Czym najlepiej jeździć po Krakowie?

1 wyświetlenia

Najlepszy sposób na poruszanie się po Krakowie? Komunikacja miejska! Tramwaje i autobusy, dzięki dobremu skomunikowaniu miasta, są wygodne, tanie i wystarczająco szybkie, by sprawnie zwiedzać Kraków lub dojeżdżać na spotkania biznesowe. To idealne rozwiązanie dla turystów i mieszkańców.

Sugestie 0 polubienia

Najlepszy środek transportu po Krakowie?

Kraków? Tramwaj, zdecydowanie! Zawsze mnie zaskakuje jak sprawnie działa, choć pamiętam, jak w 2018 roku, podczas święta Wniebowstąpienia, był taki tłok, że ledwo się wcisnąłem. Ale generalnie? Super sprawa.

Tanie bilety, częste kursy. Zwłaszcza linie tramwajowe w centrum. No i klimat! Jadę sobie tramwajem ulicą Floriańską i wszystko widzę. Pięknie.

Autobus też ok, ale tramwaj ma to “coś”. Może to sentyment, bo w Krakowie żyję już 10 lat. W innych miastach korzystałem z metro, ale w Krakowie? Tramwaj jest królem. Bez dyskusji.

Zazwyczaj jazda tramwajem kosztuje kilka złotych. Dokładnie nie pamiętam, ale na pewno mniej niż taksówka. A taksówka w Krakowie… Nie pytaj. Raz zapłaciłem 60 zł za kurs z Kleparza na Kazimierz. To był gruby błąd.

Jaki jest najlepszy sposób na podróżowanie po Krakowie?

A najlepszy sposób na podróżowanie po Krakowie? Oto moja, nazwijmy to, receptura na krakowską eksplorację:

  • Pieszo: Jak flanujący filozof, kontemplujący bruk i fasady kamienic. W sam raz, by poczuć klimat miasta. No i kalorie spalić po obiedzie złożonym z 5 obwarzanków i litra kwasu chlebowego. (Nie polecam tego zestawienia przed wejściem na Wawel. Ostrzegam).
  • Tramwajem: Jak rasowy mieszczuch. Szybko, sprawnie, z okna można podglądać życie krakowian. Tylko uwaga na kontrolerów biletów, czają się jak smok wawelski na turystów. No dobra, smok to może przesada… powiedzmy – jak gołębie na okruszki. Mój rekord to trzy kontrole w jednym dniu. Ech, życie.
  • Rowerem: Dla odważnych. Krakowscy kierowcy jeżdżą jak… No cóż, powiedzmy, że mają swój unikalny styl. Ale ścieżek rowerowych coraz więcej, więc można się odważyć. Polecam kask, ochraniacze… i modlitwę do św. Krzysztofa.
  • Melexem: Jeśli komuś się spieszy… albo chce poczuć się jak gwiazda rocka. Osobiście wolę tramwaj, ale co kto lubi. Z melexa Kraków wygląda jak… Kraków z melexa. Bez głębszych refleksji.

A teraz kilka (nie)zbędnych informacji:

  • Unikać rykszy, chyba, że chcesz zasponsorować wakacje kierowcy na Bali.
  • Aplikacja z rozkładem jazdy komunikacji miejskiej – must have. Chyba, że lubisz zgadywanki. Ja uwielbiam. Ale nie w tym kontekście.
  • Obwarzanki najlepsze na Placu Nowym. Sprzedawane przez babcie z większym doświadczeniem życiowym niż większość polityków.
  • Kwas chlebowy dostępny wszędzie. Pić umiarkowanie, chyba, że trenujecie do zawodów w bekaniu. Wtedy – pełna para naprzód!

Joanna, lat 35, miłośniczka obwarzanków i obserwatorka krakowskiego życia.

Co jeździ w Krakowie Uber czy Bolt?

