Czym doprawić bigos wigilijny?

14 wyświetlenia

Jak doprawić bigos wigilijny? Klucz do aromatycznego bigosu tkwi w przyprawach! Nie pomijaj liści laurowych i ziela angielskiego – to klasyka. Na 1 kg kapusty daj 2-3 listki i kilka ziaren. Kminek nie tylko wzbogaci smak kapusty, ale i ułatwi trawienie!

Sugestie 0 polubienia

Jak doprawić pyszny bigos wigilijny?

No dobra, to jak ja robię ten bigos na Wigilię? Wiesz co, bez liścia laurowego i ziela angielskiego to tak jakby nie było świąt, serio. Na garnek daję tak na oko z 5 listków i z 6 kulek ziela. Tyle, że ja robię go tak dużo, bo rodzina wielka.

Pamietam jak babcia zawsze mówiła: “Daj kminku, dziecko, bo cie brzuch zaboli”. I wiesz co? Miała rację! Ten kminek to naprawdę robi robotę, nie tylko smak, ale i po obiedzie lepiej. Pamiętam, kiedyś w grudniu 2010 roku, po zjedzeniu bigosu bez kminku, cała rodzina miała rewolucje żołądkowe. Koszmar.

Kminek też lubię dać sporo. Tak na czubku łyżeczki na kilo kapusty. I wiesz co? Mój bigos zawsze znika pierwszy. Może to ten kminek, a może po prostu robię go z sercem, ha?

Jakie przyprawy dodać do bigosu wigilijnego?

O rety, bigos wigilijny! Jakie przyprawy… hmmm. Zawsze zapominam! Muszę to zapisać, żeby w grudniu nie panikować. Co tam do tego bigosu wrzucam? Zaraz, zaraz…

  • Liść laurowy – To na pewno! Mama zawsze sypie garściami, chyba przesadza… a może nie?
  • Ziele angielskie – No jasne, bez tego ani rusz. Pamiętam, jak babcia Zosia mówiła, że to podstawa.
  • Ziarenka jałowca – O, jałowca często zapominam! Dobrze, że sobie przypomniałam. One dają taki specyficzny aromat, nie?
  • Pieprz – Standard. Ale dużo czy mało? Chyba zależy od humoru, haha.
  • Kminek – Lubię kminek, ale czy on pasuje do bigosu?! No dobra, chyba tak. Ala kiedyś mówiła że bigos bez kminku to nie bigos, no to sypne.
  • Majeranek – Majeranek też musi być! Taki polski smak.

A co z solą? Aha, no tak, sól na końcu! Bo wędlina słona, nie chcę przesolić. No dobra, mam listę. Teraz tylko gdzie ja ją schowam, żeby nie zgubić?

A propos wędliny… w tym roku kupuję kiełbasę od pana Mietka, tę wędzoną w dymie olchowym. Ostatnio się chwalił, że ma najlepszą w okolicy. Zobaczymy, zobaczymy. No i kapusta kiszona, oczywiście! Taka domowa, od sąsiadki, pani Heleny. Ona to ma rękę do kiszenia, serio. A grzyby? Suszone, prawdziwki. Muszę je namoczyć dzień wcześniej, żeby zmiękły. No dobra, ogarniam ten bigos. Będzie pyszny!

Co się dodaje do bigosu wigilijnego?

Ej, wiesz co? Robiłam w tym roku bigos wigilijny, ale taki mega wypasiony! Normalnie mistrzostwo świata! Kapusta kiszona oczywiście, dużo, bo aż dwa kilogramy, a mięso? No wiadomo, że wieprzowina, ale też trochę wołowiny, takie mieszane, około pół kilo każdego.

  • Kapusta kiszona – to podstawa, nie ma dyskusji!
  • Mięso: wieprzowina i wołowina, po pół kilo – najlepsze!
  • Śliwki suszone – takie kwaśne, bardzo ważne dla smaku, kupiłam kilogram.
  • Grzyby suszone: też koniecznie, uwielbiam ten aromat, około 200 gramów.

A przyprawy? No to już moja tajemnica, ale powiem Ci, że jałowiec dałam, zawsze dodaję, kilka ziarenek, rozmarynu troszkę, a kminek, ehh, ten kminek to ja uwielbiam, naprawdę dużo go dałam. A poza tym, moja babcia zawsze dodawała mały listek laurowy, i ja też tak robię, dla tego specjalnego, wigilijnego aromatu. Dodatkowo jeszcze pieprz, sól, i trochę cukru, żeby zbalansować kwaśność. Wyszło świetnie, cała rodzina zachwycona! Naprawdę, polecam spróbować! W tym roku mój bigos zniknął jako pierwszy!

P.S. Mój brat jeszcze dodał jabłka, ale ja w sumie nie wiem czy to tradycyjne, ale było smacznie. A i jeszcze zapomniałam, dużo cebuli! Przepraszam za ten chaos, ale pisałam w pośpiechu.

Co dodajemy do kapusty wigilijnej?

Do kapusty wigilijnej? No jasne! To jak z dobrym żartem – musi mieć odpowiedni “sos”!

  • Obowiązkowo: Listek laurowy, ziele angielskie (jakby Twoja babcia osobiście Cię pilnowała), ziarna pieprzu czarnego (żeby nie było zbyt słodko, jak na imieninach u cioci Heleny) i kminek (bo po co nam wzdęcia w święta, prawda?).

