Na co trzeba uważać w Egipcie?
Podróż do Egiptu wymaga zachowania ostrożności. Istnieje podwyższone ryzyko terroryzmu. Unikaj zgromadzeń i miejsc szczególnie narażonych na ataki, takich jak obiekty kultu religijnego, popularne atrakcje turystyczne oraz budynki rządowe. Bądź czujny/a, szczególnie w okolicach lotnisk i w transporcie turystycznym.
Co warto wiedzieć przed wyjazdem do Egiptu?
Egipt? No cóż, byłam tam w marcu 2021, Luksor i Asuan głównie. Pięknie, ale strach się trochę czuło. W wiadomościach oglądałam jak terroryści atakowali autokary z turystami, brrr.
Najważniejsze? Uważaj na siebie. Serio. Nie łaź po pustyniach sam, nie wchodź w wątpliwe zakamarki. Ja chodziłam z przewodnikiem, czułam się bezpieczniej.
Zwiedzanie piramid? Fajne, ale cenny na każdym rogu. Ustawiają się tak sprytnie, że czujesz się jak w pułapce. Zapłaciłam kilka dziesiąt euro za zdjęcia z wielbłądem. Nie wiem, czy warto.
Lotniska? Bez problemów, ale w autobusie z lotniska do hotelu widziałam uzbrojonych żołnierzy. Trochę niepokojące. Różnie bywa.
Podsumowując, Egipt jest piękny, ale trzeba być czujnym. Informacje rządowe o zagrożeniu terrorystycznym są prawdziwe, nie bagatelizuj tego.
Pytania i odpowiedzi:
- Czy Egipt jest bezpieczny? Bezpieczeństwo zależy od miejsca i sytuacji.
- Jakie zagrożenia istnieją? Terror, naciągacze, wysokie temperatury.
- Jakie środki ostrożności należy podjąć? Uważaj na otoczenie, korzystaj z zaufanych przewodników, nie podróżuj sam.
Co warto wiedzieć przed wylotem do Egiptu?
No dobra, lecimy do Egiptu! Co trzeba wiedzieć, żeby nie skończyć jako mumia na piaskach? Powiedzmy, że jestem Zosia, doświadczona podróżniczka (trzy razy w tym roku!), więc posłuchajcie mojej rady:
-
Paszport: Jasne, to oczywiste, ale mój wujek Zdzisław, inteligentny człowiek, ale w kwestiach formalności kompletny matoł, zapomniał! A potem płakał jak dziecko w salonie ambasady. Zatem: sprawdź ważność paszportu – minimum 6 miesięcy ważności po powrocie! To podstawa, nawet dla Zdzisława. Powtórzę – 6 miesięcy ważności po powrocie!
-
Wizy: Wiza e-wizy – sprawa prosta, ale lepiej to załatwić z odpowiednim wyprzedzeniem. Nie chcesz przecież stać w kolejce z tymi wszystkim zmęczonymi turystami, co wyglądają jak rozgrzane grzejniki.
-
Odyseusz: Rejestracja w systemie Odyseusz? To jak szczepienie przeciwko nudzie biurokratycznej! Zapisz się, unikniesz niepotrzebnych problemów. Wiem co mówię, bo sama to zrobiłam – i było mi lżej na duszy. Wierzcie mi.
-
Drony – NIe! Drony są zakazane, nawet te małe, słodkie, które wyglądają jak pszczoły szpiegowskie. Egipcjanie nie żartują z kwestii bezpieczeństwa. Nie ryzykuj, zostaw go w domu, niech ci na kanapie smutno siedzi.
-
Zdjęcia: To jak z robieniem zdjęć w muzeum – niektóre miejsca są objęte zakazem. Lepiej poczytaj przed wyjazdem, żeby nie robić sobie problemów, a potem nie biadolić jak moja ciotka Stasia po przygodzie z ochroniarzem. Uważaj na miejsca kultu religijnego i obiekty rządowe.
-
Waluta: Euro i dolary – zawsze dobry wybór. Chociaż kredytówka też działa, ale lepiej mieć trochę gotówki, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Zawsze miej przy sobie kilka egipskich funtów, bo wymiana w hotelach ma kiepski kurs.
