Po jakim czasie widać efekty chodzenia na bieżni?

68 wyświetlenia

Kiedy widać efekty bieżni? Pierwsze rezultaty regularnych treningów na bieżni zauważysz już po 2 tygodniach. Bardziej wyraźne zmiany, takie jak poprawa kondycji i sylwetki, stają się widoczne po około miesiącu systematycznych ćwiczeń.

Sugestie 0 polubienia

Kiedy widać efekty biegania na bieżni?

No dobra, kiedy widać efekty biegania na bieżni? Powiem tak, ja osobiście, jak zaczynałam w lutym rok temu, w siłowni koło mnie, to myślałam że nigdy nie zobaczę żadnych efektów. Pierwszy tydzień, tragedia, zakwasy jak nie wiem co, ale… już po dwóch tygodniach czułam się jakby lżejsza, wiesz, tak zwinniej. No i ciuchy jakby trochę luźniejsze się zrobiły, ale to mogło być tylko moje wrażenie, bo ja bardzo chciałam te efekty zobaczyć.

Ale powiem ci szczerze, prawdziwa zmiana nastąpiła tak po miesiącu. Pamiętam jak dziś, 15 marca, założyłam moje ulubione dżinsy i… wow, zapinały się bez problemu. To był ten moment, ten “klik”, że hej, to działa naprawdę. I kondycja, no niebo a ziemia, biegałam dłużej, szybciej i z uśmiechem na twarzy. Kosztowało mnie to karnet na siłownię (99zł/miesiąc), ale wiesz, warto.

Więc, podsumowując, jak się uprzesz, to po dwóch tygodniach już coś tam zobaczysz, ale prawdziwe “bum” to tak po miesiącu. Nie poddawaj się na starcie, bo naprawdę warto!

Ile chodzić na bieżni, żeby schudnąć?

Ok, bieżnia. Schudnąć. Ile? 30 minut to minimum. Minimum! Wtedy tłuszcz idzie w ruch. Pamiętaj o tętnie! 60-65% HRmax. To ważne. Obliczyć HRmax. 220 minus wiek. Mój wiek… 32. Czyli 220-32… 188? Tak, 188 to mój HRmax. Czyli… około 113-122 uderzenia na minutę. Muszę to sprawdzać, mierzyć. Mam taki zegarek, co mierzy. No, ten Garmina. Dobry jest.

  • 30 minut – absolutne minimum. Tłuszcz rusza.
  • 40 minut – jeszcze lepiej! 80% z tłuszczu. Wow.
  • HRmax: 220 minus wiek.
  • 60-65% HRmax: optymalne spalanie tłuszczu.

A co po bieganiu? Rozciąganie? Chyba tak. Muszę poszukać jakiś fajnych ćwiczeń. Na nogi. I brzuch. Bo brzuch to… tragedia. Muszę coś z tym zrobić. Dieta też. No tak… dieta. Co ja jem… za dużo słodyczy. Chipsów też. Musze ogarnąć listę zakupów. Jutro do Lidla. A może Biedronka? W Biedronce mają teraz promocje na owoce. Truskawki! Uwielbiam truskawki. Z jogurtem. Naturalnym. A może taki skyr? Dużo białka. Białko to mięśnie. Mięśnie spalają tłuszcz. To tak jak piec. Im większy piec, tym więcej spala. Logiczne. Trzeba iść spać. Jutro bieganie. Bieżnia czeka.

  • Lidl/Biedronka: zakupy. Zdrowe zakupy.
  • Owoce: truskawki, inne.
  • Jogurt/Skyr: białko. Budowanie mięśni.
  • Rozciąganie: po bieganiu. Ważne!

Bieganie rano czy wieczorem? Rano chyba lepiej. Przed pracą. Ale wtedy trzeba wstać wcześniej. A ja lubię spać. Dużo spać. Zobaczymy. Może jutro rano. Tak, jutro rano. Dam radę. No chyba, że będzie padać. To wtedy nie. Bieżnia w domu. Mam. Kurzy się. Trzeba ją odkurzyć.

  • Poranek/wieczór: bieganie kiedy? Rano chyba…
  • Bieżnia w domu: na wypadek deszczu. Odkurzyć!

Jak korzystać z bieżni, żeby schudnąć?

Bieżnia. Chudnięcie.

A. Intensywność. Kluczem jest wysoka prędkość. 10 km/h to dobry punkt wyjścia dla osób regularnie trenujących. Wyższa prędkość = więcej spalonych kalorii. Proste.

B. Czas treningu. Nie długość, lecz intensywność decyduje. 30 minut na wysokim poziomie to więcej niż godzina na niskim. To moje doświadczenie. Sprawdź sam.