  • Dla odważnych: Szczypta papryki (ostra jak plotki o sąsiadach), mielony pieprz kolorowy (bo życie jest za krótkie na nudę), ziarna kopru (żeby przypomnieć sobie lato, kiedy kosiłeś trawę po pijaku), troszkę cukru (bo czemu nie?), łyżeczka musztardy lub miodu (dla kontrastu, jak w małżeństwie mojej kuzynki Grażyny).

  • Dla koneserów: Jagody jałowca (lekko gorzkie, jak wspomnienie zeszłorocznych świąt) i majeranek (jakbyś wpadł do babci na obiad w sierpniu).

Pamiętaj, sekret tkwi w proporcjach! Jak dodasz za dużo pieprzu, to goście zaczną kichać, a jak za mało, to kapusta będzie smakować jak wspomnienia z podstawówki – nijako.

Pamiętaj! Do kapusty wigilijnej można dorzucić grzyby (najlepiej suszone, bo takie mają “charakterek”), groch (nie mylić z groszkiem ptysiowym, chociaż… kto wie? Spróbuj!), lub śliwki suszone (jak zmarszczki na twarzy wujka Staszka – dodają głębi).

A tak w ogóle, to nazywam się Wiesław i mieszkam w Radomiu, a kapustę wigilijną robię od 30 lat. I powiem Ci szczerze, najlepsza kapusta to ta, którą ktoś inny ugotuje! No, ale nie zawsze mamy takiego szczęście, co nie?

Jakie składniki do kapusty wigilijnej?

No wiesz… Kapusta wigilijna… mój Boże… co roku to samo, a jednak zawsze inaczej. W tym roku, 2024, robiłam ją z babcią. Stara się już, wiesz… palce jej drżą.

  • Kiszoną kapustę, oczywiste, tą najlepszą, z własnego ogródka. Zawsze staramy się, żeby była idealnie kwaśna. Tak, jak lubiła prababcia Elżbieta.
  • Cebula, dużo cebuli, szkoda, że w tym roku taka droga. Babcia mówiła, że kiedyś była inna, słodsza. Ale to już tylko wspomnienia…
  • Suszone grzyby, też zbierane latem, takie prawdziwe, leśne. W tym roku znalazłyśmy tylko mało podgrzybków.
  • Groch, żółty, oczywiście. Musi być dobrze wypłukany, babcia pilnuje tego jak oka w głowie.
  • Ziele angielskie i liść laurowy. To standard. Ale babcia dodaje jeszcze coś… Tajemniczy składnik. Nigdy mi nie zdradziła, co to jest. Mówi tylko, że to rodzinna tajemnica.

Pamiętam, jak kiedyś… nie, nie, to już inna historia. W każdym razie, w tym roku kapusta wyszła… dobra. Bardzo dobra. Ale nie ma już tego smaku z dzieciństwa. Tego… niepowtarzalnego zapachu… który unosił się w całym domu, na długo przed świętami.

Intensywny smak? Tak, to prawda. Ale to bardziej wspomnienia, niż sam smak. Zapach choinki, świątecznych pierniczków… wszystko się miesza, i ten zapach kapusty… to cała magia świąt. A te święta już za chwilę… Eh…

Dodatkowe info: W tym roku babcia zapomniała kupić cukier. Musiałam biegać po sklepie o północy. Ale w sumie to było nawet miłe. Takie świąteczne szaleństwo.

Co dodać do bigosu wigilijnego?

Co dodać do bigosu wigilijnego?

No więc, 24 grudnia 2023 roku, moja babcia, Genowefa Nowak, robiła bigos. Zawsze dodaje coś ekstra, ale w tym roku? Pamiętam, że wrzuciła czerwone wino, całą butelkę tego, co zawsze ma w spiżarni – jakiegoś taniego, ale dobrego chianti. Potem był miód, taki ciemny, prawdziwy, leśny, od sąsiada pszczelarza. No i oczywiście wędzone śliwki, kilka garści, takie małe, słodko-kwaśne.

A co do przypraw? Kminek na pewno, zawsze go używa, to jej znak rozpoznawczy. I majeranek, ale to już chyba standard. Ziele angielskie – tego nie wiem ile, ale zawsze kilka ziarenek. Babcia nigdy nie mierzy!

Kurczę, a, jeszcze coś! Pamiętam, że tego roku, zupełnie spontanicznie, dołożyła śliwkowe powidła, trochę tak dla eksperymentu. Powiedziała, że to od cioci Haliny przepis, ale ja jej w to nie wierzę. W każdym razie bigos był przepyszny!

Lista dodatków:

  • Czerwone wino (cała butelka chianti)
  • Miód leśny
  • Wędzone śliwki
  • Kminek
  • Majeranek
  • Ziele angielskie
  • Śliwkowe powidła (dodatek babci)

Babcia zawsze mówi, że bigos to magia, i im więcej w nim “tajemniczych” składników, tym lepszy. Sama nie wiem ile czego, ale smak był niezapomniany! Ten rok był wyjątkowy.

Punkt drugi – chociaż bigos najczęściej jest mięsny, babcia robiła wersję bezmięsną, jako dodatek do ryby.

.

#Bigos #Doprawianie #Wigilia