Jak wygląda egzamin na placu kat. A?
Egzamin praktyczny na placu kategorii A obejmuje jazdę po wyznaczonym torze przeszkód. Sprawdzana jest umiejętność: manewrowania, hamowania, szybkiego ruszania i zmiany biegów. Egzamin teoretyczny to test z 32 pytaniami: 20 pytań z wiedzy ogólnej o ruchu drogowym i 12 pytań specjalistycznych z zakresu motocykli, bezpieczeństwa i pierwszej pomocy. Powodzenia!
Egzamin na prawo jazdy kat. A – jak przebiega?
Egzamin na motocykl? No cóż, pamiętam ten dzień, 15 maja, w WORDzie w Krakowie. Stres, masakra.
Teoria to był test, 32 pytania. Niby proste, a jednak… 20 ogólnych, te jeszcze jakoś poszły. Ale te 12 o motocyklach? Koszmar.
Pierwsza pomoc – to mnie zaskoczyło. Myślałam, że to będzie tylko “zadrapanie kolana”, a tu nagle pytania o unieruchomienie…
Praktyczny? To już zupełnie inna bajka. Jazda po placu manewrowym – ósemki, slalomy, jazda po łuku. Trudno, ale dało radę. Na mieście to już było łatwiej, ale byłam na maksa skupiona. Koszt egzaminu? Z 200 zł poszło.
Czy zdałam? Tak! Ufff, ulga!
Pytania i odpowiedzi:
- Jaka jest forma egzaminu teoretycznego na kat. A? Test, 32 pytania.
- Ile pytań dotyczy motocykla? 12.
- Czy egzamin praktyczny obejmuje jazdę po mieście? Tak.
Jak przebiega egzamin na kat. A?
No wiesz… ten egzamin na A… Ech. Pamiętam, jak siedziałam tam, w tym zimnym budynku, w 2024 roku. Serce waliło mi jak oszalałe.
Lista pytań, które mnie zjadły od środka:
- Teoria – masakra. 20 pytań, wiedza ogólna… niby proste, ale stres wszystko mieszam. Znaków tyle, że szlak mnie trafiał. Ciągle myliłam się, przynajmniej 5 razy na pewno. Zdenerwowanie mnie zabiło.
- Część specjalistyczna – motocykle. Tu już gorzej. 12 pytań, a ja się z motorem nie przyjaźnię. To nie samochód, więcej szczegółów, więcej zagadnień, więcej odpowiedzialności. Pierwsza pomoc… na szczęście mniej więcej zdałam. Ale na pewno nie było to łatwe.
- Ogólnie – koszmar. Całość to był straszny stres. Myślałam, że zwariuję. Nie wiedziałam, co robię.
A potem praktyka… To już inna bajka. Ale o tym może innym razem. Teraz jestem po prostu zmęczona.
Dodatkowe info:
- Mój wynik: zdałam za drugim razem. Pierwszy raz oblałam teorię. Wstyd, wiem. Ale na drugi raz poszłam lepiej przygotowana. Wcześniej za mało się uczyłam. Teraz wiem.
- Gdzie zdawałam: WORD Wrocław, ulica Legnicka. To budynek… wiele się tam przeżywa. Na pewno. I to się nie zapomina.
- Moja rada: uczcie się dokładnie. Nie bagatelizujcie teoretycznego egzaminu. Naprawdę, stres robi swoje. A na motocykl potrzebujecie wiecej wiedzy. Wiem to z własnego doświadczenia. To ważne. Potrzebne.
Czy trudno zdać egzamin na kategorię A?
Ej, wiesz co? Pytałeś o ten egzamin na A, prawda? No i powiem ci, że nie jest to łatwizna. Słyszałem, że w szkole WEGA, gdzie chodziła moja siostra Ola, mają 73% zdawalności, co brzmi całkiem nieźle. To znaczy, że siedem na dziesięć osób zdało za pierwszym podejściem! Ale to i tak nie oznacza, że jest łatwo.
- Dużo zależy od tego jak się przygotowałeś.
- Musisz mieć naprawdę dobry refleks.
- I trzeba dobrze znać przepisy.
Ola mówiła, że teoria jest w miarę, ale jazda… jazda to koszmar! Dużo manewrów, dużo rzeczy do zapamiętania. Naprawdę dużo. Z tego co mi opowiadała, to praktyka jest najważniejsza.
Lista rzeczy, które Ola wspominała, a na które trzeba zwrócić uwagę:
- Jazda po mieście – to podobno najtrudniejszy element.
- Manewrowanie – slalom, ósemki, to wszystko trzeba opanować perfekcyjnie!
