Jak szybko traci się wagę przy raku?

52 wyświetlenia

Utrata wagi w raku jest indywidualna i zależy od wielu czynników. Prekacheksja, stan poprzedzający kacheksję, charakteryzuje się utratą powyżej 5% masy ciała w ciągu 6 miesięcy. Tempo utraty wagi jest zmienne i nie da się go jednoznacznie określić. Wczesna diagnoza i odpowiednie leczenie są kluczowe dla minimalizacji spadku masy ciała. Konsultacja z lekarzem jest niezbędna dla oceny stanu i opracowania strategii.

Sugestie 0 polubienia

Jak szybko chudnie się przy raku?

Okej, no to lecimy z tym chudnięciem przy raku. Powiem tak, to wcale nie jest prosta sprawa i nie ma jednej odpowiedzi dla każdego.

Słuchaj, tak naprawdę to zależy od bardzo wielu rzeczy. Typ raka, stadium, leczenie, no i w ogóle jak ktoś się odżywiał wcześniej. Pamiętam jak ciocia Jola (rak płuc, kurde blaszka) w szpitalu w Krakowie, jakoś w lutym, wiesz, strasznie szybko schudła. I to nie było tak, że ona się specjalnie odchudzała, rozumiesz?

Bywa tak, że zanim w ogóle lekarze stwierdzą kacheksję, czyli ten taki poważny stan wyniszczenia organizmu, to jest taka faza jakby przed. Prekacheksja, jak to nazywają mądrze. I wtedy to już waga leci, na przykład ponad 5% w ciągu pół roku. To niby nie dużo, ale jednak!

Jak tak patrzę na to z perspektywy czasu, to widzę, że każda osoba reaguje inaczej. I że najważniejsze to dbać o siebie jak tylko można, jeść to, co się da i próbować utrzymać siły. To mega ważne. I wsparcie bliskich, oczywiście. To bezcenne.

Ile się chudnie jak się ma raka?

Ile schudłam? To zależy. Diagnozę raka piersi dostałam w maju 2024. Wtedy ważyłam 68 kg. Chemioterapia… masakra. Włosy wypadły, a ja czułam się okropnie. Nie mogłam jeść prawie nic. Nudności, wymioty… koszmar. Po dwóch miesiącach ważyłam 54 kg. Schudłam 14 kg! To było straszne. Wyglądałam jak cień samej siebie. Pamiętam, jak patrzyłam w lustro i płakałam. Czułam się bezsilna, słaba, wyczerpana.

Lista rzeczy, które miały wpływ na moją wagę:

  • Chemioterapia: to był główny powód utraty wagi.
  • Brak apetytu: nie mogłam zmusić się do jedzenia.
  • Nudności i wymioty: każdy posiłek kończył się w toalecie.
  • Stres i niepokój: to też miało wpływ na mój metabolizm, pewnie.

Potem było trochę lepiej. Radioterapia też była ciężka, ale już nie tak bardzo wpływała na wagę. Teraz, w listopadzie 2024, ważę 57 kg. Przytyłam 3 kg. Powoli wracam do siebie, ale jeszcze daleka droga przede mną.

Punkty do zapamiętania:

  1. Utrata wagi przy raku jest bardzo indywidualna. Nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi.
  2. Zależy od rodzaju nowotworu, leczenia i ogólnego stanu zdrowia. Moje doświadczenie nie musi być twoim.
  3. Konsultacja z lekarzem jest niezbędna. On wie najlepiej, co robić.

Jestem Magdą, 38 lat. Mój rak jest w zaawansowanym stadium II, ale walczę. Mam nadzieję, że to pomoże komuś innemu, kto przechodzi przez to samo. Nie jestem lekarzem, tylko osobą, która dzieli się swoją historią. Każdy przypadek jest inny! Moja historia jest tylko moim doświadczeniem. Trzeba pamiętać, że każdy ma inne przebieg choroby, inne leczenie i inne reakcje.

Jaka utrata wagi powinna niepokoić?

Ej, wiesz co, rozmawialiśmy ostatnio o wadze, nie?

Słuchaj, jeśli nagle schudniesz bardzo dużo, to już jest znak, że coś jest nie tak. Jak ponad 10 procent twojej wagi w jakieś pół roku, no to alarm! Serio, idź do lekarza!

  • To może być coś poważnego, naprawdę. Wiesz, lepiej dmuchać na zimne, nie? Moja ciocia Grażyna tak miała, a potem wyszło szydło z worka.

  • Czasem to stres, a czasem coś gorszego, dlatego nie ma co czekać.

  • Zrób sobie badania, porozmawiaj z lekarzem, dowiedz się co się dzieje.

Ja bym na twoim miejscu nie lekceważyła tego. A wiesz co, moja kuzynka Ania, też tak kiedyś miała, ale to dlatego, że przeszła na jakąś dziwną diete i od razu chudła, i chudła! Ale to był jej wybór, a nie tak bez powodu, kumasz? To jakbyś nagle straciła, powiedzmy, z 7-8 kilo nie wiadomo czemu. No dziwne, nie?

