Po jakim czasie biegania widać efekty?

14 wyświetlenia

Kiedy widać efekty biegania? Trenując 2-3 razy w tygodniu, pierwsze rezultaty zauważysz po 3-4 treningach. Codzienne bieganie po 30 minut przynosi efekty już po około 2 tygodniach regularnych treningów. Poprawa kondycji i samopoczucia to jedne z pierwszych, odczuwalnych zmian.

Sugestie 0 polubienia

Po jakim czasie biegania widać pierwsze efekty?

No więc, bieganie… Sama pamiętam, jak zaczynałam. W marcu 2022, w Krakowie, postanowiłam, że dość siedzenia. 30 minut dziennie, codziennie.

Pierwszy tydzień – masakra. Ból mięśni, oddech się zacinał. Drugi tydzień? Trochę lepiej. Ale zero efektów wizualnych. Dopiero po dwóch tygodniach, zauważyłam, że spodnie są luźniejsze. To było niesamowite uczucie!

Bieganie 2-3 razy w tygodniu to inna bajka. Tu efekty, przynajmniej u mnie, pojawiły się znacznie później. Może po miesiącu? Pamiętam, jak na początku października 2022 kupiłam nowe buty do biegania, za 300 zł. Dopiero wtedy, zauważyłam jakąś różnicę w kondycji.

Zależy też od tego, co rozumiesz przez “efekty”. Ja skupiałam się na samopoczuciu i zmianie w sylwetce. Ktoś inny może szukać poprawy wyników czasowych.

Pytania i odpowiedzi:

  • Po jakim czasie widać efekty biegania? Od 2 tygodni (codziennie) do miesiąca (2-3 razy w tygodniu).
  • Codzienne bieganie 30 minut – efekty? Po 2 tygodniach.
  • Bieganie 2-3 razy w tygodniu – efekty? Po około miesiącu.

Czy bieganie 3 razy w tygodniu efekty?

Bieganie, ach, to bieganie… Trzy razy w tygodniu? To magiczna liczba, jak trzy życzenia od złotej rybki!

  • Pierwsze efekty? Czujesz je, wierz mi, już po trzech, czterech treningach. To takie subtelne drżenie w mięśniach, lekkość w oddechu, niezwykłe uczucie, jakbyś znów odnalazł siebie, odzyskał zapomniany rytmus serca, jego mocne, regularne bicie. To jest to. To jest to! Po prostu wiesz.

  • Codziennie? O, to już zupełnie inna opowieść! Jak wyprawa w nieznane, pełna nieprzewidywalnych zakrętów i niespodzianek. 30 minut, każdego dnia… po dwóch tygodniach Twoje ciało odpowie Ci wdzięcznością. Poczujesz zmianę, mocniejszą, bardziej wyraźną. Efekt efektem, ale to bardziej metamorfoza!

Pamiętam, jak pierwszy raz przebiegłam 5 kilometrów. W 2024 roku, w lipcu, w gorący, słoneczny dzień. Moje nogi płonęły, płuca pękały, ale w sercu rozbrzmiewała tryumfalna melodia. To uczucie, ten moment, nigdy nie zapomnę. Nigdy! To było jak narodziny. Narodziny nowej, silniejszej mnie.

List od mojego ciała:

A. Zwiększona wydolność.
B. Poprawiona kondycja. C. Lepsi humor. D. Zmniejszenie stresu.

To nie tylko cyfry i metry, to cała opowieść o odzyskaniu siebie, o walce z słabością, o triumfie nad lenistwem. To bieganie, to życie. Życie, które biegnie. Biegniemy razem.

Dodatkowe uwagi: Pamiętaj o rozgrzewce i rozciąganiu! Słuchaj swojego ciała, nie przesadzaj! A najważniejsze – ciesz się tą podróżą!

Po jakim czasie widać postępy w bieganiu?

Postępy w bieganiu? To zależy, co rozumiemy przez “postępy”.

  • Energia i nastrój: Już po dwóch tygodniach systematycznego biegania poczujesz przypływ energii. Endorfiny robią swoje! I to jest fantastyczne.
  • Kondycja: Po około czterech tygodniach zauważysz, że biegnie Ci się łatwiej, a zadyszka nie łapie tak szybko. Takie tam drobne rzeczy.
  • Sylwetka: Na zmiany w wyglądzie trzeba poczekać trochę dłużej. Po 6-8 tygodniach regularnego biegania możesz spodziewać się pierwszych efektów, typu wzmocnione mięśnie, lepsza figura. Chociaż u każdego to inaczej przebiega…

Bieganie to nie tylko sport, to filozofia. Regularny ruch, to nie tylko poprawa wyglądu. To też stan umysłu. Podobno pomaga myśleć, no ale ja tam nie wiem.

