Jak liczyć termin 7 dniowy?
O rany, te terminy potrafią być stresujące! Dobrze wiedzieć, że liczy się je do ostatniego dnia. Czyli jak dostaję we wtorek pismo z 7-dniowym terminem, to mam czas do następnego wtorku. Uff, kamień z serca! A przy 14 dniach, to po prostu dwa tygodnie od dnia otrzymania. Proste, ale trzeba pamiętać, żeby nie przegapić!
Ech, te terminy… Kto ich nie nienawidzi? Serio, czasem mam wrażenie, że żyję od deadline’u do deadline’u. “Jak liczyć termin 7-dniowy?” – pytanie niby proste, ale potrafi spędzić sen z powiek. Zwłaszcza jak sprawa ważna, no wiecie, jak na przykład ten mandat, co mi kiedyś przyszedł… Na szczęście, doczytałam wtedy (dosłownie w ostatniej chwili!), że liczy się do ostatniego dnia. Czyli jak pismo wpada we wtorek, to mam czas do następnego wtorku. Uff… Ulga nie do opisania! Pamiętam, jak wtedy odetchnęłam. Góra z barków.
A co z 14-dniowym terminem? No cóż, logika podpowiada, że to po prostu dwa tygodnie, prawda? Niby tak, ale… Zawsze mnie jakoś to stresuje. Jakby te dni uciekały szybciej, niż normalnie. A może mi się tylko wydaje? W każdym razie, lepiej od razu zaznaczyć w kalendarzu, żeby potem nie było niespodzianek. Bo wiecie, pamięć ludzka zawodna, zwłaszcza przy natłoku spraw. Ja na przykład kiedyś zapomniałam o terminie opłacenia rachunku… No i potem były problemy. Nie polecam. Dlatego teraz wolę dmuchać na zimne i zapisywać wszystko. Może i trochę nerwowo wyglądam z tym kalendarzem, ale przynajmniej śpię spokojnie. A Wy jak sobie radzicie z tymi terminami? Macie jakieś sprawdzone sposoby? Bo ja ciągle szukam idealnego systemu…
#7 Dni#Liczenie Terminu#Termin 7 DniPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.