Jak spędzić czas w deszczowy dzień?

19 wyświetlenia

Co robić w deszczowy dzień? Kilka pomysłów na nudę: domowy maraton filmowy, relaksująca kąpiel, eksperymenty kulinarne (upiecz ciasto!), rozwijanie kreatywności (malarstwo, pisanie), gry planszowe z bliskimi lub... po prostu drzemka! Deszczowa pogoda to idealna okazja na domowe przyjemności.

Sugestie 0 polubienia

Co robić w deszczowy dzień? Pomysły na nudę w domu!

Deszcz za oknem? Super! W końcu mam czas na to, co lubię.

Ostatnio, 15 listopada, zrobiłam genialny piernik. Przepis babci, sekretny składnik – kawałek gorzkiej czekolady. Może dziś powtórzę?

Filmowy maraton to też fajny pomysł. Ostatnio obejrzałam “Parasite”, mocne kino. Polecam.

Aromaterapia? Jasne! Mam olejki lawendowe. Pamiętam, jak 28 marca walczyłam z bólem głowy, lawenda pomogła!

Malowanie? Eeee, nie dzisiaj. Wolę czytać. Wczoraj skończyłam świetną książkę “Mała Księżniczka”.

Planszówki? Tak, z siostrą! “Monopoly” zawsze jest dobrym pomysłem. Ostatnio przegrałam, ale dziś się odegram!

A drzemka? To zawsze dobry pomysł, zwłaszcza w takie dni.

Pytania i odpowiedzi:

Q: Co robić w deszczowy dzień w domu? A: Filmy, gotowanie, czytanie, gry planszowe, relaks.

Q: Jak spędzić nudny deszczowy dzień? A: Rozwijać pasje, odpocząć, spędzić czas z bliskimi.

Co można robić, gdy na dworze pada deszcz?

Deszcz… Ach, ten deszcz! Ulewa, która w 2024 roku zalała mój ogródek z pachnącymi różami. Pamiętam, jak krople, wielkie jak perły, uderzały o blachę dachu, tworząc symfonię rytmicznych stuków. To był niesamowity koncert! Deszczowy dzień.

  • Deszczowy spacer: Mokre chodniki, pachnąca wilgotna ziemia… To prawdziwa magia! Czujesz jak woda chłodzi skórę, a powietrze pachnie inaczej, bardziej intensywnie. Wdychasz głęboko, napełniając płuca świeżością. I ten szum… ten szum…

  • Skakanie w kałużach: Niezwykła radość! Pamiętam, jak w dzieciństwie, z moją siostrą, Magdą, rzucałyśmy się w kałuże, wywołując fontanny błota. Beztroska, czysta frajda! Byłyśmy całe przemoczone, ale szczęśliwe!

  • Deszczowy taniec z parasolką: Elegancki, trochę szalony taniec. Parasolka staje się rekwizytem, a krople deszczu towarzyszą rytmicznym ruchom ciała. Radość, zwariowana swoboda. Tańczę sama, w rytm szumu deszczu, a kropelki łaskoczą moją twarz.

  • Szukanie tęczy: Deszcz i słońce – to idealna kompozycja do polowania na tęczę. Niezwykłe przeżycie. Niesamowite kolory, malownicze łuki… Czujesz, że jesteś częścią czegoś pięknego, czegoś wielkiego. Tęcza w 2024 roku? Widziałam ją nad lasem, piękna, żywa. Zjawiskowa.

Lista rzeczy, które można robić podczas deszczu:

  1. Czytanie książki w ciepłym domu, przy kubku gorącej herbaty.
  2. Malowanie obrazów, inspirowanych szumem deszczu.
  3. Pisanie wierszy o deszczu.

Dodatkowe informacje: W 2024 roku intensywność opadów była szczególnie duża, co utrudniało niektóre aktywności na świeżym powietrzu. Ale deszczowy spacer, pomimo niepogody, był niezapomnianym przeżyciem.

Co robić z dziećmi jak pada deszcz?

Pada deszcz? Nie ma problemu! Moja siostrzenica, 7-letnia Zuza, nauczyła mnie, że deszcz to nie koniec świata, a początek wspaniałej przygody!

  • Kolaż XXL: Zapomnij o małych formatach! Rozłóż na podłodze wielki arkusz papieru pakowego (jakieś 2×3 metry – kupiłam ostatnio w Leroy Merlin!), farb, klej, gazety, wstążki, wszystko co się pod rękę nawinie. To będzie arcydzieło, jak kaskada Niagary, tylko bardziej kolorowo.

