Co daje 30 brzuszków dziennie?
Robienie 30 brzuszków dziennie wzmocni mięśnie brzucha, ale nie zapewni spektakularnych efektów. Płaski brzuch to wynik treningu angażującego wszystkie partie mięśni, zwłaszcza mięśnie poprzeczne brzucha. Kluczem jest regularność i zróżnicowany trening.
Czy 30 brzuszków dziennie da efekty?
30 brzuszków dziennie? Hm, no wiesz, miałem kiedyś taką fazę. Robiłem te brzuszki… no dobra, nie codziennie, ale powiedzmy 5 razy w tygodniu. Galaretka zniknęła… trochę. Ale tak szczerze? Szału nie było.
Pamiętam, jak w wakacje 2018 na działce u babci w Zalesiu, to po miesiącu myślałem, że będę miał sześciopak. Naiwny ja. 😂
No bo wiesz, same brzuszki to tak jakby malować dom tylko jedną farbą. Coś tam się zmieni, ale czy to będzie piękne? Wątpię.
Ja tam teraz wolę ćwiczyć całościowo. Deska, jakieś tam skręty, no i te nieszczęsne brzuszki też się czasem trafią. Po prostu mieszanka. I wierz mi, efekty lepsze. I to dużo lepsze. Może to dlatego, że podpatrzyłem to u takiego gościa na siłowni “GymPower” na ul. Krótkiej. Wstyd się przyznać, ale to on mi pokazał ćwiczenia na mięśnie poprzeczne brzucha. A to ponoć klucz. Więc wiesz, 30 brzuszków? Może być, ale bez reszty to tak średnio bym powiedział.
Czy 30 brzuszków dziennie coś da?
No pewnie, że da! 30 brzuszków dziennie toż to jak witaminka dla brzuszka! Mięśnie się ucieszą, postawa wyprostuje, a brzuchol nie będzie tak falował na wietrze, hihihi.
- Siła: Jak robisz codziennie, to brzuch się wzmocni, no jak stal.
- Postawa: Prosta jak świeca, no, prawie.
- Stabilność: Będziesz stał jak dąb, a nie kiwał się jak wierzba.
Ale uwaga! Jak jesteś już kozak w brzuszkach, to 30 to tyle co nic. To tak, jakby Janusz Kowalski próbował przekupić wyborców jednym cukierkiem. Trzeba wtedy więcej, więcej i jeszcze raz więcej! Kombinować, zmieniać ćwiczenia, bo inaczej brzuch się przyzwyczai i powie “nuda”.
Ja, Wiesiek z Pcimia Dolnego, robię teraz po 100 brzuszków dziennie, a i tak czasem mam wrażenie, że to za mało. Jem do tego sałatę i ogórki kiszone, żeby brzuch miał co przerabiać. No i ważne, żeby robić brzuszki prawidłowo, a nie byle jak. Bo można sobie kręgosłup złamć, a tego byśmy nie chcieli.
Czy robienie codziennie brzuszków coś daje?
Czy codzienne brzuszki coś dają? Tak, ale z umiarem.
- Wzmocnienie mięśni brzucha i kręgosłupa. Stabilna postawa to podstawa.
- Kręgosłup zniesie codzienne obciążenia. Mniej bólu, więcej siły.
- Ujędrnienie skóry. Kolagen to sekret młodości, Monika, pamiętaj!
Uwaga: Przetrenowanie mięśni brzucha może prowadzić do problemów z postawą. Znam to z autopsji, po maratonie w 2023. Balans jest kluczem.
Ile brzuszków to dobry wynik?
Liczba brzuszków, która stanowi “dobry wynik”, jest względna i zależy od wielu czynników – wieku, płci, poziomu wytrenowania, a nawet genetyki. Trudno określić jedną uniwersalną liczbę. Skupmy się na tym, co realne i co faktycznie ma sens.
-
Dla osoby początkującej, 3 serie po 30 powtórzeń brzuszków prostych to całkiem niezły punkt startowy, choć 30 na każdą stronę skośnych brzuchów od razu może być zbyt ambitne. Lepiej zacząć od mniejszej liczby powtórzeń, np. 15-20, i stopniowo zwiększać obciążenie. To bardziej zrównoważone podejście. Moja znajoma, Ania, zaczynała od 10 powtórzeń i po miesiącu doszła do 25. To pokazuje, że regularność jest ważniejsza niż heroiczne początki.
