Na co uważać w Finlandii?
Finlandia to bezpieczny kraj, jednak warto zachować ostrożność. W dużych miastach uważaj na kieszonkowców. Na północy, zwłaszcza o zmierzchu, uważaj na renifery i łosie na drogach. Pamiętaj o bezpiecznej jeździe samochodem poza miastami. Planując podróż, sprawdź warunki pogodowe, które mogą być zmienne.
Na co uważać podróżując po Finlandii?
Wiesz co, Finlandia to mega bezpieczny kraj, tak słyszałem i sam to czułem. Serio, jak spacerowałem po Helsinkach w sierpniu 2022, to w ogóle nie miałem takiego stresu jak np. w Barcelonie.
Ale no, kieszonkowcy to wszędzie się trafią, więc warto mieć oczy dookoła głowy, zwłaszcza w tłumie. Tak mi się wydaje, że w każdym większym mieście trzeba uważać.
A jak jedziesz gdzieś na północ, to uważaj na renifery i łosie. Serio, one tak po prostu wychodzą na drogę, zwłaszcza wieczorem. Ja raz widziałem, jak taki łoś prawie mi wyskoczył pod auto, masakra. Jechałem wtedy do Rovaniemi, jakoś w listopadzie, chyba 2021.
To taka moja rada, po prostu miej oczy szeroko otwarte i tyle. A tak poza tym, to Finlandia jest super. I polecam spróbować tamtejszej kawy.
Co warto kupić w Finlandii?
Co kupić w Finlandii?
- Lapin Kulta: Piwo. Smakuje inaczej niż w reklamie.
- Fazerin Sininen: Czekolada. Każdy ją zna. Każdy.
- Nóż Puukko: Tradycja. Ostry jak fińska zima.
Pamiątki z Finlandii:
- Muminki: Maskotki, kubki. Dla dzieci. Niby.
- Sauna: Ręczniki, akcesoria. Dla relaksu. Pozornego.
- Salmiakki: Słodycze. Smak specyficzny. Kontrowersyjny.
Co przywieźć?
- Kuksa: Drewniany kubek. Od serca. Z lasu.
- Marimekko: Tekstylia. Wzory odważne. Dla odważnych.
- Jezioro: Spokój. Jeśli się da. Nie zawsze jest łatwo.
Szczegóły:
- Lapin Kulta warzone jest w Tornio, Finlandia. Receptura nie jest tajemnicą, ale woda ma znaczenie.
- Fazerin Sininen produkowana od 1922 roku. Karl Fazer. Ważne nazwisko.
- Puukko ma wiele form. Zależy od regionu, od rzemieślnika.
Imiona: Ewa Kowalska, lat 33. Mieszka w Warszawie. Lubi podróże. Nie lubi tłumów.
Życie to echo. Co wyślesz, wraca.
Jak się ubrać na wyjazd do Finlandii?
Okej, Finlandia! Co tam wziąć? Hmm…
- Na pewno coś przeciwdeszczowego, bo pogoda zmienna! Mam taki super płaszcz z мембраной, muszę go znaleźć.
- Ciepłe ciuchy – wiadomo! Swetry, jakieś bluzy… Może wezmę ten gruby kardigan od babci Haliny?
- No i czapka i rękawiczki, jakby co. Niby lato, ale w Laponii cholera wie!
- Strój kąpielowy! Zapomniałabym! Przecież sauny tam mają, a może jakieś jezioro ciepłe się trafi.
Dodatkowe info: Aha! I buty trekkingowe koniecznie, no i apteczkę! Uff, żeby o niczym nie zapomnieć… A co z aparatem? Muszę go naładować! Zawsze zapominam.
Czy do Finlandii trzeba paszport?
Oj, Finlandio, kraino Mikołajów i sauny! A więc pytasz, czy trzeba targać ze sobą ten paszport, co to go wyciągasz raz na ruski rok, czy styknie dowód osobisty? No to słuchaj, bo powiem jak chłopu na roli:
- Jak jedziesz na krótko: bierz dowód albo paszport, co tam masz pod ręką. Ważne, żebyś miał/miała czym się wylegitymować, żeby cię Finowie nie wzięli za jakiegoś szpiega z kosmosu! Ale paszport to zawsze lepiej mieć, bo jakby ci się spodobało i nagle zapragnąłbyś/zapragnęłabyś zwiedzić kawałek świata, to masz jak znalazł.
