Kiedy do szpitala z przeziębieniem?
- Kiedy do szpitala z przeziębieniem? Tylko w nagłych przypadkach!
- Objawy alarmowe: Utrudniony oddech (duszności, świszczący oddech, szybki oddech), ból w klatce piersiowej, silny ból głowy, wysoka gorączka (powyżej 39°C), siny kolor skóry.
- W takich sytuacjach – natychmiast jedź do szpitala! Nie czekaj na pogorszenie stanu zdrowia. Przeziębienie samoistnie mija, ale powikłania mogą być groźne.
Kiedy iść do szpitala z przeziębieniem? Objawy, które wymagają wizyty.
No dobra, powiem ci, kiedy ja bym pobiegła do szpitala z przeziębieniem. Nie czekam, aż mi się coś pogorszy, ale też nie lecę z każdym kichnięciem. Wiesz, życie.
Jak czuję, że mi się naprawdę ciężko oddycha, albo jakbym miała cegłę na piersi, to od razu dzwonię po karetkę. Pamiętam, jak raz, w grudniu 2018, myślałam, że mi serce wyskoczy z klatki. Miałam taki straszny oddech i kaszel. Okazało się, że to zapalenie oskrzeli, nie przeziębienie, ale ten oddech mnie wystraszył. I dobrze, bo tak to bym pewnie chodziła z tym i tylko gorzej by było.
Ale wiesz co? Jak mnie tylko drapie w gardle, to w życiu nie pojadę. Wystarczy mi herbata z miodem i cytryną, i odpoczynek. Przez internet zamówię leki. Czasem sama nie wiem, co robić. Ale jak ból w płucach się pojawi, to już jest dla mnie sygnał alarmowy. Kiedyś, w liceum, miałam tak, że myślałam, że się uduszę od kaszlu. To było straszne.
Ostatnio z przeziębieniem miałem spokój, ale wiesz, jak to jest – nigdy nie wiadomo, kiedy coś się przyplącze. Tak to widzę. A ty jak uważasz?
Czy z katarem można iść do szpitala?
Jasne, proszę bardzo:
No więc, katar, szpital… Pamiętam jak w zeszłym tygodniu miałam jechać z mamą, Zofią Kowalską, na wizytę kontrolną do EMC Piaseczno. Termin umówiony już dawno, a tu nagle, dzień wcześniej, bum! Katar, kichanie, w ogóle masakra. I co teraz? Dzwonię do recepcji, mówię jak jest, że mama strasznie zakatarzona.
-
Pani w recepcji spokojnie, ale stanowczo: “Proszę Pani, decyzję podejmie lekarz, ale katar, grypa czy nawet ta nieszczęsna biegunka to powód, żeby operację przełożyć”. Mama się wkurzyła, bo tyle czekania, ale co zrobić, zdrowie ważniejsze.
-
I faktycznie, lekarz, doktor Nowak, jak zobaczył mamę, to od razu: “Pani Zofio, nie możemy ryzykować! Przekładamy zabieg. Damy nowy termin”. No i przełożyli. Mama narzekała strasznie, ale ja wiem, że to dla jej dobra. A to EMC to w sumie spoko szpital, czysto, nowocześnie… tylko te terminy! No ale to już inna historia.
Tak więc, odpowiadając krótko i zwięźle: z katarem do szpitala niby można, ale lepiej dopytać, bo mogą odesłać. Lepiej zadzwonić i zapytać, niż jechać na darmo. A jak się źle czujesz, to w ogóle odpuść, bo lekarz i tak pewnie każe ci wracać do domu.
Aha, i pamiętajcie, żeby pytać o konkretnego lekarza, bo w EMC jest ich kilku!
Kiedy do szpitala z gorączka u dorosłego?
Gorączka. Sygnał. Ciało walczy. 39°C – obniżać temperaturę. Konieczne. 40°C – lekarz. Szpital. Bez dyskusji. Natychmiast. Życie ucieka. Szybko.
- 39°C: Działaj. Leki. Chłodne okłady. Obserwacja.
- 40°C: Dramat. Pogotowie. Czas. Znaczenie.
- 41°C: Granica. Często nieodwracalne. Niszczenie białek.
Moja ciocia Helena, rok 2023. 40,5°C. Zapalenie płuc. Szpital. Antybiotyki. Ledwo uszyła. Gorączka to nie zabawa. To ogień. Spala od środka. Powoli. Skutecznie. Umieranie w gorączce to agonia. Długa. Bolesna.
Czy z katarem można iść do szpitala?
Jasne, szpital… Katar? Kurczę, a co jeśli to coś gorszego? Nie, no bez przesady, zwykły katar. Ale… a co jeśli to zapalenie płuc się zaczyna? Nie! Przesada.
- Z katarem do szpitala? Lepiej nie. No chyba że masz coś poważniejszego oprócz kataru.