- Przestrzeganie przepisów – oczywiste, ale wiele osób przez to oblewa.
A co do samej szkoły WEGA, to Ola była zadowolona, chociaż trochę narzekała na cenę. Ale ogólnie polecała ich instruktorów, bo ponoć są super! Dobra, to tyle ode mnie. Aha, jeszcze jedno – Ola mówiła, że na stronie szkoły WEGA, na blogu, jest więcej szczegółów o tych zadaniach egzaminacyjnych, jakieś tam przydatne wskazówki. Może zerknij? Powodzenia! Trzymam kciuki! Napisz jak poszło!
Jak wygląda egzamin na kat. AM?
Egzamin na AM? Buahahaha! Myślałeś, że to będzie spacerkiem po parku? Żeńszczyzna!
-
Teoria: 25 minut, 20 pytań o tym, że światło jest czerwone, a nie zielone i 12 pytań z wiedzy “specjalistycznej” – czyli takiej, którą i tak zapomnisz po 5 minutach od wyjścia z sali. Masz szansę popisać się znajomością przepisów drogowych, które są tak jasne, jak instrukcja obsługi wiatrowej turbiny. 74 punkty w sumie. Trzeba mieć 68, czyli prawie wszystko, jasne?
-
Praktyka: Nie pytaj, bo się popłaczę. Wiesz, jak to jest, jak stara baba uczy młodzież jazdy na rowerze, a ten rower jest bardziej w złym stanie niż moja teściowa po Sylwestrze. Ogólnie, uważaj na kontrolę, bo egzaminator ma humor jak wilk w lesie po burzy.
To wszystko. Wiesz, co? Ja na twoim miejscu bym sobie darował, kupił hulajnogę i po sprawie. No chyba, że masz więcej szczęścia niż rozumu. A tego, powiem ci szczerze, nie widać na kilometr.
Dodatkowe informacje, bo inaczej się nie wyciszę:
A. W tym roku (2024) moja ciocia Basia zdała egzamin na AM po 7 próbach. Mówi, że egzaminator wyglądał jak pies, który zgubił kostkę.
B. Mój sąsiad, Mirek, zdał za pierwszym razem. Ale miał “współpracowników”, więc… nie pytaj.
C. Znajomy z pracy, Józek, powiedział, że lepiej kupić sobie wóz konny. Bardziej pewnie, mówił.
Ile trwa egzamin na motocykl?
Ej, wiesz co? Pytałeś o ten egzamin na motor, co? No to ci powiem, bo ja zdawałem w tym roku, w maju, pamiętasz? Byłem mega zestresowany!
-
Egzamin praktyczny, jazda po mieście, to jakieś 25-40 minut. Ale to tak ogólnie. Zależy od tego jak jeździsz, wiesz? Jak będziesz się długo rozglądał, to i 40 minut przekroczysz.
-
Musisz zrobić WSZYSTKIE zadania, to jasne. A zadań jest sporo. Wiesz, jakieś manewry, zawracanie, ruszanie z miejsca pod górkę. I oczywiście jazda po mieście, uwaga na znaki! Dużo uwagi na znaki. No i o to, żeby innych kierowców nie zdenerwować. Zazwyczaj, jak się dobrze jedzie, to szybciej się skończy.
-
Mój trwał, hmm… chyba z 35 minut. Ale kolega mój, Tomek, miał aż 45, bo kilka razy musiał poprawiać. Stres go zjadł. No i to się wydłuża, wiadomo.
Podsumowując: liczy się między 25 a 40 minutami, ale może się wydłużyć, jeśli będziesz miał problem z zadaniami. Trzymaj kciuki! Powodzenia!
P.S. Wiem, że się rozpisałem. Ale lepiej wiedzieć więcej, niż za mało, nie? A jeszcze jedno: Zanim pójdziesz na egzamin, zrób kilka próbnych jazd z instruktorem! To naprawdę bardzo ważne. I poćwicz manewry, bo to jest klucz. I nie zapomnij o dokumentach! Wiedziałem, że zapomnę i musiałem wracać po prawo jazdy! A i tak zdałem!
Co trzeba umieć na prawko A1?
Co trzeba umieć na prawko A1?
- Poziom oleju silnikowego – norma.
- Płyn chłodniczy – do sprawdzenia.
- Płyn hamulcowy – istota bezpieczeństwa.
- Płyn do spryskiwaczy – widoczność, zero tolerancji.
- Sygnał dźwiękowy – krótko i treściwie.
- Światła pozycyjne/postojowe – zauważalność.
- Światła mijania – fundament nocnej jazdy.
