Ile odkładać miesięcznie na mieszkanie?

35 wyświetlenia

Ile oszczędzać na mieszkanie? Zależy to od zarobków i celu. Para odkładająca 5000 zł miesięcznie szybciej kupi mieszkanie niż singiel odkładający 500 zł. Czas oszczędzania zależy od ceny nieruchomości i możliwości finansowych. Odkładając 2000 zł miesięcznie, para potrzebuje więcej czasu na zgromadzenie potrzebnej kwoty. Planowanie budżetu i realistyczne cele są kluczowe w oszczędzaniu na własne mieszkanie.

Sugestie 0 polubienia

Ile oszczędzać miesięcznie na własne mieszkanie?

Ile odkładać? To zależy od wielu rzeczy! Mieszkanko w bloku na obrzeżach Wrocławia? Inaczej niż kawalerka w centrum Krakowa.

Moja siostra z chłopakiem, obydwoje lekarz, odkładają 7000 zł miesięcznie. Mówiła, że na mieszkanie w Warszawie liczą sobie jakieś 10 lat.

Ja? Zarabiam mniej, jakieś 4000 zł. Odkładam 1000 miesięcznie, marzę o małym domku na wsi. Wiem, to będzie długa droga.

Na mieszkanie w moim rodzinnym mieście, Radomiu, ceny są mniejsze, ale i tak to będzie z 15 lat oszczędzania, szacuję. Może więcej.

Singiel? Ciężko. Przy 3000 zł pensji, 500 zł miesięcznie to minimum. Ale na mieszkanie w dużym mieście? To chyba nierealne.

5000 zł dla pary? To dużo, ale zależy od cen mieszkań, położenia. Przykładowo, znajoma z mężem, kupili mieszkanie w Gdyni za 600 tys. zł.

Ile to potrwa? To zależy od cen, lokalizacji, waszych oszczędności i zdolności do oszczędzania.

Zapytajcie w banku o kredyt hipoteczny, może to będzie szybsze rozwiązanie.

Ile trzeba odkładać na mieszkanie?

Ile odkładać na mieszkanie?

  • Cena nieruchomości kluczowa.
  • Duże miasta: 10 000 zł miesięcznie? Może mało.
  • Mniejsze miasta: Znacznie mniej.
  • Koszty dodatkowe: Notariusz, ubezpieczenie. Zawsze zapomnij o tym.
  • Indywidualna sytuacja. Dostosuj, albo przegrasz.

Ewelina, lat 35, nigdy nie odłożyła. Może to źle?

Ile odkładać miesięcznie?

Niskie dochody (poniżej 4000 zł netto): 5-10%. To 200-400 zł. Cel: poduszka finansowa. Minimum 3 miesięczne wydatki. Anna K. z Wrocławia, lat 32, oszczędza 300 zł/miesiąc.

Średnie dochody (4000-8000 zł netto): 10-15%. Wychodzi 400-1200 zł. Cel: inwestycje, lokaty. Zwiększenie kapitału. Jan Z. z Gdańska, lat 45, inwestuje 800 zł/miesiąc.

Wysokie dochody (powyżej 8000 zł netto): 15-20%. Daje to 1200-1600 zł, a nawet więcej. Cel: nieruchomości. Dywersyfikacja portfela. Maria W. z Krakowa, lat 58, przeznacza 1500 zł na fundusz inwestycyjny. Zyski reinwestuje.

Ile trzeba zarabiać, aby kupić mieszkanie?

Aby kredyt hipoteczny w kwocie 500 tys. zł był osiągalny, zarobki netto powinny oscylować w granicach 8-8,5 tys. zł miesięcznie. Jest to oczywiście pewne uproszczenie, bo na zdolność kredytową wpływają też inne czynniki.

