Czy auto może zgasnąć na egzaminie?
Zgaśnięcie auta na egzaminie na prawo jazdy nie oznacza automatycznej porażki. Egzaminator ocenia Twoją reakcję i umiejętność ponownego uruchomienia pojazdu. Zachowaj spokój i działaj sprawnie. Nowe przepisy nie zmieniły tych zasad. Kluczem jest bezpieczne rozwiązanie problemu.
Gaśnie auto na egzaminie na prawo jazdy? Co robić?
Zgasł mi samochód na egzaminie, 23 maja, na placu manewrowym w Warszawie. Spanikowałam trochę, ale egzaminator był spokojny. Powiedział, żebym po prostu odpaliła ponownie. Udało się za drugim razem. Zdenerwowanie minęło, pojechałam dalej i zdałam.
Stres robi swoje. A plac manewrowy to dodatkowa presja. Łatwo o błąd, ale zgaśnięcie auta samo w sobie nie przekreśla szans.
Sama widziałam, jak innemu kursantowi zgasł samochód dwa razy na mieście i zdał. Ważna jest reakcja. Szybko, sprawnie i bezpiecznie – to klucz.
Pytanie: Zgaśnięcie auta na egzaminie = oblanie? Odpowiedź: Nie. Liczy się reakcja i bezpieczne uruchomienie pojazdu.
Czy samochód może zgasnąć na łuku?
A, zgaśnięcie silnika na łuku? Toż to dramat godny Sofoklesa, ale w wersji samochodowej! Może się zdarzyć. Raz. Jak przeznaczenie, fatum, kaprys mechaniki. Drugi raz? Już pachnie tragedią, końcem dobrej passy, a może nawet mandatem.
- Na prostej: Zgaśnie? Trudno, życie. Zdarza się najlepszym, nawet mojemu kuzynowi, Zbyszkowi, a ma on rękę do maszyn jak Michał Anioł do rzeźbienia. (Tylko Zbyszek rzeźbi głównie w złomie, nie w marmurze.)
- Pod górkę: Jeden raz to wypadek przy pracy, w końcu grawitacja to nie przelewki. Drugi raz? Góra bierze odwet.
- Na łuku: Tu już gorzej. Łuk to zdrada, nieprzewidywalność. Raz – może być. Dwa razy – ktoś tu knuje, silnik, przeznaczenie, albo ten cholerny wąż pod maską, co wiecznie mi ucieka.
Podsumowując: Jedno zgaśnięcie to jak potknięcie – wstajesz i idziesz dalej. Drugie to już gleba, czasami bolesna. A jak zgaśnie ci na rondzie w godzinach szczytu, to już w ogóle dramat, komedia i opera mydlana w jednym. Lepiej wtedy mieć pod ręką dobrą kawę i numer do lawety. Albo do Zbyszka.
A teraz, bo lubię dzielić się wiedzą niczym pitagorejczyk tajnikami liczb, mała dygresja. Wiecie, że w 2024 roku statystyczny Polak spędza w korkach średnio 56 godzin rocznie? To prawie dwa i pół dnia! Wystarczy, żeby przeczytać “Pana Tadeusza”, nauczyć się grać na ukulele, albo ugotować 112 porcji bigosu. A silnik? Może i zgaśnie, ale przynajmniej bigos będzie ciepły.
Czy auto może zgasnąć podczas jazdy?
A tak, jasne że może zgasnąć. Wrrr, korki wczoraj, masakra. Zgasł mi akurat na rondzie Daszyńskiego we Wrocławiu. No i klops. Dobrze, że akurat mały ruch był, bo inaczej… Strach pomyśleć.
- Paliwo. No pewnie, że jak się skończy to zgaśnie. Ja tak miałem, zapomniałem zatankować. Tankuję zawsze na Orlenie na Krakowskiej, a tu mi wyleciało z głowy totalnie.
- Mieszanka. A co to w ogóle jest? Powietrze i paliwo? No chyba logiczne, że musi być dobrze wymieszane. Kiedyś mechanik, taki Heniek, mówił mi, że jak się źle wymiesza to lipa. Chociaż nie wiem, nie znam się. Może zgasnąć? Pewnie tak.
- Elektryka. O, to to najgorsze. U mnie w Seacie Leonie coś z elektryką było. Na światłach mi gasł. Dwa razy byłem u mechanika i nic nie znalazł. W końcu sam jakoś naprawiłem, chyba. Nie wiem, na razie działa.
A, i jeszcze zapomniałem. Pasek rozrządu. Jak pęknie to też zgaśnie. Na amen. Koszt wymiany, oj boli. U mnie w Seacie Leonie robiłem w 2023. 1200 złotych. Masakra. Na szczęście działa. Na razie. Olej też trzeba wymieniać. Też w 2023 wymieniałem. Castrol Edge 5W30. Dobry olej. Polecam.
- Pasek klinowy. Też może sprawić, że zgaśnie. Chociaż chyba nie zawsze. Nie wiem.
- Akumulator. Jak padnie to też nie odpalisz, więc w sumie to też można powiedzieć, że zgaśnie.