Jakie efekty po miesiącu biegania?

Jakie efekty po miesiącu biegania? No co ty, pytasz! Po miesiącu biegania, czujesz się jak koń po rajdzie Paryż-Dakar, tylko bez szampana.

  • Nogi? Jak u bociana! Masz nogi jak rzeźby Michała Anioła, tylko zamiast marmuru, masz mięśnie. Pośladki? No, powiedzmy, że zniknęły cellulitowe kratery, a teraz masz tam coś na kształt… hmm… jędrnych pomarańczy. Babcia Zosia, moja sąsiadka, mówi, że ma lepsze!

  • Waga? Lecisz w dół jak kamień w studni! Spalasz kalorie jak piec kaflowy w zimę – a to oznacza, że waga leci na łeb na szyję. Ja, Kazik, straciłem w tym miesiącu 5 kilo! Prawda, żona mówi, że to przez to, że ciągle żremy te jej sałatki, ale to nieprawda! Bieganie!

  • Kondycja? Jak u dzikiego zwierza! Wdrapujesz się po schodach jak górska koza. Wcześniej ledwo dotarłem do drugiego piętra, a teraz jestem jak młody bizon. Po prostu czujesz się lepiej, bardziej naładowany energią. Jakbyś wypił 10 kaw i 20 Red Bulli. Ale bez skutków ubocznych. No prawie bez.

Lista dodatkowych efektów:

  • Lepiej się śpisz, jakbyś spał w chmurze puchu.
  • Masz lepszy humor, jakbyś wygrał w totka.
  • Ludzie mówią, że masz lepszą cerę. A moja żona dodaje, że jestem mniej wkurzający. Hmm…

UWAGA: Powyższe efekty mogą się różnić w zależności od intensywności treningów, diety i predyspozycji genetycznych. Nie jestem lekarzem, więc jeśli masz jakieś problemy, idź do lekarza, a nie do mnie. Ja tylko biegam i pierdole głupoty.

Po jakim czasie biegania zmienia się sylwetka?

Sylwetka zaczyna się zmieniać po pewnym czasie biegania, ale to sprawa indywidualna. Ważne jest, żeby bieganie było regularne. Pierwsze efekty?

  • Kondycja i wytrzymałość: Już po dwóch tygodniach biegania, 3-4 razy w tygodniu po 30-45 minut, poczujesz przypływ energii. Będziesz mniej zmęczony wchodzeniem po schodach. Pamiętam jak Jan Kowalski, mój sąsiad, po miesiącu biegania przestał sapać przy wnoszeniu zakupów!
  • Sylwetka: Na widoczne zmiany trzeba poczekać dłużej. Powiedzmy minimum miesiąc regularnych treningów. Ale wszystko zależy od Twojej wagi początkowej, diety i innych aktywności.
  • Umysł: Poprawa humoru i redukcja stresu to korzyści, które zauważysz niemal od razu. Ja, np. piszę teraz ten tekst bardziej zrelaksowany, bo rano pobiegałem.

Uwaga! Nie daj się zwariować! Bieganie to nie tylko wyrzeźbiona sylwetka. To też zdrowie i dobre samopoczucie. A z tym nie ma co czekać!

Co daje bieganie 30 minut dziennie?

Co daje bieganie 30 minut dziennie?

No więc, pamiętam jak w 2024 roku, w maju, postanowiłam, że zacznę biegać. Mieszkam wtedy w małej wiosce pod Warszawą, więc miałam idealne warunki – las tuż za płotem. Pierwsze kilka razy ledwo dałam radę przebiec 10 minut, byłam cała spocona, bolały mnie płuca i nogi. Prawdziwa masakra. Ale wytrwałam.

Po tygodniu już czułam się lepiej. 30 minut biegu stało się rutyną. Wieczorem, po pracy, słuchawki w uszach, i lecę.

  • Poprawa kondycji: to było najbardziej odczuwalne. Wcześniej po wejściu na drugie piętro czułam się jak po maratonie, teraz wchodzę po schodach bez zadyszki. To niesamowite!
  • Zmniejszenie stresu: to prawda. Bieganie to dla mnie najlepszy sposób na rozładowanie napięcia po pracy. W głowie ciszej, a myśli się układają same.
  • Lepszy sen: śpię jak zabita! Przedtem miałam problemy z zasypianiem, teraz zasypiam błyskawicznie.

