Jak działa kapusta kiszona na jelita?
Kapusta kiszona wspiera zdrowie jelit! Dzięki zawartości błonnika przyspiesza perystaltykę, reguluje pracę jelit i pomaga w usuwaniu zalegających treści pokarmowych. Dodatkowo, zwiększa uczucie sytości. Idealna na zaparcia i dla lepszego trawienia! Sprawdź właściwości kapusty kiszonej i ciesz się lepszym samopoczuciem!
Jak kiszona kapusta wpływa na zdrowie jelit?
O rany, kiszona kapusta i jelita… to jest coś, co naprawdę rozumiem. Pamiętam, jak moja babcia, kochana kobieta, zawsze mówiła, że kiszonka to lekarstwo na wszystko. I wiecie co? Coś w tym jest.
Kiszona kapusta to nie tylko surówka do obiadu. Serio. Ona naprawdę pomaga, jak masz problemy z brzuszkiem. Po moim weselu, 12 maja 2018, na którym zjadłam za dużo ciasta (wstyd się przyznać, ale było pyszne!), miałam okropne zaparcie. Wtedy babcia wparowała z miską kiszonej kapusty.
I co? Cud! Następnego dnia czułam się o niebo lepiej. No dobra, może nie od razu cud, ale zdecydowanie ulga. Zaczęłam ją jeść regularnie i naprawdę widzę różnicę. Mniej wzdęć, lepsze trawienie… po prostu lżej.
A to uczucie sytości? Święta prawda. Jak zjem miseczkę kiszonki, to nie mam ochoty na podjadanie między posiłkami. Kiedyś za paczkę czipsów zapłaciłam w Żabce koło mnie 7,99 zł, a kapusty za podobną cenę mam cały słoik. I zdrowsze, no i tańsze na dłuższą metę.
Ile kapusty kiszonej można jeść dziennie?
Słońce przeciska się przez firanki, malując na ścianie wzory, jakby tańczące duszki kapusty. Myślę o kapuście kiszonej. O jej kwaśnym zapachu, który wypełnia kuchnię babci. Babcia Helena, mieszkająca pod lasem, w małej drewnianej chatce. Zawsze robiła najlepszą kiszoną kapustę.
- Jedna łyżka, tylko jedna łyżka, dziesięć gramów szepczą książki o zdrowiu. Dziesięć gramów… To tak mało. Jak jeden promień słońca.
- A może sześć? Sześć łyżek. Sześćdziesiąt gramów. Cała garść słonecznych promieni w moim brzuchu. Fermentujące wspomnienia babcinej kuchni.
Czas płynie wolno, jak sok z kapusty przecedzony przez lniane płótno. Pamiętam, jak siedziałam z babcią Heleną na werandzie, jadłyśmy kiszoną kapustę prosto z glinianego garnka. Słońce grzało nasze twarze. Szum drzew, szum wiatru… Szum kiszenia się kapusty w glinianym garnku w piwnicy. Tam, gdzie panował wieczny półmrok, a powietrze było gęste od zapachu fermentujących warzyw.
Listopad 2024, jesień pachnie dymiem z palenisk i kiszoną kapustą. Babcia Helena zawsze mówiła, że kapusta kiszoną trzeba jeść z umiarkowaniem. Zbyt dużo kwasu może zaszkodzić. Ale sześć łyżek… to przecież niewiele. Sześć łyżek szczęścia. Sześć łyżek wspomnień. Słońce zachodzi, a ja myślę o kapuście. O kiszonej kapuście. O babci Helenie.
Czy kapusta oczyszcza jelita?
No dobra, spoko.
Wiesz, tak myślę o tym wszystkim…
-
Kapusta… no niby tak, oczyszcza te jelita. Słyszałam, że sok z kiszonej kapusty pomaga, żeby wszystko lepiej pracowało, wiesz, perystaltyka i te sprawy. Żeby złogi poszły precz. Ale, cholera, chyba przesadziłam wczoraj, bo… no wiesz.
-
Trochę za dużo chyba wypiłam tego soku. No i… wiesz, jak to się skończyło. Rozwolnienie, jak nic. Ale dobra, grunt, że działa.
-
A no i ponoć pomaga schudnąć, ten sok. Słono-kwaśny, ble, ale co zrobić. Ania mówiła, że pije codziennie rano. Może spróbuję, tylko nie za dużo, jak ostatnio…
Wiesz co, przypomniało mi się. Jak byłam mała i mieszkałam z babcią Heleną w Krakowie, to ona zawsze kisiła kapustę w beczce. Pamiętam ten zapach, oh… i te ogromne beczki w piwnicy. Teraz takich beczek już się nie robi, chyba.
#Jelita #Kapusta Kiszona #Zdrowie