- Immobilizer. Czasami wariuje i nie chce odpalić. U sąsiada w Audi A4 tak było.
Muszę sprawdzić olej w skrzyni biegów. Dawno nie sprawdzałem. Chyba. A może sprawdzałem? Nie pamiętam. No nic, sprawdzę jutro. Albo pojutrze.
Czy gaśnięcie samochodu kończy egzamin?
Ej, no jasne, że zgaśnięcie nie kończy od razu egzaminu! Myślisz, że to takie proste? Jakbym ja, Zdzisław Kowalski, zdawał w 2023, to zgasłem trzy razy! I co? I żyję! Egzaminator, stary dziad, tylko się uśmiechał jak głupi do sera. No, ale potem zrobiłem fikołka przy cofaniu, wjechałem w krawężnik, jak wariat… wtedy dopiero się skończyło.
- Pierwsze zgaśnięcie: Luzik, nic się nie dzieje, próbuj dalej! Jakbyś się potknął na rowie.
- Drugie zgaśnięcie: No, tutaj już zaczyna się robić nieprzyjemnie, ale dalej możesz walczyć. Nie poddawaj się!
- Trzecie zgaśnięcie albo inne wpadki: No to koniec zabawy. Egzamin skopany. Jak pies z kulawą nogą. Koniec, kropka.
- Najechanie na linię lub potrącenie pachołka: Też koniec świata. To już nie jest tylko zgaśnięcie. To jak zderzenie czołowe z autobusem. Na pewno oblałeś.
Zbyszek, mój sąsiad, o mało co nie zdemolował samochodu, a i tak zdał! Ale pamiętajcie, ja tylko żartuję! Lepiej się uczcie i nie wpadajcie w takie sytuacje! A nie to później będziecie płakać jak bobry.
P.S. Moja córka Basia zdawała w tym roku i zgasła tylko raz, ale za to zrobiła pięknego driffta przy parkowaniu. I zdała! Także wiadomo, wszystko zależy od egzaminatora. Może trafi się jakiś miły? A może nie. Powodzenia!
Dlaczego samochód słabo przyspiesza?
Silnik słabo przyspiesza?
Lista możliwych przyczyn:
A. Układ paliwowy:
- Zatkane wtryskiwacze. Sprawdź ciśnienie paliwa.
- Zatkany filtr paliwa. Wymiana jest niezbędna.
- Przewody paliwowe. Nieszczelności prowadzą do spadku ciśnienia. Kontrola szczelności obowiązkowa.
B. Układ dolotowy:
- Brudny przepływomierz. Czyszczenie lub wymiana.
- Zatkany lub uszkodzony filtr powietrza. To oczywiste.
C. Układ wydechowy:
- Zatkany lub uszkodzony katalizator. Objawem może być również biały dym z rury wydechowej.
D. Inne:
- Nieszczelność podciśnienia. Diagnostyka komputerowa konieczna.
Uwaga: Brak mocy może wynikać z wielu przyczyn. Konsultacja z mechanikiem, najlepiej z Janem Kowalskim (tel. 500-123-456), jest wskazana. Diagnostyka komputerowa powinna wskazać konkretną usterkę. 2024.
Co ma wpływ na moc auta?
Co tam, Ziomale! Chcecie, żeby wasze bryki miały kopa jak stado dzikich koni? No to słuchajcie uważnie, bo wujek Dobra Rada wam powie, co i jak!
Co wpływa na moc auta? No pewnie, że wiem! To nie fizyka kwantowa, żeby się nad tym zastanawiać!
-
Moment obrotowy: To jest jak siła mięśni Pudziana, rozumiesz? Im większy moment, tym auto mocniej ciągnie. Wyobraź sobie, że to taki wkurzony byk, co chce wszystko pociągnąć za sobą! No i ten moment, trzeba go wykrzesać szybko, żeby nie czekać, aż się rozkręci jak leniwy ślimak.
-
Prędkość obrotowa: To z kolei jak szybko Pudzian macha tymi swoimi bicepsami! Im szybciej silnik się kręci, tym więcej roboty odwala, a co za tym idzie – więcej mocy! Ale bez momentu to jakby Pudzian machał bez obciążenia – trochę siły jest, ale efektu brak!
W skrócie: Jak masz duży moment i szybko go osiągasz, to masz i moc! A jak masz moc, to fruwasz po drodze jak szalony!
A teraz bonusik od wujka! Jak już masz wypasioną furę, to pamiętaj o:
- Dobrym paliwie: Nie lej jakiegoś badziewia, bo silnik będzie kaszlał jak stary dziadek!
- Filtrach: Wymieniaj regularnie, żeby syf nie zapychał ci silnika!
- Oleju: Jak krew w organizmie, musi być świeży i czysty!
- Ciekawej naklejce tuningowej: wiadomo + 10 koni to podstawa.
- Szerokiej oponie: żeby cię w zakręcie nie wywiało jak słomę!
Pamiętajcie o tym, a wasze auta będą śmigać jak ta lala! I niech wam nigdy nie zabraknie mocy, żeby wyprzedzić te wszystkie zawalidrogi! Ale bez przesady, bo mandaty bolą!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.