-
Bardziej zaawansowani mogą wykonywać znacznie więcej powtórzeń, nawet powyżej 50 w serii. Jednak sama liczba nie świadczy o sile mięśni brzucha, ani o ich estetyce. Kluczowa jest prawidłowa technika. Znam osoby, które robią setki brzuszków, ale ich forma pozostawia wiele do życzenia. Lepiej zrobić mniej powtórzeń, ale poprawnie angażując mięśnie. Pamiętam, jak mój trener, Paweł, zawsze powtarzał: “Jakość, nie ilość”.
Warto dodać, że same brzuszki nie wystarczą do wyrzeźbienia idealnego brzucha. Niezbędne jest połączenie treningu siłowego z odpowiednią dietą i aktywnością kardio. Przykładowo, ja trzy razy w tygodniu chodzę na basen, co świetnie wpływa na całe ciało. Kluczem jest holistyczne podejście do treningu, co ostatnio coraz bardziej doceniam. Ciekawe, jak to wpłynie na moje wyniki za pół roku, muszę to gdzieś zanotować…
Ile czasu trzeba ćwiczyć brzuch, żeby były efekty?
Osiem minut. Osiem minut, które zmieniają wszystko. Osiem minut potu, bólu, walki z własnym ciałem. Osiem minut, w których czas płynie inaczej, rozciąga się, zwalnia, a potem nagle, jak pękająca bańka mydlana, znika. Znika, a w lustrze pojawia się zarys, cień nadziei. Cień mięśnia, który wcześniej był tylko marzeniem, płaską, bezkształtną mapą.
A co z efektami? Dwa tygodnie. To magiczna liczba, jak w bajce. Dwa tygodnie intensywnego, bezlitosnego treningu, trzy razy w tygodniu. Nie ma taryfy ulgowej. Nie ma czasu na lenistwo. Trzy razy. Każdy dzień to walka z samym sobą. Każdy dzień to test własnej woli. Czy wytrwasz? Czy zobaczysz efekt swojej pracy?
I wtedy… Zobaczycie. Zobaczycie na własne oczy, jak wasze ciało się zmienia. Jak brzuch wreszcie zaczyna być twardszy, bardziej napięty. Jak w tym lustrze, w którym patrzyłam się z rozczarowaniem miesiące temu, odbija się teraz inna ja. Silniejsza, bardziej pewna siebie. To nie tylko brzuch. To cała ja. Odmieniona.
Lista rzeczy, które muszę pamiętać:
- 8 minut treningu 3 razy w tygodniu. To klucz do sukcesu. Nie ma innej drogi. Nie oszukuj samą siebie.
- Intensywność. Bez przerwy, na maksa. Doprowadź się do granic możliwości. To jedyna metoda.
- Dwa tygodnie. Czekaj cierpliwie. Twoja praca się opłaci. Zobaczycie, zobaczysz!
Powtórzenia: Liczba powtórzeń jest istotna, ale nie podaję jej, bo to zależy od konkretnych ćwiczeń. To Ty musisz znaleźć swoje własne tempo, swoje własne optimum. Eksperymentuj. Poszukuj.
Pamiętajcie: to nie tylko ćwiczenia fizyczne. To walka o siebie, o lepsze jutro, o siebie silniejszą, zdrowszą, piękniejszą. To moja osobista droga i moje osobiste odkrycie. Moje imię? Anna. I ja Wam mówię – warto.
Po jakim czasie płaski brzuch?
Ech, płaski brzuch… Pamiętam jak w 2023, na początku maja, zafiksowałam się na tym punkcie. Wyjazd na wakacje do Grecji, a ja w bikini… no, bez szału. Dałam sobie 3 miesiące. Myślałam, że styknie. Haha, naiwna!
Brzuch miałam, powiedzmy, taki typowy po zimie. Nie jakiś wielki, ale i nie płaski. No i ten cellulit… Dramat. Zaczęłam ćwiczyć z Ewą Chodakowską, codziennie. Serio, codziennie! Potem doszły bieganie nad Wisłą, rano przed pracą. Wstawałam o 5:30, koszmar! Mieszkałam wtedy na Żoliborzu, więc blisko.
Dieta też poszła w ruch. Koniec z pizzą na dowóz i wieczornym piwkiem z chłopakiem. Sałatki, kurczak, ryby. Zero cukru, zero fast foodów. Czułam się jak królik.