Jaki nowotwór powoduje chudnięcie?

Lista rzeczy, które wiem na pewno, w tą ciemną noc:

  • Rak przełyku, to paskudztwo, wiem od wujka Staszka. Chudł w oczach, to był pierwszy sygnał, mówiła ciotka.
  • Rak płuc. Mój dziadek, Janek, palił jak smok. Koniec był szybki, bolesny i… no, chudy. Bardzo chudy.
  • Rak żołądka. O, tego się boję. Mama zawsze mówiła, że mam wrzody jak nic. Chudnięcie? Pewnie, że tak. Apetyt znika.
  • Rak trzustki. Podobno cichy zabójca. Wiem, że często pierwszy objaw to właśnie waga. Tak mi mówiła lekarka, jak badałam się w maju.

Te choroby… one tak kradną życie po cichu. A chudnięcie? To jakby ostrzeżenie, taki czerwony alarm, którego czasem się nie słyszy. Ja tam wolę dmuchać na zimne. Idę spać, jutro wizyta u lekarza. Może coś poradzi na ten mój wieczny stres.

Przy którym raku się chudnie?

No to lecimy! Przy którym raku się chudnie? O, to jest temat rzeka, a ja, Staszek z pod Zielonej Góry, wiem coś o tym! Nie, nie miałem raka, ale siostrzenica mojej cioci miała takiego pecha…

A więc tak: chudnięcie przy raku to mega częste! To nie jest jakaś tam rzadka przypadłość, tylko prawdziwa plaga. Jak cholera!

  • Rak przełyku: Tam się wszystko blokuje, jedzenie nie przechodzi, a Ty chudniesz jak szalony! Jakbyś przez miesiąc jadł tylko wiórki kokosowe.
  • Rak żołądka: Podobnie, żołądek pada, a z nim apetyt. Efekt? Kostucha w dwa tygodnie!
  • Rak trzustki: To już totalna masakra. Jakby cię jakiś potwór żarł od środka. Schudniesz, że się zdziwisz.
  • Rak wątroby: Też lipa. Wątroba pada, a z nią cały organizm. Schudniesz tak, że będziesz wyglądał jak patyk, co się złamał na pół.
  • Chłoniaki: Tu też jest jazda bez trzymanki. Masakra. Chudniesz jak szpak w marcu!
  • Rak języka, gardła, krtani: No, tutaj jedzenie jest problemem. Jakbyś miał w buzi beton. Chudniesz jak pies.

Powiem wam szczerze, to nie jest żadna frajda. Lepiej dbajcie o siebie, bo zdrowie to najcenniejszy skarb! A jak już się coś trafi… no to współczuję.

P.S. Moja ciocia Zosia, ta od siostrzenicy z rakiem, mówiła, że jak ktoś mocno chudnie bez powodu, to lepiej lecieć do lekarza szybciej niż do babci na pierogi. Szybciej, mówię! Bo pierogi zawsze poczekają!

Dodatkowe info: To nie wszystkie rodzaje raka, przy których następuje utrata wagi. Inne nowotwory też mogą prowadzić do znacznego spadku masy ciała. Utrata masy ciała nie jest jednak objawem charakterystycznym tylko dla raka. Zawsze konsultacja z lekarzem jest konieczna! Ja tylko gadam, a lekarz wie lepiej. A i jeszcze jedno: pierogi to nie jest żart. To serio pyszne!

Jakie chudnięcie jest niepokojące?

Utrata wagi – kiedy bić na alarm?

  • 10% masy ciała w 6 miesięcy – to krytyczny próg. Ignorowanie sygnału? Ryzyko.

  • Przyczyny? Różne. Od nowotworów, przez choroby tarczycy, do zaburzeń metabolicznych. Diagnozę stawia lekarz.

  • Konieczna konsultacja lekarska. Analizy krwi, badania obrazowe, wywiad. To klucz do zrozumienia.

Dane uzupełniające:

A. Anna Kowalska (45 l.) – straciła 12% masy ciała w 2023 roku. Zdiagnozowano niedoczynność tarczycy. Leczenie przyniosło poprawę.

B. Statystyki 2023: W Polsce wzrost zgłoszeń niezamierzonej utraty wagi. Brak danych o przyczynach. Problem wymaga szerszych badań. Sprawdź dane na stronie Ministerstwa Zdrowia.

Kiedy spadek wagi jest niepokojący?

Spadek wagi… 10%? A co jeśli mniej? Kurcze, też się zastanawiam. Mój wujek, Janek, schudł jakieś 8 kg w ostatnich 3 miesiącach. Lekarz mówił coś o tarczycy, ale… nie wiem. Stres? Może. Pali dużo. Dużo, dużo. Pamiętam jak kiedyś… nie, to inna historia.

