Jak stosować zasadę 50/30/20?
Zasada 50/30/20 to prosty sposób na budżet domowy. Dzieli dochód netto na:
- 50% - Wydatki niezbędne: czynsz, rachunki, jedzenie.
- 30% - Przyjemności: hobby, rozrywka, restauracje.
- 20% - Oszczędności: inwestycje, fundusz awaryjny, spłata długów.
Ułatwia kontrolę finansów i oszczędzanie.
Budżet 50/30/20: Jak go efektywnie planować?
A więc, budżet 50/30/20? To proste, choć z początku wydawało mi się to jakieś czary mary. W teorii super – 50% na to, co muszę, 30% na to, co lubię, a 20% na odkładanie.
W praktyce, no cóż, życie to nie excellowa tabelka. Pamiętam, jak w sierpniu 2022, tuż po przeprowadzce do Krakowa, próbowałam się do tego trzymać. Na czynsz (2200 zł) i jedzenie (1000 zł?) poszła gruba kasa z tych 50%.
Co się okazało? Moje “przyjemności” musiały mocno skurczeć. Zamiast weekendowych wypadów w góry zostały spacery po Plantach. 30% na przyjemności? Śmiech na sali! Chyba że uznamy, że książka z biblioteki to luksus.
Oszczędności, te upragnione 20%, powoli zbierały się na koncie. Na szczęście, bo nagle, we wrześniu, wysiadła pralka. Naprawa kosztowała 350 zł. Budżet 50/30/20? More like 60/20/20 wtedy.
Podsumowując? Fajny pomysł, ale trzeba go dopasować do swojej sytuacji. Daje pogląd na wydatki. No i najważniejsze – nie traktuj tego jak dogmat. Flexibilność to podstawa.
Jak oszczędzać pieniądze 50/30/20?
No wiesz… ta cała 50/30/20… w teorii super, ale w praktyce… eh. Czasem się zastanawiam, czy to w ogóle dla mnie działa. W tym roku… 2023… jakoś ciężko mi to trzymać.
-
50% na potrzeby: To jest najtrudniejsze. Mieszkam z rodzicami, więc czynsz mnie nie dotyczy, ale jedzenie? Kurczę, ostatnio ceny poszły w górę. Benzyna też. Dojazd do pracy, to kolejne kilkaset złotych miesięcznie. A naprawy samochodu? To już w ogóle koszmar. W tym miesiącu musiałem naprawiać hamulce. Kosztowało mnie to 600 zł.
-
30% na przyjemności: Tu jest problem. Bo co to właściwie są przyjemności? Kino? Raz na ruski rok. Kawa w kawiarni? Rzadko. A może te przyjemności to po prostu rzeczy, na które wydaję pieniądze, mimo że wiem, że mógłbym bez nich przeżyć? No właśnie… Jak to poukładać?
-
20% na oszczędności i długi: Na długi nic nie mam, ale oszczędności… marne. W tym roku chciałem odłożyć na wakacje, ale zdaje się, że to będzie ciężkie. Może z 50 zł miesięcznie uda mi się odłożyć. A chciałbym pojechać do Chorwacji…
To wszystko takie… rozmyte. Czasem mam wrażenie, że to 50/30/20 to jakaś abstrakcja, dla bogaczy. Dla mnie to wygląda raczej jak 60/25/15… a czasem i gorzej. No i jeszcze te niespodziewane wydatki… jak z tymi hamulcami… to wszystko psuje plan. Może powinienem prowadzić lepszy rachunek wydatków. Ale to wymaga dyscypliny, a jej mi brakuje. Eh… nocą to wszystko wygląda inaczej.
Listopad 2023, Janek, 27 lat.
Jak oszczędnie prowadzić budżet domowy?
Jasne, oszczędzanie kasy to nie czarna magia, tylko zdrowy rozsądek! Babcia Jadzia by ci powiedziała to samo!
Po pierwsze:odkładaj kasę jak szalony! Serio, nie ma innej opcji! Każda złotówka się liczy, nawet te z kanapy wygrzebane. W 2024 roku wpłacaj co miesiąc na osobne konto – minimum 300 zł, a jak jesteś bogatym królem Midassem to i więcej!