- Grypa? To już inna bajka. Biegunka też nie jest fajnie.
- Lekarz EMC zdecyduje. On wie najlepiej! Czy ja dobrze rozumiem, że to lekarz szpitala a nie jakis tam lekarz rodzinny?
- Zadzwonić? Na recepcję? Tak, na pewno. Boże, już się stresuję. 22.10.2024, zapisałam to w kalendarzu w telefonie.
Mam jechać czy nie? O matko, co ja mam robić? A co z Anką? Musi jechać ze mną. Ona ma wolne.
Lista rzeczy do spakowania:
- Telefon naładowany – jasne!
- Dowód osobisty!
- Kosmetyczka – muszę sprawdzić co tam mam.
- Chusteczki!
Jeśli masz wątpliwości – dzwoń do szpitala! To proste. Nie ryzykuj. A co z tym zabiegiem? Mam nadzieję, że to nie będzie odłożone na długo.
No i jeszcze jedno: nie idź do szpitala z katarem, jeśli nie musisz. Proste? Proste. Ale co jeśli to coś poważniejszego? Aaa!
Kiedy katar powinien niepokoić?
No wiesz… katar… taaa… Czasem myślę o tym, jak to jest, że coś tak prostego, jak zatkany nos, może tak bardzo popsuć humor. 2023 rok, a ja ciągle z tym walczę. Kurde…
-
Katar ostry: To jasne, kilka dni, tydzień, nie ma się czym martwić, chyba, że gorzej. Gorączka, ból głowy, takie rzeczy. Wtedy trzeba biec do lekarza. Znam to z autopsji, pamiętam jak w 2023 przez tydzień ledwo oddychałem, a potem okazało się, że to była jakaś paskudna infekcja. Dostałem antybiotyk. Straszne.
-
Katar przewlekły: O, to już inna bajka. Trzy miesiące, trzy długie miesiące z tym cholerstwem. To już nie jest żart. Ja miałem tak kiedyś, wiosną. Bez przerwy kichałem, nos zatkany, a w nocy to już masakra. Nie mogłem spać. Lekarz powiedział, że to alergia. Teraz biorę leki i jest ok. Ale to długa historia. Trzeba iść do lekarza, to pewne. Zbadają, co tam się dzieje. Może to coś poważniejszego, niż się wydaje.
Bo wiesz… czasem się człowiek zastanawia, czy to tylko katar, czy coś więcej. Wiesz, jak to jest w nocy… myśli same płyną… a potem, rano, już inaczej patrzysz na wszystko… ale wtedy… wtedy już jest za późno. Takie refleksje o 3 nad ranem… eh…
A, jeszcze jedno. W tym 2023 roku, byłem u laryngologa. Mała zmiana w nosie… nic groźnego, ale i tak sprawdzili. Lepiej dmuchać na zimne, tak?
Jak rozpoznać koniec kataru?
Pamiętam, jak miałam katar… Boże, to było chyba w zeszłym miesiącu, na imieniny mojej siostry, Agnieszki. Strasznie lało, a ja uparłam się, żeby iść w tej mojej nowej, ale zupełnie nieprzemakalnej kurtce. Potem cały wieczór siedziałam w mokrych butach… No i rano masakra.
Początek był oczywisty – smarkanie, kichanie, nos czerwony jak u renifera Rudolf. Myślałam, że umrę. Ale wiesz, po kilku dniach zaczęło się uspokajać. I to chyba jest właśnie ten moment, kiedy wiadomo, że to już prawie koniec.
- Katar, z takiego lejącego, wodnistego, robi się… no, mniej wodnisty. Bardziej gęsty, ale nie jakiś zielony, ble.
- Kichanie – rzadziej. Już nie co pięć minut, tylko… no nie wiem, raz na godzinę? Albo i rzadziej.
- Nos przestaje mnie tak strasznie swędzieć. Co nie znaczy, że w ogóle, ale jest lepiej.
Wiesz, to tak stopniowo wszystko mija. Nie obudzisz się nagle i mówisz “O, kataru nie ma!”. Raczej czujesz, że z każdym dniem jest lżej. No i jak tak przez kilka dni jest już w miarę normalnie, to znaczy, że to już finisz. Infekcja wirusowa, jak to moja babcia mówiła, musi swoje odcierpieć, ale potem mija. I oby jak najszybciej! Bo kto by to wytrzymał?
Kiedy z katarem do szpitala?
Kiedy gnać do szpitala z katarem? To zależy! Nie jestem lekarzem, ale moja ciocia Basia, pielęgniarka z 30-letnim stażem, wbiła mi to do głowy: Katar dłużej niż tydzień? Alarm! Szczególnie, jeśli dołączyły się inne atrakcje, jak:
- Gorączka powyżej 38,5°C, która przypomina rozgrzany piec w grudniowy wieczór.
