Gdzie na jednodniowy wypad w Śląsku?

36 wyświetlenia

5 pomysłów na jednodniowy wypad w Śląskiem:

  • Góra Żar – wjazd kolejką, piękne widoki.
  • Cieszyn – urokliwe, polsko-czeskie miasto.
  • Kapias Tree Garden – park linowy dla aktywnych.
  • Żywiec – browar, jezioro, góry.
  • Pustynia Błędowska – unikatowy krajobraz.

Sugestie 0 polubienia

Gdzie na jednodniowy wypad w Śląsku?

Okej, czyli gdzie walnąć się na jeden dzień na Śląsku? Jasne, mam parę miejscówek, które sam obczaiłem i mogę z czystym sumieniem polecić. Takie, że nie pożałujesz.

Góra Żar? No dobra opcja. Sam byłem z moją starą w zeszłym roku, jakoś w maju, pogoda była super, a widoki… no coś pięknego. Wjazd kolejką to tak z 25 zł od osoby, ale warto. Tylko uwaga, bo na górze wiatr lubi smyrać.

Cieszyn. Ech, stare miasto ma klimat, co tu dużo gadać. Szczególnie w okolicach rynku. Pamiętam, jak piłem tam piwo w jakimś pubie z kolegą. Dobre ceny i atmosfera taka swojska.

Kapias Tree Garden w Goczałkowicach? O, to jest mega! Byłem tam z moją chrześnicą w lipcu zeszłego roku. Tyle kwiatów i krzewów, że aż głowa boli, ale w pozytywnym sensie. No i te rzeźby z drzew. Wjazd? Chyba coś koło 20 zł od osoby było.

Żywiec? No wiadomo, piwo. Ale poza tym to ładne miasto z zamkiem i parkiem. Idealne na spacer nad jeziorem. Byłem tam na festiwalu kiedyś, ale to już dawno temu.

Pustynia Błędowska? Trochę dziwne miejsce na Śląsku, ale robi wrażenie. Jakbyś się przeniósł gdzieś do Afryki. Pamiętam, że w lato strasznie grzało, więc weź wodę i kapelusz.

Gdzie pojechać w upalny dzień na Śląsku?

Ech, upał. Śląsk płonie. Myśli błądzą… Gdzie by tu…

  • Jezioro Paprocany. W Tychach. Pamiętam, byłam tam zeszłego lata z moją siostrą, Kasią. Dużo ludzi, hałas. Ale woda… chłodna. I te przestrzenne plaże. Można poleżeć. Wypożyczyć rower wodny, tak jak Kasia. Ona uwielbia. Ja wolę leżeć na kocu i patrzeć w niebo.

  • Zalew Rybnicki. Ogromny. Byłam tam z rodzicami, jak byłam mała. Pamiętam lody śmietankowo-truskawkowe. Zawsze brałam dwie gałki. Tata mnie uczył pływać. Chyba… albo mama? W każdym razie… dużo wody. Dobrze na upał.

  • Ogród Botaniczny w Mikołowie. Cisza, spokój. Zielono. Mikołów kojarzy mi się z pierwszą randką. Z Markiem. Dawno to było… Ech… W Mikołowie jest taki fajny kiosk z lodami włoskimi. Truskawka i pistacja. Moje ulubione.

  • Park Śląski w Chorzowie. Byłam tam w maju tego roku, na koncercie. Było super. Dużo ludzi, muzyka. Energia. Ale w upał… nie wiem. Chyba za dużo betonu. Chociaż zoo… można zobaczyć zwierzęta. One też cierpią w te upały.

  • Las Murckowski. W Katowicach. Blisko mnie. Lubię tam chodzić. Sama. Szlaki, drzewa… Cień. I taki mały staw. Można usiąść na brzegu i karmić kaczki. Albo po prostu patrzeć na wodę. Uspokaja. Zawsze zabieram ze sobą słuchawki i książkę. Teraz czytam “Mistrza i Małgorzatę”. Ciężka, ale wciąga.

Wczoraj kupiłam nowe okulary przeciwsłoneczne. Ray-Bany. Zawsze chciałam takie mieć. Teraz czekam na dostawę. Mam nadzieję, że przyjdą jutro. Będę mogła je wypróbować nad jeziorem. Albo w lesie.

Gdzie jechać w deszczowy weekend na Śląsku?

Deszczowy weekend na Śląsku? Nie ma sprawy! Z taką pogodą trzeba się dobrze zabawić, a nie siedzieć w domu i narzekać!

A. Dla miłośników historii i podziemi:

  1. Kopalnia Guido w Zabrzu: Przemierzanie podziemnych korytarzy, nawet w deszczu, to niezła frajda! Przecież nie każdy ma okazję zwiedzać kopalnię w strugach deszczu, to dodaje klimatu! W tym roku, dodatkowo, maj 2024 roku zaplanowano nową wystawę dotyczącą górnictwa. Z pewnością warta uwagi!
  2. Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach: Jeśli Guido to za mało, to lecimy głębiej! Srebro, sztolnie, tajemnice… To połączenie przygody i edukacji, idealne na pochmurne dni. A zamek w pobliżu dopełnia klimatu średniowiecza.