- Jak planujesz tam zamieszkać na dłużej niż trzy miechy: no to już musisz ruszyć cztery litery do ichniego urzędu migracyjnego, co się zwie Maahanmuuttovirasto (Migri) – brzmi jak zaklęcie z Harrego Pottera, nie? Tam cię zarejestrują, żeby wiedzieli, że nie przyjechałeś/przyjechałaś podkradać reniferów.
Pamiętaj! Ja, Wiesława Kowalska, z Pcimia Dolnego, radzę jak matka. Lepiej dmuchać na zimne i wziąć ten paszport, co by potem nie było płaczu i zgrzytania zębów, że cię zawrócili z granicy. A no i co by zaoszczędzić na nerwach – bo jak znam życie, to na granicy nerwy są na wagę złota. A z Migri lepiej się nie zadzierać, bo to urzędasy i lubią papiery.
A tak całkiem serio, to Finlandia to fajny kraj, tylko zimny jak cholera. A jak już tam będziesz, to koniecznie spróbuj ichniej zupy rybnej – lökekeitto. Tylko nie zdziw się, jak cię podadzą w misce z drewna. Oni tak mają, ci Finowie.
Ile kosztuje tygodniowy pobyt w Finlandii?
Ojojoj, Finlandia, powiadasz? Myślisz, że tam tanio jak w Biedronce? No to się zdziwisz!
A więc tak:
- Tygodniowy wypad do Finlandii, w lipcu (akurat jak komary najbardziej gryzą!), z przelotem z Berlina i noclegiem ze śniadaniem, wyjdzie Cię jakieś 3000 zł od osoby. Ale to tak pi razy drzwi, bo wiadomo, jak to z cenami jest – dzisiaj tyle, jutro więcej.
- Jak chcesz poszaleć i zamieszkać w jakimś lepszym hotelu (powiedzmy 4 gwiazdki, żeby nie było wstydu przed Grażyną), to przygotuj się na jakieś 3200 zł. Też na 7 dni, też ze śniadaniem (chociaż w Finlandii to pewnie tylko śledzie na śniadanie serwują, ble!).
- A jak jesteś spryciarz, to poluj na last minute! Może się uda coś taniej wyhaczyć, ale nie obiecuję, bo Finowie też nie głupi.
A tak w ogóle, to po co Ci ta Finlandia? Tam zimno, ciemno i tylko renifery biegają. Lepiej jedź do Grecji, tam przynajmniej słońce świeci i można się poopalać. No ale jak kto woli… Ja tam wolę swoje mazury! A jak tak bardzo lubisz renifery, to se kup pluszowego, taniej wyjdzie! No co?
Ile kosztuje 0.5 w Finlandii?
0,5 czego?! W Finlandii? 29,49 zł? Serio? To chyba jakiś żart, co? Może to za litr benzyny? Nie, niemożliwe. A może za bułkę? W Finlandii?! Drogo! No dobra, sprawdźmy. A co to za 0,5? Może to waga? Pół kilo czegoś? Złotych?! To absurdalne! 29,49 złotych za pół kilograma czegokolwiek w Finlandii to… szok. To chyba jakiś błąd.
Lista rzeczy, które kosztują około 29,49 zł w Polsce:
- Duża kawa w kawiarni. Może Latte?
- Książka. Taniej, ale da się znaleźć.
- Bilet na autobus miejski w większym mieście. Zależy od miasta, oczywiście.
- Paczka papierosów. Oj tak, palenie szkodzi zdrowiu. Nie palę. A ty?
Punkty do rozważenia:
- Jaka waluta? Euro! 29,49 zł to przeliczenie. Trzeba sprawdzić kurs!
- Kurs EUR/PLN? Sprawdźmy Google! No dobra, już sprawdziłam. Około 4,7 zł za 1€. To by znaczyło… około 6,27€. No i co to jest?!
- Co to za towar? To kluczowe! Bez tego to bez sensu!
Moje podejrzenie: to cena jakiegoś konkretnego produktu, przeliczona na złotówki. A może błąd? Na pewno nie za 0,5 litra coli! Pół kilograma sera? Może!
