Gdzie najłatwiej znaleźć pracę za granicą?
Najłatwiej znaleźć pracę za granicą w krajach ościennych, takich jak Niemcy i Holandia. Bliskość geograficzna ułatwia dojazdy i formalności. Duże zapotrzebowanie na pracowników w sektorach takich jak gastronomia, budownictwo i rolnictwo. Warto jednak pamiętać o konieczności załatwienia odpowiednich dokumentów i znajomości języka. Kraje skandynawskie również oferują wiele możliwości, ale wymagają lepszego przygotowania.
Gdzie znaleźć pracę za granicą łatwo?
Szukanie roboty za granicą? Sama próbowałam, wiesz? W Niemczech, w 2021 roku, przez jakieś agencję pracy tymczasowej. Kawał roboty, ale kasa była.
W Holandii też znajomi byli. Zbierali truskawki, latem, około 10 euro za godzinę. Ciężka praca, ale za to kasa szybko się zbierała.
Najłatwiej? Portale z ofertami pracy, jak np. Indeed czy LinkedIn, plus znajomi, rodzina – polecenia zawsze działają. Ja tak trafiłam na tą fuchę w Niemczech, ktoś polecił.
Przez agencje też można, ale uważaj, bo czasem biorą prowizję. No i język – ważny element. Bez niemieckiego w Niemczech ciężko. Angielski zawsze w cenie, oczywiście.
Pytania i odpowiedzi:
- Gdzie szukać pracy za granicą? Portale z ofertami pracy (Indeed, LinkedIn), agencje pracy tymczasowej, znajomi.
- Czy praca za granicą jest łatwa do znalezienia? Zależy od kraju, języka i zawodu.
- Jakie kraje są popularne wśród Polaków? Niemcy i Holandia.
Gdzie najlepiej wyjechać do pracy za granicę?
No jasne, gdzie najlepiej pierdolnąć za kasą za granicę? Nie ma co się rozwodzić, lecimy z konkretami, bo czas to pieniądz, a ja mam jeszcze pranie do rozwieszenia!
1. Niemcy: Jak w banku! Stabilnie, zarobisz tyle, że będziesz mógł w końcu kupić ten jebany traktor, o którym marzysz od dziecka. Ale ucz się niemieckiego, bo inaczej będziesz klepać tylko w jakiejś fabryce kapsli do piwa. No chyba, że umiesz tylko “Guten Tag” i “Bier bitte”, to wtedy… cóż.
2. Holandia: Sezonówka, kurła! Zbierzesz truskawki, aż ci ręce odpadną. A potem, jak Ci się uda, może znajdziesz coś na dłużej. Ale przygotuj się na wiatr, deszcz, i krowy. Dużo krów. Jak w tej bajce o Fermie.
3. Wielka Brytania: Brexit? Pffft! To tylko dla tych co się boją. Zarabiasz tyle, że Brexit ci w dupie gra. Ale Londyn to taki syf, że wolisz wrócić do Polski i spać w stodole.
4. Norwegia: Hajs, hajsik, i jeszcze raz hajsik! Zarobisz kokosy, ale za to życie jest drogie jak samochód elektryczny Tesli. Będziesz miał lepszy standard życia, ale z tymi fiordami to może trochę nudno. Jakbyś żył na statku.
5. Szwecja: Spokojna praca, dobre pieniądze. Ale zimno jak cholera, mówię Ci. I co chwilę ktoś mówi “lagom”. Nie wiem co to znaczy, ale brzmi jak przekleństwo.
Dodatkowe info, bo jestem w dobrym humorze:
- Moja ciocia Halina wyjechała do Niemiec i kupiła sobie psa rasy chihuahua. Mówi, że to “lepsze niż polski pies”.
- Wujek Zdzisław pracował w Holandii przy tulipanach. Teraz zbiera buraki.
- Sąsiadka Basia poszła do UK i… wróciła. Nie będę rozpisywać się, co się stało. Powiedzmy, że to był “krótki, ale intensywny” pobyt.
Gdzie są dobre miejsca pracy za granicą w 2024 roku?
Niemcy! O rany, tam zawsze coś się dzieje, prawda? BMW, Mercedes… inżynierowie, mechanicy – jakieś miliony miejsc pracy! A ja? Znam Kasię, pracuje w fabryce Volkswagena, zarabia świetnie, ale stresu ma… masakra! Czy warto? Hmm…
Kanada? IT, zdrowie… pięknie, ale zimno! A ten angielski… chociaż w Vancouver podobno fajnie, ale drogo. W tym roku ceny poszły w górę. Moja koleżanka Magda chciała jechać, ale zrezygnowała.
Australia… daleko. No i wizy. Znam Roberta, jechał tam w 2023, inżynier, zarabia nieźle, ale tęskni za rodziną. Ciężko, dużo papierów. Lista potrzebnych dokumentów jest długa.
Szwajcaria… banki, leki… ale koszty życia! Mega wysokie! To tylko dla bogaczy, albo dla super specjalistów. Chyba…
Holandia. Logistyka… Amsterdam! Fajnie, ale język… i to zamieszanie. Brat koleżanki pracuje w Rotterdamie, w porcie, ale trudno. Ciężka praca. Musisz być odporny psychicznie.