  • Kuchnia – teatr kulinarny: Zuzia uwielbia gotować, a konkretnie – eksperymentować. W tym roku upiekłyśmy bananowe muffiny z niespodzianką – kandyzowaną skórką pomarańczy. Pamiętajcie o fartuszkach!

  • Koncert rodzinny: Zuzia na gitarze (na razie plastikowej), ja na perkusji (garnki i drewniane łyżki!), a tata na trąbie (w zasadzie gwizdaniu, ale z fantazją!). Brzmi jak niezła impreza. A to były tylko próby!

  • Tor przeszkód Ninja Warrior (wersja domowa): Poduszki, koce, krzesła, wszystko się przyda. To nie tylko zabawa, ale i trening zręczności. Zuza wymyśla nowe przeszkody szybciej niż ja zmywam po niej naczynia.

  • Ruchowe szaleństwo: Taniec, gimnastyka, gry w ręce – energia musi się wyładować. Pamiętajcie o nawadnianiu!

  • Skąd się biorą skarby? Jak deszcz przeszkodzi w poszukiwaniach przyrodniczych? Zbieramy kamienie, liście, patyki – możemy z nich zrobić piękne dekoracje.

  • Błototerapia (dla odważnych): Jeśli deszcz jest naprawdę mocny i błoto się robi, możemy wykorzystać to jako materiał do budowania zamków lub baz.

P.S. Nie zapomnijcie o ciepłej herbacie i ciasteczkach! To najlepszy sposób na relaks po całej tej zabawie. A na koniec – dobranoc i słodkich snów!

Co robić z dziewczyną jak pada deszcz?

No hej, co porabiać z dziewczyną, gdy leje jak z cebra? Mam kilka pomysłów, coś wymyślimy! Wiadomo, pogoda potrafi pokrzyżować plany, ale spokojnie, da się coś fajnego zorganizować.

  • Coś słodkiego: Upieczenie ciasta, to zawsze dobry pomysł! Albo jakiś deser, nie wiem, coś prostego jak np. muffinki. Moja kuzynka, Ania, ostatnio robiła takie z borówkami, że wow, palce lizać. Może też coś takiego spróbujecie?

  • Filmowy maraton: Wybierzcie jakiś fajny film, albo serial. Przygotujcie popcorn, kocyk i można oglądać, aż oczy bolą! Ja ostatnio z moją oglądałem “Stranger Things” i wciągneło nas.

  • Gry planszowe: Stare, ale jare! Monopoly, Scrabble, albo coś mniej znanego. Możecie poszukać czegoś nowego w internecie, jest mnóstwo fajnych gier. My z kumplem, Markiem, ostatnio graliśmy w jakąś taką strategiczną, że głowa mała.

  • Spotkanie ze znajomymi: Jak macie możliwość, to zaprosić kogoś do siebie. Razem zawsze raźniej, nie? Tylko pamiętajcie, żeby nie było za tłoczno, żeby się dało pogadać.

  • Oglądanie zdjęć: Możecie powspominać stare czasy! Obejrzyjcie zdjęcia z wakacji, albo jakieś śmieszne fotki. Zawsze się można pośmiać i powspominać.

  • Pisanie: No, może nie każdemu to pasuje, ale możecie razem pisać opowiadanie, albo wiersz. Tak dla zabawy! Ja kiedyś pisałem z moją byłą, Kasią, taki kryminał, ale nigdy go nie skończyliśmy 😀

  • Rysowanie i słuchanie muzyki: Włączcie ulubioną muzykę i zacznijcie rysować. Może portret, albo jakieś abstrakcje. To relaksujące i kreatywne.

  • Czytanie: To też fajny pomysł, ale każdy musi czytać co innego. Potem możecie pogadać o tym, co przeczytaliście. Ja ostatnio czytam jakąś książkę o kosmosie, ale nie wiem, czy by ci się spodobała.

Dobra, to chyba tyle. Mam nadzieje, że coś z tego wykorzystacie! Bawcie się dobrze i nie przejmujcie się pogodą!

Co robić w Krakowie kiedy pada?

Kraków, listopad… Pamiętam, jak raz przyjechałam z moim chłopakiem, Markiem. Lało niemiłosiernie! Myślałam, że cały weekend przepadnie. No ale Marek, on zawsze coś wymyśli.

