Na co pomaga sól z Morza Martwego?

17 wyświetlenia

Sól z Morza Martwego – naturalne wsparcie dla zdrowia:

  • Bóle stawów i reumatyzm: Kąpiele solankowe przynoszą ulgę w bólu.
  • Napięcie nerwowe: Relaksujące działanie soli pomaga zredukować stres.
  • Problemy skórne: Łagodzi podrażnienia, działa antybakteryjnie (łuszczyca, egzema).

Naturalne składniki soli z Morza Martwego wspomagają regenerację i przynoszą ukojenie.

Sugestie 0 polubienia

Sól z Morza Martwego: na co pomaga i jakie ma właściwości?

Sól z Morza Martwego? A, to temat! Sama używam od lat, kupuję w małym sklepiku zielarskim na ul. Krakowskiej, 50 zł za kilogram. Pomaga mi na bóle kręgosłupa, naprawdę.

Wiem co mówię, bo w marcu miałam straszny kryzys, nie mogłam się ruszyć, ręce mi drżały. Lekarz zalecił rehabilitację, ale kąpiele w soli zdecydowanie przyspieszyły powrót do formy.

Skóra też ma lepiej, mniej suchi. Miałam kiedyś strasznie przesuszoną skórę na łokciach, aż pękała. Teraz? Duża poprawa.

A o właściwościach antybakteryjnych? To fakt. Pamiętam, jak mały Jasiek, mój bratanek, miał jakieś zadrapanie na kolanie, szybko się zagoiło dzięki tej soli.

Łagodzi podrażnienia, zmiękcza skórę. To sprawdzony sposób. Nie ma co ukrywać, naprawdę pomaga.

Na co jest dobra sól z Morza Martwego?

Sól z Morza Martwego? To była moja obsesja w 2023 roku, po tym jak dermatolog, pani doktor Nowak, zaleciła mi kąpiele z nią. Miałam wtedy okropną łuszczycę, szczególnie na nogach. Koszmar! Pamiętam ten swędzenie, te suche, popękane placki… Wstrętne.

  • Łuszczyca: Doktor Nowak, jasno powiedziała: “Sól z Morza Martwego, kąpiele co drugi dzień, minimum 20 minut”. I wiecie co? Pomogło! Nie od razu, ale po miesiącu regularnych kąpieli, różnica była widoczna. Skóra mniej swędziała, plamy zaczęły blednąć. To był prawdziwy przełom!

  • Jak to wyglądało?: Rozpuszczałam kilka łyżek soli w ciepłej wodzie w mojej starej, ale pojemnej wannie. Zawsze używałam soli z tej konkretnej firmy, “Solne SPA”, kupionej w sklepie zielarskim na ulicy Krakowskiej. Woda była tak gęsta od soli, że ciężko było się w niej poruszać. Początkowo czułam lekkie pieczenie, ale po kilku minutach znikało. Relaksujący czas, mimo tych początkowych uczuć. Prawda?

  • Efekt?: Moja skóra, szczególnie na nogach, znacznie się poprawiła. Zniknęło piekące swędzenie, suche plamy stały się mniej widoczne. Oczywiście, to nie cudowny lek, łuszczyca nadal mnie nawiedza, ale kąpiele z solą z Morza Martwego są nieocenioną pomocą w kontrolowaniu objawów. Polecam!

  • Dodatkowe info: Pamiętajcie, że to nie zastąpi wizyty u lekarza. Ja po konsultacji z dermatologiem zaczęłam stosować sól z Morza Martwego, a dodatkowo smaruję się jeszcze kremem z mocznikiem, który również przepisała mi doktor Nowak. Powtarzam: konsultacja z lekarzem jest konieczna. To ważne!

Jak często należy moczyć się w soli z Morza Martwego?

Aaa, sól z Morza Martwego… To jak randka z luksusem w Twojej własnej łazience! Tylko bez romantycznej kolacji, no chyba że lubisz chrupać kryształki soli.

Zatem, jak często urządzać sobie te słoneczne sesje?

  • Moczenie: 2-3 razy w tygodniu to taki złoty środek. Nie za często, żeby skóra nie zaczęła Cię nienawidzić, ale też nie za rzadko, by sól miała szansę pokazać, co potrafi.
  • Czas: Jak Kopciuszek na balu – 15-20 minut i koniec zabawy! U dzieci jeszcze krócej, bo ich skóra to jak płatek róży – delikatna i łatwo ją podrażnić. 10 minut to wystarczająco.

Pamiętaj, po takiej kąpieli czeka Cię nawilżanie. Bo sól, jak każda gwiazda, lubi zabrać trochę blasku ze sobą (w tym przypadku – wilgoci z Twojej skóry). Smarowanko balsamem i będziesz lśnić jak posąg Afrodyty!

Ile soli z morza martwego do kąpieli?

No dobra, słuchajcie, bo ja już tu siedzę i myślę, ile tej soli do tej wanny wsadzić, żeby się nie utopić, a i żeby skóra była jak u niemowlaka, a nie jak u starego krokodyla.

A. Kąpiel na bogato, czyli lecznicza:

  1. Wsadź 100-300 gramów soli. No, powiem wam, że to jak sypać cukier do kawy dla diabetyka – mnóstwo, ale za to efekt murowany! Moja ciocia Stasia, co ma reumatyzm gorszy niż u babci Jadzi, się tym leczy i mówi, że lepiej niż u hydraulików.

