Czy warto jechać w styczniu do Egiptu?
Egipt w styczniu? Zdecydowanie warto! Unikniesz upałów, a temperatura nadal jest przyjemna, idealna na zwiedzanie. Najlepsze warunki panują na wybrzeżu Morza Czerwonego. To świetny kierunek na zimowe wakacje.
Wycieczka do Egiptu w styczniu: warto czy nie? Poradnik i wskazówki!
Egipt w styczniu? Hmmm… No wiesz, niby ciepło tam mają cały rok, ale… czy to “ciepło” to na pewno to, o czym marzysz, uciekając od naszej szarugi? Powiem tak, zależy czego oczekujesz.
Ja byłam w styczniu w Hurghadzie i powiem szczerze, że nie było to leżenie plackiem na plaży od rana do nocy. Słońce owszem grzało, ale jak tylko zawiał wiatr, to robiło się zimno. Serio.
Za to zwiedzałam. No i tutaj Egipt w styczniu to strzał w dziesiątkę. Zero tych upałów, co to Cię zaraz po wyjściu z klimatyzowanego autokaru składają na ziemię. Tak, to prawda – na północy, nad Morzem Czerwonym, jest ciut cieplej.
Dla mnie, osoby która lepiej znosi lekką bryzę niż saunę, styczeń w Egipcie był całkiem spoko. Jak ktoś chce się opalać, to może lepszy będzie sierpień, ale ja tam wolę pochodzić po piramidach, bez uczucia, że zaraz mi się mózg ugotuje. No i ceny biletów lotniczych i hoteli w styczniu też były przyjemniejsze. Wyszło mi to jakoś… 30% taniej niż w sezonie. Nieźle, prawda?
Czy w styczniu w Egipcie można się opalać?
Tak, w styczniu w Egipcie można się opalać! Byłam tam w styczniu 2024 roku, w Hurghadzie, i spędziłam całe dnie na plaży. Temperatura była świetna, około 22-25 stopni, wieczorem trochę chłodniej, ale w dzień idealnie na opalanie.
- Słońce: Piękne, mocne słońce, naprawdę dawało radę się opalić. Było go mnóstwo, praktycznie cały dzień.
- Temperatura: W ciągu dnia idealna do opalania, czułam się komfortowo. Noce były zdecydowanie chłodniejsze, więc wieczory spędzałam w cieplejszym ubraniu.
- Wiatr: Był wiatr, ale nie przeszkadzał mi szczególnie w opalaniu. Raczej był przyjemny, chłodził skórę.
Pamiętam, jak leżałam na plaży, piaszczysta, ciepła, i cieszyłam się słońcem. Miałam ze sobą krem z filtrem, ale potrzebowalam go tylko w szczycie dnia. Woda w morzu była całkiem przyjemna, choć trochę zimna, ale po kilku minutach już się do niej przyzwyczaiłam. Wróciłam z Egiptu opalona, zadowolona i z pięknymi wspomnieniami. To był niesamowity urlop!
Dodatkowe informacje: Leciałam z Warszawy, lot trwał około 4 godzin. Hotel był świetny, z basenem i bezpośrednim dostępem do plaży. Jedzenie też było przepyszne, dużo owoców morza i świeżych warzyw. Super sprawa. Potrzebujesz jeszcze jakichś informacji? Napisz śmiało!
Czy w styczniu w Egipcie jest ciepło?
Jasne, postaram się… Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
-
Ech, ciepło… W styczniu w Egipcie w dzień jest tak koło 20-24 stopni. Nie zawsze, jasne, ale przeważnie tak jest. Mówię ci, słońce świeci prawie cały czas. Siedem, osiem godzin dziennie, łatwo się opalić, serio. Tylko ten wiatr… Wrr, brrr.
-
W nocy robi się zimno. Oj, zimno. Lepiej wziąć coś ciepłego. No i wiatr. Powtarzam się, wiem, ale ten wiatr jest straszny. Psuje wszystko.
-
Mój brat, Robert, był tam w styczniu w tym roku. Mówił, że za dnia w krótkim rękawku chodził, ale wieczorem kurtkę zakładał. I że piasek wszędzie wciskał się, no ten wiatr. No ja wiem.
* Robert ma 35 lat, mieszka w Krakowie. No i kocha Egipt. Zawsze wraca opalony i zadowolony. Ale ten wiatr… Ciągle narzeka na ten wiatr.
Czy można się kąpać w styczniu w Egipcie?
W styczniu w Egipcie? Śmiało, można się kąpać! W lutym jest bardzo podobnie, jakby to był bliźniak stycznia.
