Gdzie po raz pierwszy do Chorwacji?

15 wyświetlenia

Moja pierwsza wizyta w Chorwacji miała miejsce latem 2023 roku. Podróżowałem samochodem. Uderzyła mnie krystalicznie czysta woda Adriatyku i malowniczy Dubrownik. To było niezapomniane przeżycie, pełne relaksu i wspaniałych widoków. Chorwacja skradła moje serce! Z pewnością tam wrócę.

Sugestie 0 polubienia

Pierwszy wyjazd do Chorwacji: gdzie?

Chorwacja! Lipiec 2022, nasz stary, zielony Fiat Punto, wypchany po brzegi. Pamiętam ten upał, kurzu mnóstwo.

Jadąc wzdłuż wybrzeża, widoki zapierały dech. Nie spodziewałem się takiej ilości zieleni.

Dubrownik? Bajka! Te mury, te kamienice… Cena biletów wstępu? Chyba z 20 euro, ale warto było.

Woda… Ach, ta woda! Czysta, niebieska, aż do dna widać było. Pływałem godzinami.

Najlepsze lody w życiu zjadłem w jakimś małym miasteczku, nazwy nie pamiętam, ale smak… Niezapomniany!

Wracając, zmęczeni, ale szczęśliwi. Na pewno wrócę, może w przyszłym roku, z żoną.

Gdzie w Chorwacji jest najtaniej?

Kurczę, pytanie o najtańsze wyspy w Chorwacji… Byłam na Brač w 2023, w lipcu. Super plaże, Złoty Róg niesamowity, ale tanio nie było. W ogóle Chorwacja droższa mi się wydawała niż wcześniejsze lata. Konkretnie Bol, gdzie byłam, ceny jak we Włoszech. Noclegi szczególnie.

W małym sklepiku za rogiem, właściciel Mladen, gadał, że Pag tańszy. Był tam podobno w maju z rodziną. No i mówił o kempingach, że dużo kempingów na Pag. A kemping to wiadomo, taniej. Sama nie byłam, więc nie wiem.

Jedzenie na Brač – pizza, ryba, owoce morza, wszystko drogie. Lody też! Woda butelkowana droższa niż sok czasem. Masakra. Złoty Róg, piękny, ale ceny w knajpach kosmos. Leżaki płatne, wszędzie płatne.

Pamiętam jeszcze jak jechałam promem ze Splitu. Bilety na prom też do najtańszych nie należą. Widoki piękne, ale portfel płakał.

  • Brač: Drogie noclegi, drogie jedzenie, płatne plaże.
  • Pag: Podobno tańszy, dużo kempingów (info od Mladena).
  • Transport: Promy drogie (Split – Brač).

Muszę sprawdzić ten Pag w 2024. Może tam faktycznie taniej. Albo poszukać innych wysp. Hvar chyba jeszcze droższy niż Brač. Może jakaś mniejsza wyspa? Eh… wakacje, wakacje i po wakacjach, a pieniędzy brak.

Jaki jest najlepszy sposób na zwiedzanie Chorwacji?

Najlepszy sposób na zwiedzanie Chorwacji? Oczywiście, że furą! Wyobraź sobie: ty, wiatr we włosach (albo w peruce, jeśli wolisz), chorwackie słońce i te widoki… Cudo! Aż chce się zaśpiewać “Jadą, jadą misie…”

  • Samochód to wolność. Możesz zatrzymać się gdzie chcesz. Zobaczyć malownicze zatoczki, o których przewodniki milczą (pewnie z zazdrości). Albo skoczyć na kawę do kafejek, gdzie barista wygląda jak młody Brad Pitt (mówię o roku 2024, wiadomo).
  • Drogi w Chorwacji są całkiem niezłe. No, może poza tą jedną, którą jechałam koło Splitu w zeszłym roku… Ale to szczegół. Ważne, że dojedziesz. I przeżyjesz. Chociażby po to, żeby opowiedzieć tę historię.
  • Miasta są dobrze skomunikowane, jak mówią mądrzy ludzie. I ja, Ania z Warszawy, też to potwierdzam. Chociaż raz zgubiłam się w Dubrowniku. Ale przecież błądzić jest rzeczą ludzką, a w takim pięknym mieście to już w ogóle poezja!

A teraz bonus: chorwackie winiarnie. Nie przegapcie. Szczególnie tej małej, ukrytej za kościółkiem w okolicach Zadaru. Pytajcie o wino “Grk”. Nie pytajcie co to znaczy, po prostu pijcie. I cieszcie się życiem. Bo w końcu po to jest.

P.S. Uważajcie na mewy. Potrafią być bezlitosne. Jak moja teściowa.

Jaki jest najtańszy sposób poruszania się po Chorwacji?

Najtańszy sposób zwiedzania Chorwacji? Autobus, oczywiście! Jak to mówią, kto bogatemu zabroni? A w Chorwacji, gdzie słońce smaży się na plażach jak kiełbaski na grillu, autobus to prawdziwy król dróg.

  • Cena: Niewiarygodnie niska, nawet moja babcia Jadzia, która oszczędza na wszystkim, poza serniczkiem, byłaby zachwycona. Różnica w cenie w porównaniu z pociągiem? Niebo a ziemia, a ziemia to czasem nawet żwirowa, po której autobusy suną w najlepsze.

  • Dostępność: Autobusy kursują jak wściekłe pszczoły wokół ula – wszędzie i o każdej porze. Nawet do Dubrovnika, co prawda z kilkoma przesiadkami, ale za to jakie widoki! Moja koleżanka, Kasia, tak dotarła na wyspę Hvar w 2024 roku i wróciła cała i zdrowa, choć trochę zmęczona.

  • Komfort?: No cóż… komfort to względne pojęcie. Porównałbym to do jazdy na wielbłądzie – trochę buja, trochę trzęsie, ale za to za to jaką przygodę się przeżywa! Oczywiście, klimatyzacja by się przydała, szczególnie w lipcu, ale… przecież można otworzyć okno, nie?

  • Atrakcje: Po drodze zobaczycie więcej niż z okna luksusowego pociągu. Krajobrazy, małe miasteczka, ludzie… prawdziwa Chorwacja, nie taka sterylna, z przewodników. To jak podróż w czasie, ale bez konieczności cofania się.

Podsumowanie: Autobus w Chorwacji to najtańszy sposób podróżowania, choć komfort może być różny. Ale czy nie o to chodzi w prawdziwej przygodzie? Trochę niewygody, żeby potem móc wspominać z uśmiechem na ustach.

Dodatkowe informacje: Warto sprawdzić strony internetowe przewoźników autobusowych, np. Arriva, Flixbus, przed podróżą. Ceny biletów różnią się w zależności od trasy i pory roku. Pamiętajcie o zabraniu ze sobą wody! Oraz chusteczek. Na wszelki wypadek. I dobrego humoru, bo to naprawdę najtańsza, acz czasem nie najwygodniejsza, ale za to jaka autentyczna przygoda!

#Chorwacja Podróż #Podróż Chorwacja