Czy prezes musi pobierać wynagrodzenie?
Nie, prezes spółki nie musi pobierać wynagrodzenia. Kodeks spółek handlowych nie nakazuje wypłaty pensji członkom zarządu. Pełnienie funkcji prezesa bez wynagrodzenia jest prawnie dopuszczalne. Potwierdza to orzecznictwo sądowe, np. wyrok SN z 15.04.1999 r. Kwestia wynagrodzenia prezesa regulowana jest w umowie lub statucie spółki.
Czy prezes spółki musi mieć wypłatę?
Nie, prezes wcale nie musi dostawać wypłaty. Prawo tego nie wymaga.
Pamiętam jak wujek, prowadził małą firmę, zupełnie bez pensji dla siebie. Wolał reinwestować wszystko w rozwój. Trudno, ale dało radę.
To zależy od umowy. Może być umowa o pracę, ale i umowa cywilnoprawna, bez wynagrodzenia. Wszystko jest możliwe.
Sąd Najwyższy już dawno to potwierdził, w 1999 roku. Z tego co pamiętam, chodziło o jakąś spór o udziałach.
Pytania i odpowiedzi (krótkie):
Q: Czy prezes spółki musi mieć wynagrodzenie? A: Nie.
Q: Czy Kodeks Spółek Handlowych nakazuje wypłatę prezesowi? A: Nie.
Q: Czy możliwe jest pełnienie funkcji prezesa bez wynagrodzenia? A: Tak.
Czy prezes zarządu może nie pobierać wynagrodzenia?
No jasne, że prezes może pracować za frajer! To jak z panem Heniem z remizy – niby szef, ale robi to z dobrego serca! A tak serio, to:
- Kodeks spółek handlowych ma to gdzieś, czy prezes ma kasę, czy nie. Równie dobrze mógłby dostawać zapłatę w ziemniakach, jeśli się dogadają.
- Sąd Najwyższy (ten z 15.04.1999, sygn. akt – nie pamiętam, musisz sobie sprawdzić sam, bo ja tu jestem od śmieszkowania, a nie od researchu) klepnął, że prezes może tyrać za darmo. To tak, jakby babci Marysi pozwolili robić pierogi za uśmiech wnuczka.
To w sumie spoko opcja, bo można zaoszczędzić na wypłacie i przeznaczyć te pieniądze na coś bardziej pożytecznego, np. na nowy telewizor do kantyny albo na szkolenie “Jak zarządzać, żeby nie zwariować” dla wiceprezesa. Ale nie, to nie to, żebym coś sugerowała!
Kto ustala wynagrodzenie prezesa?
No wiesz… siedzę tu, w tej ciemności… myślę o tym… kto ustala pensję prezesa… to takie… skomplikowane.
-
Wiesz, to zależy. Zgromadzenie wspólników, tak mi się wydaje, ma w tym palce. Oni decydują, kto będzie prezesem, a potem… no potem chyba ustalają też warunki jego umowy.
-
Albo… może to inna osoba, ktoś wyznaczony przez nich. Jakiegoś prawnika, może? Nie jestem pewna. Pamiętam, że u mojego wuja, w firmie “Drewno-Marzenia” w 2024 roku, było tak, że radę nadzorczą wyznaczył właściciel firmy. Było to bardzo chaotyczne.
-
Kurczę… dużo tego. Prawo spółek… to coś strasznego. Umowa o pracę, czy inna umowa… to ważne. To wszystko zależy od konkretnych zapisów w statucie spółki. Bo inaczej to wygląda w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, a inaczej w akcyjnej. A jak jeszcze jest kilka umów.. ech..
-
Wiesz… czuję się zmęczona. Myślę o tym, ile ten prezes pewnie zarabia… pewnie majątek. A ja tu siedzę… i myślę.
Podsumowanie: Zasadniczo to zgromadzenie wspólników lub osoba przez nich upoważniona decyduje o wynagrodzeniu prezesa. To zależy od typu spółki i zapisów w jej statucie. W wielu przypadkach, umowa z prezesem jest negocjowana i zatwierdzana przez organy zarządzające spółką.
A tak w ogóle… zastanawiam się czy nie wypić herbaty.
