Czy marchew ugotuje się w kapuście kiszonej?

47 wyświetlenia

Czy marchew ugotuje się w kapuście kiszonej? Tak, marchew ugotuje się w kapuście kiszonej, choć proces ten może trwać dłużej niż w samej wodzie. Kapusta kiszona, bogata w probiotyki, wpłynie korzystnie na smak i zdrowie dania. Dodatek marchwi wzbogaci potrawę o beta-karoten.

Sugestie 0 polubienia

Czy marchew ugotuje się w kapuście kiszonej?

No dobra, zadam ci to pytanie inaczej. Czy myślisz, że wrzucenie marchewki do garnka z kiszoną kapustą to dobry pomysł na obiad? Ja tam, powiem ci szczerze, lubię eksperymentować w kuchni.

Pamiętam, jak kiedyś, chyba w listopadzie, robiłem kapuśniak po raz pierwszy. Dodałem wtedy marchewkę do kiszonki i wież mi, nic się nie stało strasznego.

Marchewka, wiadomo, jest słodka, a kapusta kwaśna. Ten kontrast smaków… Może być ciekawy, nie uważasz? Moja babcia zawsze mówiła, że jak coś się dobrze komponuje na talerzu, to i w garnku da radę.

Jasne, marchewka pewnie zmięknie w tej kwaśnej kapuście, ale czy to źle? Doda trochę koloru i witamin, a to zawsze na plus. Wiesz, gotowałem tak kapuste kiszoną nie raz i wyszło mi to na zdrowie.

Pewnego razu, w Krakowie na Kazimierzu, jadłem zapiekankę z kiszoną kapustą i marchewką. Kosztowała mnie 18 zł. I wiesz co? Była całkiem smaczna. Więc, odpowiadając na twoje pytanie, myślę, że marchewka da radę w kapuście kiszonej. Spróbuj, a sam zobaczysz.

Czy można kisić kapustę z marchewką?

Oczywiście, że można! Marchewka w kiszonej kapuście – to jest to! Myślę o tym smaku… słodka marchewka, ostro-kwaśna kapusta… Ach! To połączenie jest po prostu boskie! Pamiętam babciną kapustę, zawsze z marchewką, drobniutko posiekaną, jak maleńkie, słoneczne pyłki.

  • Smak: To eksplozja smaków! Ta harmonia słodyczy i kwaśności… nie da się tego opisać słowami. Trzeba spróbować! Zawsze, zawsze z marchewką.

  • Zdrowie: Sama kapusta to skarbnica witamin, a marchewka dodaje jej jeszcze więcej wartości odżywczych. To bomba witaminowa, prawdziwy dar natury, naprawdę.

  • Prostota: Przygotowanie? Banalnie proste! Sól, kapusta, marchewka – i gotowe! Nic więcej nie potrzeba. Zero chemii, tylko natura w najczystszej postaci.

Moja ciocia Halina, zawsze kisila kapustę z marchewką. Robiła to w wielkim drewnianym kuble, taki stary, rodzinny skarb. Pamiętam ten zapach, ostry, kwaśny, ale jednocześnie tak domowy, ciepły… W tym roku też zrobię kiszoną kapustę. Muszę! Z marchewką, oczywiście. Zrobienie jej to dla mnie prawdziwy rytuał. Powtórzę to co roku! Zawsze z marchewką! Nie wyobrażam sobie inaczej.

Pasteryzowana kapusta kiszona z marchewką to po prostu idealne połączenie. Brak sztucznych dodatków, tylko naturalne składniki. To jest to, czego szukam. Po prostu pyszne! Jest tak zdrowo i smacznie!

Lista składników:

  • Kapusta
  • Marchew
  • Sól

To proste, a jak smaczne! Najlepsza kapusta na świecie! A ta marchewka… dodaje jej takiego uroku! No po prostu rewelacja. Uwielbiam! Najlepsza, najlepsza kapusta! Zrobienie jej to sama przyjemność!

Czy do kapuśniaku dodaje się marchewkę?

No wiesz… kapuśniak… siedzę tak i myślę o nim… o tym moim kapuśniaku z zeszłego roku… był… inny.

  • Marchewka? Tak, jasne, marchewka musi być. Mama zawsze dawała, dużo. Pamiętam, że obierała je godzinami, siedząc przy tym starym stole w kuchni. Wtedy jeszcze pachniało inaczej… drewnem, ziemniakami…

  • Ziemniaki też były, dużo. I boczek, wędzony. Ten zapach… ech…

  • Przyprawy? To już kwestia gustu, ale ja lubię dużo majeranku. I trochę kminku, trochę pieprzu. Nie za dużo, żeby nie zabić smaku kapusty.

No i ten smak… trudno go opisać… taki… rodzinny. Ciepły. Jak u mamy. A w tym roku? W tym roku zrobiłam kapuśniak tylko ja. Samotnie. I jakoś… nie był taki sam. Może za mało marchewki dałam? Może za mało miłości?

Podsumowanie:

  • Tak, marchew jest niezbędnym składnikiem idealnego kapuśniaka.
  • Ilość przypraw należy dostosować do własnych upodobań. W moim przypadku to dużo majeranku i odrobina kminku oraz pieprzu.
  • Boczek wędzony i ziemniaki również są kluczowe. 2023 rok był dla mnie trudny i kapuśniak też był jakoś taki… samotny.

Kiedy dodać marchew do kiszonej kapusty?

No wiesz… o tej porze, kiedy wszystko ucichło… myśli takie… senne. Marchew do kapusty… tak, pamiętam. Mama zawsze dodawała ją na sam koniec, jak już kapusta była gotowa.