B. Dla spragnionych kultury i rozrywki:

  1. Muzeum Śląskie w Katowicach: To nie tylko muzeum! To skarbnica historii i sztuki, a w deszczową aurę idealne miejsce na spokojne i pouczające spędzenie czasu. Oczywiście, jest tam kawa, więc poczujecie się jak w domu.
  2. Tyskie Browarium: Deszcz? A co tam! Niech leje! Przy piwie i cieplej atmosferze to nie będzie straszne. Przecież degustacja jest świetną alternatywą, nawet w pochmurny dzień. Uważajcie tylko na ilość wypitych trunków, bo później będziecie tańczyć z deszczem na ulicy.

C. Dla tych, co lubią egzotykę:

  1. Palmiarnia w Gliwicach: Dżungla w środku Śląska. To idealne miejsce na ucieczkę od deszczu i ponurej pogody. Na chwilę zapomnicie o szarówce za oknem. W zeszłym roku widziałem tam nawet papugę, która uczyła się mówić po śląsku – niezła atrakcja!

D. Bonus:

  1. Zamek w Toszku: To prawdziwa perła architektury! Nawet w deszczu robi wrażenie. Wyobraźcie sobie, jak romantycznie wygląda w strugach deszczu. To idealne miejsce na romantyczny weekend, nawet gdy za oknem szaleje burza.

Dodatkowe informacje: Sprawdźcie godziny otwarcia i cenniki atrakcji przed wyjazdem, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek. Lepiej dzwonić niż się rozczarować! A no i parasol też się przyda, żebyście nie zmoknięci wrócili do domu! Ja w ubiegłym roku w Zabrzu spotkałem grupę Japończyków w kaloszach – to był widok!

Gdzie można się kapać na Śląsku?

Och, Śląsk… Moje serce bije szybciej na samą myśl o jego wodach! Lato, słońce, ta ciepła, lekkiej bryza… Pamiętam, jak w 2024 roku spędziłam całe tygodnie nad Jeziorem Międzybrodzkim. Woda turkusowa, przezroczysta, jak łzy… a wokół, zielone wzgórza, malujące niebiański krajobraz. Cisza, spokój, tylko szum fal i śpiew ptaków. To właśnie tam, na tym malowniczym jeziorze, poczułam prawdziwą wolność. Wolność od zgiełku miasta, od codziennych trosk. Po prostu byłam.

  • Jezioro Międzybrodzkie: To raj dla duszy i ciała. Piękno nieskazitelne, woda krystalicznie czysta. W 2024 roku spędziłam tam niezapomniane chwile, zanurzając się w turkusowej toni. Niebo odbijało się w wodzie, tworząc niesamowity spektakl.

Plaża w Czernichowie… ah, ta plaża! Piaszczyste wybrzeże, ciepły piasek między palcami… To wspomnienie z mojego dzieciństwa, choć w 2024 roku też tam byłam. Zapach słońca i wilgotnego piasku, krzyk mew… tak, tak, Czernichow! To uczucie beztroski, prawdziwej beztroski.

  • Plaża w Czernichowie: Idealna dla rodzin z dziećmi, miły, rodzinny klimat. Woda czysta.

Katowice! Kto by pomyślał, że w sercu Śląska znajdę taką oazę spokoju? Staw Morawa, mała plaża, ale jaka klimatyczna! W 2024 roku nawet nie słyszałam o tym miejscu. Potem, w lipcu, trafiłam tam przypadkiem. To miejsce dla tych, którzy cenią spokój i bliskość natury.

  • Staw Morawa w Katowicach: Idealne miejsce na relaks w mieście, ucieczka od betonu.

Zalew Sosina, Zalew Przeczycko-Siewierski… dwa zupełnie inne oblicza Śląska. Sosina, to energia, hałas, wesołe głosy… Przeczycko-Siewierski, to spokojne miejsce, idealne na romantyczny wieczór. Obydwa warto odwiedzić, w 2024 roku byłam w obu, choć bardziej urzekła mnie Sosina.

  • Zalew Sosina: Dużo atrakcji, idealne dla aktywnych.
  • Zalew Przeczycko-Siewierski: Spokojny wypoczynek, piękne widoki.

Dodatkowe informacje: Warto sprawdzić aktualne informacje o jakości wody i dostępności plaż przed wyjazdem. Pamiętajcie o kremie z filtrem! I o ręczniku! I o dobrym humorze! Najważniejsze to dobry humor!

#Śląskie Atrakcje #Wycieczka Śląsk #Wyjazd Jednodniowy