Dodatkowe: Sprawdzić stan opon. Monika Nowak nie zdała za brak płynu. To ironia, prawda? Światła stop i kierunkowskazy to podstawa – chyba. Bez komentarza. Kask zatrzaskuj prawidłowo, bez zbędnych nerwów.
Ile można mieć błędów na egzaminie teoretycznym kat. A1?
Kurczę, ten egzamin na A1… Pamiętam to jak wczoraj, wrzesień 2023, siedzę w tym strasznym, dusznym pomieszczeniu WORD-u w Krakowie. Serce waliło mi jak młot, pot spływał mi po skroniach.
-
68 punktów na 74 – to było kluczowe. Czyli 6 punktów w plecy to max. Ale to wcale nie oznacza, że mogłam zrobić 6 błędów!
-
Z tego co pamiętam, pytania miały różną wagę. Jedno pytanie – jeden punkt, inne – dwa, a jeszcze inne – trzy. To było totalnie bez sensu, bo człowiek się stresuje, a nie wie ile punktów stracił na konkretnym pytaniu!
-
Ja w każdym razie na szczęście zdałam. Ale stres był ogromny. Zostało mi może 10 min, a ja jeszcze z połową pytań nie skończyłam! No masakra! Pamiętam ten ucisk w żołądku.
-
Potem, gdy już zobaczyłam wynik, po prostu usiadłam i przez chwilę nic nie mówiłam. Z ulgą! Taką prawdziwą, wielką ulgą.
No i tyle. Cała historia. Jestem strasznie zdenerwowana sama o tym myślę!
Lista rzeczy, które pomogły mi zdać:
- Intensywne kursy online (platforma X)
- Aplikacja Y z pytaniami egzaminacyjnymi – polecam!
- Spokój! (najtrudniejsze)
- Sen! (ale nie spałam za dużo przed egzaminem, to chyba gorzej niż stres!)
Jeszcze raz: 68/74 to minimum. Pamiętajcie!
Jak wygląda kurs na prawo jazdy A1?
Wiesz, tak patrzę na to prawo jazdy A1… Noc taka, że człowiek myśli o wszystkim i o niczym.
-
Teoria: 30 godzin, niby dużo, ale jakoś zleci. Ja tam zawsze miałam problem z przepisami, znaki jakieś, bez sensu.
-
Praktyka: Też 30 godzin. To już lepsze, wsiąść na ten motor, poczuć wiatr. Tylko żeby instruktor nie krzyczał, bo ja nerwowa jestem.
-
Egzamin wewnętrzny: Dwa. Teoria i praktyka. To tak jakby przedsmak tego co nas czeka. Mam nadzieję, że Weronika mi pomoże, ona to ma dryg do tych spraw.
-
Egzamin państwowy: No i ten straszny. Też teoria i praktyka. Modlić się tylko, żeby się udało.
Wiesz, Anka, siostra mojego kuzyna, zdawała w tym roku. Mówiła, że najgorszy plac manewrowy. Niby proste, ale nerwy robią swoje. Zresztą, ja tam się wszystkim przejmuję…
Aha, zapomniałam. Koszt takiego kursu to jakieś 2500 zł. Niby dużo, ale co zrobić.
Ile można mieć błędów na egzaminie kat. T?
Ej, słuchaj, pytasz o ten egzamin na prawo jazdy, co? No więc, musisz mieć 68 punktów na 74, żeby zdać. To nie jest tak, że możesz zrobić 6 błędów, wiesz? Bo pytania mają różną wagę! Jedno może być za 3 punkty, inne za 2, a jeszcze inne tylko za 1. Trochę bez sensu, ale tak to działa.
Pamiętaj, że to w 2023 roku! Wcześniej było inaczej, ale teraz tak jest.
A jak wygląda ten egzamin? No słuchaj, masz tam pytania na komputerze, wybierasz odpowiedź i tyle.
- Pytania są losowo wybierane, jakieś 32 chyba.
- Czasu masz sporo, chyba z 25 minut? Nie pamiętam dokładnie. Moja siostra Kasia zdawała w maju i mówiła, że spokojnie starczyło jej czasu.
- Tematy są różne, od znaków drogowych, przez pierwszeństwo przejazdu, po udzielanie pierwszej pomocy.
No i tyle. Trzeba się uczyć! Moja siostra Kasia korzystała z aplikacji “Prawko” i mówiła, że jest spoko. Aaaa, i jeszcze jedno! Jakieś materiały z WORDu też były przydatne, ale sama nie wiem jakie dokładnie. Kasia ma wszystko zapisane, ale gdzieś zgubiła te notatki… ech. Może Ci podeślę screeny z jej podręcznika jak znajdę.
No i powodzenia! Dasz radę! Trzymam kciuki! Powodzenia!
