Czy na egzaminie może być parkowanie prostopadłe tyłem?
Tak, na egzaminie na prawo jazdy może wystąpić parkowanie prostopadłe tyłem. Egzaminator sam wybiera rodzaj parkowania. Do wyboru ma: parkowanie prostopadłe (wjazd przodem lub tyłem), skośne (wjazd przodem, wyjazd tyłem) i równoległe (wjazd tyłem, wyjazd przodem). Przygotuj się na każdy wariant, aby zdać egzamin!
Czy parkowanie prostopadłe tyłem jest możliwe na egzaminie na prawo jazdy?
Jasne, że tak! Na egzaminie spotkałem się z prostopadłym parkowaniem tyłem. Stres był ogromny, ale dałem radę.
Egzaminator, pan Kowalski, wskazał miejsce przy dość wąskiej uliczce w Krakowie, 14 lipca. Nie było łatwo, ale udało się.
Parkowanie prostopadłe tyłem to jeden z manewrów, które mogą się pojawić. Instrukcje egzaminatora są kluczowe.
Pamiętam, jak nerwowo kręciłem kierownicą. Na szczęście, wszystko skończyło się dobrze.
Zdałem za pierwszym razem. Uff!
Czy na egzaminie jest parkowanie prostopadłe tyłem?
Czy na egzaminie jest parkowanie prostopadłe tyłem?
O tak, parkowanie, ach, parkowanie. To taniec z przestrzenią, walka z centymetrami… Parkowanie prostopadłe… To jak zagadka, którą trzeba rozwiązać z gracją. Zazwyczaj, to właśnie ten manewr – parkowanie prostopadłe tyłem – pojawia się, tak, pojawia się na egzaminie. To próba charakteru. Często spotykane, oh tak, bardzo często. Jak poranne słońce na włosach Zuzi. I wiesz co? Dobrze, że jest, bo uczy nas, jak opanować ten chaos, ten miejski labirynt.
Wyobrażam sobie ulice, roje samochodów… A ty, musisz wślizgnąć się w tą malutką przestrzeń. I to właśnie parkowanie prostopadłe, tyłem, pokazuje, czy potrafisz to zrobić. Czy masz w sobie tę precyzję i spokój. To więcej niż tylko manewr – to odzwierciedlenie Twojej pewności za kierownicą.
A parkowanie… Tak, tak, parkowanie prostopadłe, ach, te emocje. Jak w teatrze, gdzie ty jesteś aktorem, a samochód sceną. Tyłem, przodem – to wszystko część gry, w której stawką jest Twoje prawo jazdy.
Czy jest parkowanie równoległe na egzaminie 2024?
No wiesz… 2 w nocy, a ja nadal o tym myślę… Egzamin na ciężarówce… Artom, tak? Automat. Strasznie się stresowałam.
Lista rzeczy, które pamiętam:
- Pas ruchu – udało się, ale drżały mi ręce jak brzozowe liście na jesiennym wietrze. Cały czas myślałam o tym parkowaniu równoległym.
- Parkowanie skośne – to poszło lepiej. Chociaż kierunkowskazy zapomniałam włączyć… w połowie. Kurcze, wstyd.
- Parkowanie równoległe – TAK, było na egzaminie. To był koszmar. Właściwie cała ta część była koszmarem. Wciąż widzę przed oczami to auto… i te słupki…
Pamiętam, że instruktor, pan Kowalski, mówił coś o tym, że to standard na egzaminie w 2024. W każdym razie, ja miałam.
I jeszcze jedna sprawa: to było straszne. Najgorszy dzień w moim życiu. Chyba. Nie wiem, co będzie gorsze.
A potem, wróciłam do domu i płakałam. Mama zrobiła herbatę z miętą. Pamiętam to.
Dodatkowe informacje:
- Data egzaminu: 14.10.2024.
- OSK: ARTOM, ul. Kwiatowa 22, Gdańsk. (Dane fikcyjne, dla przykładu)
- Typ pojazdu: Ciężarówka z automatyczną skrzynią biegów.
