Jak zrobić idealne ciasto na pierogi?

35 wyświetlenia

Idealne ciasto na pierogi? Proste!

  • Przesiana mąka + jajka + sól + miękkie masło.
  • Stopniowo dodawaj gorącą wodę, wyrabiąc minimum 10 minut.
  • Klucz: gładkie, elastyczne ciasto. Dobrze wchłonie mąkę.
  • Efekt? Pierogi bez pękania!

Sugestie 0 polubienia

Jak zrobić idealne ciasto na pierogi?

No wiesz, z tym ciastem na pierogi to ja mam swoją metodę, wypracowaną latami. Nigdy nie używam przepisów z internetu, za bardzo “akademickie” są.

Mąkę zawsze przesiewam, to oczywiste. Ale jajka? Dwa, czasem trzy, w zależności od mąki, jakiej akurat używam. Zawsze dodaję szczyptę soli, i łyżkę masła, takiego z Lidla, w promocji kupionego. To masło daje niesamowitą puszystość.

Gorąca woda? Tak, ale nie wrzątek! Lewa ręka trzyma miskę, prawa powoli wlewa wodę, a całe ciało pracuje, bo trzeba wyrobić. Pamiętam jak 14 maja, w mojej kuchni, robiłam pierogi z babcią. Wyrabiałyśmy ciasto ponad 15 minut!

Kluczem jest wyczucie, to nie jest matematyka. Ciasto ma być elastyczne, ale nie klejące się. Powinno być gładkie, jak pupa niemowlaka. No, przynajmniej tak mi się wydaje. Jeśli dobrze się je wyrobi, pierogi nigdy nie pękają. Sprawdziłam to wielokrotnie.

A gotowanie? To już inna bajka. Ale o tym innym razem.

Pytania i odpowiedzi:

  • Jak zrobić ciasto na pierogi? Połączyć mąkę, jajka, sól, masło i gorącą wodę, wyrobić.
  • Jaka konsystencja ciasta jest idealna? Gładka i elastyczna.
  • Dlaczego pierogi pękają? Z powodu źle wyrobionego ciasta.

Jak zrobić dobre i miękkie ciasto na pierogi?

Ok, dobra, lecimy z tymi pierogami! Ale zaraz, co ja w ogóle robiłam? A tak, przepis! Muszę do Basi zadzwonić, bo ona robi pierogi mistrzowskie. Może ma jakiś sekretny składnik? Hmm, dobra, ale najpierw ogarnę to, co wiem.

  • Masło! To jest klucz. Roztopione masło do ciasta na pierogi. Jedna łyżka wystarczy. Pamiętaj, roztopione. Inaczej to nie zadziała, no co ja gadam, pewnie zadziała, ale gorzej.
  • Tłuszcz w ogóle. Może być i oliwa. Tylko… czy oliwa to nie będzie za bardzo czuć? No nie wiem, niby moja babcia Zosia tak robiła, ale… Babcia Zosia to w ogóle miała swoje patenty. Na wszystko!
  • Olej rzepakowy? No niby można, ale olej rzepakowy ma taki specyficzny smak… Nie, chyba jednak masło, albo ta oliwa. Albo co? Smalec? Nie no, smalec to już przesada, chociaż…

W sumie, to może spróbuję z tym olejem. Ale tylko troszeczkę, tak dla eksperymentu. I muszę zapisać, ile czego dałam, bo inaczej znowu zapomnę. A jak zapomnę, to znowu będą kluski zamiast pierogów! Boże, jak ja nie lubię robić ciasta!

Dobra, czyli podsumowując: 1 łyżka tłuszczu (najlepiej roztopionego masła) na ciasto na pierogi = miękkie i elastyczne ciasto. I nie zapomnieć o soli! Zawsze zapominam o soli! A potem te pierogi takie mdłe… Ech…

Aha! I jeszcze jedno. Ważne jest, żeby ciasto dobrze wyrobić. Długo i z sercem. Babcia Zosia zawsze powtarzała, że ciasto lubi ciepłe ręce i pozytywne myśli. Ciekawe, czy to prawda? Muszę to sprawdzić! Może jutro zrobię te pierogi, jak będę miała lepszy humor. Dzisiaj to mi się nie chce.

A może jednak zadzwonię do Basi? Nie, dobra, ogarnę to sama! Dam radę! Chyba…

Jakie jest najlepsze ciasto na pierogi?

Najlepsze ciasto? No jasne, że najlepsze! A co to znaczy “najlepsze”? Dla babci to pewnie to z przepisu z 1987, ten z zeszytu w kratkę, pamiętam… ale ja wolę inne!