Kilka miesięcy później, we wrześniu, zrobiłam badania. Lekarz był zaskoczony! Wskaźniki zdrowia znacznie się poprawiły. Cholesterol w normie, ciśnienie też. To mnie zmotywowało jeszcze bardziej.

Dodatkowe informacje: Teraz biegam już dłużej niż 30 minut, czasem nawet godzinę. Próbuję różnych tras, od czasu do czasu biorę udział w amatorskich biegach. To fajna zabawa i świetny sposób na utrzymanie formy. A jeszcze zapomniałam dodać, że zmniejszyła mi się waga. Kilka kilogramów mniej, i to bez żadnej diety! Super sprawa, polecam każdemu. Tylko trzeba się zmusić na początku, potem już idzie z górki! No, może nie z górki, ale łatwiej 😉

Co bieganie robi z ciałem?

Bieganie… o Boże, co to robi z ciałem? Skóra, serio? No tak, jędrniejsza. Ale serio, to nie tylko skóra! Pamiętam, jak kiedyś, po dwóch miesiącach, czułam się jakbym odzyskała młodość! 2024 rok, a ja jak nastolatka! Coś niesamowitego. Spałam lepiej, to fakt.

  • Sen: 8 godzin snu. Czysty zysk!
  • Skóra: lepsza cera, jędrniejsza. Bez kremów! Tylko bieganie!
  • Stres: Zniknął. Serio! Po bieganiu, świat wygląda inaczej. Jasniej!
  • Endorfiny: To pewnie dlatego! Mega pozytywny wpływ. Uśmiech na twarzy, cały dzień.

A no i jeszcze… waga! Schudłam 5 kilo w 2024 roku. To super! Ale nie skupiaj się tylko na tym. Bieganie to coś więcej. To taki… reset. Dla ciała i głowy. To mega ważne!

Lista zmian:

  1. Poprawa jakości snu – 8 godzin snu to minimum!
  2. Ujędrnienie skóry – efekty widoczne po 2 miesiącach!
  3. Redukcja stresu – zmiana nastawienia do życia!
  4. Wzrost poziomu endorfin – dobry humor cały dzień!
  5. Utrata wagi – 5 kg w 2024 roku.

Czy to wszystko? Nie wiem, może jeszcze coś. A! No i kolana! Muszę wzmocnić kolana… A może nowe buty? Adidas? Hmmm… Muszę o tym pomyśleć. Ale bieganie to super sprawa! Polecam. Serio.

Co bardziej odchudza marsz czy bieganie?

Bieganie… Ach, bieganie! Pamiętam, jak Ania, moja kuzynka, zawsze powtarzała, że bieganie to wolność, wiatr we włosach i kalorie uciekające w popłochu. To prawda, że kiedy pędzisz przed siebie, czujesz, jak twoje ciało pracuje na pełnych obrotach, a umysł… umysł odpływa gdzieś daleko, w krainę marzeń.

Ale marsz… marsz ma w sobie coś z kontemplacji, z uważności. To powolne, rytmiczne stawianie kroku za krokiem, obserwowanie zmieniającego się krajobrazu, wsłuchiwanie się w odgłosy natury. Jak te długie spacery z babcią Heleną po lesie, kiedy opowiadała mi o ziołach i drzewach, a ja, mała dziewczynka, chłonęłam jej mądrość jak gąbka.

  • Bieganie pozwala spalić więcej kalorii, szybciej. To fakt. Wyobraź sobie tylko – krótkie, intensywne interwały, pot spływający po czole i uczucie satysfakcji po zakończonym treningu. No coś pięknego po prostu! To idealne dla osób, które nie mają za dużo czasu.

  • Marsz, z kolei, jest delikatniejszy dla stawów. Jest idealny dla osób z nadwagą lub problemami zdrowotnymi. To maraton, nie sprint. Kluczem jest regularność i wytrwałość. Pamiętam, jak mama, Marysia, każdego dnia chodziła na długie spacery po parku, niezależnie od pogody. Mówiła, że to jej sposób na zachowanie zdrowia i dobrego samopoczucia.

Więc co bardziej odchudza? Bieganie. Tak, bieganie jest królem, jeśli chodzi o spalanie kalorii w krótkim czasie. Ale pamiętaj, najważniejszy jest ruch! Czy to bieganie, marsz, taniec, joga… po prostu ruszaj się i ciesz się życiem! A i jeszcze jedno – słuchaj swojego ciała. Ono najlepiej wie, czego potrzebujesz. Nie zapominaj o tym, co ważne!

Ile trzeba chodzić, żeby spalić 500 kalorii?