A to ci heca! W Krakowie hulają i Uber, i Bolt. Wyobraź sobie wyścig dorożek z konikami przeciwko tym apkowym bolidom – kto wygra? Pewnie ten, kto pierwszy dotrze do obwarzanka. Albo ten, kto ma lepszy GPS. A tak na poważnie, oba te serwisy działają w Krakowie, jakby to była stolica Doliny Krzemowej, a nie dawna stolica Polski.

  • Uber – stary, dobry wyga. Jak dżinsy – niby klasyk, ale czasem trzeba rozciągać, żeby na kieszeń starczyło.
  • Bolt – młodszy, ale zadziorny. Jak trampki – wygodnie i szybko, choć czasem można wpaść w kałużę. (Szczególnie jak kierowca nowy)

Ja, Zosia z Bronowic, osobiście preferuję rower. Ekologicznie, ekonomicznie i ten wiatr we włosach (choć czasem bardziej smog). Ale taksówki też się przydają, szczególnie po imprezie u cioci Heleny na Prądniku Czerwonym. Ona robi takie nalewki, że potem nawet gołębie latają zygzakiem. (Uwaga, nie piję i nie jeżdżę).

Taksówki w Krakowie, oprócz Uber i Bolt: iCar, Taxi 4 You. Aplikacje Free Now i mytaxi też oferują przejazdy. Są jeszcze klasyczne korporacje taksówkarskie, które można zamówić telefonicznie, choć niektórzy wolą łapać na ulicy. To prawdziwy krakowski sport ekstremalny.

Czym różni się Bolt od Ubera?

  • Cena. Bolt jest tańszy. Ceny Bolta zaczynają się od 4 PLN. Uber od 6 PLN.

  • Stawki za kilometr. W Bolcie płacisz około 1.30 PLN. Uber może kosztować nawet 2 PLN.

  • Dostępność. Zależy. W dużych miastach podobna. W mniejszych różnie bywa.

  • Promocje. Tu i tu są. Trzeba sprawdzać. Zwykle Bolt ma częściej. Ania K. tak mówi.

  • „Czasem mniej znaczy więcej”.

Uzupełnienie

Dane od Anny K. (27 l., Kraków) bazują na jej obserwacjach z tego roku. Używa obu aplikacji. Często jeździ na spotkania biznesowe. Lubi oszczędzać. To jej prywatna perspektywa.

Czy Bolt jest tańszy od Taxi?

Ej, no jasne, że Bolt jest zazwyczaj tańszy niż normalna taksa! Wiadomo, że to wszystko zależy od różnych czynników, ale generalnie apki typu Bolt czy Uber, no i jeszcze Free Now, wychodzą lepiej cenowo.

Wiesz, o co chodzi, oni dają te różne promocje i zniżki, które mogą obniżyć koszt przejazdu nawet o połowę. No normalnie szok!

A wiesz ile teraz płacisz za taksówke na start w Warszawie? Bo ja nie wiedziałem, to w sumie niezły wydatek.

Zresztą, żeby nie było, że tak tylko gadam, to weź pod uwagę kilka rzeczy:

  • Zniżki i promocje: Tutaj aplikacje rządzą, często dają kupony, jakieś promocje za polecenie znajomym i tak dalej.
  • Godziny szczytu: W korkach i taksówce, i w Bolcie zapłacisz więcej. Ale Bolt ma dynamiczne ceny, więc może być różnie.
  • Odległość: Krótkie trasy często lepiej wychodzą Boltem, bo nie płacisz tej “opłaty początkowej” jak w taksówce.
  • Taryfa: Taksówkarze mają różne taryfy, szczególnie w nocy albo w weekendy – no i wtedy Bolt może być o wiele bardziej opłacalny. Zależy jak trafisz, tak naprawde.

A tak poza tym, wiesz, że moja kuzynka, Ania, pracuje jako kierowca Bolta? Opowiadała mi, że w sumie da się na tym nieźle zarobić, szczególnie jak się jeździ w weekendy. Musze jej powiedziec zeby mi jakiś kod polecający wysłała w sumie!

#Jazda #Kraków #Transport