Jak liczyć termin 7 dniowy?

16 wyświetlenia

O rany, te terminy potrafią być stresujące! Dobrze wiedzieć, że liczy się je do ostatniego dnia. Czyli jak dostaję we wtorek pismo z 7-dniowym terminem, to mam czas do następnego wtorku. Uff, kamień z serca! A przy 14 dniach, to po prostu dwa tygodnie od dnia otrzymania. Proste, ale trzeba pamiętać, żeby nie przegapić!

Sugestie 0 polubienia

Ech, te terminy… Kto ich nie nienawidzi? Serio, czasem mam wrażenie, że żyję od deadline’u do deadline’u. “Jak liczyć termin 7-dniowy?” – pytanie niby proste, ale potrafi spędzić sen z powiek. Zwłaszcza jak sprawa ważna, no wiecie, jak na przykład ten mandat, co mi kiedyś przyszedł… Na szczęście, doczytałam wtedy (dosłownie w ostatniej chwili!), że liczy się do ostatniego dnia. Czyli jak pismo wpada we wtorek, to mam czas do następnego wtorku. Uff… Ulga nie do opisania! Pamiętam, jak wtedy odetchnęłam. Góra z barków.

A co z 14-dniowym terminem? No cóż, logika podpowiada, że to po prostu dwa tygodnie, prawda? Niby tak, ale… Zawsze mnie jakoś to stresuje. Jakby te dni uciekały szybciej, niż normalnie. A może mi się tylko wydaje? W każdym razie, lepiej od razu zaznaczyć w kalendarzu, żeby potem nie było niespodzianek. Bo wiecie, pamięć ludzka zawodna, zwłaszcza przy natłoku spraw. Ja na przykład kiedyś zapomniałam o terminie opłacenia rachunku… No i potem były problemy. Nie polecam. Dlatego teraz wolę dmuchać na zimne i zapisywać wszystko. Może i trochę nerwowo wyglądam z tym kalendarzem, ale przynajmniej śpię spokojnie. A Wy jak sobie radzicie z tymi terminami? Macie jakieś sprawdzone sposoby? Bo ja ciągle szukam idealnego systemu…