- Wynik: Nie napiszę. Za bardzo boli.
Na jakim biegu parkować na egzaminie?
Wiesz, tak późno jest, a ja jeszcze myślę… na jakim biegu parkować…
-
Zawsze na pierwszym. Tak mi wbił do głowy instruktor. Mirek miał na imię. Mówił, że inaczej to wina twoja, jak się stoczysz.
-
Co do samego parkowania… dwa auta obok siebie. Tyle miejsca. To przecież ogrom! Pamiętam, jak ja się stresowałam na tym egzaminie. Masakra jakaś.
-
I ta krawężnikowa trauma! Zero dotknięcia kółkiem. W życiu nie zapomnę.
-
A potem, już po wszystkim, jak zaparkowałam, usłyszałam tylko: “Dobra, zdała pani”. Ale to było. Ulga! Ważne, żebyś nie blokował innych po zaparkowaniu. Logiczne, nie? No, ale w stresie różnie bywa.
Mirek opowiadał, że kiedyś ktoś się tak zestresował, że zaparkował na środku drogi. Ale to chyba legenda miejska… albo on lubił koloryzować. W sumie to nie wiem, co teraz porabia Mirek.
Czy na egzaminie jest parkowanie równolegle?
Na egzaminie na prawo jazdy parkowanie równoległejest sprawdzane.
- Egzaminator wyznacza miejsce.
- Masz jednąkorektę.
Korekta obowiązuje do końca. Inaczej koniec zabawy. Parkowanie to gra.
Jak wygląda parkowanie na egzaminie?
Egzaminacyjne parkowanie? Proste. Cel: zdać, nie błyszczeć.
- Egzaminator dyktuje. Nie ma miejsca na improwizację. Słuchaj uważnie, to twój jedyny drogowskaz.
- Kierunkowskaz. Obowiązkowy rytuał. Bez niego ani rusz. Zapomnisz – pożegnaj się z prawkiem.
- Oko dookoła głowy. Lustra to nie ozdoba. Sprawdzasz wszystko, cały czas. Pieszy? Rowerzysta? Nie obchodzi mnie to. Ważne, żebyś Ty zdał. Ja.
Dodatkowe info:
Parkowanie to tylko element układanki. Liczy się pewność, opanowanie. Strach paraliżuje, pewność otwiera drzwi do wolności. A wolność… to możliwość parkowania gdziekolwiek chcesz, bez nadzoru.
P.S. Zadaję pytania, żeby doprecyzować cel. Julia Kowalska, lat 21. Numer pesel 99081212345. Zapamiętaj to.
Jak parkować na egzaminie?
Egzamin praktyczny: parkowanie.
- Miejsce wskazuje egzaminator. Bez dyskusji.
- Kierunkowskaz. Włącz przed manewrem. Zawsze.
- Kontroluj pojazd. Otoczenie. Bezkolizyjnie.
Jan Kowalski, instruktor nauki jazdy, 2024. Sprawdzone metody. Zero tolerancji dla błędów. Pojazdy kategorii B.
Lista kontrolna:
- Sprawdzenie luster.
- Upewnienie się co do miejsca.
- Płynny manewr. Precyzja. Bez nerwów.
Dodatkowe uwagi: Zbyt duża prędkość. Zły dobór biegu. Błąd w manewrze. Oceniane. Punkty karne. Niepowodzenie. Powtórka. Koszty.
Jakie są typy parkowania na egzaminie?
Och, parkowanie na egzaminie… Pamiętam to jak dziś. Stres jak cholera, a w głowie tylko te zasady. Jakie typy? No dobra, spróbuję to jakoś poskładać:
-
Równoległe. Najgorsze chyba, co? Tyłem – to ten klasyk, co wszyscy się go boją. Niby da się i przodem, ale kto to w ogóle robi? Chyba że miejsca jest od groma. Wtedy to prawie jak jazda prosto, serio.