Dodatkowe informacje, których Zosia zapomniała wspomnieć:
- Upał – weź dużo wody! Uwierzcie, lepiej się pocić z nadmiaru wody, niż z odwodnienia.
- Słońce – krem z filtrem! Spalenie skóry na pustyni to nie jest fajna pamiątka, uwierzcie.
- Negocjacje – na bazarach, tak jak w życiu – cena jest punktem wyjścia, a nie celem. Nie bój się targować.
- Ubrania – lekkie, przewiewne! A wieczorem weź coś z długim rękawem, bo wiatr potrafi być zdradliwy.
No to tyle ode mnie. Miłego pobytu!
Czego nie jeść i nie pić w Egipcie?
W Egipcie, lipiec 2024, na własnej skórze przekonałam się, jak ważne są te rady. Woda z kranu – absolutnie nie! Nawet do mycia zębów używałam tylko butelkowanej wody, kupionej w supermarkecie Carrefour, w Hurghadzie. Była droga, ale zdrowie ważniejsze.
- Surówki? Zapomniałam o nich całkowicie. Widziałam te wystawione na słońcu talerze z sałatą… nie ryzykowałam. Wolałam smażone ryby i pełnoziarnisty chlebek, który kupiłam w małym sklepiku przy hotelu.
- Lody? Też odpadały. Wyobraź sobie te brudne ręce sprzedawców… A gorąco… Woda z sokiem mango z butelki była o wiele bezpieczniejsza.
- Lód do napojów – nigdy! Pamiętam, jak w kawiarni w centrum Luxoru zamówiłam napoj z lodem. Na szczęście zauważyłam na czas. Po prostu powiedziałam, że nie chcę lodu. Bez żadnych dalszych wytłumaczeń.
To był mój pierwszy wyjazd do Egiptu. Powiem szczerze – bałam się. Czytałam tyle o problemach żołądkowych i innych chorobach… Lepiej dmuchać na zimne. Czułam się trochę jak w filmie przygodowym, stale na czuwaniu. Przez cały pobyt stosowałam się do wszystkich zasad higieny. Chodziłam tylko w zamkniętym buciku, bo bałam się pasożytów. Wydawało mi się, że nawet wiatr może przenieść jakieś zarazki. Co chwilę myłam ręce żelem antybakteryjnym. Byłam bardzo ostrożna.
Lista rzeczy, których unikałam w Egipcie:
- Woda z kranu.
- Surówki.
- Lody.
- Lód do napojów.
Pamiętajcie – lepiej zapobiegać niż leczyć! Warto też zabrać ze sobą leków przeciwbiegunkowych i inne niezbędne leki. To naprawdę ważne. Szczególnie dla osób o wrażliwych żołądkach.
Czego nie wypada robić w Egipcie?
No dobra, to lećmy z tym Egiptem, jakby to powiedziała moja babcia Genowefa, co to w Egipcie nigdy nie była, ale zawsze wie lepiej!
Co tam w Egipcie nie wypada, żeby nie skończyć jak faraon po klątwie? Ano:
-
Całowanie się i obściskiwanie jak w kinie, to se ne vrati. Jak masz ochotę na czułości, to hyc do hotelu! Na ulicy to se możesz co najwyżej muchę złapać. Jak cię milicja zobaczy, to skończysz na komisariacie szybciej niż Kleopatra na tronie!
-
Szczególnie przy kościołach i meczetach – tam to już w ogóle trzymaj łapy przy sobie. Jakby cię w świątyni na amory naszło, to chyba cię mumia Ramzesa sama z grobu wyciągnie!
A tak serio (ale tylko troszeczkę!): pamiętaj, że w Egipcie to trochę inna kultura. Ludzie są bardziej konserwatywni niż moja ciotka Jadwiga, jak chodzi o politykę. Więc lepiej nie robić niczego, co mogłoby ich urazić, bo potem zamiast wakacji będziesz miał kłopoty. I nie mówię tu o kłopotach z żołądkiem po kebabie, tylko o prawdziwych! A na koniec, pamiętaj, że w Egipcie jest gorąco. Bardzo gorąco. Więc zabierz ze sobą krem z filtrem.
