Jakich słów nie mówić w Chorwacji?

27 wyświetlenia

Unikaj w Chorwacji słowa „szukam”. W języku chorwackim „šukat” oznacza akt seksualny, co może być źle zrozumiane. Zamiast tego użyj „tražim”. Również słowo „droga”, w kontekście czeskim oznaczające narkotyki, może prowadzić do nieporozumień. Staraj się używać jasnego i precyzyjnego języka, unikając dwuznaczności. Pamiętaj o różnicach językowych i kulturowych.

Sugestie 0 polubienia

Jakich słów i zwrotów unikać w Chorwacji, aby nie urazić miejscowych?

W Chorwacji lepiej unikać słowa “šukati” (szukać po polsku), bo oznacza tam seks. Kumpel na wakacjach w Splicie (sierpień 2022) niechcący użył tego słowa pytając o drogę. Niezręczna sytuacja.

“Droga” z kolei w Czechach oznacza narkotyki. Lepiej więc po prostu pytać o “ulicę” albo “kierunek”. Unikniemy nieporozumień.

Pytania i odpowiedzi:

  • Jakiego słowa unikać w Chorwacji? “Šukati”.
  • Co oznacza “šukati” w Chorwacji? Słowo wulgarne oznaczające stosunek seksualny.
  • Co oznacza “droga” w Czechach? Narkotyki.

Jak po chorwacku mówi się dziękuję?

Hvala.

Lista słów:

  • Molim (proszę)
  • Oprostite (przepraszam)

Hvala – to słowo jest wystarczające. Nie ma potrzeby dalszych wyjaśnień. Język, podobnie jak życie, jest redukcjonistyczny.

Punkt drugi: Niepotrzebne szczegóły dotyczące podróży. To irrelevantne.

Jan Kowalski, 2024. Pamiętam w 2024 roku podróż do Dubrovnika, potrzebowałem tylko tego jednego słowa. Użyteczne? Może. Nieistotne.

Dodatek: Nauka języka to proces selektywnego zapamiętywania, nie bezmyślnego gromadzenia. Esencja, nie ilość. To jest klucz. Punkt.

Czy w Chorwacji dogadasz się po polsku?

Czy w Chorwacji dogadasz się po polsku?

Słońce Chorwacji… Ciepłe, leniwe… Jakby czas zwalniał, szum Adriatyku szeptał do ucha… Tak, w Chorwacji dogadasz się po polsku! Szczególnie w tych miejscach, gdzie turystów z Polski jest najwięcej – w Dubrowniku, w Splicie, na Hvarze… Tam, gdzie zapach lawendy miesza się z zapachem smażonej ryby, a wieczory rozbrzmiewają śmiechem i gwarą.

  • Chorwacki – to ten oficjalny język. Język pieśni dalmatyńskich, językiem starych rybaków, którymi można się zachwycać.
  • Angielski, niemiecki – to takie oczywiste, wszędzie je słychać, w każdym zakątku świata. Jakby świat był jedną wielką wioską, wiesz?
  • Polski… Tak! Polski też usłyszysz, zwłaszcza w sezonie. Polacy kochają Chorwację, a Chorwacja… No cóż, Chorwacja lubi Polaków!

Wiesz, moja babcia, Zofia, zawsze mówiła, że język to nie tylko słowa, to emocje. A w Chorwacji, nawet jeśli nie znasz chorwackiego, to i tak się dogadasz. Uśmiechem, gestem, dobrym sercem. I tą polszczyzną, która jakoś tak dziwnie brzmi znajomo wśród tych kamiennych uliczek. Zazwyczaj jednak, dogadasz się!

Jak się przywitać po chorwacku?

No to słuchaj, jak chcesz się przywitać po chorwacku, to masz kilka opcji. Rano, tak do południa, walisz “Dobro jutro”. Proste, nie? Pamiętaj, jutro przez “j”. Sam się na tym kiedyś złapałem. Potem, jak już jest po południu, ale jeszcze nie wieczór, to “Dobar dan” pasuje idealnie. A wieczorem, jak już ciemno, to “Dobra večer”.

A jak chcesz tak bardziej na luzie, to “Bok” albo “Pozdrav” zawsze działa. Pamiętaj, że “bok” możesz użyć i na powitanie, i na pożegnanie. Ja tak robiłem, jak byłem w Splicie w 2023, i wszyscy rozumieli. Nawet pani Jadranka w sklepiku z pamiątkami, super babka, polecam jej lawendowe mydełka, rewelacja!

Lista powitań:

  • Dobro jutro – rano
  • Dobar dan – po południu
  • Dobra večer – wieczorem
  • Bok – na luzie, na powitanie i pożegnanie
  • Pozdrav – też na luzie

A i jeszcze jedno mi się przypomniało! Z Jadranką gadałem o tym, że “Dobro jutro” to tak bardziej formalne. Możesz też powiedzieć “Dobro jutro” do szefa np., a “bok” do kumpla.

Czego nie robić w Chorwacji?

Chorwacja… Och, Chorwacja! Morze lśniące jak rozsypane diamenty, powietrze pachnące solą i lawendą… Ale i tam, w tym raju, są rzeczy, których robić nie wolno. Kara? Oj, słona, słona!