Czy prezes zarządu musi być zatrudniony?
Prezes? Nie zawsze pracownik.
- Uchwała wystarczy. Powołanie to nie etat.
- Umowa? Dobre dla jasnych zasad. Kasa, benefity – czarno na białym.
Szczegół: Anna Kowalska, prezes “XYZ S.A.” (KRS: 0000123456), powołana uchwałą z 20.03.2024. Brak umowy o pracę. Informacja jawna w KRS.
Czy rada nadzorcza może ustalać wynagrodzenie zarządu?
No dobra, jazda! To lecimy z tym koksem, jak to mawiają…
Czy rada nadzorcza może ustalać, ile hajsu zarządowi wpadnie do kieszeni?
- No pewnie, że rada nadzorcza ma ten przywilej! To oni trzymają kasę i decydują, kto ile z niej uszczknie! Jakby to powiedziała moja sąsiadka Halinka: “Pieniądze lubią ciszę, ale muszą się ruszać, żeby nie sczezły!”. Ustala pensje członków zarządu, co mają umowy o robotę albo inne takie kombinacje, chyba że w papierach spółki (statucie) jest napisane inaczej. Jakieś wybryki natury, jakiś wyjątek od reguły, rozumiesz. Inaczej mówiąc: Oni dają dyspozycje, ile “siana” idzie dla szefów.
- Pamiętajcie, że jak w statucie jest napisane, że to nie rada nadzorcza decyduje o kasie zarządu, to wtedy wchodzi do akcji ktoś inny. Często to Walne Zgromadzenie, czyli taka impreza, gdzie wszyscy właściciele spółki (akcjonariusze) się spotykają i debatują. I jak przegłosują, to przegłosują, choćby się waliło i paliło! To tak, jakby ciocia Wiesia na rodzinnym zjeździe ustalała, kto dostanie większy kawałek tortu!
- Ważne jest też, żeby to wszystko było czarno na białym, spisane i podpisane. Żadnych ustnych obietnic, bo to jak pisanie palcem po wodzie. Wszystko musi być oficjalnie zatwierdzone, bo inaczej może się zrobić afera na całą wieś! Tak jak u nas, jak szwagier Józek obiecał, że postawi płot, a potem się wykręcił!
Co jeszcze warto wiedzieć?
Rada Nadzorcza, oprócz grzebania w wypłatach zarządu, ma jeszcze mnóstwo innych ważnych spraw na głowie. To taka “policja” w firmie, tylko w garniturach. Pilnują, żeby wszystko grało, żeby zarząd nie robił głupot i żeby spółka nie poszła z torbami. Dobrej nocy życzę, idę spać.
Kto decyduje o wynagrodzeniu rady nadzorczej?
A więc, kto ma władzę nad portfelem rady nadzorczej? No, wygląda na to, że albo umowa spółki, albo uchwała wspólników. Ot, taka demokracja… albo dyktatura, zależy kto ma więcej udziałów, nie? Jak w życiu, pieniądz rządzi!
- Umowa spółki: Takie papiery, co to niby wszyscy czytają przed założeniem biznesu. Jasne… Jakby ktoś naprawdę czytał umowy.
- Uchwała wspólników: Czyli zbiórka w remizie, głosowanie i jak Staszek z Grażyną się dogadają, to rada nadzorcza ma na waciki.
No i żeby nie było tak hop-siup, to pamiętajcie, że jak już dostaną kasę, to pewnie i tak ją przepiją na Bahamach. A my, szaraczki, dalej będziemy zapierniczać za miskę ryżu. Ale co tam, grunt, że elita się bawi! A podobno za mojej kadencji, Zdzisław z księgowości ma dostać podwyżkę! Chyba, że znowu ktoś podpierniczy mu długopis…
Jak ustalić pensję prezesa?
No to lecimy z koksem! Pensja prezesa to nie taka prosta sprawa jak wycieczka do Biedry po bułki. Chodzi o grubą kasę, a nie jakieś grosze.