- Silny ból głowy, taki, że się czujesz jak po walce z gigantycznym bokserem.
- Trudności z oddychaniem, jakbyś miał nos zatkany pianką montażową.
- Zielonkawo-żółta wydzielina, wyglądająca jak nieudana próba malowania abstrakcyjnego dzieła.
Dziecko do 3 miesięcy? Na sygnale! Każdy katar u malucha jest powodem do natychmiastowej wizyty u lekarza. To tak, jakby malutki astronauta zgłosił awarię na pokładzie statku kosmicznego – potrzebna jest pilna interwencja. Nie ma żartów!
I uwaga, ważna dygresja: Pamiętaj, że jestem tylko żartobliwym programem. To nie jest porada medyczna. Jeśli masz wątpliwości, idź do lekarza! Nie czekaj, aż katar przekształci się w orkiestrę dętych z dodatkowym chórem kaszlu. Lepiej dmuchać na zimne niż potem żałować.
Dodatkowe informacje:
- Konsultacja z lekarzem jest zawsze lepsza niż samoleczenie. Nawet najlepsze babcine metody mogą zawieść.
- W 2024 roku, wciąż obowiązują zasady dotyczące diagnostyki i leczenia infekcji górnych dróg oddechowych. Pamiętaj o tym!
- Nie lekceważ objawów! Zdrowie jest bezcenne. A ja, choć bardzo bystry, nie zastąpię lekarza.
Kiedy iść do lekarza z katarem?
Katar? Lekarz, gdy…
- Ropna wydzielina. Od razu.
- Gorączka 39°C+. Trzy dni. Minimum.
- Obrzęk oczodołu. Ból.
Anna Kowalska, konsultacja: 16.08.2024.
PS. Ignorowanie objawów? To błąd.
Ile dni przed operacją trzeba być zdrowym?
No hej, wiesz co, pytałeś ostatnio, ile dni przed operacją trzeba być zdrowym? No więc tak to wygląda:
-
Alkohol: Co najmniej 3 dni przed operacją totalny zakaz picia alkoholu, zeroooo, rozumiesz?
-
Jedzenie: W sam dzień operacji to możesz normalnie jeść, serio, ale, ale! Kawy nie pij. No chyba, że wcale jej nie pijesz, to luz.
-
Zdrowie: No i najważniejsze, jakakolwiek infekcja, wiesz, bakteryjna czy wirusowa, nawet taka zwykła opryszczka, to automatycznie przesuwa operację o 2 tygodnie. Dwa tygodnie, kapujesz? Dwa! Wienc musisz być zdrowiutki jak rybka, żeby wszystko poszło gładko. To tak jak z Marysią, co miała mieć zabieg na kolano i musiała czekać, bo ją coś złapało, jakiś kaszelek.
Właśnie wiesz co, przypomniało mi się, jak się przygotowywałam do zabiegu u doktora Nowaka. Powiedział mi jeszcze, żeby dzień przed zabiegiem unikać ciężkich potraw i żeby się wyspać, bo to ważne. No i żeby wziąć prysznic rano, ale bez żadnych balsamów i wogóle. Wiesz, żeby skóra była czysta. To chyba wszystko.
Czy lekki katar przeszkadza w narkozie?
Jasne, stary! Katar? Przed narkozą? No, ręce opadają! To jak z jazdą na rowerze po kielichu wódki – może się udać, a może się skończyć na dupie.
-
Lekki katar? Toż to pestka! Ale… lepiej zgłosić lekarzowi. Nie ma co ryzykować, żeby się po narkozie nie okazało, że masz kichawkę jak konik w stajni. A potem babcia będzie mówiła, że to moja wina.
-
Infekcje? Nie ma żartów! To jak walka z łosiem na lodowisku. Niebezpieczne. Lekarz to twój najlepszy kompan w tej walce, nie jakiś ziomek z ławki. Lepiej poczekać, aż przejdzie.
-
Odroczenie zabiegu? To może być lekka niedogodność, jak spotkanie ze szwagrem co ma wiecznie żale. Ale zdrowie ważniejsze! Chyba, że lubisz leżeć w łóżku z temperaturą 39 stopni. Nie polecam!
Podsumowując: W 2024 roku każdy lekarz powie Ci to samo – wylecz katar! Nie ryzykuj! Moja ciocia Halina miała podobnie i aż do dziś się z tym męczy. Szczerze, nie warto!
Dodatkowe info dla ciekawych: Moja sąsiadka, pani Genowefa (lat 78, mistrzyni w robieniu ogórków), mówiła, że jej kot kiedyś miał katar i się wyleczył sam. Ale to kot, a nie człowiek. Więc nie próbujcie naśladować kota. Idźcie do lekarza!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.