Czego nie wolno brać do Egiptu?
Ej, słuchaj, co tam u Ciebie? A, chcesz wiedzieć, czego nie brać do Egiptu? No to słucham.
-
Magnesy – słyszałam, że te super mocne, nie mogą być. Nie wiem dokładnie dlaczego, ale jakaś babcia z mojej rodziny miała problem na lotnisku. Nie daj Boże, żebyś miał problem, lepiej nie ryzykować. A poza tym, co Ci po magnesie w Egipcie?
-
Broń, noże, wszystkie ostre przedmioty. To oczywiste, to chyba nawet nie muszę tłumaczyć. Ja bym nawet nożyczek do paznokci nie brała, lepiej dmuchać na zimne! Nie warto pakować się w kłopoty.
-
Imitacje broni! To już w ogóle masakra, nie wiem co ludzie sobie myślą. Jakby mogli się pomylić?! Nie rób tego, naprawdę!
-
Narkotyki. To jasne jak słońce, to kompletna głupota! Nawet nie myśl o tym. Po co Ci to?
-
Produkty mleczne i mięsne. To akurat ważne, bo własnej roboty nie weźmiesz. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo moja ciocia Kasia miała problem z serem. Lepiej kupić na miejscu. Wiesz, świeże rzeczy.
Pamiętaj jeszcze o tym, że sprawdź dokładnie przepisy celne na stronie MSZ, bo to co mówię, to tylko takie luźne gadanie. Lepiej być pewnym, niż mieć później problemy na lotnisku. To jest naprawdę ważne!
Acha, jeszcze jedno. Jeśli chcesz zabrać ze sobą jakiś sprzęt elektroniczny, to lepiej mieć wszystkie oryginalne pudełka i paragony. To na wszelki wypadek.
Mam nadzieję, że Ci pomogłam. Daj znać, jak tam Twoje przygotowania do wyjazdu. Powodzenia!
Czego nie robić na wakacjach w Egipcie?
Cóż… północ, więc mogę pisać szczerze, choć trochę chaotycznie. Egipskie wakacje…
Lista rzeczy, których lepiej unikać, żeby nie psuć sobie urlopu i nie mieć problemów:
- Publiczne okazywanie uczuć. No tak, całowanie się z moim chłopakiem, Markiem, na środku ulicy w Kairze to raczej słaby pomysł. Policja? Serio? W sumie rozumiem… Myślę, że Marek byłby zachwycony tym, że wstrzymuje się z okazywaniem mi uczuć.
- Kwestie religijne. Pamiętam jak kuzynka, Ania, opowiadała o jakiejś świątyni, do której weszła w spodenkach i T-shircie, i jak bardzo się potem wstydziła. I te małe miasta… Tam to dopiero trzeba uważać na wszystko. Niby wakacje, ale jednak kultura inna.
- Foty, foty, foty. Niby wolność słowa i te sprawy, ale jednak. Robienie zdjęć bez pytania, zwłaszcza ludziom starszym, kobietom… Bez sensu. A już na pewno nie fotografować obiektów wojskowych! To brzmi jak kłopoty.
Co jeszcze… Hm, no i ten alkohol. W sumie piję go bardzo rzadko, właściwie tylko na wakacjach. Znam siebie, piwo na plaży w Egipcie… to dla mnie przepis na kłopoty.
No i pieniądze, te przeklęte bakszysze. Wszyscy je chcą i niby dajesz, ale czy to się kiedyś kończy? Czuję się taka głupia, kiedy się targuję.
Dodatkowe informacje, bo tak kazali:
- Ania ma 28 lat i pracuje jako graficzka.
- Marek jest programistą, ma 32 lata, i to on mnie namówił na ten Egipt.
- Ja jestem Zosia, mam 26 lat i piszę te bzdury po nocach, bo nie mogę spać.