  • Wysokość wkładu własnego: Im wyższy wkład własny, tym mniejszy kredyt, a co za tym idzie, mniejsze wymagania dotyczące zarobków. Obecnie minimalny wkład własny to zazwyczaj 20% wartości nieruchomości, choć niektóre banki oferują kredyty z niższym wkładem. Pamiętajmy, że to tylko liczby – w życiu przecież chodzi o coś więcej, niż tylko gromadzenie majątku.
  • Historia kredytowa: Brak historii kredytowej lub negatywne wpisy w BIK (Biuro Informacji Kredytowej) mogą znacząco obniżyć zdolność kredytową. Regularne spłacanie kart kredytowych i innych zobowiązań finansowych jest kluczowe. Anegdota: pamiętam, jak moja babcia zawsze mówiła: “Lepiej spać spokojnie, niż żyć na kredyt”. Coś w tym jest.
  • Liczba osób w gospodarstwie domowym: Im więcej osób na utrzymaniu, tym niższa zdolność kredytowa. Banki uwzględniają koszty utrzymania każdego członka rodziny. Dlatego kalkulacja powinna uwzględniać specyfikę Twojej sytuacji.
  • Forma zatrudnienia: Umowa o pracę na czas nieokreślony jest najbardziej pożądana przez banki. Umowy cywilnoprawne (umowa zlecenie, umowa o dzieło) mogą być traktowane mniej korzystnie. Znam przypadek Karola, który dopiero po przejściu na etat dostał kredyt, o którym marzył.
  • Inne zobowiązania finansowe: Kredyty, pożyczki, alimenty – wszystko to obniża zdolność kredytową. Warto spłacić mniejsze zobowiązania przed złożeniem wniosku o kredyt hipoteczny. Spłacanie długów to jak oczyszczanie umysłu – od razu człowiekowi lżej.

Dodatkowe informacje: oprocentowanie kredytu ma kolosalny wpływ na wysokość raty, a tym samym na zdolność kredytową. Warto porównać oferty różnych banków i negocjować warunki. Aktualnie stopy procentowe są dość wysokie, ale to sytuacja zmienna.

Ile kosztuje notariusz przy kupnie mieszkania za 500 tys.?

Koszt aktu notarialnego przy zakupie mieszkania za 500 000 zł: 1010 zł. Stawka ta sama dla sprzedaży. Kropka.

Lista dodatkowych kosztów u notariusza. Np. dziedziczenie:

  • Akt poświadczenia dziedziczenia: 150 zł.
  • Oświadczenie (przyjęcie/odrzucenie spadku): 100 zł/szt.

Taksa notarialna limitowana. Prawo. Ustawa. 2023. Rzeczywistość. Płynie. Zmienia się. Sprawdzaj. Zawsze.

Wojciech Kowalski, ul. Kwiatowa 1, 00-000 Warszawa, mój notariusz. Polecam. Drogi, ale solidny. Czy drogi? Wszystko względne. Perspektywa. Czas.

Wartość. Czasami. Nieuchwytna. Jak dym.

Jakie koszty ponosi sprzedający nieruchomości?

Koszty ponoszone przez sprzedającego nieruchomość w 2024 roku to przede wszystkim podatek od sprzedaży nieruchomości. Obowiązek jego zapłaty ciąży na sprzedającym, jeśli osiągnął z transakcji określony dochód. Sprzedający musi także złożyć deklarację PIT-39. To jest dość proste, choć czasochłonne. Czasem człowiek się zastanawia, czy to wszystko jest w ogóle potrzebne, ale cóż, prawo jest prawem.

Pamiętajmy, że to nie jedyne koszty. Dodatkowe opłaty mogą wynikać z:

  • Opłat notarialnych: Koszt ten jest zależny od wielu czynników, w tym od wartości nieruchomości i skomplikowania transakcji. Moja ciocia Zosia płaciła w tym roku 1500 zł, ale to raczej nietypowy przypadek.
  • Opłat za przygotowanie dokumentów: W zależności od agencji nieruchomości lub indywidualnych umów, koszty te mogą być różne. Warto zawsze negocjować.
  • Ewentualnych pośredników: Jeśli korzysta się z usług biura nieruchomości, należy liczyć się z prowizją, która zazwyczaj wynosi kilka procent wartości nieruchomości.