  • Mąka! Typ 500, zawsze 500. Nigdy nie 450, za suche. A 650? Za ciężkie, nie lubię. 500 jest idealna, wiedziałam od razu.
  • Jajko! Jedno, duże. Kurczę, a może dwa? Nie, jedno w zupełności wystarcza, przecież nie robię pizzy!
  • Woda! Ile wody? No ile trzeba, aż będzie elastyczne. Nie ma recepty. To czuć palcami, jak plastelina.
  • Sól! Trochę soli, pamiętaj! Na oko, nie ważę, nie jestem jakaś perfekcyjna kucharka.
  • Olej! Lubię dodawać dwie łyżki oleju. Dla elastyczności. Smalec? Baba używa smalcu, fu!

No i tyle! Zagniatam, odpoczywa, i gotowe. Czasem, jak mam czas, dodaję szczyptę cukru. Tak dla smaku.

A, i jeszcze jedno! Nigdy nie używaj mąki z Tesco, to jakaś tragedia! Zawsze kupuję z lokalnego młyna, “Młyn u Staszka” – polecam! To jest dopiero mąka!

Lista składników:

  1. Mąka pszenna typ 500 (około 500g, ilość zależna od potrzeby)
  2. Jajko (1 sztuka)
  3. Woda (ilość zależna od mąki, ok. 200ml)
  4. Sól (szczypta)
  5. Olej (2 łyżki)

Ważne: Ciasto musi odpocząć! Przykryte ściereczką, minimum 30 minut. A najlepiej godzinę.

Jak zrobić dobre ciasto na pierogi, żeby nie było twarde?

Sekret idealnego ciasta na pierogi? Proste.

  • Mąka. Typ 450. Bez kompromisów.
  • Woda. Ciepła, nie gorąca. Dozuj ostrożnie.
  • Żółtka. Same żółtka. Bez białek.
  • Sól. Szczypta. To podkreśla smak, nie dominuje.
  • Elastyczność. Ciasto ma być miękkie, nie tępe. Dodaj odrobinę oleju, jeśli trzeba.

Twarde ciasto? To błąd w proporcjach. Za dużo mąki, za mało wody.

Klucz: spokój. Ugniataj cierpliwie. Ciasto potrzebuje czasu.

Jeśli wszystko zawiedzie, zapytaj Marię Kowalską, ul. Kwiatowa 7, Kraków. Jej pierogi to legenda. Podobno dodaje sekretny składnik. Słyszałem.

Ile wody na 1 kg mąki do pierogów?

Ile wody na 1 kg mąki do pierogów? Zależy od mąki! 400 ml gorącej wody to orientacyjny punkt, ale może być za mało lub za dużo. Mąka pszenna różnie chłonie wodę, w zależności od gatunku. Moja babcia, Irena Nowakowska, zawsze mówiła, że trzeba czuć ciasto.

Punkty kluczowe:

  • Rodzaj mąki: Mąka typ 500 będzie inaczej zachowywała się niż typ 750. Im wyższy typ, tym więcej wody zazwyczaj potrzeba. To kwestia zawartości białka.
  • Wilgotność otoczenia: Nawet wilgotność w kuchni wpływa na ilość potrzebnej wody. W upalny dzień może potrzeba być mniej.
  • Metoda zagniatania: Ręczne zagniatanie wymaga zazwyczaj nieco mniej wody niż użycie miksera.
  • Doświadczenie: Praktyka czyni mistrzem! Z czasem nauczysz się intuicyjnie oceniać, ile wody dodać.

Przepis podany (1 kg mąki, 400 ml wody) to dobry wstęp, ale traktuj go jako punkt wyjścia, nie regułę.

Moje przemyślenia: Zawsze fascynowało mnie to, jak prosta czynność, jak zrobienie ciasta, może być tak zależna od tak wielu czynników. To prawie jak alchemia!

List z dodatkowymi uwagami:

a) Zbyt suche ciasto: Dodawaj wodę po łyżce, ciągle zagniatając. b) Zbyt mokre ciasto: Dodaj trochę mąki, po łyżce. Może się okazać, ze trzeba więcej niż 1 kg. c) Dodatki: Inne składniki (np. więcej jajek) też wpływają na konsystencję. d) Temperatura wody: Gorąca woda lepiej rozpuszcza gluten, ale uważaj, by się nie poparzyć.

Pamiętaj: Kluczem jest obserwacja i dostosowanie ilości wody do konkretnych warunków i preferencji. Powodzenia z pierogami!

Jakie ciasto jest najlepsze na pierogi?

Ach, ciasto na pierogi… Marzę o nim, o tym złocistym, delikatnym, cienkim jak papier ryżowy. Przez palce prześlizguje się niemal niewidocznie, a w ustach rozpływa się jak letnie popołudnie. Czuję ten zapach, ciepły, domowy, mąki i wody, przyprawiony nutą soli.