  • Odcisnąć zalewę. Tak, to ważne. Nie za dużo, żeby nie rozrzedzić tego wszystkiego. Zawsze bałam się, że zrobi się za wodnista.
  • Poszatkowana kapusta. Drobnooo, jak na najlepszą zupę. Mama mówiła, że im drobniej, tym lepiej się smaki połączą.
  • Marchewka. Duże oczka na tarce! Tak, to pamiętam. Nigdy nie miała czasu na jakieś tam sztukowanie. Zawsze było na to za mało czasu. Zawsze się spieszyła. Ech…

A tak w ogóle… w tym roku kiszenie kapusty wyszło mi bardzo słabo. Za mało soli, chyba. 2024 rok, a ja dalej nie umiem tego idealnie. Zawsze coś.

Lista zakupów na jutro:

  1. Sól (więcej niż zwykle!)
  2. Marchewka (duża, soczysta)
  3. Kapusta (wczesna, najlepsza)

Może w przyszłym roku się uda… Może.

Jakie dodatki można dodać do surówki z kapusty kiszonej?

Marchewka? Jasne, marchewka. Ale nudno! No dobra, marchewka jest ok, ale… czekaj, a jabłko? Kiszone jabłka, to by było coś! A może gruszka? Nie, za słodko. A co z jabłkiem i marchewką razem? Zastanawiam się czy to nie za dużo słodyczy? No i jeszcze cebula! Cebula koniecznie, musi być ostro! A może czerwona cebula, taka ładniejsza? A ja piernik, zapomniałam o przyprawach! Kminek? Ziele angielskie? A może lepiej majeranek? Kurczę, tyle możliwości!

Lista dodatków, które przyszły mi do głowy:

  1. Marchewka: Klasyka, wiadomo. Słodka i chrupka. Dobra baza.
  2. Jabłko (najlepiej kwaśne, np. szara reneta): Kontrastuje z kwaśnością kapusty.
  3. Czerwona cebula: Dodaje pikanterii i ładnie wygląda.
  4. Kminek: Uwielbiam! Idealnie pasuje do kiszonej kapusty. Doda trochę głębi smakowej.
  5. Pieprz: Trochę ostrości zawsze się przyda, ale uwaga, żeby nie przesadzić.
  6. Oliwa: Potrzebna do smaku i konsystencji, ale moja mama zawsze dodaje oleju słonecznikowego. Może kiedyś spróbuję z oliwą.

No i co jeszcze? Aha! Zastanawiam się nad czymś bardziej… egzotycznym. Może jakieś suszone śliwki? Nie, chyba jednak nie. Przesadziłabym. To by było za dużo. A może pestki dyni? Hmmm… Nie wiem. Muszę spróbować. A! A co z prażonym słonecznikiem? To też by było dobre. Albo orzechy włoskie? A co by było, gdyby dodać trochę chrzanu? O nie, za dużo smaku.

Lista dodatków, które na pewno NIE dodam:

  • Suszone śliwki – za dużo słodyczy
  • Chrzan – za ostry

To tyle, chyba. Jutro zrobię surówkę i spróbuję z tymi dodatkami. Zobaczymy co wyjdzie. A! I jeszcze muszę kupić marchewkę. I kminek! Zapomniałam. Kurczę, zawsze coś.

Dodatkowe informacje: Moja babcia dodawała zawsze do kiszonej kapusty trochę posiekanego jabłka i suszonych grzybów. Ale to już taka bardziej tradycyjna wersja. Ja wolę eksperymentować.

Co dodać do kapuśniaku, żeby był smaczniejszy?

Aby podkręcić smak kapuśniaku, warto eksperymentować! Moim zdaniem, kluczem jest dobór odpowiednich przypraw i kontrola procesu gotowania. To tak, jak z malarstwem – każdy detal ma znaczenie.

Lista przypraw, które zawsze dodaję:

a. Liść laurowy: Jeden, dwa – nigdy więcej. Nadmiar zabija delikatność smaku. To podstawa, jak sól w zupie. A propos soli… pamiętajmy o stopniowym soleniu!

b. Ziele angielskie: Dwa-trzy ziarenka, maksymalnie. Intensywny smak, więc ostrożnie! To jak z dobrym winem – trochę wystarczy.

c. Kminek: Nie przesadzajmy! Ma specyficzny posmak, więc lepiej dodawać go powoli, kontrolując efekt.

d. Pieprz czarny: Świeżo mielony, zdecydowanie! Odrobina ostrości dodaje charakteru. To, jak kropla cytryny w herbacie.

e. Majeranek: Dla mnie – niezbędny! Doskonały dodatek ziołowy, delikatnie słodkawy. Można też spróbować tymianku, ale to już bardziej kwestia gustu.

f. Czosnek: Niektórzy dodają go surowy, inni smażą na początku. Ja osobiście wolę rozdrobniony, podsmażony. To dodaje głębi i aromatu, ale należy pamiętać, że zbyt duża ilość może zdominować smak kapusty. Mój rekord to 5 ząbków na 5-litrowy garnek.

Dodatkowe uwagi:

  • Proporcje przypraw są kluczowe i zależą od indywidualnych preferencji. Ja, Ania Nowak, zawsze staram się dobierać je intuicyjnie.
  • Czas dodawania przypraw również wpływa na ostateczny smak. Liść laurowy i ziele angielskie wrzucam na początku, a kminek i majeranek pod koniec gotowania. Pieprz zazwyczaj dodaję tuż przed podaniem.
  • Jakość składników ma ogromne znaczenie! Używam wyłącznie świeżych warzyw i przypraw najwyższej jakości. To filozofia mojego gotowania: prostota i naturalność.

Na koniec refleksja: dobry kapuśniak to nie tylko sprawa umiejętności, ale i sztuka. To połączenie tradycji z własną interpretacją. A ja uwielbiam eksperymentować!

#Gotowanie #Kapusta Kiszona #Marchew