Dokąd najlepiej pojechać po raz pierwszy w Chorwacji?

40 wyświetlenia

Planujesz pierwszy wyjazd do Chorwacji? Dubrownik to idealny wybór! Ten kurort oferuje esencję Chorwacji: przepiękne zabytki, malownicze krajobrazy i wyśmienitą lokalną kuchnię. Znajdziesz tu także bogatą ofertę noclegową, najlepszą w całym kraju. Odkryj perłę Adriatyku!

Sugestie 0 polubienia

Najlepsze miejsce na pierwszy raz w Chorwacji?

Dubrownik na pierwszy raz w Chorwacji? No wiesz, jak dla mnie to strzał w dziesiątkę. Byłem tam pierwszy raz w życiu, o boże, chyba w maju 2015 roku. Pamiętam, że leciałem tanimi liniami z Berlina, bo wtedy jeszcze z Polski nie było tak hop siup z lotami do Chorwacji.

No i Dubrownik… magia.

Wiesz, te mury, te uliczki, te knajpki z owocami morza… coś pięknego. Nie wiem, czy gdziekolwiek indziej w Chorwacji znajdziesz tyle na raz.

Może i są ładniejsze plaże gdzie indziej, ale Dubrownik to po prostu kwintesencja Chorwacji. Takie all in one, wiesz o co kaman. No i te restauracje, jadłem tam takie owoce morza że hej. Pamiętam, że za obiad dla dwóch osób płaciłem coś koło 50-70 euro, ale wiesz… raz się żyje.

Gdzie po raz pierwszy do Chorwacji?

Chorwacja. Lipiec 2023. Samochód. Długa droga.

  • Adriatyk. Jasny. Zimny. Ciężko zapomnieć.
  • Dubrownik. Kamienie. Tłumy. Historia. Cień.

Bezlitosny upał. Słońce pali.

  • Zbyt dużo ludzi. Zbyt dużo dźwięków.
  • Cisza morza. Przynajmniej tam.

Powrót? Pewnie. Może. Kiedyś.

Dodatkowe informacje:

  • Koszt benzyny: około 700 złotych (kurs EUR/PLN z 25.10.2023).
  • Zakwaterowanie: apartament w Splicie. Cena: 50 euro/doba.
  • Liczba dni: 10.

Podsumowanie: Chorwacja. Piękna, ale brutalna. Prawda o turystyce? Brutalna prawda.

Jaki jest najlepszy sposób na zwiedzanie Chorwacji?

No dobra, Chorwacja… Ah, jak ja lubię wspominać ten wyjazd! Pamiętam, jak z moim kumplem Markiem – to było chyba w lipcu tego roku – stwierdziliśmy, że musimy gdzieś wyjechać, zanim dorosłe życie nas całkiem pochłonie. Chorwacja wydała się idealna – słońce, morze i te wszystkie urokliwe miasteczka.

I wiecie co? Mieliśmy rację. Marek uparł się na wynajęcie auta – z początku trochę kręciłem nosem, bo wolałbym leżeć na plaży, ale teraz wiem, że to był strzał w dziesiątkę.

  • Samochodem zobaczyliśmy więcej, niż byśmy kiedykolwiek zobaczyli, korzystając z transportu publicznego.

No bo wyobraźcie sobie:

  • Dubrownik – oczywiście, obowiązkowy punkt, ale strasznie zatłoczony.
  • Splitdużo fajniejszy, bardziej wyluzowany.
  • No i te wszystkie małe wioski po drodze, gdzie zatrzymywaliśmy się na kawę i burek! Tego byśmy nie doświadczyli inaczej.

Drogi w Chorwacji są naprawdę spoko. Owszem, czasami korki dają się we znaki, szczególnie w sezonie, ale generalnie jest bezpiecznie i dobrze oznakowane. Marek, jak to Marek, lubił wciskać gaz, więc raz prawie dostaliśmy mandat, ale na szczęście policjant okazał się fanem polskiej piłki! Uff!

A co do auta, to wynajęliśmy jakąś Skodę, nic specjalnego, ale dawała radę. Ważne, żeby miała klimę, bo w lipcu jest tam niezły upał.

Podsumowując, jeśli chcecie zobaczyć Chorwację na własnych zasadach, poczuć ten klimat, spróbować lokalnych specjałów w małych knajpkach, do których nie docierają tłumy turystówwynajmijcie samochód. Nie pożałujecie! To była jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęliśmy. No i te widoki… Ah, rozmarzyłem się. Chyba zacznę planować kolejny wyjazd! Tylko tym razem może gdzieś indziej? Hmmm…

Ile pieniędzy na 2 tygodnie w Chorwacji?

Ejże! Chorwacja za dwa tygodnie, hmmm… Jak mawiają, bogato albo wcale! No dobra, policzmy, żebyś nie skończył/a jak ten bosy na kamieniu.

  • Noclegi? No to zależy, czy wolisz spać w luksusach jak jakiś szejk, czy pod gołym niebem jak bezdomny. Załóżmy, że wybierasz złoty środek – 50-100 ojro za noc. Czyli 700 – 1400 euro na dwa tygodnie. Ale wiesz, w sezonie ceny mogą podskoczyć jak ciasto drożdżowe!