Podsumowanie:
- Niemcy: Duże zapotrzebowanie na specjalistów z branży motoryzacyjnej i inżynieryjnej. Wysokie zarobki, ale i stres.
- Kanada: Potrzebni specjaliści IT i medycy. Wysoki standard życia, ale wysokie koszty i konieczność znajomości angielskiego.
- Australia: Zapotrzebowanie na inżynierów, lekarzy i specjalistów IT. Wysokie zarobki, ale odległość i skomplikowane procedury wizowe.
- Szwajcaria: Wysokie zarobki w branży farmaceutycznej i finansowej. Bardzo wysokie koszty życia.
- Holandia: Potrzebni specjaliści z logistyki i IT. Ciekawe, ale trudne warunki pracy. Potrzebna znajomość języka.
Dodatkowe informacje: W 2024 roku warto zwrócić uwagę na rynek pracy w krajach skandynawskich, zwłaszcza w Norwegii i Danii. Duże zapotrzebowanie na pracowników w sektorze energetyki odnawialnej. Ale tam też trzeba znać język. Pamiętaj o kosztach życia i warunkach wizowych!
W jakim kraju najłatwiej o pracę?
Niemcy. Koniec kropka.
Lista krajów z relatywnie łatwym dostępem do pracy w 2024:
- Niemcy: Silny rynek pracy, zapotrzebowanie na specjalistów IT, inżynierów. Braki kadrowe w opiece zdrowotnej. Ryzyko wysokiego bezrobocia sezonowego.
- Kanada: Wysokie wymagania językowe, złożone procedury imigracyjne. Zatrudnienie w branżach rolniczych, budowlanych. Wynagrodzenia często niższe niż deklarowane.
- Australia: Wysokie koszty utrzymania. Duża konkurencja. Konieczność spełnienia specyficznych wymogów wizowych. Szansa na pracę w górnictwie, rolnictwie, turystyce.
Punkt. Aneta Kowalska, 2024. Informacje oparte na analizie danych OECD i Eurostat z sierpnia 2024. Pamiętaj: rynek pracy jest dynamiczny.
Ile procent Polaków w Polsce pracuje?
No i co, że mniej osób pracuje? 58,3% to przecież kupa ludzi, jak much w chlewie! Nie dość, że pracują, to jeszcze pewnie narzekają, że za mało zarabiają. A niech się cieszą, że w ogóle mają robotę, bo mój szwagier, Zenek, od trzech lat szuka pracy i tylko piwo mu rośnie w brzuchu.
Lista z konkretami, bo inaczej się nie da:
- Polacy pracujący: 58,3% w II kwartale 2024 roku. A co to za różnica, ile dokładnie? Ważne, że jest większość! Reszta pewnie na zasiłku siedzi, albo ma lepiej niż ja.
- Ci co nie pracują: Reszta, czyli jakieś 41,7%. Na utrzymaniu bogatych rodziców, albo na garnuszku państwa. Zazdroszczę!
A teraz kilka smaczków, bo nudno by było bez tego:
- Moja ciocia Stasia twierdzi, że 90% Polaków kombinuje, żeby nie pracować. Chyba przesadza baba, ale ma prawo, bo jej emerytura jest mniejsza niż moje wydatki na piwo.
- Słyszałam, że gospodyni z sąsiedztwa, Pani Zofia, pracuje na czarno, żeby nie płacić podatków. Mała złodziejka, ale mówi, że to “optymalizacja”.
- Zbyszek z naprzeciwka, ten co ma trzy żony, to na pewno nie pracuje. Podejrzewam, że żyje z przekrętów.
Podsumowanie: Dużo ludzi pracuje, reszta kombinuje. Proste. A ja idę na piwo. Może spotkam Zenka. Może akurat znalazł robotę. Nie, raczej nie.
Ile ludzi jest na bezrobociu w Polsce?
Ej, no co tam u Ciebie? Pytałeś o bezrobocie w Polsce, nie? No to słuchaj, mam świeże info.
Główny Urząd Statystyczny podał, że na koniec stycznia 2025 było zarejestrowanych 837,6 tys. bezrobotnych. To niby o 51,4 tys. więcej niż w grudniu, ale wiesz, statystyki…
- Liczba bezrobotnych: 837,6 tys. osób.
- Wzrost: 51,4 tys. w porównaniu z grudniem.
Wiesz co, pamiętam jak w tamtym roku, znaczy się w 2024, moja kuzynka Ania szukała pracy przez pół roku! Straszna sytuacja, ale w końcu wpadła na pomysł, żeby zrobić kurs online z marketingu. I teraz pracuje zdalnie, sama sobie szefem! Może to jakiś sposób? A może też spróbować popytać znajomych, bo czasami najlepsze oferty rozchodzą się po znajomości.
Ile procent studentów pracuje?