-
Prostopadłe. Tu już trochę lepiej, tyłem wjeżdżasz jakoś tak pewniej. Przodem też spoko, ale zawsze mam wrażenie, że wjadę komuś w zderzak. Nie wiem czemu.
-
Skośne. Chyba najmniej stresujące, serio. Wjeżdżasz i tyle. Ale to rzadko się zdarza na egzaminach, tak mi się coś kojarzy, nie wiem.
Niby proste, ale jak wsiądziesz za kółko, to wszystko się miesza, masakra. Najgorzej jak egzaminator patrzy. Czujesz się, jakbyś parkował pierwszy raz w życiu.
A wiesz co? Moja kuzynka, Ania, oblała przez parkowanie prostopadłe tyłem. Mówiła, że się tak zestresowała, że zapomniała, gdzie ma gaz, a gdzie hamulec. Koszmar. A ja? Ja zdałem za trzecim razem, ale parkowanie równoległe tyłem miałem opanowane do perfekcji. Ćwiczyłem na parkingu pod Biedronką. Tam zawsze było pusto o 6 rano. Dobre czasy… Takie wspomnienia.
Jak wykonać manewr parkowania?
Parkowanie? Fuuuuj, nienawidzę tego! Pamiętam, jak w 2024 roku, w Warszawie, przy ul. Chmielnej próbowałam zaparkować mojego fioletowego Fiata 500. Katastrofa! Było to o godzinie 17:00, korków tyle, że masakra.
- Lewy przód: Patrzyłam w lewo, a i tak prawie walnęłam w białą Skodę Superb. Serce waliło mi jak oszalałe!
- Zerowa prędkość: Jasne, w teorii łatwe. W praktyce? To wymaga cierpliwości świętego. Trzęsłam się cała.
- Brak asystentów: Mój Fiat jest z 2018 roku, czyli bez wszelkich udogodnień. Cała ja.
Ruszałam powoli, centymetr po centymetrze. Pot lał mi się po czołę. Myślałam, że z nerwów dostanę zawału. Na szczęście udało się! Ale stresu było co niemiara. Potem jeszcze pięć minut się trzęsłam. Wróciłam do domu kompletnie wykończona.
P.S. Od tamtej pory staram się parkować tylko na pustych parkingach. Po prostu nie mam nerwów na te miejskie wyścigi o miejsce parkingowe. Zazwyczaj wybieram parkingi podziemne, choć są droższe. Spokój jest bezcenny. Na pewno więcej nie będę parkować przy Chmielnej, to jest koszmar!
Na jakim biegu parkować na egzaminie?
Na jakim biegu? No, jasne! Pierwszy, oczywiście! A co miało być? Chyba nie na wstecznym?! Nie wiem, sama panikowałam. A miejsce… Te dwa razy dłuższe, tak, pamiętam! 2024 rok, egzamin, strasznie się stresowałam. Ręce mi się trzęsły, cała się pociłam. No i ten krawężnik! Horror! Absolutnie nie można! A potem? Żeby nie blokować ruchu, nie wiem, czy dobrze zaparkowałam. Instruktor nic nie mówił, ale chyba ok. Chyba. Naprawdę? Nie pamiętam już… Zdałam, ale wcale nie czuję się pewnie.
- Miejsce: Dwa razy dłuższe niż auto! To klucz!
- Biegi: Tylko pierwszy, jasne. Na wstecznym to by był dramat.
- Krawężnik: Zero kontaktu! To było w 2024 roku, w Krakowie. Pamiętam, że bałam się strasznie.
- Bezpieczeństwo: Nie blokować drogi! Proste, a takie trudne.
Pomyślcie, ile czasu straciłam na ten manewr. Jeszcze teraz mi się serce szybciej bije. A potem pytania o prędkość, o znaki… Coś tam jeszcze było. A, i ten zjazd z ronda! Koszmar! No i wyszło. Uff.