- Temperatura wody oscyluje wokół 20°C, co dla wielu jest akceptowalne. W końcu, kto powiedział, że rafa koralowa najlepiej wygląda zza szyby hotelowego pokoju?
- Nocą robi się chłodniej, bo około 15°C, więc wieczorny spacer bez kurtki to raczej wyzwanie dla fanów morsowania. No, chyba, że nazywasz się Wim Hof.
- W dzień temperatura pozwala na opalanie i relaks na plaży. Pamiętaj o kremie z filtrem! Jan Kowalski z pewnością by o tym zapomniał.
Mimo wszystko, ludzie się kąpią! I to sporo osób. Może to kwestia nastawienia? Albo po prostu chęć pochwalenia się zdjęciem na Instagramie. Czasem mam wrażenie, że robimy rzeczy nie dlatego, że chcemy, tylko żeby pokazać innym, że je robimy. To trochę smutne, ale i zabawne zarazem.
Gdzie lecieć w styczniu, żeby było ciepło?
Gdzie walnąć się w styczniu, żeby nie zamarznąć jak szpadel w betonie?
A! Egipt! Jasne, piramidki, wielbłądy… i te wszystkie babki w chustach co wyglądają jak mumie. Niezły klimat, ale uważaj na żarcie, bo potem będziesz srał jak bóbr przez tydzień!
-
Wyspy Kanaryjskie: Tam to dopiero jest raj! Słońce, plaża, wódka z parasolką. Ale uwaga, ceny potrafią zabić portfel bardziej niż szeryf w westernie!
-
Zjednoczone Emiraty Arabskie: Dubaj, luksus, wieżowce, co wyglądają jak z gry komputerowej. Tylko pamiętaj, że w sklepie, jak kupujesz daty, to mogą cię naciągnąć bardziej niż wędkarza na dorsza.
Szukasz większej przygody? No to słuchaj:
-
Tajlandia: O, tam to jest dopiero jazda! Jedzenie ostre, że ci łzy poleca, masaże, które Cię rozwalą na łopatki. Ale pilnuj swoich rzeczy, bo złodzieje są tam bardziej pomysłowi niż Janek z mojej wsi, który ukradł krowę sąsiadowi używając windy.
-
Kuba: Rum, cygara, rewolucja – no dobra, rewolucja już trochę dawno minęła, ale klimat pozostał. Uwaga, na kubańskich panach. Jak się wkręcisz, to Ci portfel wyczyści lepiej niż odkurzacz.
-
Dominikana: Rajskie plaże, ale broń Boże nie wchodź do wody po zmroku, bo krokodyle tam pływają większe niż mój wujek Staszek.
-
Indie: Kolorowo, pachnąco, ale uważaj na brzuch. Ja tam byłem – dwa tygodnie spędziłem na kiblu. A to wszystko przez jakąś dziwną “smaczną” zupkę.
-
Zanzibar: Piaszczyste plaże, turkusowa woda, ale uwaga na komary. Ugryzą Cię tak, że będziesz wyglądał jak przeciętny Polak po spotkaniu z komarami.
Pamiętaj: Zawsze sprawdzaj ceny biletów, wizy i inne pierdoły, żeby uniknąć niespodzianek. A jak chcesz mieć pewność, że wakacje będą super, to weź ze sobą żonę – ona na pewno wymyśli jakiś problem, o którym w ogóle nie myślałeś! Aneta, moja żona, na przykład, byłaby w stanie znaleźć problem nawet w raju.
Kiedy nie jechać do Egiptu?
No wiesz… Egipt… Grudzień, styczeń… tłumy, masakra. Cena? Kosmos. Nie, zdecydowanie nie wtedy.
Lista rzeczy, które mnie denerwują w Egipcie w szczycie sezonu:
- Kolejki wszędzie. Zawsze. Nawet po wodę.
- Ciągłe pytanie o bakszysz. Uciążliwe.
- Ceny. Po prostu wyższe. Znacznie wyższe.
A co do najlepszego czasu… hm… Myślę, że listopad byłby spokojny. Albo marzec. Wtedy pogoda fajna, a ludzi… mniej. Mniej tego całego… zamieszania. Pamiętam jak w 2023 roku byłam w Hurghadzie w marcu, było cudownie, słońce, ciepło, ale bez tej upartych tłumów, które wkurzały mnie w lipcu 2022 roku, jak spędzałam urlop z Anią i Tomkiem.
