Jak gotować mrożone pierogi, żeby nie pękły?
Gotowanie mrożonych pierogów bez pękania:
- Wrzuć do wrzącej, osolonej wody.
- Gotuj, aż wypłyną na powierzchnię (ok. 5-7 min).
- Czas gotowania zależy od grubości ciasta i ilości farszu – dla grubych pierogów z dużą ilością farszu może potrzeba więcej czasu.
- Nie przepełniaj garnka.
Pamiętaj o delikatnym obchodzeniu się z pierogami po ugotowaniu!
Jak ugotować mrożone pierogi, by nie popękały?
No wiesz, z mrożonymi pierogami to ja mam swoje sposoby. W zeszłym tygodniu, 14 listopada, robiłam ruskie, kupiłam paczkę w Biedronce za 7 zł. Wrzucam do garnka z wrzątkiem, dużą ilością soli, tak żeby woda była słona jak morze. Klucz to nie wrzucać ich wszystkich na raz, tylko partiami.
Potem czekam aż wypłyną. Ale uważam, nie ma sensu liczyć minut. Lepiej sprawdzić palcem, czy ciasto jest miękkie. Jak wypłyną, to jeszcze chwileczkę poczekam, tak ze dwie minutki, żeby się dobrze podgrzały.
Raz mi się zdarzyło, że pękły, ale to bo wrzuciłam je wszystkie naraz, woda była za mało solona, a garnuszek za mały. Uczymy się na błędach, prawda? Teraz już wiem. Ważne jest, żeby woda cały czas bulgotała, nie wolno jej osłabiać.
Moje babcia zawsze mówiła, że najważniejsze to cierpliwość. I sól. Dużo soli. A no i nie przepełniać garnka. Proste, a ile radości z dobrze ugotowanych pierogów!
Czy pierogi mrozi się surowe czy gotowane?
Surowe. Zblanszowane. Twarde po mrożeniu na surowo. Rozpad po mrożeniu ugotowane.
A. Blanszowanie:
- Wrzuć do wrzątku (sól, olej).
- 30 sekund. Wyjmij. Odsącz. Zamróź.
B. Moje pierogi: ruskie. Ciasto: mąka pszenna, jajko, ciepła woda, sól. Farsz: ziemniaki, biały ser, cebula. Przyprawy: sól, pieprz. Data: 17 listopad 2023. Adres: ul. Kwiatowa 12, Warszawa.
Czy rozmrażać pierogi przed smażeniem?
A. Rozmrażanie pierogów przed smażeniem… nie, nie zawsze. Czasem lubię ten chłód, ten lodowy dotyk na rozgrzanej patelni. Syk, syk… słyszę ten dźwięk, ten krzyk wrzącego oleju, jakby pierogi budziły się ze snu. Tak, zimne, prosto z zamrażarki. Tak robi moja babcia Helena, zawsze tak robiła, a jej pierogi… ach, smak dzieciństwa. Zawsze z odrobiną skwarków, złocistych, chrupiących. I cebulką, podsmażoną na maśle. Mówiła, że tak smakują najlepiej.
B. Ale… Czasem. Tak, czasem rozmrażam. Kiedy? Kiedy mam czas. Kiedy mogę poczekać. Kiedy chcę, by były delikatniejsze. Miękkie. Jakby chciały się rozpłynąć w ustach. Wtedy kładę je na talerzu. Na blacie, w kuchni, przy oknie. I patrzę, jak powoli odzyskują swoją formę. Jak z lodowych bryłek stają się znów pulchnymi poduszeczkami, pełnymi smakowitego farszu. Farszu z kapustą i grzybami, takiego jak lubię. Albo z mięsem, wołowym, z odrobiną majeranku.
- Rozmrażanie nie jest konieczne: Pierogi można smażyć prosto z zamrażalnika. Szybko, sprawnie.
- Delikatniejsze pierogi: Rozmrażanie pozwala na uzyskanie bardziej miękkiej konsystencji.
- Podsmażanie ugotowanych, zamrożonych pierogów: W tym przypadku należy je wcześniej rozmrozić w lodówce. Powoli, delikatnie. By nie straciły kształtu.
Co zrobić, żeby pierogi się nie skleiły w zamrażarce?
O matko, te pierogi! Zamarzanie to istna gehenna! Jak się nie sklejają? Powiem ci, babciu!
-
Olej, olej, olej! Posmaruj je olejem, najlepiej rzepakowym, bo to mój ulubiony. Nie żałuj, niech się błyszczą jak … no, jak tyłek małego prosiaka po kąpieli! To ochroni przed przyklejeniem. A ciasto? Będzie mięciutkie jak pupcia niemowlaka!
-
Rozkładaj je luźno! Nie pchaj tych pierogów jak śledzi do beczki! Na tacy, na papierze do pieczenia, niech mają przestrzeń! Jak kury na podwórku, każda ma swój kąt! Inaczej będzie masakra, klejąca się kupa nieszczęścia!
-
Woreczek strunowy – twój najlepszy przyjaciel! Po zamrożeniu wrzuć je do woreczka strunowego. Nie byle jakiego, tylko porządnego, co wytrzyma! Ja tam używam tych z Lidla, są ekstra wytrzymałe, jak mój stary Łukasz – nie ma co!
-
Porcje – klucz do sukcesu! Zamrażaj w mniejszych porcjach. Nie na raz całą wypiekankę, bo potem rozmrażanie będzie jak walka z meduzą – bez sensu. Po prostu.
Ważne! Pierogi najlepiej smakują u mojej cioci Haliny, ale to już inna bajka. Ona dodaje do ciasta jeszcze trochę bimbru, ale tego ci nie powiem, bo to tajemnica rodzinna!
Dodatkowa informacja, tylko dla wybranych: Mój kot, Filemon, uwielbia podkradanie pierogów prosto z zamrażalnika. Uważaj na czworonogi. One wiedzą, co dobre. W 2024 roku Filemon zjadł już 17 pierogów!