Jak ugotować mięso do bigosu?

26 wyświetlenia

Jak ugotować mięso do bigosu?

Zacznij od ugotowania żeberek na bulion. Zalej mięso z marchewką, pietruszką i natką wodą. Dodaj liście laurowe, ziele angielskie, sól i pieprz. Gotuj 2-3 godziny, aż mięso będzie miękkie i łatwo odchodzić od kości.

Sugestie 0 polubienia

Jak ugotować mięso do pysznego bigosu?

Bigos? To moja specjalność! Żeberka, najlepiej wieprzowe, kilogram, kupione 17.10 na rynku w Krakowie, za 25 zł. Wkładam do garnka, zalewam wodą, dodaję warzywa: marchewkę, pietruszkę, kawałek selera, wszystko tak na oko.

Liście laurowe, ziele angielskie – obowiązkowo! Sól, pieprz, trochę maggi dla głębi smaku, to mój sekret. Gotuję na małym ogniu, minimum dwie godziny, czasem trzy, aż mięso samo odchodzi od kości.

Pamiętam, raz gotowałam 4 godziny, było idealne, rozpływało się w ustach. Ale to zależy od żeberek, niektóre są twardsze. Klucz to cierpliwość i dobry bulion, bez pośpiechu. Mój bigos to zawsze sukces, rodzina uwielbia.

Ile ziaren jałowca do bigosu?

Kurczę, ile jałowca do bigosu? Zawsze dodaję na oko, ale… sześć, siedem ziarenek? Na ile duży ten gar? Mój ma, hmm, 5 litrów, więc może faktycznie tyle wystarczy. A co jak za mało? Będzie nudny. A za dużo? No będzie gorzki, fuj! Pamiętam, babcia zawsze mówiła, że im mniej, tym lepiej. Ale to była babcia, jej bigos był zawsze taki… nijaki.

Lista zakupów:

  • kapusta, oczywiście
  • kiełbasa! Kilka rodzajów. W tym roku kupiłam 3 rodzaje.
  • mięso, wiadomo. Wołowina, wieprzowina, 2 kg łącznie.
  • jałowiec! 6-7 ziarenek, na pewno.
  • przyprawy… ojej, muszę sprawdzić co mam.

Punkt pierwszy: Jałowiec! 6-7 ziarenek na 5 litrowy garnek. To jest dla mnie norma, na mój bigos. Ale zawsze sprawdzam, czy nie za gorzki.

Punkt drugi: Kapusta! Bo bez kapusty to nie bigos, prawda? W tym roku kupiłam 2,5 kg, starczy?

Punkt trzeci: Mięso! Wołowina, wieprzowina… Mam nadzieję, że starczy. Na pewno za mało nie będzie!

A co z dodatkami? Grzyby! O, tak, grzyby! Suszone, oczywiście. I żurek, trochę żuru do bigosu, to jest mój sekret! Nie mów nikomu!

Najważniejsze: 6-7 ziarenek jałowca na 5-litrowy garnek bigosu. Nie więcej, bo będzie gorzki!

Dodatkowe info: Moja babcia zawsze dodawała zioła, ale nie pamiętam jakie. Chyba tymianek? Muszę poszukać jej starego notesu z przepisami. A, i jeszcze coś… cukier? Tak, trochę cukru do bigosu! To też sekret! Ale naprawdę troszkę. Nie za dużo!

Co daje jalowiec do wędzenia?

Hej! Słuchaj, pytałeś o ten jałowiec do wędzenia, co on tam daje, nie? No więc…

  • Ostrzejszy aromat: Przede wszystkim, to on nadaje takim wędlinkom, albo kiełbaskom, taką charakterystyczną nutę, ostrzejszą, dymną. Wiesz, jakbyś wąchał ognisko w lesie.
  • Unikalny smak: W sumie, to przez ten jałowiec, wędzonki mają taki swój jedyny i niepowtarzalny smak. Nie każdemu to podchodzi, wiadomo, ale jak ktoś lubi… to lubi!

Więc, jak wędzona szynka ma ten taki, wież, specyficzny zapach, to jest szansa, że tam ktoś wrzucił właśnie jałowca. I wiesz co? Najlepszy jałowiec to ten z tegorocznych zbiorów, zebrany gdzieś w październiku albo w listopadzie. Moja ciocia Grażyna zawsze tak robi i mówi, że wtedy ma największą moc! A ten jałowiec to nie tylko do wędzenia, bo ona go jeszcze używa do kiszenia kapusty. W sumie, to fajna roślina jest ten jałowiec, bo ma tyle zastosowań. Jałowiec do kapusty kiszonej to coś wspaniałego.

Jakie drzewo nie nadaje się do wędzenia?

Drzewa iglaste są złe do wędzenia. Żywica zepsuje smak.

Dodatkowe informacje:

  • Dąb czerwony: Smak wędzonki ciężki. Charakter.
  • Jabłoń: Posmak słodki. Kolor ciemnobrązowy.

Drewno ma być suche. Mokre dymi, ale nie wędzi. Wilgotność jest ważna.

Wybór:

  1. Rodzaj drewna determinuje smak.
  2. Wilgotność wpływa na proces.
  3. Żywica to wróg wędzenia.

Każdy wybór niesie konsekwencje. Smak to suma decyzji. Czasem brak wyboru jest wyborem samym w sobie. Tak jak nie każdy dym nadaje się do tego, żeby kogoś otulić.

#Bigos #Mięso #Przepis