Po drugie:wyprowadź się z restauracji! Jedzenie na mieście to ruina, kosztuje jak samochód Ferrari! Obiady w domu, drugie śniadanie z domu – to oszczędność kosmiczna! Jak nie umiesz gotować, to naucz się, albo żona/mąż/partner się tym zajmie, a jak nie ma – to weź się za siebie, leniu!
Po trzecie:używki to zło! Papierosy, alkohol… to kasa wyrzucana w błoto! Zastanów się ile byś miał kasy na wakacje w Chorwacji, gdybyś nie palił tych śmierdzących papierosów! A ten alkohol… Lepiej kupić sobie jakieś udziały w firmie, to przynajmniej coś ci z tego zostanie, a nie tylko kaca.
Po czwarte:zrób listę wydatków! W 2024 roku, pisz wszystko – nawet te drobne zakupy. Będziesz w szoku ile pieniędzy leci ci przez palce! To jak z dziurawym wiadrem, co nie chcesz dolać wody, bo wiesz, że cała wycieknie.
Lista zakupów z 2024 roku (przykład):
- Chleb – 3 zł
- Mleko – 3,50 zł
- Ser – 10 zł (ale ten żółty, nie ten z biedronki!)
- Prezent dla Zosi na urodziny – 50 zł (a mogłem kupić kwiaty za 10zł… )
P.S. To wszystko takie proste, że aż śmieszne! No, ale jak się się nie chce to się nie chce. Moja sąsiadka Basia też tak mówiła. I co? I dalej żyje od pierwszego do pierwszego, biedactwo.
Jak nauczyć się oszczędzania?
Nauka oszczędzania? To była dla mnie prawdziwa walka! W 2024 roku, po latach szalonych wydatków, postanowiłam wziąć się za siebie. Wtedy miałam 27 lat i zero oszczędności. Pamiętam to dokładnie, bo właśnie wtedy kupiłam nowy telefon, Samsung Galaxy S23 Ultra – całą wypłatę poszła na niego. żałowałam!
Lista moich błędów:
- Brak planu: Po prostu wydawałam wszystko, co zarobiłam. Kawa w Starbucks codziennie, imprezy co weekend… Katastrofa!
- Brak kontroli: Nie prowadziłam żadnych notatek, żadnego budżetu. Po prostu płaciłam kartą i udawałam, że problemu nie ma.
- Brak celu: Oszczędzanie bez celu to jak bieganie w miejscu. Nie miałam żadnej motywacji.
Potem, w maju 2024, w końcu zaczęłam działać. Powoli, krok po kroku.
Punkty, które pomogły:
- Automatyczne przelewy: Ustawiłam przelew 200 zł miesięcznie z głównego konta na oszczędnościowe. To była mała kwota, ale systematyczność była kluczowa.
- Budżet w excelu: Stworzyłam prosty arkusz kalkulacyjny, w którym śledziłam swoje dochody i wydatki. To otworzyło mi oczy! Zobaczyłam, ile pieniędzy marnuję na głupstwa.
- Cel: Ustalenie celu było kluczowe. Chciałam mieć pieniądze na wyjazd do Japonii w 2025 roku. To dało mi motywację.
- Rezygnacja z kawy w Starbucks: To był bolesny, ale konieczny krok. Zastąpiłam ją kawą parzoną w domu. Oszałamiająca różnica w budżecie.
Na początku ciężko było mi się przyzwyczaić do ograniczania wydatków, ale z czasem weszło mi to w krew. Teraz już wiem, że oszczędzanie to nie tylko odkładanie pieniędzy, to zmiana nawyków i priorytetów.
Podsumowanie: Automatyzacja to podstawa, ale ważny jest też plan, kontrola i jasno określony cel. Wtedy oszczędzanie staje się łatwiejsze. A ja w końcu jadę do Japonii!
Dodatkowe info: Teraz, w grudniu 2024, mam już odłożone 2400zł. Daleka droga jeszcze przede mną, ale jestem pełna nadziei. Może następnym razem kupię lepszy telefon… albo po prostu jeszcze więcej odłożę.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.