Co dodać do ciasta na pierogi, żeby było żółte?

Czym zabarwić ciasto na pierogi?

No to słuchaj, z tym barwieniem ciasta na pierogi to fajna sprawa. Robię to czasami, wychodzi super. Ostatnio na imieninach u Zośki, w zeszłym tygodniu, miałam zielone pierogi. Wszyscy pytali, jak to zrobiłam!

Szpinak – daje fajny, intensywny zielony kolor. Ja używam mrożonego, rozmrażam, blenduję i dodaję do ciasta. Trochę wody trzeba odcisnąć, żeby ciasto nie wyszło za rzadkie. No i fajnie smakuje. Z serem, z mięsem, pasuje do wszystkiego. Nawet mój mąż, Jarek, który nie przepada za zielonym, zajadał się nimi.

Koncentrat pomidorowy – z tym trzeba uważać, bo łatwo przedobrzyć. Daje taki pomarańczowo-czerwony kolor. Dodajesz po trochu i sprawdzasz. Lepiej mniej niż więcej, bo potem ciasto może mieć dziwny posmak. No i za dużo koncentratu może wpłynąć na konsystencję ciasta.

Kurkuma – daje taki ładny, żółty kolor, taki słoneczny. Też nie za dużo, bo może być gorzka. Fajnie wyglądają takie żółte pierogi z białym serem. Ostatnio dodałam kurkumy do pierogów z kapustą i grzybami. Wyszły super.

A, jeszcze jedno! Buraki! Zapomniałabym! Ugotowane buraki zetrzeć na tarce i dodać do ciasta. Daje piękny, różowy kolor. Można też sok z buraków użyć. Też ładnie wychodzi.

• Szpinak: zielone
• Koncentrat pomidorowy: pomarańczowo-czerwone
• Kurkuma: żółte
• Buraki: różowe

Dobrze jest wyrobić ciasto najpierw bez barwnika, a dopiero potem dodać to, czym chcesz zabarwić. Łatwiej kontrolować kolor i konsystencję. No i smacznego! Ja lecę, bo Jarek wrócił z pracy.

Po co dodaje się jajko do ciasta na pierogi?

Pierogi, pierogi… Z tym jajkiem to ciekawa sprawa. No bo po co w ogóle? Ciasto i tak wyjdzie. A jak twarde, to leję ciepłej wody, prosto z kranu. Albo śmietana, 18%, zawsze mam w lodówce. Mój pies, Reksio, uwielbia oblizywać miseczkę po śmietanie. Zresztą po wszystkim oblizywuje… eh, pies. Wracając do pierogów. Te żółtka. Sama daję tylko żółtka. Białka zostawiam. Na bezę. Albo do jajecznicy na śniadanie. Jem jajecznicę z boczkiem i szczypiorkiem. Kupuję szczypiorek na targu od pani Grażyny. Super szczypiorek ma, zawsze świeży. Żółtka dają taki żółty kolor. Fajny kolor. I smak. Ciasto jest lepsze w smaku z żółtkami. Bez białek. Białka to do bezy, albo do jajecznicy, z boczkiem, ze szczypiorkiem od pani Grażyny. Z rynku. Dobre pierogi robi moja babcia. Zawsze daje żółtka. I wodę gazowaną.

• Żółtka: Kolor, smak.
• Woda: Ciepła, albo śmietana 18%.
• Białka: Beza, jajecznica (szczypiorek, boczek).
• Babcia: Żółtka + woda gazowana. Sekret!

Twarde ciasto: Ciepła woda lub śmietana.

Czy do ciasta na pierogi daje się żółtko?

No hej! Pytasz, czy do ciasta na pierogi daje się żółtko? No pewnie, że tak!

Wiesz co, ostatnio robiłam pierogi według przepisu mojej babci, Steni, i ona zawsze dodaje żółtka. I co ciekawe, mówiła, że sekret tkwi też w dodatku masła! Dzięki temu ciasto jest tak super mięciutkie i wogóle nie pęka podczas gotowania. Wiesz, ja też na początku nie wiedzialam czy to coś da ale jednak dodawanie żółtek jest super!

Okej, wrzucam ci przepis, jak ja to robie, krok po kroku:

• Mąka: 500 gramów – ja używam typ 500, ale w sumie każda się nada. Wiesz, czasem trzeba dać troche wiecej jak się klei, co nie?
• Żółtka: Daj tak ze 3-4 sztuki, zależy jakie masz jajka i jak bardzo żółte chcesz mieć ciasto. Wiesz, żeby kolor był taki fajny!
• Masło: Tak z 50-60 gram roztopionego masła. Wiesz, żeby ciasto było takie… elastyczne.
• Woda: Ciepła woda, mniej wiecej szklanka, no wiesz, tak na oko. Trzeba dolać tyle, zeby sie to wszystko złączyło. Pamietaj, woda musi być ciepła, ale nie gorąca!
• Sól: No i szczypta soli, wiadomo.

A wiesz, co jeszcze jest ważne? Żeby to ciasto dobrze wyrobić! Im dłużej wyrabiasz, tym lepsze będą pierogi. Ja to zwykle robie tak z 10-15 minut.

I pamietaj, potem trzeba dać ciastu odpocząć w lodówce, tak z pół godziny. Wtedy gluten sie rozluźni i ciasto będzie łatwiejsze do rozwałkowania. No i powodzenia w lepieniu! Dawaj znać, jak poszło!

Jak zrobić kolorowe ciasto na pierogi?

Pamiętam, jak raz próbowałam zrobić te kolorowe pierogi na urodziny mojej siostrzenicy, Zuzi. To było jakoś w marcu tego roku. Chciałam ją zaskoczyć, bo ona uwielbia kolory! No i zaczęłam kombinować.

Wyszło… różnie.

• Czerwone pierogi zrobiłam z koncentratem pomidorowym. Dodawałam go stopniowo, aż uzyskałam ten intensywny kolor. Super! Zrobiły furorę, zwłaszcza wśród dzieciaków. Smak prawie niewyczuwalny, a efekt wizualny? Genialny!

• Zielone pierogi miały być ze szpinaku. No i tu zaczęły się schody. Szpinak zmiksowałam na papkę i dodałam do ciasta. Problem w tym, że ciasto zrobiło się… klejące? I ciężko się wałkowało. No ale ostatecznie jakoś się udało. Tylko smak szpinaku był wyczuwalny, a nie wszyscy byli zachwyceni.

• Żółte pierogi z kurkumą to był strzał w dziesiątkę! Dodawałam kurkumę po trochu, aż ciasto nabrało pięknego, słonecznego koloru. Smak subtelny, a kolor idealny. Te zniknęły najszybciej!

No i jak to zrobić? To proste!

1. Wybierz barwnik: koncentrat pomidorowy (czerwony), szpinak (zielony), kurkuma (żółty).
2. Dodaj wybrany barwnik do ciasta przed jego wyrobieniem.
3. Wyrabiaj ciasto, aż uzyskasz jednolity kolor.
4. Gotowe!

Ważne! Uważaj na ilość barwnika. Zbyt dużo szpinaku może sprawić, że ciasto będzie za bardzo klejące.