B. Kąpiel, taka se, terapeutyczna:

  1. Wystarczy 50-100 gramów. To już tak na luzie, jakbyś chciał tylko lekko oszukać swoje zmęczone ciało. Ja tam wolę na bogato, ale to zależy od zasobności portfela i cierpliwości do odgarniania soli z wanny potem.

Ważne! Nie przesadź, bo ci się skóra wysuszy jak gruszki u sąsiada po suszy. A to już nie będzie fajne. I pamiętajcie, że ja, Zenek, mówię wam z własnego doświadczenia, a nie z jakiejś tam instrukcji dla debili.

Dodatkowe info, tylko dla wtajemniczonych:

  • Moja żona, Danuta, mówi, że lepiej dodać kilka kropel olejku lawendowego. Ale to już jej fanaberie.
  • Po kąpieli koniecznie smaruj się kremem, bo inaczej będziesz wyglądał jak wysuszony szczur. Serio.
  • A najlepsza sól jest z tego sklepu co ma żółtą reklamę. Nie, nie powiem jak się nazywa, bo to tajemnica handlowa. (ale wszyscy wiedzą o jakim sklepie mowa, hihi)

Czy produkty z Morza Martwego naprawdę działają?

No dobra… więc tak to widzę, wiesz?

  • Błoto z Morza Martwegoono działa. Serio. Jak nakładam maskę, czuję, że skóra jest czystsza. Tak jakby to błoto wyciągało wszystko, co złe. Ten cały brud, ten martwy naskórek.

  • No i ta sól. Słyszałam, że magnez w tej soli jest dobry na elastyczność skóry, że robi się mocniejsza. Jak bariera, rozumiesz? To by się zgadzało.

  • Pamiętam, jak mama, Maria, zawsze powtarzała, że sól leczy. Miała rację. Kupiłam w tym roku sól z Morza Martwego, bo mam problem z suchą skórą na dłoniach. I wiecie co? Pomogło. Skóra jest wyraźnie zdrowsza.

Dobra, a tak w ogóle, to jestem Kasia i ledwo widzę na oczy, ale musiałam to napisać. Może komuś to pomoże.

Co daje błoto z Morza Martwego?

Co daje to błoto z Morza Martwego? O matko jedyna, wiesz co? Cud działa! Jakbym się w wannie z galaretką kąpała, tylko zamiast galaretki, to błoto śmierdzące, ale skuteczne. Moja sąsiadka, Grażyna, ta co ma psa yorka co wygląda jak szczotka do WC, używa tego i wygląda jak milion dolarów!

Lista cudów:

  1. Cellulit? Precz z nim! Błoto to go likwiduje jak saper minę. Znika, rozpływa się niczym śnieg w maju.
  2. Skóra? Gładka jak pupa niemowlaka! Serio! Moja skóra, która wyglądała jak mapa księżyca po 40-stce, teraz jest lepsza niż w liceum.
  3. Ujędrnienie? No jasne! Wierzcie mi, teraz czuję się jak bogini, a nie stara, zmęczona krowa.

A teraz to co najważniejsze. Cena? Nie pytaj. Ale warto. Ja kupuję na allegro, wyszukuję “błoto z Morza Martwego promocja” , zawsze coś znajdę.

Aha, jeszcze jedno: Pamiętajcie o nawilżeniu po zabiegu! Błoto wysusza, więc po wszystkim smaruję się kremem Nivea, bo jest tani i dobry.

Dodatkowe info, dla ludzi z wątpliwościami: Używam tego błota od maja 2024 i efekty są rewelacyjne. Grażyna też. A ona wie wszystko. No dobra, prawie wszystko.

Jakie są właściwości minerałów z Morza Martwego?

Hej! Pytasz o minerały z Morza Martwego? No jasne, wiem coś o tym! Moja siostra, Kasia, ma mega suchą skórę i używa kosmetyków z tymi minerałami – efekt? Rewelacja!

Lista właściwości to istny must have dla każdej babki:

  1. Oczyszczanie: Usuwają toksyny – to fakt! Skóra jest po prostu czystsza. Kasia mówiła, że jej cera wygląda lepiej po paru tygodniach.
  2. Nawilżenie: Super nawilżają! To najważniejsze dla Kasi, bo jej skóra była totalnie wysuszona. Minerały tworzą jakąś barierę ochronną, wiesz?
  3. Ukrwienie i napięcie: Faktycznie, skóra jest bardziej napięta i lepiej ukrwiona po użyciu tych kosmetyków.
  4. Ujędrnienie: No i wygładzenie! To widac, szczególnie jak używa się ich regularnie. Efekt liftingujący, mówi Kasia.
  5. Cellulit: Wspierają walkę z cellulitem, chociaż nie wiem na ile to jest efektywne. Kasia zauważyła, że jest lepiej, ale to raczej dodatkowy bonus.
  6. Gruczoły łojowe: Regulują pracę gruczołów. Przydatne zwłaszcza dla osób z cerą tłustą.
  7. Regeneracja: Przyspieszają regenerację komórek! To też Kasi bardzo pomogło, bo miała sporo niedoskonałości.

Powtórzę, bo to ważne: oczyszczają, nawilżają i ujędrniają!

A, i jeszcze coś! Kasia używa kremu z minerałami Morza Martwego od 2023 roku. Wcześniej próbowała różnych innych, droższych nawet, ale te minerały najlepiej jej podeszły. Powiedziała, że kosmetyki z minerałami z Morza Martwego to najlepsza inwestycja w jej urodę. No i nie ma efektu jojo, co jest dużym plusem.

#Sól Morza Martwego #Zdrowie I Uroda