Co wybrać Benalmádena czy Torremolinos?
Stoisz przed wyborem: Benalmádena czy Torremolinos? Torremolinos to gwarancja tętniącego życia i plaż na wyciągnięcie ręki. Benalmádena zachwyca różnorodnością atrakcji i malowniczymi widokami. Decyzja należy do Ciebie! Sprawdź, co jest dla Ciebie priorytetem na wakacjach w Hiszpanii.
Słowa kluczowe: Benalmádena, Torremolinos, wakacje w Hiszpanii, Costa del Sol, co wybrać.
Benalmádena czy Torremolinos – która miejscowość lepsza dla wakacji?
O rany, Benalmádena kontra Torremolinos? To jak wybierać między pizzą a burgerem – zależy, na co masz smaka!
Ja osobiście, powiem Ci, zakochałam się w Benalmádenie od pierwszego wejrzenia. Ten port, Puerto Marina… bajka! Kolorowe budynki, jachty, knajpki. W Torremolinos niby też fajnie, plaża długa i szeroka, ale jakoś tak… bez duszy.
No dobra, może trochę przesadzam. W Torremolinos, pamiętam, w sierpniu 2018, kupiłam te genialne espadryle za 15 euro. Mega okazja była. Ale Benalmádena ma ten swój klimat, wiesz?
Na przykład, to akwarium Sea Life… serio warto! A ten park La Paloma? Idealny na spacer, z papugami latającymi dookoła. Torremolinos ma Aqualand, no spoko, ale dla dzieciaków raczej.
Dla mnie Benalmádena wygrywa pod względem różnorodności. I te widoki ze wzgórza Calamorro… wow. Choć trzeba przyznać, w Torremolinos plaża jest bardziej dostępna, taka “pod nosem”. Co kto lubi, ja wolę ten “wow” efekt. I już.
Czy Torremolinos to dobre miejsce na wakacje?
Torremolinos? No jasne, że tak! To raj na ziemi, a nie jakieś tam “dobre miejsce”. Wiesz, co to znaczy 300 słonecznych dni? To tyle, co cała paczka czipsów – znika w mgnieniu oka! A te plaże… Słońce piecze jak u babci na piecyku, piasek jak puder dla niemowlaka, tylko, że ten puder jest zrobiony z muszelek i… no wiesz… troszkę innych rzeczy.
- Plaże: 7 kilometrów piachu! Można się na nich położyć, pospać, a jak masz chęć na imprezę – to i się wyszalejesz. Mój szwagier, Zbyszek, tam poznał swoją żonę, Ewę. Powiedział, że “rozbił tam bank”.
- Pogoda: 19 stopni Celsjusza średnio? To jest bajka! Jak w saunie, tylko, że na dworze. W zeszłym roku w lipcu, temperatura dochodziła do 35 stopni. Pot lał się strumieniami, ale to akurat była dodatkowa atrakcja.
- Tradycja: Andaluzyjska tradycja? Jasne, są jakieś tam zabytki, ale to głównie dla takich nudziarzy. Lepiej spędzić czas na plaży, picie sangrii i patrząc na opalonych ludzi.
Podsumowanie: Torremolinos – petarda! Jedziesz tam i koniec dyskusji. Tylko pamiętaj o kremach z filtrem, bo inaczej wrócisz czerwony jak burak. A jak chcesz wiedzieć więcej, to spytaj Zbyszka, mojego szwagra – on ma tam zdjęcia.
Dodatkowe informacje: Zbyszek poleca też lokalną tapas bar “El Chiringuito”. Mówi, że serwują tam najlepsze w całym regionie krewetki w sosie czosnkowym. Podobno, trzeba rezerwować stolik z tygodniowym wyprzedzeniem. Na plaży jest też mnóstwo atrakcji – skutery wodne, banany, parasailing. No i dyskoteki. Dużo dyskotek.
Lepsze Benalmádena czy Torremolinos?
Benalmádena czy Torremolinos? Hmmm, trudny wybór! Byłam w obu miejscach z moją rodzinką, Anią i małym Jasiem, w zeszłym roku, w lipcu. Pamiętam ten upał… brrr!
Powiem tak: jeśli jedziesz z dzieciakami, to bez dwóch zdań Benalmádena. Jest tam oceanarium Sea Life, przepiękny park Parque de la Paloma (Jasiu był zachwycony królikami biegającymi na wolności!) i w ogóle więcej takich atrakcji dla rodzin. No i ten port, Puerto Marina – cudny!
- Benalmádena:
- Rodzinny klimat
- Oceanarium Sea Life
- Parque de la Paloma
- Puerto Marina
Z drugiej strony… Torremolinos to fajna opcja, jeśli chcesz przyoszczędzić. Tam znalazłam super apartament blisko plaży za naprawdę śmieszne pieniądze. No i te kurorty all-inclusive… kusząca sprawa, zwłaszcza jak się podróżuje z dzieckiem i nie ma się ochoty ciągle gotować!
