Gdzie najładniej w Maladze?

6 wyświetlenia

Ach, Malaga! Wspominam z rozrzewnieniem Castillo de Gibralfaro. Spacer po jego murach, z tą historią wręcz namacalną, zapiera dech w piersiach. A widok? Ech, panorama miasta i morza – po prostu magia! Alcazaba i Teatro Romano to też perełki, przenoszą w czasie. Ale Gibralfaro, z tą swoją aurą tajemnicy i przestrzenią, skradło mi serce najmocniej. Tam naprawdę czułam ducha Malagi!

Sugestie 0 polubienia

Malaga… ach, Malaga! Jak ja tęsknię! Pamiętam ten spacer po murach Castillo de Gibralfaro, wiatr we włosach, słońce na twarzy… prawdziwy raj! Wiesz, to nie tylko piękne widoki, chociaż panorama miasta i morza… no, powalają! To coś więcej. To ta historia, która dosłownie bije z kamieni. Czujesz ją, wsiąka w ciebie, jakbyś sama była częścią tej historii, tej wielowiekowej opowieści. Czy pamiętasz ten moment, kiedy stałam na murze, patrzyłam na to wszystko i miałam łzy w oczach? No właśnie.

Alcazaba i Teatro Romano? Cudowne miejsca, oczywiście. Ale Gibralfaro… Gibralfaro to coś innego, zupełnie wyjątkowego. Może to przez tę aurę tajemnicy, która tam wisi w powietrzu. Może dlatego, że czułam się tam… wolna. No wiesz, jakby cała ta przestrzeń należała tylko do mnie. Pamiętam, jak siedziałam na jednym z tych kamieni, z książką w ręku, i po prostu… byłam. Zupełnie odłączona od reszty świata. A te widoki… nie da się ich opisać słowami. Naprawdę. Spróbuj sobie wyobrazić: morze, rozciągające się po horyzont, miasto u twoich stóp, i tylko ty, i ten wiatr, i ta cisza… A potem, nagle, krzyk mewy, i wracasz do rzeczywistości. Ale to była piękna rzeczywistość, naprawdę. I chociaż widziałam zdjęcia, chociaż czytałam o tym, Nic nie zastąpiło tego uczucia, tej magii miejsca. To był najpiękniejszy moment z całej mojej podróży, z całej Malagi. Może trochę przesadzam, ale… kogo to obchodzi? 😉