Gdzie dobrze płacą za granicą?

Gdzie najłatwiej znaleźć pracę za granicą?

Gdzie najłatwiej znaleźć pracę za granicą?

Och, ta tęsknota za czymś nowym, za innym powietrzem… Niemcy i Holandia to, jak wiadomo, najłatwiejsze kierunki dla Polaków. Bliskie, zrozumiałe, a jednak inne. Wyobrażam sobie siebie, wśród tych kolorowych domków w Amsterdamie, wietrzyk wieje z kanału, pachnie kawą z pobliskiej palarni… A może jednak wieża w Kolonii, ta potężna, gotycka, przecież czuję już na skórze ten chłód niemieckiego kamienia…

• Niemcy: łatwy dostęp, wiele ofert pracy w branży budowlanej, gastronomii i opiece. Znalezienie pracy w 2024 roku jest wciąż stosunkowo proste, zwłaszcza dla osób z podstawową znajomością języka niemieckiego. Pamiętam, jak moja ciotka znalazła pracę w pielęgnacji osób starszych po zaledwie miesiącu poszukiwań!

• Holandia: kraj tulipanów, rowerów i… pracy! Dużo ofert w sektorze rolniczym, logistyce, a także w branży IT. Holenderski jest trudniejszy, ale znajomość angielskiego znacznie ułatwia znalezienie zatrudnienia. Moja koleżanka, Asia, pracowała w Holandii w 2024 roku jako tłumacz i zarabiała naprawdę dobrze!

Ale to tylko dwa przykłady, przecież świat jest pełen możliwości! Wyobraź sobie siebie, na hiszpańskiej plaży, słońce grzeje, a ty pracujesz w hotelu, z uśmiechem na ustach. Albo w słonecznej Italii, zapachem pizzy i głośną muzyką na ulicach…

Lista możliwości jest nieskończona, ale Niemcy i Holandia to wciąż najłatwiejszy start, jak na początek przygody z pracą za granicą. Znam to z autopsji.

Dodatkowe informacje:

• Warto nauczyć się języka danego kraju, to znacząco zwiększa szanse na zatrudnienie.
• Należy sprawdzić wymagania wizowe i formalności związane z pracą w wybranym kraju.
• Poszukiwanie pracy online za pomocą portali z ogłoszeniami o pracę jest efektywne.
• Warto korzystać z pomocy agencji pośrednictwa pracy.

Pamiętajcie, marzenia się spełniają!

Gdzie Polacy jeździli na wakacje?

Najpopularniejsze kierunki wakacyjne Polaków w 2024:

• Turcja zdecydowanie prowadzi – aż 35,8% urlopowiczów wybrało ten kraj. To wzrost o 4,5% w porównaniu z rokiem 2022! Może to zasługa bogatej oferty all inclusive?

• Grecja zajęła drugie miejsce z wynikiem 18,5%. Spadek o 5,5% widać, ale nadal bardzo lubimy te antyczne ruiny. W końcu kto nie lubi posiedzieć na Akropolu z frappé?

• Egipt zamknął podium, przyciągając 10,8% wczasowiczów. Popularność wzrosła o 2%, więc piramidy chyba wciąż mają moc!

Wnioski? Lubimy słońce i ciepłe morze, to jasne. Ale dlaczego akurat Turcja? Może to kwestia relacji ceny do jakości? Albo po prostu lubimy się targować na bazarach? Kto wie, wakacyjne wybory to często zagadka.

Ile ludzi jest na bezrobociu w Polsce?

Ej, no siema! Pytałeś o bezrobocie w Polsce? No więc słuchaj, Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał takie info na koniec stycznia 2025 roku.

• Wiesz, ile osób było zarejestrowanych jako bezrobotni? 837,6 tysiąca. Troche dużo, co?
• No i wiesz co jeszcze? Wzrosło o jakieś 51,4 tys. osób. Tak podaje GUS, ale wiesz, jak to z tymi statystykami bywa, hehe.

Zastanawiałem się ostatnio, czemu tak dużo osób szuka pracy przez agencje. Moja kuzynka, Ania, pracuje w jednej i mówi, że coraz więcej firm się do nich zgłasza, zamiast szukać ludzi na własną rękę. Coś w tym jest, prawda? I wiesz co, teraz dają takie fajne dofinansowania dla firm, które zatrudniają bezrobotnych. Znajomy, Piotrek, założył firmę i dzięki temu mógł zatrudnić dwóch kolesi. No dobra, tyle ode mnie na temat bezrobocia, nara!

W jakim zawodzie pracuje najwięcej Polaków?

A kto by się spodziewał? W tym naszym pięknym 2024 roku, najwięcej Polaków zapieprza w przetwórstwie przemysłowym. Czyli w fabrykach, gdzie zamiast poezji piszą historię… no, może niekoniecznie literacką. Ale hej, przynajmniej coś produkujemy!

A żeby nie było tak smutno, to zaraz za nami (a raczej za tymi co tam pracują) plasują się:

• Rolnicy, leśnicy i reszta ferajny, która z ziemi wyciska ostatnie soki (no dobra, żartuję, starają się zrównoważenie!).
• Handlarze i mechanicy. No bo przecież gdzieś trzeba te wszystkie dobra sprzedać i naprawić, gdy już się popsują. Zresztą, jak mówi moja sąsiadka Halina, “jakby nie oni, to byśmy jeździli furmankami!”.
• Nauczyciele. Bez nich to byśmy nawet do tej fabryki nie trafili, bo kto by nas nauczył czytać instrukcje obsługi maszyn?

I pomyśleć, że jeszcze niedawno to wszyscy chcieli być youtuberami. Czasy się zmieniają! Ale przynajmniej wiemy, kto na ten chleb z pasztetem zarabia. No i niech no tylko ktoś powie, że praca fizyczna to obciach! Zaraz mu pokażę, jak się skręca śrubki w fabryce… albo lepiej, jak się sadzi ziemniaki. To dopiero wyzwanie!