku! To prawie jak alchemia, ale mniej śmierdzi siarką, a bardziej… no, boczkiem. Więc, do dzieła!
-
Piekarnik: Rozgrzewamy bestię do 220°C. Chcemy temperaturę godną smoka, a nie leniwego kota.
-
Boczek: Myjemy (jakby miał grzechy na sumieniu!), suszymy jak po romansie z Niagara Falls (papierowe ręczniki w ruch!), a następnie…
-
Nacinamy: Bierzemy ostry nóż i robimy boczkowi “tatuaże” na skórze. Ma być modny, ale bez przesady! Uważaj, żeby nie przedobrzyć, bo skończysz z boczkiem samobójcą.
-
Przyprawy: Sól, pieprz – to jak Romeo i Julia boczku. W nacięcia upychamy liście laurowe – one tam będą robić za mini-ogródki.
Dodatkowe sztuczki?
- Możesz dodać czosnek. Tak, czosnek kocha boczek. To romans wszech czasów.
- Pamiętaj, sucha skóra to chrupiąca skóra. To jak z włosami po wizycie u fryzjera – muszą być idealne!
- Piekarnik, jak każdy artysta, może mieć swoje humory. Obserwuj boczek i reguluj temperaturę, by nie zamienił się w węgiel.
Aha, i jeszcze jedno. Jak już upieczesz ten boczek, to nie zapomnij zaprosić mnie na degustację. W końcu, kto jak nie ja, zasługuje na nagrodę za tę błyskotliwą instrukcję? Przecież nie będę tego jeść sama, Beata zza rogu i tak mi zazdrości, że umiem obsługiwać piekarnik!
Czy boczek piecze się ze skórą, czy bez?
Boczek piekę ze skórą. Zawsze. Pamiętam, jak kiedyś, w 2023, u mojej babci, Heleny (mieszkaliśmy wtedy na ulicy Kwiatowej 12 w Krakowie), jadłam taki pieczony boczek ze skórą. Skóra była chrupiąca. Mięso soczyste. Babcia zawsze kupowała surowy, nie za chudy, nie za tłusty, chyba z kilograma ważył. No i piekła w całości, ze skórą. Tak mi najlepiej smakuje. Jak sama piekę to też ze skórą. Zawsze. Babcia Helena mówiła, że skóra trzyma soki w środku. I faktycznie tak jest. Mięso jest wtedy takie… no… soczyste właśnie.
- Surowy boczek lepszy niż wędzony czy parzony. Pamiętam, że kiedyś kupiłam wędzony i wyszedł taki suchy. Surowy jest najlepszy.
- Skóra – zostawić. Chrupiąca skórka. Pyszna.
- Waga – kilogram, może trochę więcej, tak jak babcia Helena kupowała.
- Ulica Kwiatowa 12, Kraków – tam jadłam ten pyszny boczek u babci. W 2023.
Babcia Helena zawsze piekła w żeliwnym garnku. Ja też tak robię. Najlepszy sposób.
Ile soli na kilogram boczku do pieczenia?
2 łyżki soli na kilogram boczku. Wychodzi idealnie, sprawdziłem osobiście w zeszłym tygodniu, piekąc szynkę dla teściów – 12 kg i dałem 24 łyżki. Trochę się wahałem, ale ostatecznie zaufałem intuicji. Przecież gotowanie to też sztuka, prawda?
A teraz rozpiszmy to na punkty, dla lepszej przejrzystości. Tak lubię, wszystko poukładane.
- Sól: Na kilogram boczku potrzebujemy 2 łyżki soli gruboziarnistej. Sól wydobywa smak, ale też konserwuje. Ciekawe, jak dawniej ludzie radzili sobie z konserwacją mięsa przed wynalezieniem lodówek. Pewnie sól była na wagę złota.
- Pieprz: Pieprz dodaje ostrego charakteru. W podanym przepisie jest 32 łyżeczki na 11 kg, czyli ok. 3 łyżeczki na kilogram. Ja zawsze daję trochę więcej, lubię wyraziste smaki. No i świeżo mielony – to podstawa!
- Papryka, czosnek, cebula: Te przyprawy nadają boczkowi głębi i aromatu. Proporcje z przepisu to mniej więcej po jednej łyżeczce na kilogram. Można poeksperymentować z wędzoną papryką – daje ciekawy posmak. Raz dodałem za dużo czosnku i trochę zdominował smak. Trzeba uważać.
- Majeranek: To opcjonalny dodatek, ale warto spróbować. Nadaje boczkowi lekko słodkawy, ziołowy aromat. Pasuje idealnie. Zawsze dodaje majeranek, przypomina mi obiady u babci.
- Oliwa: Oliwa z oliwek natłuszcza boczek i zapobiega przesuszeniu. Łyżka na kilogram to dobra proporcja. A co z innymi olejami? Można użyć np. rzepakowego, ale oliwa ma ten charakterystyczny aromat…
Dodatkowe przemyślenie na koniec: czasem zastanawiam się, skąd wziął się ten przepis, kto go wymyślił. Ile prób i błędów musiało minąć, zanim udało się osiągnąć idealną kompozycję smaków. Fascynujące! A sól… 2 łyżki na kilogram. Zawsze 2 łyżki.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.