Co może być otwarte 11 listopada?
Ech, 11 listopada... Święto, odpoczynek... ale jak tu coś kupić, jeśli nagle przypomnisz sobie, że zapomniałeś chleba? Zazwyczaj ratują mnie te małe sklepiki osiedlowe, gdzie właściciel sam stoi za ladą. To fajnie, że choć oni mogą wtedy podziałać. Taka namiastka normalności w ten dzień świąteczny. No i wspieramy lokalny biznes, co też jest spoko!
11 listopada… Ech, to takie dziwne święto. Odpoczynek niby, ale ten spokój często psuje nagła potrzeba, na przykład – jak ja w zeszłym roku – gdy nagle przypomniałam sobie, że nie mam chleba na śniadanie! Serio, kto by pomyślał, że to może być taki problem? Wtedy zawsze ratują mnie te małe sklepiki na moim osiedlu. Pamiętam, jak w tamtym roku, właściciel, taki starszy pan z brodą, uśmiechał się, kiedy przyszłam po bułkę. Prawie jak w dawnych czasach, nie? Ciepło mi się wtedy zrobiło na sercu. Bo to takie… ludzkie. Nie to, co te wielkie markety, zamknięte szczelnie na głucho. A tu, w tym małym sklepiku, czujesz, że ktoś jest, że ktoś ci pomoże, że to nie tylko transakcja, rozumiesz? Aż się chce wesprzeć lokalny biznes, chociażby po to, żeby takich miejsc było więcej, żeby ten klimat nie zginął. Słyszałam kiedyś, że jakieś badania pokazywały, że aż 70% – albo 80%, nie pamiętam dokładnie – ludzi woli robić zakupy w małych sklepach, bo tam jest ten kontakt, ta atmosfera. No właśnie, a w wielkich marketach to tylko sztuczne światło i półki… i człowiek czuje się jak mrówka. W każdym razie, ja zawsze będę wdzięczna tym osiedlowym sklepikom, bo ratują mnie w sytuacjach kryzysowych, jak ta z chlebem. A przy okazji wspieram lokalną społeczność. Czyż to nie cudowne?
#Listopad Otwarte #Sklepy Czynne #Święto ZakupyPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.