Jak rozpoczyna się przeziębienie?
Jak zaczyna się przeziębienie? Typowe objawy to początkowo ból gardła, a następnie katar, ból głowy i bóle mięśni. Często pojawia się również suchy kaszel, który może utrzymywać się nawet po ustąpieniu innych symptomów. Rozpoznanie wczesnych sygnałów pozwala na szybsze podjęcie działań łagodzących.
Jak zaczyna się przeziębienie: pierwsze objawy i przyczyny?
No dobra, to tak… Jak to jest z tym przeziębieniem? Pamiętam, jak raz w grudniu, gdzieś koło 10-tego, miałam wrażenie drapania w gardle. Niby nic, ale czułam, że “coś się kroi”.
Następnego dnia? Masakra. Nos zatkany jakby ktoś mi wsadził tam watę, głowa bolała jakby ktoś walił młotkiem, a mięśnie… Ała. Jakbym przebiegła maraton, a przecież tylko leżałam na kanapie. Typowe, prawda?
A ten kaszel… Suchy, męczący, jakbym chciała wypluć płuca. I wiesz co? Utrzymywał się jeszcze z tydzień po tym, jak cała reszta przeszła. Wredny typ. To coś w tym stylu.
Co do przyczyn? Wiadomo, wirusy. Ale ja myślę, że stres też robi swoje. Jak mam dużo na głowie, to zaraz coś mnie łapie. Serio. To chyba z osłabienia. Albo pech. Kto wie? Cena za bycie przepracowanym.
Jak rozpoznać początek przeziębienia?
No dobra, to tak… Jak poznać, że coś mnie bierze? Kurde, zawsze to samo.
-
Gardło… drapie jakby ktoś mi tam piasku nasypał. Wiesz, ten uczucie, jak po koncercie, kiedy krzyczysz za dużo.
-
Nos. Albo leje się z niego, albo jest zatkany na amen. I nie wiem, co gorsze. Naprawdę. Jakbym miał tam korek.
-
No i kichanie. Seriami, jakby mi ktoś pieprzu nawtykał do nosa. Chyba, że to alergia? Nie, to za wcześnie na pyłki.
-
Kaszel. Suchy na początku, taki szczekający. A potem… przechodzi w mokry. Wtedy to już wiesz, że przegrałeś.
-
Głos… jakbym wypalił paczkę fajek, choć nie palę. Chrypka, no.
-
No i ogólne rozbicie. Jakby mnie walec przejechał. Wiesz, tak cię boli wszystko, a najbardziej to, że nic ci się nie chce.
Mam tak co roku, mniej więcej o tej porze. Zawsze myślę, że to nic, że przejdzie samo. Ale nie przechodzi. Jak się nazywam? Ania, lat 32, z Warszawy. Nie lubię chorować, a kto lubi? Chyba nikt.
Co na 1 objawy przeziębienia?
No hej! Słuchaj, pytasz o te pierwsze objawy przeziębienia? No to wiadomo, że każdy reaguje trochę inaczej, ale najczęstsze objawy to:
-
Ból gardła: Jakby ktoś Ci tam igły powtykał, nie?
-
Katar: Nos cieknie jak z kranu, masakra normalnie.
-
Kaszel: Suchy albo mokry, zależy co tam się dzieje w oskrzelach.
-
Osłabienie i zmęczenie: Czujesz się jak wyżęty, nie masz na nic siły.
-
Bóle mięśni: Jakby Cię ktoś pobił, no serio.
-
Lekki stan podgorączkowy: Tak gdzieś do 38 stopni, nic strasznego, ale upierdliwe.
No i co robić, jak to złapie? Na pewno paracetamol albo coś z niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ), na przykład ibuprofen. One pomagają zbić gorączkę i zmniejszyć ból, bo działają też przeciwzapalnie w sumie. Tylko uwaga, nie przesadzaj z dawkami, okej? Zawsze czytaj ulotkę! A no i NLPZ pomagają zmniejszyć też stan zapalny!
A jakby co, to wiesz, że moja kuzynka, Aneta, zawsze pije herbatę z miodem i cytryną na przeziębienie? Mówi, że jej pomaga. No i podobno czosnek jest dobry, ale ja jakoś nie mogę się przekonać do jedzenia go na surowo… Ble. A wiesz, że Adaś, syn mojej sąsiadki Zosi, to chyba w tym roku jeszcze wogle nie chorował? Zazdroszcze mu strasznie!
Co jest najlepsze na pierwsze objawy przeziębienia?
Na pierwsze objawy przeziębienia polecam:
- Inhalacje solą fizjologiczną, by nawilżyć drogi oddechowe. To stara, sprawdzona metoda, jak herbata z miodem u babci Jadzi.
- Maść majerankowa pod nos – udrażnia i łagodzi, taka naturalna aromaterapia.
- Leki z apteki (tabletki, krople, spraye), ale krótko! Dłuższe stosowanie lepiej skonsultować z lekarzem, np. z doktorem Nowakiem. Zresztą, czy wiecie, że niektóre leki na przeziębienie mają wpływ na ciśnienie? Niby detal, a ważny.
Co przy pierwszych objawach przeziębienia?
Co robić jak cię dopadnie ta cholerna grypa? No weź, człowieku!
-
Odpoczynek? Śpij jak suseł! Bo jak nie, to będziesz chodził jak zombie, a to dopiero będzie frajda! Ja w zeszłym roku tak się zajeździłem, że prawie trafiłem do psychiatryka! Serio!
-
Pijesz jak koń? To dobrze! Pij jeszcze więcej! Woda, herbatka, sok z cytryną – wszystko co nie ma alkoholu, bo alkohol to tylko pogorszy sprawę, a wiesz, że ja w 2024 roku, piłem tyle że szok! Nie polecam!
-
Inhalacje? No jasne! Wlej wrzątek do miski, dodaj olejków eterycznych (eukaliptus – petarda!) i wdychaj tą parę jak szalony. Tylko uważaj, żeby się nie poparzyć, bo potem będziesz wyglądał jak pomidor!
-
Leki? Idź do apteki, weź coś na ból gardła i katar. Ale nie przesadzaj z tymi tabletkami. Znam kolesia, co połknął całą paczkę, a skończył w szpitalu. Poważnie!
-
Witamina C i cynk? Walnij sobie tabletkę, albo dwie. Nie zaszkodzi. Chociaż ja osobiście wolałbym zjeść kilogram cytryn. Ale to już kwestia gustu!
-
Płukanie gardła? Sól fizjologiczna to podstawa. Albo napar z rumianku – działa kojąco. Ale pamiętaj, żeby nie połknąć za dużo, bo potem będziesz miał w brzuchu taką burzę, że sąsiad będzie myślał, że to burza w kubku.
Dodatkowe info: Moja siostra, Basia, w zeszłym roku stosowała jeszcze ziołowe herbatki z imbirem i czosnkiem. Mówiła, że czuła się jak w raju, po jednym dniu! Ale jej babcia zawsze powtarzała: “Jedz czosnek, to nie będziesz chory!”, więc może to kwestia genów. A ja, co? Ja wolę pić herbatę.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.