Jak boli przeciążony mięsień?
Ból przeciążonego mięśnia bywa różny: od lekkiego, tępego bólu i sztywności, do ostrego, przeszywającego. Nasila się po wysiłku, zmniejsza po odpoczynku. Dotknięty mięsień może być napięty, twardy i bolesny w dotyku. Możliwy obrzęk, ograniczony ruch. Promieniowanie bólu do innych części ciała jest możliwe. Zapalenie wzmaga dolegliwości.
Ból przeciążonego mięśnia – jak się objawia?
Oj, przeciążony mięsień potrafi dać w kość! Pamiętam, jak po przeprowadzce w lipcu 2022, dźwigając te kartony z książkami na 3 piętro, poczułem coś dziwnego w plecach.
Na początku to było takie delikatne “ciągnięcie”, potem przerodziło się w tępy ból, taki, że aż ciężko mi było się wyprostować.
Ból był różny. Czasami, jakby ktoś wbijał mi szpilki, a innym razem, taki stały, pulsujący dyskomfort.
Normalnie promieniował mi ten ból do łopatki, o zgrozo. Najgorzej było rano, jak wstawałem z łóżka – istna masakra. Jak dotykałem, to czułem taki spięty guzek.
Po krótkim odpoczynku trochę odpuszczało, ale przy każdym ruchu czułem, że coś tam jest nie tak.
Obrzęku nie miałem, ale zakres ruchu był zdecydowanie ograniczony. No i stan zapalny robił swoje, potęgując całą tą “przyjemność”.
Jak boli przeciażony mięsień?
Jak boli przeciągnięty mięsień? Boli cholernie. Tak, po prostu cholernie. Wczoraj, na siłowni, przeholowałem z bicepsami. 2024, pamiętam. To był ten nowy program treningowy, co go Krzysiek pokazał.
-
Ból? Jakby ktoś wbił mi nóż prosto w mięsień. Ostre, piekące, nie do wytrzymania. Ten ból… nie da się opisać. Próbowałem się ruszyć, a to jakbym miał szkło w bicepsie.
-
Potem, po jakimś czasie, zrobiło się takie… napuchnięte. Cały biceps, ogromny. I siniak. Brązowawy, taki brudny. Do tej pory jeszcze jest. Kurde, wyglądam jak jakiś potwór.
-
Wiem, że powinniśmy posłuchać ciała. Ale ja… zawsze muszę przekroczyć granice. Zawsze chcę więcej. A teraz płacę cenę. Długo tak nie pociągnę. Muszę coś zmienić. Może ten nowy trener…
Lista rzeczy, które muszę zrobić:
- Zmienić plan treningowy.
- Wybrać się do fizjoterapeuty. Kurde, to kosztuje. Ale muszę.
- Zmniejszyć obciążenie. Bo to moje ego mnie zgubiło. I głupi upór.
To wszystko przez tę cholerna ambicję. No i może ten nowy koktajl proteinowy… nie wiem, czy to nie on też trochę zawinił. No ale co ja będę gadał. Boli i już. Idę spać, może rano będzie lepiej. A może nie.
Jak boli uszkodzony mięsień?
Ból uszkodzonego mięśnia? Zależy od stopnia uszkodzenia. Ostry, przeszywający ból to klasyczny objaw zerwania, czasami narastający stopniowo, ale ból jest zawsze obecny. To dość oczywiste, prawda?
Następnie obserwujemy znaczny obrzęk, czasem z wysiękiem surowiczym. Moja znajoma, Alicja, po zerwaniu mięśnia czworogłowego uda miała obrzęk wielkości małej pomarańczy – nieprzyjemne przeżycie. Warto zauważyć, że intensywność obrzęku koreluje z rozległością uszkodzenia.
Kluczowy jest też całkowity paraliż, czyli utrata funkcji mięśnia. Nie da się wykonać ruchu, proste. To jakby nagle utrata możliwości poruszania częścią ciała, co może być bardzo niepokojące. To właśnie ten objaw najczęściej skłania do szybkiej wizyty u lekarza.
Mięśnie dwustawowe, szczególnie w rejonie połączenia mięśnia ze ścięgnem, są najbardziej wrażliwe. Mają więcej włókien szybkokurczliwych, czyli tych, które szybciej się męczą i łatwiej ulegają uszkodzeniu. To jak z samochodem – im lepsze osiągi, tym większe ryzyko awarii.