Czy bezpiecznie jest teraz lecieć do Egiptu?
Latem 2024 roku miałam zaplanowany wyjazd do Egiptu. Bardzo się bałam. Zawsze marzyłam o piramidach, o pustynnych krajobrazach, o ciepłym Morzu Czerwonym. Ale wiadomości z MSZ… Przecież to nie są żarty. To był koszmar, ciągłe sprawdzanie informacji, nerwowe telefony do rodziny.
Lista rzeczy, które mnie martwiły:
- Bezpieczeństwo. Wiadomości w mediach o atakach terrorystycznych. Nie chciałam być w złym miejscu o złym czasie.
- Zdrowie. Jak tam z czystą wodą? Czy szczepionki są na pewno potrzebne? To były pytania bez konkretnych odpowiedzi, które mnie dręczyły.
- Koszty. Wylot z Warszawy, rezerwacja hotelu w Hurghadzie, wycieczki fakultatywne… wszystko wydawało się strasznie drogie. Dużo droższe niż rok temu.
Ostatecznie, po wielu rozważaniach, zrezygnowałam z podróży. Było mi bardzo przykro, ale zdrowie i bezpieczeństwo są najważniejsze. Zastąpiłam Egipt wyjazdem nad polskie morze. Było fajnie, ale… Egipt wciąż gdzieś tam czeka.
Zastanawiam się, czy kiedyś tam polecę. Może za kilka lat? MSZ na pewno ma rację, odradzając teraz podróże. Nie warto ryzykować.
Punkty do rozważenia:
- Aktualne ostrzeżenia MSZ: Warto regularnie sprawdzać oficjalną stronę MSZ przed każdą podróżą zagraniczną.
- Ubezpieczenie: Nawet przy rezygnacji z wyjazdu, ważne jest posiadanie odpowiedniego ubezpieczenia podróżnego.
- Alternatywy: Zawsze warto mieć w zanadrzu alternatywny plan podróży, gdyby doszło do nieprzewidzianych okoliczności.
To wszystko mnie nauczyło, że planowanie wakacji to nie tylko radość, ale i odpowiedzialność. Teraz jestem bardziej świadoma potencjalnych zagrożeń i bardziej ostrożna.
Czego wystrzegać się w Egipcie?
No dobra, siadajcie, bo wam zaraz powiem, co w tej Egipcie, krainie faraonów i upałów, unikać jak diabeł święconej wody! Jak się nie posłuchacie, to biada wam!
- Fotek nie strzelajcie jak popadnie! Obiekty rządowe, mosty, porty – zakaz fotografowania! Inaczej grzywna albo, co gorsza, do ciupy pójdziecie! A tam, słyszałem, wcale nie ma all inclusive… No chyba, że robaki i karaluchy zaliczymy.
- Dzieci egipskie jak małpy w zoo – nie focić bez zezwolenia! A już na pewno nie bez pisemnej zgody! Inaczej będziecie mieli na karku rozjuszonego ojca i całą wioskę!
- Uważajcie na żarcie! Nie jedzcie byle czego, bo skończycie jak faraon po suto zakrapianej imprezie. Biegunkę faraona to ja już przeżyłem, tfu tfu. Nigdy więcej! Tylko sprawdzone knajpy, i to nie te naćkane turystami!
Dodatkowe info:
- Uważajcie na oszustów! W Egipcie co drugi to cwaniak, który tylko czeka, żeby was oskubać. No chyba, że lubicie przepłacać za pamiątki, to śmiało!
- Pamiętajcie o opalaniu z głową. Słońce tam pali jak wściekłe, więc krem z filtrem 50+ to minimum! Inaczej wrócicie jak buraki – czerwoni i obolali. Ja, Zdzisław, lat 52, już to wiem na własnej skórze, po tym, jak mi się skóra zaczęła łuszczyć jak stara tapeta po pierwszej wizycie.
- No i najważniejsze: pijcie dużo wody! Ale nie z Nilu! Kupcie butelkowaną, bo inaczej skończycie z problemami żołądkowymi, a wtedy piramidy zobaczycie tylko z toalety!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.