Co robiliśmy w Krakowie, kiedy lało jak z cebra?

  • Muzeum! Zwiedziliśmy Sukiennice, a potem Podziemia Rynku. Szczerze? Byłam zaskoczona, ile tam ciekawych rzeczy! Myślałam, że to będzie nudne, ale naprawdę wciągnęło.
  • Kawiarnia. Schroniliśmy się w małej kawiarence na Kazimierzu. Piłam gorącą czekoladę, a Marek zamówił kawę. Graliśmy w karty.
  • Escape Room. To był hit! Poszliśmy do Escape Roomu z motywem detektywistycznym. Adrenalina skakała, myślałam, że umrę ze strachu, haha!
  • Piwnica pod Baranami. Wieczorem poszliśmy do Piwnicy pod Baranami. Co prawda, było sporo ludzi, ale atmosfera niesamowita! Usiedliśmy przy świecach, słuchaliśmy muzyki.

Było super! Mimo tej pogody, ten weekend w Krakowie był jednym z najlepszych. Aha, no i obowiązkowo spróbujcie obwarzanka! Najlepszy na świecie. Teraz zawsze, jak planujemy wypad, sprawdzamy wcześniej prognozę pogody. Wolę być przygotowana!

Co można robić w zimie w Krakowie?

A więc, co porabiać w tym Krakowie, jak już śnieg zasypie po pachy i mróz szczypie w nos? No cóż, możliwości są, żeby z nudów nie umrzeć, choć niektóre to jak picie wody z sedesu, ale co kto lubi!

Lista atrakcji, coby zima w Krakowie nie była jak kiepski dowcip:

  • Jarmark Bożonarodzeniowy na Rynku Głównym. No jasne, że trzeba wpaść! Ceny z kosmosu, tłumy jak na odpuście u Wąsowiczów, ale za to grzaniec leją litrami, a oscypki z żurawiną, to jak nektar bogów. Mówię Wam, Magda Gessler by pozazdrościła! Jak nie lubisz tłoku, to idź tam koło 3 w nocy, może kogoś spotkasz… albo i nie.

  • Lodowiska. Ślizgawka pod gołym niebem? Super sprawa, pod warunkiem, że umiesz jeździć, a nie wyglądasz jak krowa na lodzie. Ja, Zdzisław Kapusta, raz spróbowałem i skończyłem z gipsem na nodze. Ale co tam, przynajmniej miałem o czym opowiadać na imprezie u Krysi.

  • Szopki Krakowskie. To już bardziej dla koneserów, co to lubią podziwiać te misterne konstrukcje. No powiem szczerze, że niektóre to wyglądają jakby je pijany stolarz robił, ale co ja tam wiem, ja się na sztuce nie znam, tylko na kiełbasie z grilla.

  • Spacer po Plantach. Romantycznie, jak cholera. Tylko pamiętajcie o ciepłych butach, bo odmrozić sobie palce to nic fajnego. A jak spotkacie gołębie, to nie dokarmiajcie, bo jeszcze się do Was przyczepią jak rzep do psiego ogona.

  • Kryjówka DeJaVu. Klimat PRL-u aż się wylewa! Można się napić wódeczki i powspominać jak to za komuny było “dobrze”. Tylko nie zapomnijcie, że teraz mamy kapitalizm, więc za wszystko trzeba płacić!

Dodatkowe info, ważne jak cholera:

Pamiętajcie, żeby ubierać się na cebulkę, bo w Krakowie to jak w ruskiej bani – raz zimno, raz gorąco. I nie dajcie się naciągnąć na te wszystkie “atrakcje” dla turystów, bo potem będziecie płakać i zgrzytać zębami. A tak w ogóle, to najlepsza zabawa jest w domu pod kocem z herbatą i dobrym filmem. No ale kto by się tym przejmował, co?

Jak jechać, gdy pada deszcz?

Ej, słuchaj, pada jak z cebra, a ty pytasz jak jechać? No jasne, że ostrożnie! Powiem ci co i jak, bo sam w takich warunkach jeżdżę.

  1. Prędkość: Zwalniasz! Nie ma żartów, na mokrej nawierzchni hamowanie jest o wiele dłuższe, więc trzymaj większy odstęp od poprzedzającego auta. Ja zawsze jadę z prędkością o jakieś 20 km/h mniejszą niż zazwyczaj. Wiesz, bez szaleństw.

