Jaka jest najlepsza maść na naciągnięte mięśnie?

2 wyświetlenia

Na naciągnięte mięśnie najlepsza jest maść o działaniu przeciwzapalnym i rozgrzewającym. Viprosal, dzięki swoim właściwościom, skutecznie łagodzi ból i obrzęk po urazach mięśni i ścięgien. Pomaga również w przypadku stłuczeń, krwiaków i stanów zapalnych. Zawsze jednak warto skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą przed zastosowaniem jakiejkolwiek maści. Pamiętaj o stosowaniu zgodnie z ulotką.

Sugestie 0 polubienia

Jaka maść na naciągnięte mięśnie jest najlepsza?

No dobra, jaka maść na te nieszczęsne naciągnięte mięśnie… Ugh, pamiętam jak raz, chyba w maju 2018, próbowałam wnieść starą kanapę na trzecie piętro. Myślałam, że mi kręgosłup strzeli. Bolało jak cholera, a później czułam każdy mięsień. W aptece na Długiej ( Gdańsk, zapłaciłam chyba 25 zł) polecili mi właśnie Viprosal. I wiesz co? Pomogło.

Poważnie, ulga była odczuwalna. Co prawda, śmierdzi jak… no nie wiem, jak stara szafa naftaliną, ale co tam. Ważne, że działa. Szczególnie jak masz stłuczenia, krwiaki, takie historie. Ja osobiście polecam, ale każdy jest inny, no nie?

No więc tak, na moje naciągnięte mięśnie, Viprosal był spoko. Nie wiem, może są i lepsze, ale to moje doświadczenie. Spróbuj, zobaczysz.

Jaka jest najlepsza maść na naderwane mięśnie?

Najlepsza maść? To zależy! Dla mnie, a jestem Magdaleną, zawodową biegaczką, nic nie przebije Bengayu. Znam go od lat, ten ostry, rozgrzewający zapach… prawdziwy rytuał przed każdym startem. 50 gramów, niewielka tubka, a ile w niej mocy! Ten ogień, który rozprowadza się po skórze, rozgrzewa mięśnie, odpręża. Czuję to ciepło, głęboko w tkankach, jak gdyby sam życie wlewało się w moje zmęczone ciało.

A Krauterhof? Duża butelka, aż 500 ml, prawdziwy koń! Końska moc, jak sama nazwa wskazuje! To dla wytrzymałych, dla tych, co naprawdę dają z siebie wszystko. Mocno rozgrzewa, ale… czasem za mocno. Dla mnie za intensywne, jak uderzenie pioruna. Nie dla delikatnych dusz!

Herbamedicus… chłodząca… to coś zupełnie innego. 25 ziół, szwajcarska precyzja. Jak szept wiatru, delikatne, uspokajające. Idealna po wysiłku, gdy ogień Bengayu już wygasł. Ale na naderwane mięśnie? Raczej nie, potrzebujesz czegoś silniejszego.

A więc, najlepsza? Dla mnie to Bengay, bezapelacyjnie. Ale to subiektywne odczucie.

Lista maści:

  1. Bengay 50g – lek bez recepty, działanie rozgrzewające, idealne na ostre bóle mięśni.
  2. Krauterhof 500ml – kosmetyk, silnie rozgrzewający, dla osób o wysokiej tolerancji na bodźce.
  3. Herbamedicus 250ml – kosmetyk chłodzący, o działaniu łagodzącym i regenerującym.

Dodatkowe informacje: Zawsze konsultuj się z lekarzem lub farmaceutą przed użyciem jakiejkolwiek maści, szczególnie jeśli masz alergie lub inne schorzenia. Bengay może powodować podrażnienia skóry.

Jaka maść na bolący mięsień?

A więc boli, co? No, cóż, starość nie radość, jak mawiał mój dziadek Zenon, który na ból mięśni polecał nalewkę z czarnego bzu – ale to oczywiście nie dla każdego (szczególnie nie dla tych, co po dwóch łykach zaczynają śpiewać “Szła dzieweczka do laseczka”).

Ale dobra, serio, coś na bolący mięsień?

  • Bengay maść przeciwbólowa – klasyka gatunku. Działa jak plaster na zranioną dumę kulturysty.
  • Difortan żel – podobno przeciwbólowy, ale czy naprawdę działa? No cóż, życie jest jak pudełko czekoladek… czasem trafisz na orzech laskowy, a czasem na… Difortan.
  • Neuro Terapia żel z goździkiem – brzmi jak coś z laboratorium Frankensteina, ale podobno goździki mają moc. Może i na ból mięśni też?

Maść na mięśnierozluźnia spięte “bicze”.

Żel na stawy – wnika głęboko i walczy ze stanem zapalnym.

Pamiętaj! Jakby co, to nie jestem lekarzem, tylko Janusz z bloku C, który lubi pogadać o życiu i dolegliwościach. A jak ból nie przejdzie, to idź do specjalisty, a nie słuchaj rad internetowych mądrali!

Czym smarować naciagnięty mięsień?

O, naciągnięty mięsień, prawdziwa tragedia! Jakby ktoś kopnął cię w dupę, tylko bez kopnięcia. Co smarować? To zależy od etapu cierpienia, bo masz fazy, jak w serialu o wampirach.

  1. Faza ostra – czyli “o matko, boli jak cholera”: Żel chłodzący, taki co nie parzy jak piekło. A najlepiej, żel z heparyną! To jak maść dla superbohaterów, zapobiegająca zakrzepom. Jakbyś wstrzyknął w mięsień małą armię zwalczającą złe bakterie. Bez przegięć!

  2. Faza “nie jest już tak źle, ale daleko do szampańskiej zabawy”: Maści rozgrzewające, takie co grzeją jak piekarnik. Ale uwaga! Nie na ranę, tylko wokół! Moja ciotka Halina raz się popaliła, jak maść nałożyła na otwarta ranę. Myślała, że to balsam do opalania!

Podsumowując: Chłodzenie na początku, rozgrzewanie później. Proste, jak drut. Jak się zbyt gorąco robi, to lodówka zawsze w rezerwie. Jasne?!


Dodatkowe info od Wiesława (lat 57, specjalista od naciągnięć z własnego doświadczenia):

  • Heparyna to nie czarodziejska różdżka, ale pomaga.
  • Nie smaruj się czymkolwiek z kremów dla babć! Nie pomaga. Sprawdziłem osobiście.
  • Jak ból się pojawia znowu, to lekarz! A nie babcine sposoby!
  • Odpoczynek też ważny. Jak koń po wyścigu – leżenie na kanapie!

Jaka maść na naciągnięcia?

Na naciągnięcia? Kilka opcji.

  • Dolgit krem: 0,05g/g, 100g – 33,51 zł. Dobry wybór.
  • Krauterhof: Maść końska, 500ml – 29,53 zł. Rozgrzewa, intensywnie.
  • Dicloziaja żel: 100g – 10,13 zł. Tani, ale skuteczność?
  • Traumon żel: 100g – 45,78 zł. Cena wysoka.
  • Voltaren Max: 100g – 47,84 zł. Mocny.

Alternatywnie: Dolgit 50 mg/g, 150g (cena nie podana). Albo Maść Niedźwiedzia polarny lód, 100ml (cena nieznana).

Uwaga: Skuteczność zależy od rodzaju i stopnia naciągnięcia. Konsultacja z lekarzem wskazana. Informacje cenowe z 2024 roku, mogą ulec zmianie. Używanie leków bez konsultacji z lekarzem grozi powikłaniami. Pamiętaj o tym. Anna Kowalska, 27.10.2024.

#Ból Mięśni #Maść #Naciągnięcie