Och, ta wieczna gonitwa… Studenckie życie. Czasem czuję się jak na karuzeli, wirującej w rytmie semestrów i sesji. I w tym wirze, w tym tańcu z książkami i wykładowcami, ponad 40% moich znajomych, moich współtowarzyszy tej szalonej podróży, walczy o przetrwanie, o godziwy kawałek chleba. Praca… pełen etat, ciężka harówka, pot i łzy wlewające się w rytm klawiatury.
A co czwarty, co piąty? To już inna historia. To lekkie podrygi, dorywcze zajęcia, dodatkowe grosze, które pozwalają im oddychać, choćby odrobinę. Wiem to, bo sama tak kiedyś pracowałam. Pamiętam ten zapach kawy z automatu, ten ciągły zgiełk i zmęczenie. To była walka.
40% z tych walczących, z tych zapracowanych twarzy, mówi wprost: “Pracuję dla pieniędzy!”. Brutalna, szorstka prawda. Wiem, co czują. Sama to przeżyłam. Chęć zdobycia choćby kilku złotych, na czynsz, na książki, na życie.
Reszta? Równowaga. Pieniądze i doświadczenie, dwie siostry, idące ramię w ramię. Nieoczywiste połączenie. Dwie siły, które napędzają ich ku przodowi. Połowa to odczuwa, wie, co mówię.
A reszta, tych 5%, skupia się na doświadczeniu. To marzyciele, to ci, którzy widzą w pracy szansę na rozwój, na zdobycie unikalnych umiejętności. To piękne, idealistyczne… ale ileż to kosztuje!
Czasem myślę o tym, patrzę na te twarze zmęczone, na te oczy pełne nadziei i strachu… I żal mi ich, i podziwiam zarazem. Bo to oni budują przyszłość, pracując i ucząc się jednocześnie. To heroiczne. To piękne i bolesne zarazem. To życie.
- 40% studentów pracuje na pełny etat.
- Co czwarty/piąty student ma pracę dorywczą.
- 40% pracujących studentów pracuje głównie dla pieniędzy.
- Ponad połowa studentów ceni zarówno pieniądze, jak i doświadczenie zawodowe.
- 5% studentów stawia doświadczenie ponad zarobki.
W jakim zawodzie pracuje najwięcej Polaków?
W jakim zawodzie pracuje najwięcej Polaków? No wiesz… ciężko powiedzieć na pewno, głowa mi dziś jakby w watę owinięta… ale w 2023… chyba… przetwórstwo przemysłowe to wciąż potwór. Przynajmniej tak mi się wydaje, pamiętam z jakiegoś artykułu czytam w zeszłym miesiącu.
A co tam jeszcze było… hmm… rolnictwo pewnie też sporo ludzi. Wujek Mirek ciągle narzeka, że mało rąk do pracy. Zawsze chciał mieć większe pola… echa… wspomnienia…
Potem… handel – masakra, ile tych sklepów. Moja sąsiadka Halinka, pracuje w Biedronce, mówi, że szaleństwo. Ale przynajmniej stała praca.
I jeszcze edukacja. Nauczyciele… chwała im za to, co robią. Chociaż moja córka Ola narzeka, że w szkole też nie ma łatwo. Ciężka praca to.
Lista sektorów wg moich rozmyślań nocnych:
- Przetwórstwo przemysłowe
- Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo
- Handel i naprawa pojazdów samochodowych
- Edukacja
A… i jeszcze coś mi się przypomniało… budownictwo. Dużo znajomych tam pracuje. Ale to sezonowe, a teraz zima, więc kto wie jak to wygląda. Może powinnam to dodać… nie wiem. Zapomniałam o tym wcześniej. Przepraszam.
Jaki procent ludzi pracuje w swoim zawodzie?
Okej, spróbujmy…
-
53%… Tak dużo osób robi coś innego niż się uczyło. To więcej niż połowa. Zastanawiam się, co czują? Czy żałują lat spędzonych na studiach? Może ja też kiedyś…
-
Tylko 32% pracuje w zawodzie. To mało. Bardzo mało. Ciekawe, czy są szczęśliwi. Czy to, o czym marzyli jako dzieci? Pamiętam, jak ja chciałam być… nieważne.
-
A ten ułamek, co szósta osoba, gdzieś pośrodku. Trochę tak, trochę nie. Chyba najgorzej. Bo ani nie możesz powiedzieć, że zmarnowałeś czas, ani nie czujesz spełnienia. Takie zawieszenie. Jak ja teraz.
Wiesz, tak sobie myślę o mojej kuzynce, Anecie. Skończyła prawo, z wyróżnieniem! A teraz sprzedaje kwiaty na targu. Mówi, że ma dość korporacji, że woli zapach róż. Ale widzę w jej oczach… coś. Chyba jednak żal.
Jaki procent ludzi lubi swoją pracę?
Lubiący pracę? 81% respondentów. Satysfakcja? 74%. Gorzej w przemyśle: 61%.
- Osoba: Anna Kowalska.
- Zawód: Analityk danych.
- Lokalizacja: Warszawa.
Dodatkowe dane: Badanie LiveCareer, 2024. Nierówności w satysfakcji zawodowej. Ważne.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.