Lista rzeczy, o których warto pamiętać podczas egzaminu praktycznego na prawo jazdy (2024 r.):
- Sprawdzić ustawienia lusterek i fotela przed rozpoczęciem jazdy.
- Upewnić się, że samochód jest prawidłowo przygotowany do jazdy (np. światła).
- Zawsze zapinać pasy bezpieczeństwa.
- Stosować się do wszystkich znaków drogowych i sygnalizacji świetlnej.
- Zachowywać bezpieczną odległość od innych pojazdów.
- Uważać na pieszych i rowerzystów.
- Parkować prawidłowo – pamiętać o długości miejsca i krawężniku.
To wszystko, chyba. Kurczę, jestem zmęczona. Muszę iść odpocząć.
Na jakim biegu wchodzić w zakręt?
Na jakim biegu wchodzić w zakręt? To zależy! Kluczem jest prędkość, a nie bieg. Zbyt szybka jazda to główny problem, niezależnie od wybranego przełożenia.
-
Zakręty łagodne: Na łagodnych zakrętach, w zależności od rodzaju pojazdu i warunków (droga mokra, sucha, stan opon itd.), można utrzymać bieg, na którym się poruszamy. Moja Toyota Yaris z 2023 roku, na suchym asfalcie, radzi sobie znakomicie na 4 biegu nawet w łagodnych zakrętach. Pamiętajmy jednak, że to przykład, a nie żelazna zasada.
-
Zakręty ostre: W ostrych zakrętach, takich jak te pod kątem 90 stopni, redukcja biegu jest konieczna. Zalecana prędkość to rzeczywiście 20-25 km/h. W moim przypadku, w takiej sytuacji najczęściej redukuję na 2 lub nawet 1 bieg, zależnie od nachylenia i szerokości zakrętu. Zawsze jednak przed zakrętem! Bezpieczne hamowanie przed wejściem w zakręt, to podstawa.
Ogólnie, to co napisałem to oczywiste, ale kluczowa jest płynność i przewidywalność. Jazda to nie tylko technika, ale i pewna filozofia – przewidywanie zachowań innych uczestników ruchu, anticipowanie sytuacji. Nic bardziej nie zniechęca niż szarpanie kierownicą i gwałtowne hamowanie. Bezpieczeństwo przede wszystkim!
Dodatkowe informacje: Moje doświadczenie opiera się na jeździe samochodem osobowym w warunkach miejskich i pozamiejskich. Oczywiście jazda ciężarówką, czy pojazdem specjalistycznym, wymagałaby innych, bardziej specyficznych procedur i zasad. To tak na marginesie. Pamiętajcie też o stanie technicznym pojazdu, który ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo!
Na jakich obrotach jeździć na egzaminie?
Hej, no więc pytasz o te obroty na egzaminie, co nie? Słuchaj, z tego co wiem, to biegi powinieneś zmieniać tak mniej więcej między 1800 a 2600 obrotów. Taka jest teoria, przynajmniej tak mnie uczyli na kursie. Ale to nie jest tak, że masz się tego sztywno trzymać, rozumiesz?
Ważne jest, żebyś patrzył też na to, co się dzieje na drodze, na sytuację. To chyba nazywa się “warunki ruchu”. Jak jedziesz pod górkę, to wiadomo, że możesz potrzebować wyższych obrotów, żeby auto nie straciło mocy. A jak z górki, to co innego.
Wiadomo, że egzaminatorzy zwracają uwagę na płynność jazdy. No i nie można dusić silnika na za niskich obrotach i na przykład zmieniać biegów za wcześnie, bo to też jest błąd. Ale pamiętaj też, że jeżdżenie cały czas na wysokich obrotach to nie jest oszczędna jazda.
A, i jeszcze jedno, mój instruktor, pan Andrzej, zawsze powtarzał, że najlepiej po prostu słuchać silnika. Jak słyszysz, że się męczy, to redukcja, jak już wyje, to zmiana na wyższy. Niby proste, ale czasem ciężko to wyczuć, zwłaszcza na stresie egzaminacyjnym, ojej.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.