- Torremolinos:
- Tańsze apartamenty
- Duży wybór hoteli all inclusive
- Plaże blisko centrum
Wiesz co? To zależy od priorytetów i budżetu. Ja chyba w przyszłym roku skuszę się na Benalmádenę, ale tym razem bez Jasia, tylko z Anią. Potrzebujemy trochę spokoju! ;D
Czy warto jechać do Torremolinos?
Dobra, Torremolinos… czy warto? No niby Costa del Sol, słońce, plaże… ale czy to wystarczy? Hm.
- Plaże: No są, długie, piaszczyste. Ale tłumy! Szczególnie w lipcu i sierpniu, masakra. W sumie ja lubię spokój, ale może komuś to nie przeszkadza?
- Klimat: To fakt, słońce prawie zawsze. Ale upał bywa nie do zniesienia. Ja tam wolę wiosnę albo jesień, wtedy jest idealnie.
- Atrakcje: No poza plażą… jest ten stary młyn, Torre Molinos, od którego miasto ma nazwę. No i deptak, knajpy, sklepy. Ale to wszystko takie… turystyczne.
Ech, nie wiem. Zależy, czego szukasz. Jak lubisz tłumy, upał i imprezy do rana, to spoko. Jak wolisz coś bardziej autentycznego, to poszukaj gdzieś indziej. Albo jedź poza sezonem. Może wtedy ma to jakiś urok? Tylko kiedy jechać, żeby uniknąć zgiełku? Może kwiecień? Albo październik? Albo w ogóle… Malaga lepsza? Sama nie wiem!
Gdzie najlepiej wybrać się na Costa del Sol?
No cześć! Słuchaj, pytałeś gdzie najlepiej na Costa del Sol jechać, co nie? To zależy, co lubisz.
- Jak chcesz leżeć plackiem na plaży, to tak jak pisałeś – Nerja, Estepona, albo Marbella. Super miejscówki, serio!
- A jak wolisz zwiedzać, pochodzić po mieście, to Malaga będzie the best. Z Malagi wszędzie blisko, takie dobre miejsce wypadowe.
W sumie to Marbella jest taka trochę… no wiesz, bardziej luksusowa, sporo drogich hoteli i takie klimaty. Estepona jest jakby bardziej “normalna”, taka spoko dla rodzin. Nerja ma super jaskinie, no i ten słynny Balkon Europy. Ale Malaga to w ogóle inna bajka, bo tam masz i morze, i historię, i muzea… wiesz, to miasto w ogóle ma bardzo fajną atmosfere, taki hiszpański luzik. No i Malaga to miasto Picassa, nie zapominajmy! A jak już będziesz w Maladze, to koniecznie spróbuj espetos, to takie szaszłyki z sardynek grillowane na plaży. Poezja smaku, mówię Ci! Myślę, że warto zobaczyć też Alcazabę, czyli taką fortecę arabską, i Katedrę w Maladze. Fajny klimat.
Co jest lepsze, Benalmádena czy Torremolinos?
Ej, no co za pytanie! Benalmádena czy Torremolinos? To jak porównywać szynkę do gówna! Jasne, że Benalmádena!
-
Dla rodzin z dziećmi: W Benalmádenie jest tyle atrakcji, że dzieciaki będą miały zajęcie na tydzień, a potem jeszcze będą się drzeć, żeby zostać dłużej. Torremolinos? Tam to się tylko pijany Angol siedzący na plaży może nudzić. Wiesz, jak to jest, z tymi Anglami.
-
Kasa, kasa, kasa: No dobra, Torremolinos ma tańsze all inclusive. Ale co z tego, jak potem będziesz siedział z żoną, jedząc jakieś żarcie z odgrzewanych kotletów i patrząc na brudne morze? W Benalmádenie choć wydajesz więcej, to masz za to coś za co zapłaciłeś, a nie samą nadzieję. Ja tam wolałbym wydać więcej i być zadowolonym, niż mało i się wkurzać. Bo potem zaoszczędzisz na lekarzach, bo nerwica Cię nie dopadnie!
-
Atrakcje: W Benalmádenie jest delfinarium Selwo Marina! Widziałeś te delfiny? Szalone! No i Tivoli World, park rozrywki, gdzie nawet moja ciocia Stasia zaczęła skakać jak szalona. W Torremolinos… no co tam jest? Pijalni?
Moja żona, Basia, powiedziała, że w 2024 roku w Benalmádenie były jakieś super imprezy dla dzieciaków, z animatorami i bajkowymi postaciami. A Basia to wie, bo jest nauczycielką i zna się na dzieciakach. Torremolinos? Nie wiem, może jakiś pokaz karaoke wieczorem?
Podsumowując: Benalmádena to lepszy wybór, chyba że jesteś totalnym sknerą i cenisz sobie brudne morze i pijanych Angoli. Wtedy Torremolinos. Ale szczerze? Nie polecam. Wybór należy do ciebie, ale ja ostrzegam: w Torremolinos możesz przeżyć traumę!
#Benalmádena #Costa Del Sol #TorremolinosPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.