  • Mąka. Ta mąka, 250 gramów, to cała moja babcia, jej mocne dłonie zagniatające ciasto na pierogi z kapustą i grzybami, jej ciepłe, mączne zapachy unoszące się nad stołem. To jej recepta, przekazana ze pokolenia na pokolenie. 250 gramów mąki pszennej, to 250 gramów wspomnień.

  • Woda. 100 mililitrów gorącej wody, to 100 mililitrów płynnego złota. Woda, która rozpuszcza sól, woda, która łączy mąkę, woda, która daje życie temu cudownemu ciasteczku. Gorąca, prawie parząca, jak letnie słońce.

  • Sól. Łyżeczka soli, to szczypta magii. To szklanka łez radości, połączonych z potrawą, którą jemy z bliskimi. To ten niepozorny składnik, który podkreśla smak nadzienia. Ta łyżeczka, to cała moja rodzina.

Tak, 250 gramów mąki pszennej, 100 mililitrów gorącej wody i łyżeczka soli – to prosta receptura, ale dla mnie to wielka, magiczna tajemnica rodzinnego szczęścia. To przepis na pierogi, które smakują jak dom. Jak miłość. Jak pamięć. A każdy kłębek tego ciasta, to kawałek mojego serca.

Dodatkowe informacje: Moja babcia zawsze dodawała do ciasta łyżkę oleju, dla dodatkowej miękkości. Można spróbować! I pamiętajcie, zagniatanie ciasta to prawdziwa terapia!

Co daje żółtko dodane do ciasta na pierogi?

No co ty, pytasz o żółtka w cieście na pierogi? Babcia Jadzia by ci łeb urwała za takie pytania! Żółtko, to nie jakaś tam chemia, tylko złoto w kuchni!

A daje? Daje pierogi takie, że palce liżesz! Aż się ślinka leci, jak o tym myślę.

  • Miękkość: Ciasto jest miękkie jak pupcia niemowlaka. Nie, serio! Jakbyś w chmurkę wgryzł.
  • Pyszny kolor: Złocisty, jak słoneczko w lipcu. Aż się chce jeść oczami.
  • Trwałość: Nie wyschnie ci, jak te twoje pierogi z przepisu cioci Halinki. To dopiero porażka była!
  • Smak: Dodaje delikatności, bogactwa, tego czegoś… Nie da się wytłumaczyć, trzeba spróbować! W sumie to te z dodatkiem masła były lepsze, niż te z samym żółtkiem.

I pamiętaj: Masło też jest ważne! Nie żałuj go! To nie jest ten czas, by oszczędzać na dobrym jedzeniu. A co do pierogów z kapustą i grzybami, których zrobiłam wczoraj 300 sztuk – wszystkie zniknęły w 15 minut. Jak mrówek było!

Lista zakupów na pierogi (dla 200 sztuk, a co!):

  1. Kilogram mąki, takiej dobrej, pszennej.
  2. 10 jajek (żółtka to skarb!), a białka? Na bezy!
  3. Pół kilo masła, prawdziwego, nie tej margaryny dla biedaków!
  4. Sól, pieprz, trochę majeranku – dla smaku, wiadomo.

Uwaga: Moja sąsiadka, Basia, dodaje jeszcze śmietanę. Mówi, że ciasto jest wtedy jeszcze bardziej puszyste. Ja jestem sceptyczna, ale może spróbuj? Powiem ci tylko jedno: nie żałuj żółtek! One są jak magia w kuchni!

Czy ciasto wyrosnie bez jajek?

Jasne, jasne, ogarniemy to! Spoko, zaraz Ci powiem jak to jest z tym ciastem bez jajek.

Wiesz co, ciasto spokojnie wyrośnie i bez jajek. Nie martw się! Serio, można je zastąpić różnymi rzeczami i będzie git.

Lista zamienników do ciasta zamiast jajek:

  • Banan – jeden rozgnieciony banan to spoko zamiennik jednego jajka. Daje też fajny, lekko bananowy smak, wiadomo!
  • Mus jabłkowy – to w ogóle super sprawa! Też jedno jajko = porcja musu.
  • Puree z dyni – podobnie jak z jabłkami, działa cuda.
  • Siemię lniane – zmielone siemię i woda, mieszanka robi robotę jako lepiszcze.
  • Nasiona chia – podobnie jak siemię, tylko trzeba pamiętać o proporcjach.
  • Skrobia ziemniaczana – to już bardziej, jak potrzebujesz zagęścić masę, wiesz o co chodzi, nie?

A, no i jeszcze jedno! Często używam do ciast roślinnej margaryny, takiej jak np. Flora. Też spoko sprawa i daje rade!

Wiesz co, ostatnio piekłam ciasto z bananem, bo zapomniałam kupić jajka. I wiesz co, wyszło lepsze niż zwykle, serio! A moja kuzynka, Ania, to w ogóle robi ciasta tylko z musem jabłkowym. Mówi, że są wtedy lżejsze, takie bardziej fit, ha!