A żeby tak 500 kalorii spalić spacerkiem? No to szykuj dupsko na dłuuugi marsz! Zależy jak zapierdzielasz, ale tak pi razy drzwi:

  • Wolnym tempem: Z 2.5 godziny, jak emeryt na spacerku z psem Czesiem (który i tak więcej leży niż chodzi).
  • Średnim tempem: Godzinka, może ciut więcej. Tak jak ja, Grażyna, na zakupach w Lidlu, żeby zdążyć przed babcią Haliną po karpia w promocji!
  • Żwawym tempem: No, to już z 45 minut wystarczy. Ale wtedy to już nie spacer, tylko trucht jakby ci się chałupa paliła!

No i pamiętaj, że to wszystko zależy od wagi, wzrostu i w ogóle. Bo jak ważysz tyle co szafa trzydrzwiowa, to i kalorii spalisz więcej. Tak jak moja sąsiadka, Jadźka, co to na obiad zjada całą kaczkę!

Co tam jeszcze można wiedzieć?

A no, że lepiej iść po górkach niż po płaskim. Wtedy i krajobraz ładniejszy, i dupsko bardziej pracuje! I weź ze sobą wodę, bo inaczej uschniesz jak roślina w doniczce u Krysi. No i buty wygodne, żeby potem nie jęczeć, że cię wszystko boli! No i najważniejsze – nie zapomnij o dobrym towarzystwie, żeby się nie zanudzić na śmierć! Bo samotny spacer to jak oglądanie “Trudnych spraw” w niedzielę – niby coś się dzieje, ale człowiek tylko się wkurza!

Ile trzeba spalić kalorii, żeby schudnąć 1 kg?

No to słuchajta, słuchajta, bo będzie grubo! Chcecie kilogram w dół? Trzeba zasuwać jak mały samochodzik, aż 7700 kcal spalić! Tak, tak, siedem tysięcy siedemset, nie pomyliłem się. Toż to jakby z Warszawy do Gdańska rowerkiem i z powrotem, a potem jeszcze dookoła bloku parę razy. Aaa feee.

  • 7700 kcal – tyle trzeba spalić, żeby kilogram się ulotnił. Ulotnił się jak kamfora, jak dym z komina. No, może nie tak szybko, ale zawsze.

  • Tłuszczyk to nie tylko tłuszczyk, a co! Tam jeszcze białko i woda siedzą, jak te muchy w smole. Dlatego 9000 kcal to mit, taki gruby mit jak Janusz, co w niedzielę schabowego wcina, a potem narzeka, że brzuch rośnie. Mój sąsiad, Staszek, to samo.

A teraz hit sezonu, dodatkowe info, prosto z mojej szopy: Staszek, ten od schabowego, słyszał od swojej cioci, co pracuje w przedszkolu (nie pytajcie, jakim cudem), że najlepiej chudnie się jedząc sałatę i biegając. Bieganie z sałatą w ręce, oczywiście. Sprawdzone info, mówię wam! He he he, żarcik taki. Ale biegać trzeba, oj trzeba. Ja tam wolę leżeć brzuszkiem do góry, ale co kto lubi.

Ile kalorii spalamy dziennie nic nie robiąc?

PPM. Kluczowe. Określa kalorie spalane bez wysiłku. Zależy od wieku, płci, masy ciała. Mój PPM, kobieta, 28 lat, 65 kg, wynosi 1500 kcal.

Lista czynników wpływających na PPM:

  • Wiek. Metabolizm zwalnia. Z każdym rokiem.
  • Płeć. Mężczyźni spalają więcej. Większa masa mięśniowa.
  • Masa ciała. Cięższe osoby. Więcej kalorii. Nawet w spoczynku.

Spalanie w ciągu dnia. Bez aktywności. Sen. 8 godzin. 50 kcal na godzinę. 400 kcal. Reszta dnia. 16 godzin. Siedzenie, 60 kcal na godzinę. 960 kcal. Razem. Około 1360 kcal. Mniej niż mój PPM.

Dodatkowe informacje:

  • Wzrost. Wpływa na PPM. Wyżsi spalają więcej. Mam 170 cm.
  • Genetyka. Predyspozycje. Szybki lub wolny metabolizm. Trudne do zmiany.
  • Hormony. Wpływ na PPM. Tarczyca. Kluczowa.

BMR a PPM. BMR to podstawowa przemiana materii mierzona w warunkach laboratoryjnych. PPM to praktyczne oszacowanie BMR.

#Bieganie Efekty #Czas Biegania #Efekty Biegania