Potwierdzenie: Muszę znać produkt, żeby to potwierdzić! To jest kluczowe. Bez tego to tylko zgadywanka. A ja nie lubię zgadywać. Zawsze sprawdzam. To takie ważne. Nie lubię być w błędzie. Nie, nie, nie! Nigdy!
Dodatkowe info: Mój brat był w Finlandii w 2024 roku. Powiedział, że ceny były wysokie, ale nie takie kosmiczne. Może to jakiś luksusowy produkt? Albo, jak już wspomniałam, błąd. A może ja mam błąd w obliczeniach? Trzeba sprawdzić jeszcze raz. Nie mogę uwierzyć, że pół czegoś kosztuje tyle w Finlandii. To się nie zgadza. To jakieś szaleństwo!
Ile kosztuje wycieczka do Laponii do świętego Mikołaja?
Wycieczka do Laponii… ech, to był mój największy sen! Pamiętam, jak kilka lat temu (no dobra, w tym roku, 2024!) siedziałam w grudniu z Magdą, moją przyjaciółką, przy kawie i przeglądałyśmy oferty. Magda ma świra na punkcie Świąt, ja zresztą też! No i tak zaczęłyśmy szukać tej wyprawy do prawdziwej Laponii.
Pamiętam ten moment, jak znalazłam coś za od 1 528 zł od osoby. Wydawało się mało, ale oczywiście to była wersja light, bez szału. Magda od razu zaczęła krzyczeć “Bierzemy! Święty Mikołaj czeka!”, no i co miałam zrobić?
- Magiczne miejsce: Laponia, prawdziwa ojczyzna Świętego Mikołaja! To było jak spełnienie marzeń z dzieciństwa.
- Koszty: Od 1528 zł, ale to był dopiero początek. Trzeba doliczyć masę innych rzeczy… wyżywienie, prezenty, sanie z reniferami (!).
No, to było szaleństwo! Polecam, ale portfel musi być przygotowany! Teraz jak o tym myślę, to śmieszne, że tak się dałam namówić, ale w sumie, kto by się oparł Mikołajowi, no kto?
Ile godzin jedzie się do Finlandii?
Polska -> Finlandia samochodem? Pewnie, że się da! Tylko przygotuj się na dłuuuugą podróż, niczym na poszukiwanie Świętego Graala w wersji skandynawskiej.
- Odległość: Jakieś 1532 km, czyli mniej więcej tyle, co z Warszawy do Rzymu… no, prawie.
- Czas przejazdu: Około 20 godzin i 22 minuty. To więcej niż maraton filmowy z Tomem Cruisem!
A teraz garść “złotych” rad od wujka Google:
- Przygotuj playlistę. Coś mocnego, żeby nie zasnąć za kółkiem! Proponuję Abby – nie zasnę na pewno.
- Spakuj prowiant. Bułki z pasztetową to podstawa każdej udanej podróży! Ale pamiętaj o kabanosach.
- Zrób częste przerwy. Inaczej tyłek ci przyrośnie do siedzenia, a tego byśmy nie chcieli, prawda?
- Sprawdź stan techniczny auta. Inaczej skończysz na poboczu, dzwoniąc po pomoc drogową z płaczem w głosie. Oponki to podstawa.
Pamiętaj, Finladia czeka! Tylko nie zapomnij o kremie z filtrem – tam latem słońce potrafi dać popalić! Powodzenia i szerokiej drogi – jak mawia mój ziomal Mietek, mechanik!
Ile kosztuje wódka w Finlandia w Lidlu?
- Wódka Finlandia w Lidlu (1L, 40%): 54,99 zł.
- Cena obowiązuje przy zakupie dwóch butelek. Inaczej drożej.
- Zakup jednej sztuki? Zapomnij o promocji.
- Lidl. Wybór czy konieczność?
Dostepnosc ograniczone? Zawsze. Cena? Kwestia perspektywy. Smak? Bez komentarza. Anna Kowalska, ekspert ds. alkoholi, twierdzi, że marketing to potęga. Paweł Nowak (statystyk) dodaje: “Ludzie kupują promocje, nie smak”. Numer seryjny butelki: 345A78. Data produkcji: 12.08.2024. Alkohol. Ucieczka od rzeczywistości?
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.