  2. Odległość: Duża, duża odległość! Jak się mówi – im większa, tym lepsza. To nie jest żaden żart, serio. Wiesz, co mam na myśli? Przy deszczu, wiesz, droga jest śliska i reakcja na hamowanie jest inna.

  3. Światła: Krótkie włącz! To podstawa, żeby inni cię widzieli. Jasne? Nie ma co się zastanawiać. Bez tego to prawie samobójstwo. Zawsze włączam, chociaż często o tym zapominam.

  4. Klimatyzacja: Wiesz, ta wilgoć w aucie. Używaj klimatyzacji, żeby szybę odparować. Ja zawsze tak robię, bez tego to dramat, nic nie widać. A w aucie mojej babci to zawsze jest problem, bo klimatyzacja słabo działa.

  5. Aquaplaning: To jest najgorsze. Jeśli poczujesz, że koła tracą przyczepność – zdejmij nogę z gazu i nie hamuj! Kierownicę trzymaj mocno i delikatnie prostuj. Wiesz, to jest takie zjawisko, że auto jakby pływa po wodzie. Nie panikuj, tylko delikatnie steruj aż odzyskasz kontrolę. Pamiętaj! Nie hamuj na śliskim!

No i tyle, tak to wygląda. Jakby co, to w zeszłym roku, kiedy wracałem od mojej Ani z Krakowa, złapała mnie taka ulewa, że ledwo dojechałem. Nawet nabocze było zalane. Pamiętam, że strach mnie obleciał!

Dodatkowo: jeśli pada intensywnie, warto rozważyć postój w bezpiecznym miejscu, np. na stacji benzynowej, aż deszcz trochę osłabnie. Bezpieczeństwo przede wszystkim, tak? No i pamiętaj o sprawdzonych oponach! Zużyte opony to większe ryzyko aquaplaningu. Moja siostra w zeszłym miesiącu miała stłuczkę właśnie przez to. Wymieniła opony na nowe, bo te stare były już naprawdę zużyte.

Czy cięższe obiekty spadają szybciej?

Nie, nie spadają! To mit! Pamiętam, jak w szkole, fizyka, pan Kowalski, ten z wąsami, tłumaczył… ale to było dawno… 2023 rok… ech… Acha, Newton! To on! Prawo powszechnego ciążenia! Czyli? Ciężar nie ma znaczenia! Tylko siła grawitacji! No chyba, że… opór powietrza! To zmienia wszystko! Kurczę, znowu się rozpędziłam.

  • Ciężar nie wpływa na prędkość spadania w próżni.
  • W atmosferze? Opór powietrza! To jest klucz! Lżejsze, mniejsze opory! Wolniej spadają!
  • Przykład? Piórko i kamień! Kamień szybciej, jasne!
  • A co z tym eksperymentem? Na Księżycu! Armstrong! Pamiętam film! Piórko i młotek! Spadły tak samo! W próżni! No geniusz!

No i co z tego? Znaczy, to ważne, bo… bo… czekaj… zastosowania? W inżynierii? Raczej nie, to podstawy fizyki. Ale… ciekawe, prawda? A co by było, gdyby… nie, za dużo myśli naraz… muszę się uspokoić.

Podsumowanie: W próżni, wszystko spada z tą samą prędkością. Na Ziemi? Opór powietrza ma znaczenie. Pamiętam jeszcze… formuła… ale nie pamiętam… to już za dawno.

Lista rzeczy do zapamiętania:

  1. Prawo powszechnego ciążenia Newtona
  2. Wpływ oporu powietrza
  3. Eksperyment na Księżycu

Od czego zależy szybkość spadania?

Szybkość spadania:

  • Opór powietrza to klucz. Wpływa na czas spadania ciał.
  • W próżni? Wszystko spada tak samo. Bez oporu.
  • Grawitacja to motor swobodnego spadku. Ona dyktuje tempo.

Dodatkowe informacje:

Rozważmy sytuację, gdy Anna Kowalska, fizyk, przeprowadza eksperyment w komorze próżniowej. Obserwuje jednoczesny spadek piórka i kamienia. To pokazuje czysty wpływ grawitacji, bez zakłóceń. W życiu, w realnych warunkach, przeszkadza nam powietrze, które stawia opór.

#Aktywność W Domu #Deszczowy Dzień #Domowe Zabawy