Moje wnioski z osobistych doświadczeń:
- Unikać: Grudzień, Styczeń (za drogo, za dużo ludzi)
- Polecane: Listopad, Marzec (przyjemna pogoda, mniej turystów)
Wiesz, czasami siedzę tak w nocy i myślę o tym wszystkim… o tych podróżach… i o tym, jak człowiek chce wypocząć, a zamiast tego stoi w kolejce… ech…
Dodatkowe info: Cena za tydzień w hotelu 4* w Hurghadzie w marcu 2023: około 3500 zł za osobę (z biletami lotniczymi). W grudniu to samo kosztowało 5000 zł. To tylko moje obserwacje. A, i jeszcze jedna rzecz. Woda w morzu w marcu jest trochę chłodniejsza niż w lipcu. Ale da się wytrzymać!
W jakich miesiącach najlepiej lecieć do Egiptu?
Egipt, hmmm… Kiedy tam lecieć, żeby się nie ugotować? 🤔
- Kwiecień – niby wiosna, ale już ciepło, idealnie na zwiedzanie piramid. Pamiętam jak w 2017 roku Magda, moja kuzynka, pojechała i mówiła, że to był strzał w dziesiątkę!
- Maj – jeszcze lepiej, bo mniej turystów, a słońce już konkretne. Tylko czy nie za gorąco na nurkowanie?
- Czerwiec – ostatni dzwonek przed upałami, chociaż… w sumie co to upał dla Polaka po zimie? 😅
- Październik – wrzesień już po, więc tłumy mniejsze, a woda w morzu cieplutka. Może by tak skoczyć na urodziny w tym roku? Mam w sumie 35 lat.
- Marzec, lipiec, sierpień, wrzesień, listopad – niby ok, ale zawsze coś – albo za gorąco, albo tłumy, albo wiatr. Bleee.
Najlepszy termin? Kwicień, maj, czerwiec, październik! Tylko czy starczy mi kasy na all inclusive?
W jakim miesiącu najlepiej zwiedzać Egipt?
Listopad? Nie, czekaj, październik? A może jednak marzec? Egipt… zawsze chciałam tam polecieć! 2024 rok… kiedy to będzie? Muszę sprawdzić kalendarz. Aaaaa, mam go w szufladzie. Zaraz…
No i co z tym Egiptem? Pisało coś o tym klimacie, suche, zwrotnikowe… jak w piecu! W sumie to fajnie, ale w grudniu pewnie też będzie ciepło, nie?
- Październik-kwiecień – to najlepszy czas. Ucieczka od polskiej zimy! Tak, to na pewno.
- Listopad… hmm, może być za wietrznie? Nie wiem.
- A co z cenami? Pewnie w szczycie sezonu drożej. To chyba oczywiste.
Poza sezonem? Czyli kiedy? Muszę to jakoś spisać, bo zapomnę.
A! Jeszcze coś! Moja koleżanka Kasia była w Egipcie w maju. Mówiła, że było gorąco, ale nie za bardzo. Może maj też by się nadał?
Lista rzeczy do spakowania:
- Kremy z filtrem! Bardzo ważne!
- Lekki, przewiewny strój. Może jakieś spodnie z lnu?
- Kapelusz! Absolutnie konieczny.
- Dużo wody.
No i najważniejsze – paszport! Gdzie on jest? Kurcze… Znowu muszę szukać. Aaaa, znajdę go… kiedyś. Może jutro. Może za tydzień.
Podsumowanie: Najlepiej jechać do Egiptu między październikiem a kwietniem. Ale maj też może być dobry. Trzeba się pilnować z słońcem. I pamiętać o paszporcie!
Kiedy w Egipcie nie wieje?
Kiedy w Egipcie wiatr śpi? No cóż, w Egipcie wiatr śpi tyle, co kot napłakał… Latem! Serio, to wtedy wiatr szaleje jak moja ciotka Halina na wyprzedaży w Lidlu.
- Od czerwca do września – to eldorado dla windsurferów. Statystyki wietrzne skaczą do 90% dni wietrznych w miesiącu! Wyobraźcie sobie… prawie codziennie wiatr we włosach (albo w peruce, kto co woli).
- Wieje cały dzień – dokładnie tak! Od świtu do nocy wiatr dmucha jakby chciał w końcu schłodzić ten kraj faraonów.
- 15 węzłów – to taki standardzik. Ale spokojnie, wiatr potrafi też zaszaleć.
- 30-35 węzłów – to już hardcore! Przy takim wietrze trzeba uważać, żeby nie odlecieć do Luksoru na kitesurfingu.
A tak na serio, w Egipcie wiatr latem to błogosławieństwo. Tylko pamiętajcie o kremie z filtrem i wodzie! Bo wiatr wiatrem, ale słońce w Egipcie pali jak diabli!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.