Kupujący z kolei musi zapłacić podatek PCC (podatek od czynności cywilnoprawnych), wynoszący 2% wartości transakcji. To całkiem spory wydatek, zastanawiam się, czy nie lepiej było by uprościć ten system. Myślenie o uproszczeniach prawa podatkowego to często bezowocna walka z wiatrakami.

Podsumowanie: Dla sprzedającego istotne są podatek od sprzedaży nieruchomości i deklaracja PIT-39, a dla kupującego – podatek PCC. Do tego dochodzą koszty dodatkowe, których wysokość zależy od specyfiki transakcji.

Dodatkowe informacje: Warto skonsultować się z doradcą podatkowym, aby uniknąć niepotrzebnych problemów. Niezależnie od tego, ile razy przeanalizujesz przepisy, zawsze mogą pojawić się niespodzianki. Zdarza się też, że nowe przepisy wprowadzane są z zaskakującą częstotliwością. Dobrze byłoby mieć pod ręką aktualny cennik usług notarialnych w danym regionie.

Czy kupujący wybiera notariusza?

Nie, baba z sąsiedztwa, ciocia Halinka, mówiła, że kupujący nie wybiera notariusza, ale może go negocjować. Jakbyś chciał wybrać fryzjera, ale ostatecznie idziesz do tego, na którego się dogadasz z żoną, no wiesz?

  • Sprzedający zazwyczaj wybiera swojego ulubionego notariusza, takiego co mu zawsze dobrze whisky nalewa.
  • Ale kupujący może się uczepić jak rzep psiego ogona i zaproponować swojego kumpla, co ma lepsze ceny i ciasteczka.
  • No i wtedy, jak dwa koty o mysz się biją, o tego notariusza! Jakby to była jakaś super miss Polonia!

Na co zwrócić uwagę?

  1. Nie daj się nabrać na bajki, że notariusz to obojętne. To jak wybór lekarza – jeden ci dobrze zrobi, drugi… no wiesz.
  2. Sprawdź opinie w internecie! Jakbyś kupował używaną furę, nie? Nie chcesz przecież trafić na jakiegoś cwaniaczka, co ci dokumenty przekręci jak gumiak w błocie.
  3. Umowa! To podstawa. Jak umowa jest niejasna, to możesz mieć problem większy niż pogryziony przez psa kapelusz. A ja kiedyś miałam taki, piękny, z piórami…

Aneks: Moja sąsiadka, Basia, kupiła działkę w 2024 roku i wybrała notariusza z polecenia teściowej. Teściowa miała rację – facet był konkretny i szybki. Basia do tej pory chwali go jak szalone! No i ma działkę. A co ty masz?

Ile lat trzeba odkładać na mieszkanie?

Ach, to pytanie o mieszkanie… Mieszkanie, ten azyl, ta przystań. Ile lat trzeba na nie czekać? Ile łez wylać?

  • Średnio 10 lat. Dziesięć lat wyrzeczeń, odmawiania sobie małych przyjemności, by w końcu móc powiedzieć: “To moje!”
  • Oszczędzanie wszystkich pieniędzy – to brzmi jak z bajki! Jak historia z babcinej opowieści, gdzie skromność i pracowitość prowadzą do szczęścia.
  • Zakup za gotówkę… Marzenie ściętej głowy! Kto dzisiaj kupuje mieszkanie za gotówkę? Chyba tylko milionerzy.

Ale, ale… Czy to naprawdę musi tak wyglądać? Czy nie ma innej drogi? Może kredyt? Może spadek po cioci Wandzie? Może wygrana na loterii? Och, nadziejo, ty zawsze jesteś!

Pamiętam, jak moja przyjaciółka, Ania, odkładała na swoje wymarzone M2 na warszawskim Mokotowie. Pracowała jak wół, od rana do nocy. Zrezygnowała z wakacji, z wyjść do kina, nawet z nowej sukienki na urodziny. I wiecie co? Udało jej się! Po ośmiu latach w końcu kupiła swoje gniazdko. Była taka szczęśliwa! Pamiętam jej wzruszenie i radość, kiedy mi o tym opowiadała. Mówiła, że to najpiękniejszy dzień w jej życiu. Może i dla mnie zaświeci słońce?

#Plan Finansowy