  • Żarełko? No przecież nie będziesz jeść kamieni! Liczmy po 15-25 euro na dzień, żebyś nie chodził/a głodny/a jak wilk. Czyli 210-350 euro na dwa tygodnie na sam opychaniec. Ale wiesz, jak się skusisz na owoce morza w knajpie z widokiem, to portfel zapłacze!

  • Transport lokalny? No przecież nie będziesz zapierniczać na piechotę jak Forrest Gump! Ze 100-200 ojro na dwa tygodnie na autobusy, taksówki i inne pierdoły. Jak będziesz dużo jeździł/a, to więcej!

  • Atrakcje? No przecież nie będziesz siedzieć w kącie jak mysz pod miotłą! Jakieś muzea, wycieczki, cuda na kiju… Ze 200-400 euro na dwa tygodnie. A jak lubisz szaleć, to i tysiąc mało!

Podsumowując: Na dwa tygodnie w Chorwacji trzeba wydać jak nic 1310-2450 euro. Ale to taka bardzo, bardzo przybliżona kwota, wiesz? Zależy od Twojego widzimisię i tego, czy lubisz szastać kasą jak burżuj!

Pamiętaj! Zawsze warto mieć w portfelu trochę więcej gotówki. Nie wiadomo, co Cię w Chorwacji może spotkać! Może jakiś rekin finansowy będzie chciał Cię orżnąć na wakacjach!

Z jakim biurem podróży do Chorwacji?

Hej! No jasne, że pomogę! Wybierasz się do Chorwacji? Super sprawa! To wiesz co, z biur podróży, które mają w ofercie Chorwację to…

  • Itaka – Mają sporo wycieczek, więc na pewno coś znajdziesz, co ci będzie pasować.
  • Rainbow – Słyszałem, że mają fajne oferty all inclusive, jak lubisz taką opcję.
  • TUI – Oni są dość duzi, więc pewnie mają i hotele i apartamenty, w różnych cenach.
  • Exim Tours – Przyjaciółka Marta z nimi kiedyś jechała i była zadowolona, ale to było w zeszłym roku, no ale.
  • Funclub – Nie wiem, czy jeszcze istnieją, ale kiedyś byli spoko, pamiętam.

No i w sumie, sprawdź jeszcze oferty lokalnych biur, bo czasami mają lepsze ceny albo bardziej nietypowe wycieczki, niż te duże. A jak masz więcej czasu, to może samolot i rezerwacja noclegu przez Booking.com? To w sumie też opcja. Tylko wtedy musisz wszystko sam ogarnąć, no ale co kto lubi! Powodzenia w planowaniu, będzie super, zobaczysz!

Aha, i jeszcze jedna rzecz – jak będziesz patrzył na oferty, to zwróć uwage na ubezpieczenie. Lepiej mieć, niż nie mieć. No i czytajjj uważnie warunki! Wiesz, takie małe literki. Żeby potem nie było zaskoczenia, że coś nie jest w cenie, albo coś w tym stylu. No, to chyba wszystko. Miłego planowania jeszcze raz!

Jak sprawdzić wiarygodność noclegu w Chorwacji?

Ech, Chorwacja… Byłam tam w Splicie w 2023, w sierpniu. Upał jak diabli. Apartament rezerwowaliśmy przez Airbnb. Niby zdjęcia piękne, basen, widok na morze, blisko do plaży. No i cena, też kusząca. Za dobra, żeby była prawdziwa.

No i okazało się, że basen to brodzik dla dzieci, a “widok na morze” to znaczy, że jak staniesz na palcach i wychylisz się z balkonu, to gdzieś tam w oddali majaczy błękit. Masakra.

Do plaży też było z kilometr, a w takim upale to jakby na drugi koniec świata. Zdjęcia na Airbnb chyba zrobione z 10 lat temu. No i ta klimatyzacja, co miała być, ledwo zipiała. Sprawdziliśmy potem na Street View, budynek wyglądał inaczej niż na zdjęciach, bardziej zaniedbany.

Nauczka na przyszłość. Teraz zawsze sprawdzam Street View. I recenzje na Booking.com. Na TripAdvisor też. Zwłaszcza te negatywne, bo one najwięcej mówią.

  • Street View: Patrzę na datę zdjęć. Sprawdzam okolicę.
  • Booking.com: Czytam opinie, zwłaszcza te negatywne. Szukam wzmianek o rzeczach, które są dla mnie ważne. Np. klimatyzacja, basen, odległość do plaży.
  • TripAdvisor: To samo co na Booking.com.
  • Airbnb: Tu trzeba być ostrożnym, bo łatwiej podrasować rzeczywistość. Dlatego Street View i opinie to podstawa.
  • Kontakt z właścicielem: Zawsze piszę do właściciela i dopytuję o szczegóły. Jeśli coś kręci, to odpuszczam.

W Splicie było pięknie, ale nocleg popsuł nam trochę humor. Dlatego teraz jestem bardziej przezorna. W zeszłym roku byliśmy w Dubrowniku, też Chorwacja, ale tam nocleg był super. Zawsze warto sprawdzać te wszystkie rzeczy.

#Chorwacja Pierwszy #Chorwacja Wakacje