Jak uspokoić atak serca?

24 wyświetlenia

Ojej, zawał serca to straszna sprawa! Słuchaj, przede wszystkim, jak tylko poczujesz, że coś jest nie tak, nie czekaj, dzwoń po pomoc – 112 albo pogotowie, od razu! Pamiętaj, liczy się każda sekunda. A zanim przyjadą, postaraj się ułożyć osobę, której to się dzieje, wygodnie, najlepiej na leżąco, ale z lekko podniesioną górą ciała, żeby serce miało lżej. To bardzo ważne, żeby nie panikować i działać szybko.

Sugestie 0 polubienia

Okej, to spróbujmy to ugryźć tak, jakbym Ci to opowiadała przy kawie, dobra? Bo temat jest poważny, ale nie lubię jak ktoś mi to wali tak prosto z mostu, jak z podręcznika.

Jak uspokoić… no, sam atak serca? (Brrr… nawet pisać o tym nie lubię).

No dobra, no to słuchaj. Zawał… o matko, to jest po prostu przerażające, prawda? I wiesz co? Jak tylko, ale to TAK ŻEBY tylko, coś poczujesz… takie dziwne uciskanie, duszność, ból w ramieniu – to wiesz, nie od razu myślę, że to zawał. Ale czujesz, że coś jest nie tak. I to jest kluczowe. Bo ja na przykład raz miałam taką sytuację z wujkiem. Niby tylko zgaga, ale był jakiś niespokojny.

Więc co? NIE CZEKAJ! Serio. Nie wstydź się. Nie mów “a, to pewnie nic”. Dzwoń po prostu. Numer alarmowy, 112, pogotowie, co tam masz pod ręką. Natychmiast. Każda sekunda się liczy, serio. Wiem, że stres, adrenalina… ale pomyśl, że to może uratować komuś, no… życie.

A zanim ta karetka dotrze (cholera, jak długo czasem jadą, prawda?), to postaraj się pomóc tej osobie, nie? Czyli jak? Najlepiej położyć, wygodnie. Ale wiesz, nie całkiem na płasko. Trochę podeprzeć poduszkami, żeby górna część ciała była lekko uniesiona. Tak żeby sercu było lżej pracować, żeby nie musiało się tak męczyć. Wiesz, jakbym sama miała problem z oddychaniem i ktoś by mnie tak ułożył, to bym była wdzięczna.

I wiesz co jest najgorsze? Panika. Rozumiem, że się boisz, przecież to oczywiste. Ale krzyczenie i bieganie w kółko na nic się nie zda. Wręcz pogorszy sprawę. Spróbuj się uspokoić, wziąć głęboki oddech i po prostu działać szybko i racjonalnie.

Pamiętam, jak czytałam kiedyś, że w takich sytuacjach ludzie często zapominają o podstawowych rzeczach. I wiesz, co mnie uderzyło? Że to prawda. W stresie człowiek głupieje. Dlatego warto to sobie powtarzać, żeby w razie czego mieć to gdzieś tam zakodowane, nie?

Wiesz, niby to wszystko oczywiste, ale w takich chwilach… no wiesz. Więc, reasumując: nie czekaj, dzwoń po pomoc i staraj się uspokoić i pomóc. To naprawdę może zrobić ogromną różnicę. I oby nigdy, ale to przenigdy, żebyśmy nie musieli tego sprawdzać w praktyce!

#Atak Serca #Pierwsza Pomoc #Ratowanie Życia