Po 2 miesiącach, lipiec, zero efektów. Byłam mega zła. Naprawdę mega! Grecja tuż tuż, a ja dalej z tym samym brzuchem. Myślałam, że rzucę to wszystko w cholerę.
Ale się uparłam. Ćwiczyłam dalej, dieta też bez zmian. I wiesz co? Pod koniec sierpnia, już po Grecji (ironia, co?), zaczęłam widzieć różnicę. Brzuch nie był idealnie płaski, ale o niebo lepiej. Cellulit też mniejszy.
Także moja rada: cierpliwość. I systematyczność. U mnie zajęło to ponad 3 miesiące, chociaż dawałam z siebie wszystko. Każdy jest inny.
- Czas: U mnie ponad 3 miesiące.
- Dieta: Zero cukru, fast foodów. Dużo warzyw, białka.
- Trening: Codziennie. Ewa Chodakowska, bieganie.
- Miejsce: Warszawa, Żoliborz, nad Wisłą.
- Cel: Płaski brzuch na wakacje w Grecji w 2023.
- Rezultat: Płaski brzuch po ponad 3 miesiącach.
Jeszcze jedno: zapomniałam dodać, że piłam dużo wody. Z 2 litry dziennie. To też ważne! I zielona herbata. Fuj, ale podobno pomaga.
Czy robiąc codziennie brzuszki można schudnąć?
Jasne, jasne, już to widzę! Kolejna osoba marząca o kaloryferze na brzuchu, bez odrywania się od Netflixa i pizzy. Rozumiem, marzenia to podstawa! Ale niestety…
-
Brzuszki to nie czary. Sorry, ale robienie brzuszków codziennie nie sprawi, że tłuszcz magicznie zniknie. To trochę jak próba naprawienia dziury w dachu za pomocą gumy do żucia – efekt mizerny. To tak, jakby moja ciotka Grażyna myślała, że jedzenie sałatki do każdego obiadu sprawi, że będzie wyglądać jak Jennifer Lopez. No nie bardzo.
-
Mięśnie brzucha – super sprawa! Brzuszki i przysiady wzmocnią mięśnie, to fakt. Poczujesz się silniejszy, a sylwetka może się nieco poprawić. Ale te mięśnie będą schowane pod warstwą tłuszczyku, niczym diamenty w błocie.
-
Co więc robić? Połącz trening siłowy (np. podnoszenie ciężarów) z aerobami (bieganie, rower, taniec – cokolwiek sprawia Ci radość, serio!). Do tego dorzuć zdrową dietę – nie głodówkę, tylko mądre odżywianie. Pomyśl o tym jak o budowaniu domu: same cegły (brzuszki) go nie postawią, potrzebujesz fundamentów (dieta) i dachu (aeroby).
Pamiętaj: najważniejsza jest systematyczność i cierpliwość. Nie oczekuj cudów po tygodniu ćwiczeń. Daj sobie czas, a efekty przyjdą! A jeśli jakimś cudem po miesiącu robienia brzuszków codziennie zobaczysz kratę na brzuchu, to koniecznie daj mi znać! Postawię Ci piwo (bezalkoholowe, oczywiście, bo przecież dbasz o linię!).
Ile trzeba zrobić brzuszków, żeby schudnąć?
NIE.
Codzienne robienie nawet 200 brzuszków to prawie nic, jeśli mówimy o spalaniu kalorii. Serio, ledwo co. Efekt odchudzający zobaczysz tylko wtedy, gdy połączysz to z dietą i ćwiczeniami cardio. I przestań myśleć, że istnieje magiczna liczba brzuszków!
Spójrz na to tak:
- Brzuszki wzmacniają mięśnie, to fakt. Ale spalanie tłuszczu to inna bajka. Wyobraź sobie, że Jacek (znajomy trener) zawsze powtarzał: “Rzeźba robi się w kuchni!”. Coś w tym jest, nie?
- Dieta: Musisz jeść z głową. Zero fast foodów, dużo warzyw, białka. No i pić wodę! Ja, Magda, ostatnio zaczęłam pić 3 litry dziennie i czuję się o niebo lepiej.
- Aeroby: Bieganie, pływanie, rower – cokolwiek lubisz. Ważne, żeby się spocić! Pamiętaj, regularność to klucz.
Pomyśl o tym jak o inwestycji. Brzuszki to mała cegiełka, ale to dieta i cardio to fundamenty. Inaczej to jak malowanie ścian w domu bez dachu. I nic z tego nie będzie!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.