- Ostry ból: charakterystyczny dla zerwania mięśnia.
- Obrzęk: znaczny, czasem z wysiękiem.
- Utrata funkcji: całkowita niemożność ruchu.
- Najbardziej narażone: mięśnie dwustawowe, zwłaszcza w przejściach mięśniowo-ścięgnistych.
Dodatkowe informacje: Nasilenie bólu zależy od wielu czynników, w tym od rozmiaru uszkodzenia, indywidualnej wrażliwości na ból oraz typu włókien mięśniowych. Diagnozę stawia lekarz, opierając się na badaniu fizykalnym i obrazowym (np. USG, MRI). Leczenie zależy od stopnia uszkodzenia, od konserwatywnego (fizjoterapia, leki przeciwbólowe) do operacyjnego. Pamiętajmy, że szybka reakcja i właściwe leczenie minimalizują ryzyko powikłań i przyspieszają powrót do pełnej sprawności. To trochę jak z chorobą – im szybciej zaczniemy leczyć, tym lepiej.
Jak sprawdzić czy mięsień jest uszkodzony?
Sprawdzenie uszkodzenia mięśnia to nie żarty, zwłaszcza jak się trafi na takiego “eksperta” jak mój wujek Staszek, co to “leczył” kontuzję kolana nalewką z pigwowca (nie polecam!). Poważnie jednak, poznaj wroga:
a) Ból: Nagły, ostry, nasilający się przy ruchu? To nie jest zwykła “zakwasy” po treningu z przesadą. Myślałam, że umrę, jak skręciłam kostkę w 2024 – ból był nieziemski!
b) Obrzęk: Mięsień spuchnięty jak balonik po imprezie u sąsiadów? Niefajnie.
c) Zasinienie (krewniak): Wylew krwi pod skórą – jak malutki siniaczek, albo rozległy fioletowy krajobraz. To sugeruje, że coś tam poszło nie tak, delikatnie mówiąc.
d) Słabość: Mięsień odmówił posłuszeństwa? Nie da się go ruszyć, albo jest słaby jak myszka? Sygnał alarmowy!
e) Zakres ruchu: Ruch w stawie ograniczony? Przecież to nie jest “wkręcenie” kręgosłupa – to coś poważniejszego.
f) Ból “dźgający”: Jakby ktoś wbijał szpilki w mięsień? To już nie żarty, tylko wizyta u lekarza!
Podsumowanie: Jeśli choć jeden z tych punktów się zgadza, nie kombinuj! Idź do lekarza, fizjoterapeuty albo ortopedy. Samoleczenie może skończyć się gorzej niż “wyleczenie” wujka Staszka pigwowcem. Uwierz mi, lepiej zapłacić za diagnozę, niż za długą rehabilitację po samowolnym leczeniu. Moja babcia zawsze mawiała: “Lepiej dmuchać na zimne, niż później żałować”.
Dodatkowe informacje: Warto pamiętać, że intensywność objawów zależy od stopnia uszkodzenia mięśnia. Lekarz prawdopodobnie wykona badanie fizykalne, a w razie potrzeby zaleci badania obrazowe (USG, MRI). Nie czekaj, aż samo przejdzie!
Jak odróżnić naciągnięcie od naderwania mięśnia?
Czy naciagnięty mięsień można masować?
Ej, słuchaj! Pytałeś o ten naciągnięty mięsień i masaż, co? No więc, nie ma co go masować na początku, zdecydowanie! Wiem, bo mój brat, Tomek, się naciągnął w maju podczas biegania, takiego maratonu amatorskiego, kompletnie się wykończył. Lekarz mu powiedział, że pierwsze trzy dni, totalny spokój, żadnego dotykania, nawet delikatnego.
Powiedział, że masaż może tylko pogorszyć sprawę, zwiększyć ten ból i opuchliznę, wie? A potem, po tych trzech dniach, można spróbować delikatnych ruchów, rozciągania. Ale żadnych mocnych ucisków, bo to bardzo ważne. Tomek miał fizjoterapię, masował go fizjoterapeuta, ale to już po tym początkowym okresie.
Lista rzeczy, których absolutnie nie robić:
- Żadnego masażu w pierwszych trzech dniach po urazie!
- Unikać mocnych nacisków nawet po tym czasie.
- Dużo odpoczynku jest najważniejsze!