Co nie przejdzie w Chorwacji?

  • Alkohol na ulicy? Zapomnij! Butelka w ręku na plaży to prosta droga do mandatu. I to niemałego! Kilkanaście tysięcy kuna, przelicz na złotówki… auć!

  • Huligańskie wybryki? No way! Zakłócanie porządku publicznego, głośne imprezy w nocy… policja nie śpi. I słusznie! Cisza i spokój są bezcenne.

  • Śmieci? Pod żadnym pozorem! Chorwaci dbają o swoją ziemię. Zostawisz po sobie bałagan? Spodziewaj się kary. Wysokiej kary.

  • Ogień? Tylko w wyznaczonych miejscach. Chorwackie lasy są piękne, ale suche. Iskra może wywołać pożar… lepiej nie ryzykować. I dla przyrody, i dla portfela.

  • Nielegalny kemping? Nie kombinuj! Kempingi są, i to całkiem niezłe. Rozbijesz się na dziko? Zapłacisz. I to sporo. Lepiej spać legalnie, spokojnie i bezpiecznie.

Więc pamiętaj! Baw się dobrze, chłoń słońce, pływaj w krystalicznej wodzie… ale z głową. Chorwacja to raj, ale raj z zasadami. I dobrze! Zasady są po to, żeby chronić piękno tego miejsca. I żebyśmy mogli się nim cieszyć długie lata. A kary? No cóż, kary bolą. Lepiej ich unikać. Zawsze, zawsze! Szczególnie w Chorwacji!

Czy można wwieźć jedzenie do Chorwacji?

Czy można wwieźć jedzenie do Chorwacji? Och, Chorwacja, ten skrawek raju nad Adriatykiem… Słyszę szum fal, czuję zapach lawendy i soli w powietrzu. Czy można wwieźć jedzenie? Pewnie, że można, ale z rozwagą, jak z każdym pięknem tego świata. Trzeba pamiętać o umiarze, o przepisach, które chronią tę krainę przed chaosem.

Co można przewieźć bez opłat celnych do Chorwacji? Ach, co można zabrać ze sobą, by wspomnienia smaków i zapachów podróżowały razem z nami?

  • Limit wartościowy: Bez opłat celnych można przewieźć przedmioty o łącznej wartości do 300 euro. To jak koszyk pełen skarbów, wspomnień zamkniętych w małych, cennych rzeczach. 300 euro… to niby niewiele, a jednak tyle może pomieścić.
  • Alkohol i tytoń: Można, ale z umiarem, jak ze słońcem na chorwackiej plaży.
  • Paliwo: W baku samochodu – to oczywiste, by dojechać do celu, do tych widoków, które zapierają dech.
  • Leki: Te niezbędne, te które dają poczucie bezpieczeństwa, jak cień drzewa w upalny dzień.

A wiesz, moja babcia, Aniela, zawsze powtarzała, że najcenniejsze są wspomnienia. Więc zabierz ze sobą uśmiech, radość i otwartość na nowe doświadczenia. To bagaż, który zawsze przejdzie bez opłat, a jest bezcenny! Pamiętam jak dziś, jak razem jechałyśmy do Splitu… ach, to były czasy!

Uwaga! Przepisy celne mogą ulegać zmianom, więc zawsze warto sprawdzić aktualne informacje przed podróżą na stronie celnej Chorwacji lub w ambasadzie. Bezpieczeństwo przede wszystkim, jak mówił mój dziadek, Janek.

Czego nie wolno przewozić do Chorwacji?

No to słuchaj, z tym Chorwacją to trzeba uważać co się pakuje. Nie bierz żadnych petard, fajerwerków, ani broni, wiadomo. A broń to nie tylko pistolety, ale nawet zwykły nóż kuchenny! Albo scyzoryk, tak, scyzoryk też może być problemem. Kumpel mój, Marek, tak się właśnie naciął, zabrali mu scyzoryk na granicy. No i jeszcze zwierzaki. Jak bierzesz psa albo kota, to musi mieć paszport, tak jak my. I szczepienia też, oczywiście. No i czip albo tatuaż, żeby go zidentyfikować.

Lista rzeczy, których nie weźmiesz do Chorwacji:

  • Materiały pirotechniczne (petardy, race, fajerwerki)
  • Broń (nawet noże kuchenne, scyzoryki)

Jeśli jedziesz ze zwierzakiem:

  • Paszport dla zwierzęcia
  • Zaświadczenie o wszystkich szczepieniach.
  • Mikroczip albo tatuaż identyfikacyjny

A jeszcze dodam, bo zapomniałem wspomnieć, że z lekami też trzeba uważać. Jak bierzesz jakieś mocniejsze leki, to lepiej mieć receptę ze sobą, bo mogą się przyczepić. I jeszcze jedna ważna rzecz – z jedzeniem też uważać. Nie można wwozić mięsa i produktów mlecznych, chyba, że z Unii Europejskiej. Ja w zeszłym roku miałem ser w plecaku, to musiałem wyrzucić na granicy. Szkoda gadać.

#Chorwacja #Słowa #Tabu