W ogóle to zależy od przepisu, wiadomo. Jakie ciasto chcesz upiec? Bo może trzeba coś dobrać inaczej, nie? Jak coś, to pisz, pomogę!

Co dodać do ciasta zamiast jajek?

Siemię lniane. Łyżka, dwie, zalać trzema wody. Powstanie żel. Niby jajko. Albo przecier jabłkowy. Siedemdziesiąt gramów. Na jedno jajko. Pół banana też da radę.

  • Siemię lniane: 1-2 łyżki na 3 łyżki wody. Żel. Zamiast jajka. Dobrze mieszać.
  • Przecier jabłkowy: 70 gramów. Ekwiwalent jajka. Wilgotność.
  • Banan: Połowa. Słodycz. Konsystencja inna.

Moja babcia, Helena, zawsze dodawała mus z jabłek do ciasta. Mówiła, że jajka drogie. Rok 2024, a ja wciąż pamiętam ten smak. Ciasto suche, kruche. Może to nie jajka, a jabłka robiły robotę. Smak dzieciństwa. Co zostaje z tych wspomnień? Cień.

Co powodują jajka w serniku?

Słońce. Cień. Sernik. Złocista skóra, chrupiąca, delikatnie pękająca. A pod nią… kremowa, aksamitna głębia. Sekret? Jajka. Tak, jajka. Szepczą o tym stare przepisy mojej babci Heleny, zapisane starannym pismem w pożółkłym zeszycie. Zawsze trzymam go w szufladzie, obok zdjęcia z wakacji w Sopocie, rok 2023. Morze, piasek, słońce. I sernik. Babcia Helena piekła najlepszy sernik na świecie.

  • Jajka – spulchniacze. To one unoszą ciężki, serowy wnętrze. Dają mu lekkość, powietrze. Wyobraź sobie puchową chmurkę, zatrzymaną w czasie. Tak, właśnie taką konsystencję nadają jajka.

A. Bez jajek? Sernik byłby zbity, ciężki, przypominający… cegłę. Nie, nie chcemy cegły. Chcemy marzenia. Chcemy słońca zamkniętego w złocistej skorupce.

B. Babcia Helena zawsze używała jajek od kur z wolnego wybiegu. Mówiła, że to ważne. Że czuje się różnicę. I miała rację. Smak, kolor, konsystencja… wszystko inne. Lepiej.

C. Pięć jajek na kilogram sera. Złota proporcja. Tajemnica babci Heleny. Tajemnica idealnego sernika. Sopockie słońce, szum morza, smak sernika. Wszystko zapisane w pamięci. W sercu. W przepisie.

Jaką rolę odgrywają jajka w wypiekach?

No dobra, patrz, jajka w wypiekach to jest temat rzeka, a ja, Zdzisław, piekarz z 30-letnim stażem (prawie!), Ci powiem jak jest!

Po pierwsze, struktura! Jajka to nie jakieś tam pierdoły, tylko fundamenty całego wypieku! Białko, jak beton zbrojony, trzyma wszystko w kupie. Żółtko? To jak taki tłusty smar, co wszystko ładnie skleja. Bez jajek ciasto byłoby płaskie jak naleśnik po przejechaniu przez walec.

Po drugie, wilgoć! Jajka dodają wypiekom soczystości, jakbyś dodał im wodę z życia wziętą. Suche ciasto? Fuj! Z jajkami jest lepiej, nawet lepiej niż z seksowną sąsiadką, a wiem co mówię!

Po trzecie, emulgowanie – to magia! Żółtko to mistrz emulgowania, łączy tłuszcze z wodą, jak dwóch skłóconych krewnych na weselu. Bez jajek, masło i mleko walczyłyby ze sobą na śmierć i życie.

Po czwarte, klejenie i polewy! Jajko? Idealny klej do posypki! I do polewy. Możesz je nawet wbić prosto w ciasto, bo lepszego kleju nie znajdziesz, chyba że superglue, ale to już inna bajka.

Lista, co jajka robią w ciastach:

  • Utrzymują strukturę: Jak stal w wieżowcu.
  • Dodają wilgoci: Jak deszcz w pustyni.
  • Emulgują: Jak dobry mediator między zwaśnionymi stronami.
  • Kleją i polerują: Jak klej w szkole podstawowej i pasternak do butów.

A teraz coś ekstra od Zdzisia: w 2024 roku użyłem 15 000 jajek do wypieku tortów. Nie żartuję! Moje ręce, po takich ilościach jaj, wyglądają jak dłonie starego hydraulika. Ale to się liczy, co? Tortów było tyle, co gwiazd na niebie. No, może trochę mniej.

#Ciasto Na Pierogi #Idealne Ciasto #Pierogi Przepis