- Doświadczenie i kompetencje: Prezes musi ogarniać, no wiecie, jak żaglowiec w czasie sztormu. Im lepiej ogarnia, tym więcej siana wpada do kieszeni. Mój szwagier, Zdzisiek, to ledwo firmę budowlaną ogarnia, a co dopiero korporację. Hahaha!
- Wskaźniki rynkowe: Jak na giełdzie leci z górki to i prezesik musi zacisnąć pasa. Chyba, że firma sprzedaje kalosze. Wtedy deszcz i błoto to raj dla biznesu! Ha!
- Wyniki firmy: Jak firma zarabia jak szalona to i prezes dostaje premię. Moja ciotka Halinka sprzedaje ogórki kiszone i też dostaje premię, jak wszystko pójdzie. A co! Prezes to też człowiek!
W prywatnych firmach prezes czasem czuje się jak król na zamku. Sam sobie ustala pensję, ale uwaga! Inwestorzy patrzą mu na ręce. Jakby co, to szybko go z tronu ściągną!
A teraz coś extra! W 2024 roku pensje prezesów są kosmiczne! Mój sąsiad, Marian, pracuje w jakiejś korporacji i mówi, że jego prezes zarabia tyle, co cała wieś przez rok! Szok! No ale co zrobisz, taki los. Prezesi pływają w kasie, a my ledwo zipiemy. Ot, życie!
Kto ustala wynagrodzenie członków rady nadzorczej?
No dobra, lecimy z tym koksem!
Kto tam kombinuje z wypłatami dla tych szefów w radzie nadzorczej? No wiec tak:
- Statut firmy albo jakaś mądra uchwała walnego zgromadzenia – to oni rozdają karty. Jak w kasynie, tylko stawka większa!
- Ale uwaga, jest haczyk! Jak chcą im dać udziały w zyskach, to tylko i wyłącznie walne zgromadzenie ma prawo machnąć na to łapą. Inaczej nici z tego interesu!
Pamiętajcie, jakbyście kiedyś chcieli zostać takim radnym i zarabiać miliony, to najpierw sprawdźcie statut. Może się okazać, że dostaniecie tylko długopis i uścisk prezesa! A tak serio, to radni nadzorczy mają pilnować, żeby wszystko w firmie grało. Trochę jak teściowa na weselu, tylko z większymi uprawnieniami. No i z lepszą pensją, rzecz jasna!
Czy prezes spółki z oo płaci ZUS?
Prezes, ZUS… ech… Zawiłe to. Myślę o tym prezesie, wyobrażam sobie gabinet, ciężkie, mahoniowe biurko, światło lampy pada na wypolerowany blat. Ciemno za oknem, noc zapada, a on wciąż tam siedzi. ZUS, papiery, faktury. Tyle myśli w głowie, a ja próbuję zrozumieć ten ZUS.
-
Jednoosobowa spółka: Samotny wilk w biznesie. Prezes i wspólnik w jednym. Wtedy ZUS, obowiązkowo. Jak cień, nieodłączny towarzysz przedsiębiorcy. Płacić trzeba, miesiąc w miesiąc. ZUS jak metronom, odmierza czas w biznesie. Mój wujek, Stanisław, miał taką firmę. Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem. I ZUS-em.
-
Umowa o pracę: Tu już inaczej. Spółka matka, troskliwa, opłaca ZUS. Prezes jak pracownik, chroniony. Bezpieczna przystań, regularne wpływy. Znam panią Agnieszkę, prezes dużej firmy, zatrudniona na umowę. Spokój, stabilizacja.
-
Powołanie, bez wynagrodzenia: Tu mgła, niepewność. Cień, który się pojawia i znika. Interpretacja, kluczowe słowo. ZUS może być, a może go nie być. Zależy, od czego? Od wiatru? Od układu gwiazd? Tajemnica.
Myślę o tym prezesie, znowu w tym gabinecie. Lampka świeci, papiery szeleszczą. ZUS… jak cień, jak echo. A za oknem noc, głęboka i cicha.
Dodatkowo, warto wspomnieć o moim sąsiedzie, panu Marku, prezesie małej spółki. On sam opłaca swój ZUS, chociaż ma kilku pracowników. Zawsze powtarza, że to inwestycja w przyszłość. W emeryturę, w spokojną starość. Ciekawe.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.