Powiem ci jeszcze, że Tomek brał jakieś leki przeciwbólowe, ibuprofen chyba. Ale to już zapytaj lekarza albo fizjoterapeuty, bo ja nie jestem specjalistą. A jak już się trochę polepszy, to rozciąganie i delikatne ćwiczenia, ale stopniowo, żeby się znowu nie naciągnąć, rozumiesz? Pamiętaj o tym, żeby nie przesadzać.
Jaka maść na naciągnięte mięśnie?
Okej, dobra, muszę to spisać… Jaka maść na naciągnięte mięśnie, no dobra, co tu mamy… zaraz, zaraz…
-
BENGAY (150 mg + 100 mg)/g, maść, 50 g – pamiętam, jak babcia Halinka smarowała tym kolano, śmierdziało mentolem na kilometr! O matko, to było coś!
-
Olfen Max 20 mg/g, żel, 50 g – a to niby co? Nie znam, ale “max” brzmi obiecująco, chyba.
-
Difortan 100 mg/g, żel, 50 g i 100 g – dwa opakowania?! Hmm, to chyba mocne. Ciekawe, czy lepsze od tego BENGAY’a.
-
Stawokost – krem na ból pleców i stawów, 150 ml – o, to chyba dla mojego wujka Zdzicha, on ciągle narzeka na kręgosłup. Muszę mu powiedzieć!
-
REUMO TERAPIA – żel z mentolem na przewlekłe bóle mięśni i stawów, 75 g – brzmi poważnie, jak terapia! Ciekawe czy działa na te moje zakwasy po siłowni? Może wypróbuję.
-
Voltaren Max 23,2 mg/g, żel, 180 g – ten Voltaren to chyba wszędzie polecają, prawda? Ale nie wiem, czy max jest lepszy od zwykłego…
-
BENGAY (150 mg + 100 mg)/g, maść, 50 g – o, znowu BENGAY! No dobra, widać, że to coś popularnego. Czemu to się powtarza?
Uff, no dobra, spisane. Mam nadzieję, że to pomoże! A tak w ogóle, to muszę zadzwonić do tej Halinki, dawno nie rozmawiałyśmy… i wujkowi Zdzichowi też, no i sobie coś kupić na te zakwasy! Coś z tym “max” w nazwie chyba będzie dobre.
Jak długo regeneruje się uszkodzony mięsień?
Hej, słuchaj! Pytasz o regenerację mięśni po naderwaniu? No więc, zależy! To wcale nie jest takie proste, jak się wydaje.
-
Zerwanie niewielkie (stopień I): To takie, wiesz, lekkie naciągnięcie. Goi się szybko, zazwyczaj od tygodnia do trzech. Ja kiedyś tak miałem w łydce, po maratonie w 2024, i po 2 tygodniach już normalnie chodziłem. Chociaż na siłownię poszedłem dopiero po 3, na wszelki wypadek, wiesz, lepiej dmuchać na zimne.
-
Zerwanie umiarkowane (stopień II): Tu już jest gorzej. Poważniejsze uszkodzenie. Gojenie trwa od 3 do 6 tygodni. Pamiętaj, to tylko orientacyjne ramy czasowe. Dużo zależy od tego, jak się za to weźmiesz, regularna rehabilitacja, to podstawa! Moja siostra Kasia miała tak z kolanem w zeszłym roku, z 6 tygodni zeszło, żeby wrócić do pełnej sprawności.
-
Zerwanie poważne (stopień III): Ojejku, to już jest dramat. Od 3 do 6 miesięcy minimum, a nawet dłużej! Czasami konieczna jest operacja. To już poważna sprawa, naprawdę. Brat mojego kolegi, Tomek, miał tak z bicepsem, w 2024 roku, operacja i rehabilitacja – aż 8 miesięcy mu to zajęło zanim znowu mógł normalnie ćwiczyć. Tragedia!
No i jeszcze pamiętaj, to tylko szacunkowe czasy. Wszystko zależy od wielu czynników, jak wieku, ogólnego stanu zdrowia, rodzaju urazu i, co najważniejsze, od rehabilitacji. Zawsze najlepiej skonsultować się z lekarzem, żeby dobrze dobrać leczenie i ćwiczenia. Nie ryzykuj, bo możesz sobie bardziej zaszkodzić. Lepiej poczekać trochę dłużej, niż za szybko wrócić do aktywności i powtórnie uszkodzić mięsień.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.