C. Kalorie.Monitoruj spalanie. Aplikacje, zegarki. Kontroluj postęp. Liczby nie kłamią.

D. Dodatkowe informacje. Moja waga w 2024 roku spadła o 8kg. Stosuję interwały: 1 minuty 12km/h, 1 minuta 8km/h. Powtórzenia – 10. To skuteczny model. Mój trener – Jan Kowalski. Dane osobowe – nie udostępniam.

Jakie tempo marszu na bieżni?

Tempo marszu? Zależy. 6 km/h minimum.

Listopad 2023. Sprawdzasz efekty? Minimum 50 minut. Krócej? Bez sensu.

Punkty kluczowe:

  • Intensywność: Szybki marsz, nie przechadzka.
  • Czas:45 minut początek, potem zwiększaj. 60 minut optymalnie.
  • Częstotliwość: Codziennie, albo co drugi dzień.

Dane osobiste: Anna Kowalska, 32 lata, instruktor fitness. Doświadczenie: 8 lat.

Uwaga: Pamiętaj o rozgrzewce i schładzaniu. Zbyt szybki początek? Kontuzja. Konsultacja z lekarzem zalecana.

Czy na bieżni chudnie brzuch?

A, brzuch na bieżni… To temat rzeka, niczym Wisła w czasie powodzi. Czy schudnie? Zależy. To jak z pytaniem, czy kotu smakuje Whiskas. Teoretycznie tak, ale mój Mruczek, ten łobuz jeden, woli kradzioną szynkę.

  • Tak, bieganie na bieżni spala kalorie. A kalorie to podstępne bestie, uwielbiają się gromadzić wokół brzucha, tworząc coś na kształt opony zapasowej. Bieżnia im to utrudnia.
  • Ale sam brzuch nie schudnie. Organizm to nie rzeźbiarz. Nie da się wyrzeźbić kaloryfera samym bieganiem. To jak próba wygrania w totka grając tymi samymi liczbami – może się uda, ale szansa jest jak ułamek po przecinku.
  • Dieta to klucz. Wyobraź sobie, że bieżnia to odkurzacz, a dieta to szczotka. Odkurzacz sam w sobie nie posprząta całego bałaganu.

A teraz wisienka na torcie, czyli moje osobiste doświadczenie: ja, Jan Kowalski z Pcimia Dolnego, biegając na bieżni spaliłem tyle kalorii, że mógłbym nimi ogrzać cały Pcim w zimie. Niestety, moja słabość do sernika babci zniweczyła ten heroiczny wysiłek. Morał z tego taki, że sernik babci jest silniejszy niż bieżnia. A brzuch? Cóż, brzuch wciąż jest. Ale przynajmniej mam kondycję, żeby uciekać przed babcią, kiedy przynosi kolejny kawałek.

Dodatkowe info: w 2024 roku Instytut Badań nad Sernikiem Babci (IBNSB) w Pcimiu Dolnym potwierdził, że sernik babci zawiera tajemniczy składnik X, który neutralizuje pozytywne skutki biegania na bieżni.

Jak spalić tłuszcz z brzucha na bieżni?

No dobra, to ja powiem jak ja to robię. Chociaż nie wiem czy to idealny sposób, ale u mnie działa.

12% nachylenia to dla mnie za dużo. Zaczynałam od mniejszego, może z 5-6%. Prędkość też mniejsza. Na początek dawałam radę może 3-4km/h. I to nie od razu 30 minut! Nie ma szans!

Szłam tak z 15 minut. Pot lał się strumieniami, myślałam, że nogi mi odpadną. Masakra! Bieżnia w siłowni Fitness World na Woronicza. Chodziłam tam w 2023 roku, karnet kupiłam w lutym. Wtedy to się zaczęło.

Potem, po kilku tygodniach, jak już się wkręciłam to faktycznie doszłam do tych 30 minut. Nachylenie też zwiększałam stopniowo. Teraz chodzę na 10%. Prędkość też podkręciłam. Teraz daję radę na 5km/h. Ale to nie jest tak hop siup! Trzeba się przyzwyczaić.

  • Rozgrzewka: zawsze zaczynam od 5 minut na płaskiej bieżni, lekkim truchtem.
  • Marsz: potem nachylenie i marsz.
  • Schładzanie: na koniec znów 5 minut na płaskiej bieżni, żeby się wyciszyć. Taki lekki trucht, spacer.

Ważna rzecz: dużo wody pić! Ja mam zawsze butelkę 0,7l i wypijam całą na treningu. Potem też piję. No i dieta. Bez diety to lipa. Ja jem dużo warzyw, kurczaka, ryby. Unikam słodyczy i fast foodów. Wiadomo.

Muzyka:słuchawki to podstawa. Ja słucham metalu, daje mi powera. Slipknot, Metallica, Slayer. Bez muzyki bym chyba umarła z nudów.

#Bieżnia Efekty #Czas Bieżni #Efekty Biegu