Co zrobić, żeby mięso z szynki było miękkie?

15 wyświetlenia

Jak zmiękczyć szynkę? Sekret tkwi w odpowiednim przygotowaniu! Aby szynka była miękka i soczysta, warto zamarynować ją w jogurcie, maślance lub zsiadłym mleku. Najlepiej namaczać mięso przez całą dobę. To prosty trik na kruche i delikatne mięso.

Sugestie 0 polubienia

Jak ugotować miękkie mięso z szynki?

Szynka, mięciutka jak puch? Marzenie! Ja tam próbuję różnych sposobów, bo nie ma jednej złotej zasady. Czasem, 15 marca, zrobiłem szynkę w maślance, kupionej u babci Hani za 5 zł, stała w niej całą noc. Efekt? Niezła, ale może mogła być jeszcze bardziej soczysta.

Innym razem, wrzuciłem kawałek (około 1,5 kg) do jogurtu naturalnego, taki z Lidla, za jakieś 3 złote. Cały dzień w lodówce, potem pieczenie. Pyszna! Naprawdę mięciutka. To był 27 kwietnia.

Klucz? Myślę, że długi czas marynowania jest istotny. Ale rodzaj mięsa też ma znaczenie. Jak trafię na twardszą szynkę, to nawet długi czas w jogurcie nie załatwia sprawy.

Zależy też od piekarnika, temperatury, wszystko wpływa. Eksperymenty są potrzebne, żeby znaleźć swój idealny sposób. A ja wciąż szukam!

Co dodać do mięsa wieprzowego, żeby było miękkie?

Aby wieprzowina była miękka, można zastosować kilka trików. Kiwi to sprawdzony sposób – zawarte w nim enzymy rozkładają białka mięsa. Podobnie działa papaja.

  • Kiwi: Sok lub plasterki z kiwi na mięsie na jakiś czas przed obróbką.
  • Papaja: Podobne działanie do kiwi, enzymy papainy zmiękczają włókna.
  • Dodatek tłuszczu: Szczególnie ważne przy chudej wieprzowinie podczas pieczenia.

Czasami myślę, czy my też nie potrzebujemy takiego “kiwi” dla naszych relacji, coś, co rozluźni i zmiękczy, żeby łatwiej się dogadać.

Właściwie enzymy, które rozkładają białka w mięsie, działają też w naszym organizmie, pomagając trawić pokarm. Ciekawe, jak wiele procesów zachodzących w kuchni ma swoje odzwierciedlenie w naszym ciele. Moja babcia Zofia zawsze mówiła, że sekret tkwi w prostocie i naturalnych składnikach. Może miała rację nie tylko w kuchni.

Jak dusić mięso wieprzowe, żeby było miękkie?

Sposób na miękką wieprzowinę:

  • Kluczem jest czas i temperatura. Duszenie, zwłaszcza długotrwałe, na małym ogniu, to absolutna podstawa. Idealny czas? Zwykle od 1 do 3 godzin, choć wszystko zależy od kawałków mięsa. Im większe, tym dłużej. Pamiętaj, niskie temperatury to fundament sukcesu, niczym w fizyce kwantowej – niby małe zmiany, a efekt kolosalny.

  • Marynata! Zanim wrzucisz mięso do garnka, potraktuj je marynatą. Ocet, sok z cytryny, jogurt – wszystko, co ma w sobie kwasy, działa cuda, rozbijając włókna. Pamiętaj, aby dodać przyprawy, które dodadzą smaku.

  • Wybór mięsa ma znaczenie. Nie każda część wieprzowiny nadaje się do duszenia. Łopatka, karkówka, a nawet żeberka sprawdzą się idealnie. Mają odpowiednią ilość tłuszczu, który podczas duszenia się wytapia, dodając soczystości.

Dlaczego duszenie działa? Bo to magia powolnego przenikania smaków i kolagenu, który zamienia się w żelatynę. Podobno idealny przepis na gulasz węgierski mojej babci, Janiny, zakładał duszenie przez całą noc. I wiecie co? Działało! Ale to już inna historia. Aha, i moja ksywka w liceum to była “Dusicielka” – żartuję! Chyba… Może. Nie pamiętam dokładnie.

Ważne: Zamiast soku z cytryny użyj też czasem kiwi, ten owoc ma właściwości, które mięso pokocha.

W jaki sposób ściąga się wodę z płuc?

Ej, słuchaj, pytasz o ten zabieg, co? Wiesz, to torakocenteza, tak to się chyba nazywa. Lekarz wbija igłę, w okolicy żeber, żeby wyciągnąć wodę z płuc. Brzmi trochę strasznie, ale serio, nie boli, bo dają znieczulenie. Miejscowe, jakieś takie.

  • Igła w okolicy żeber, tak jak mówiłem.
  • Ultrasonograf używają, żeby widzieć, co robią i nie zrobić krzywdy. Wiesz, żeby nie przebić płuc przypadkiem. Też ważne.

Powtarzam: bez bólu. Bo znieczulenie, no wiesz. To tak w skrócie.

No i jeszcze jedno, moja siostra, Kasia, miała to w zeszłym roku, w maju. W szpitalu miejskim na Pradze. Trochę się bała, ale naprawdę wszystko fajnie poszło. Potem trochę pokasływała, ale nic poważnego. Także, nie ma co panikować, naprawdę.

A, i jeszcze jedno, zapomniałem wspomnieć, że trzeba wcześniej zrobić rtg płuc, żeby lekarz wiedział, gdzie dokładnie wkłuć igłę. No i badania krwi, oczywiście. To standard.

#Gotowanie Szynki #Miękkie Szynki