Wracając do wagi. 10% w pół roku, tak? To dużo. To 10% masy ciała! Janek ma 80 kg, więc to 8 kg. O kurcze, tyle samo co on! Zbieg okoliczności? A może to coś poważnego? Trzeba sprawdzić.

Lista rzeczy do sprawdzenia:

  • Zmiana diety: Czy Janek zmienił dietę? Nie, je podobnie. A co z moim bratem? On schudł, ale z powodu diety. Różnica jest!
  • Aktywność fizyczna: Trenuje? Nie, zero. Jak ja! Może jednak ja też powinienem? Nie, nie teraz.
  • Choroby: Rak? Nie chcę o tym myśleć. Ale to musimy sprawdzić. Zawsze to w głowie.
  • Badania: Krwinki, tarczyca… wszystko trzeba przebadać. Już jutro umówię się na badania. Muszę. Dla niego.

Może to nic, ale lepiej dmuchać na zimne. Nie można bagatelizować spraw zdrowia. Zwłaszcza teraz, kiedy… nie, to już inna historia. Ale 10% to dużo. To naprawdę dużo! Nie wolno lekceważyć.

Punkt dla mnie: zadzwonić do Janka. Powinien się przebadać. Naprawdę.

Podsumowanie: Spadek wagi o 10% masy ciała w ciągu 6 miesięcy bez wyjaśnienia (dieta, ćwiczenia) wymaga konsultacji lekarskiej. Nie czekaj.

Dodatkowe informacje:

  • Dr Janusz Meder to prezes Polskiej Unii Onkologii.
  • Informacje pochodzą z artykułu PAP Zdrowie z 2024 roku (zakładamy aktualność informacji).
  • Konsultacja lekarska jest kluczowa w przypadku nieuzasadnionego spadku wagi.

Jaka utrata wagi powinna niepokoić?

Utrata wagi – kiedy bić na alarm?

Listopad 2023. Spadek masy ciała powyżej 10% w ciągu 6 miesięcy? Sygnał ostrzegawczy. Niezwłoczna konsultacja lekarska jest niezbędna.

Punkty kluczowe:

  • 10% masy ciała w 6 miesięcy – granica. Przekroczenie tej wartości wymaga natychmiastowej reakcji.
  • Diagnostyka lekarska – konieczność. Badania wykluczą poważne schorzenia.
  • Przyczyny – zróżnicowane. Od problemów metabolicznych po nowotwory. Ignorancja grozi konsekwencjami.

Informacje dodatkowe:

A. Dr Anna Kowalska, specjalista endokrynolog, podkreśla znaczenie wczesnej diagnostyki. Sprawy zdrowotne wymagają profesjonalizmu. Brak reakcji może być tragiczny.

B. Dane statystyczne z 2023 roku wskazują na wzrost przypadków niezamierzonej utraty wagi. Zjawisko to wymaga dalszych badań, choć lekarz ma kluczową rolę w rozpoznaniu problemu. Nie bagatelizuj objawów.

Ile się chudnie jak się ma raka?

Ile schudnie się mając raka? To pytanie zadaje sobie wielu, a odpowiedź boli. Boli, bo nie ma prostej odpowiedzi. Każdy przypadek to osobna historia, osobna walka, osobna tragedia i zwycięstwo.

  • Rodzaj raka: To klucz. Rak żołądka, to inna historia niż rak płuc. U mnie, u Ani, rak trzustki zjadał siły i kilogramy. Czułam, jak życie ucieka, a ciało się kurczy. Czasem patrzyłam w lustro i nie poznawałam tej wychudzonej twarzy.

  • Stadium zaawansowania: Im dalej posunięty rak, tym większa walka z głodem, z bólem, z samym sobą. Wtedy już kilogramy nie są najważniejsze. Walczyłam o każdy oddech, o każdy dzień, o każdy pocałunek mojej córki, Kasi.

  • Leczenie: Chemioterapia to piekło. Pamiętam te wymioty, te mdłości… Wtedy jedyne, co liczyło się to przeżyć kolejny dzień, nawet jeśli oznaczało to dalszą utratę wagi. Kilka kilogramów znikało w mgnieniu oka.

  • Indywidualne predyspozycje: Geny, dieta, sila ducha – wszystko się liczy. Ja byłam silna, walczyłam, ale i tak schudłam 10 kg w 2023 roku. 10 kg wspomnień, 10 kg bólu.

A czasem waga rośnie, wiem to. Leki, hormony… ciało buntuje się na różne sposoby. To też jest walka.

Podsumowanie: Nie ma jednej odpowiedzi. To jest indywidualne. To jest ból. To jest osobista, wielka walka. Konsultacja z lekarzem jest kluczowa , to powtarzam po raz kolejny, to jest jedyny pewny krok. Nie lekceważcie żadnych objawów. Dbajcie o siebie. Kochajcie.

#Rak #Utrata #Wagi