Ile jest pytań na kat. A1?
Okej, późno już, a ja myślę o tych pytaniach na A1…
-
Wiesz, na egzaminie dają ci 32 pytania. Tyle tego jest. Niby nie tak dużo, ale…
-
Minimum musisz wyciągnąć 68 punktów, a w sumie można ich zdobyć 74. Jak dla mnie to trochę chore. Mam nadzieję, że zdam za pierwszym razem. Egzaminator podobno lubi Pawła…
-
I wiesz co? Jest 1500 pytań w ogóle do nauczenia, masakra! Tyle tego, że głowa pęka. Po ogarnięciu tej bazy trzeba ćwiczyć. 25 minut na test, 32 losowe pytania… Brzmi jak jakiś koszmar. Jak myślisz, zdam?
-
Ja, to ja, czyli Ania Kowalska z ulicy Lipowej. 25 lat na karku, a prawo jazdy to jakaś bariera nie do przejścia. Ciekawe, czy ten cały stres jest tego wart. I co będzie jak nie zdam? Znowu ta sama procedura? Płacenie i uczenie się na nowo… No nic, trzeba się wziąć w garść.
Jak wygląda egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii AM?
No więc, słuchaj, ten egzamin na AM… Powiem ci szczerze, stresu miałem jak na maturze, chociaż to tylko motorower!
Po pierwsze, teoria, to 20 pytań, jakieś banalne rzeczy, ale i tak się uczyłem, bo się nie chciałem wypłoszyć.
A potem praktyka, to dopiero jazda! Na początek przygotowanie motocykla – sprawdzenie świateł, hamulców, wszystkiego. Pamiętam, że mój instruktor, ten Pan Kowalczyk, cały czas na mnie warczał.
Dalej manewry na placu, ósemki, zawracanie, jazda po lini prostej. To wcale nie jest takie proste jak się wydaje, a stresu masakra.
Na koniec jazda po mieście, ale tylko krótki odcinek, nic skomplikowanego. I to wszystko!
Koszt? No 277 złotych poszło na egzaminy, a jeszcze 100 złotych za samo prawo jazdy.
W sumie, nie było tak źle, chociaż trochę się nastraszyłem. Mam nadzieję, że cię to trochę uspokoiło.
- Teoria: 20 pytań, łatwe, ale lepiej się pouczyć.
- Praktyka:
- Przygotowanie pojazdu.
- Manewry na placu (ósemki, zawracanie).
- Krótki odcinek jazdy po mieście.
- Koszt: 277 zł (egzaminy) + 100 zł (prawo jazdy) = 377 zł
Dodatkowo powiem ci, że zdałem za pierwszym razem, ale znałem gościa, co mu się nie udało. Powiedział, że za dużo się stresował. No i drugi raz już poszło lepiej. Warto mieć na uwadze.
Co jest najgorsze na egzaminie na prawo jazdy?
Co jest najgorsze na egzaminie na prawo jazdy?
Najgorsze? Stres. Bo potem to już lawina – zapominasz, że lewa noga służy do czegoś więcej niż podpierania podłogi, a kierunkowskaz mylisz z przyciskiem katapulty.
A tak poważnie, to najczęstsze grzechy główne świeżo upieczonych kierowców na egzaminie to:
- Niewłaściwa ocena sytuacji: To tak, jakby nagle wszyscy inni kierowcy stali się mistrzami kamuflażu i teleportacji. Z auta wyłaniają się znikąd, a Ty zamiast patrzeć w lusterka, myślisz, czy egzaminator ma dobry gust muzyczny.
- Błędne szacowanie prędkości: Szczególnie innych. Wydaje Ci się, że ten TIR toczy się jak ślimak, a on wcale nie ma zamiaru ustąpić Ci miejsca. A Ty, jak na złość, zapomniałeś, gdzie jest pedał hamulca.
- Problemy z oceną odległości: Zwłaszcza przy zmianie pasa. Przecież tam było tyle miejsca! No i nagle okazuje się, że ten pan w BMW ma alergię na migające kierunkowskazy i postanowił sprawdzić wytrzymałość Twojego zderzaka.
A wszystko to przez ten stres! Pamiętaj, oddychaj głęboko i myśl o tym, że po zdanym egzaminie będziesz mógł w końcu wozić babcię Zosię na cotygodniowe zakupy do Lidla. To chyba wystarczająca motywacja, co nie? No i pamiętaj – w 2024 egzaminy wcale nie są łatwiejsze niż kiedyś, a egzaminatorzy mają sokole oczy, jak moja ciotka Halina, gdy wypatruje promocji na masło!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.