Kto powinien się pierwszy odezwać?

33 wyświetlenia

W sporze, pierwszy krok powinien wykonać ten, kto czuje się bardziej odpowiedzialny lub jest pewniejszy w komunikacji. Nie zwalnia to jednak drugiej strony z aktywnego dążenia do zgody. Kluczowa jest wola rozwiązania konfliktu i odbudowy relacji. Skuteczna komunikacja i chęć naprawy relacji są najważniejsze.

Sugestie 0 polubienia

Kto pierwszy powinien napisać SMS/zadzwonić?

No wiesz, ta cała zasada o tym, kto pierwszy pisze SMSa… to trochę loteria. Jak się pokłóciłam z Magdą 14 marca, w Krakowie, ja zadzwoniłam. Bo czułam się winna, wypaliłam jej wtedy coś niefajnego. Ale jak kłótnia była z Markiem, 27 maja, on napisał. To było takie głupie, przez jakieś buty (400 zł, co za kłótnia!). On zawsze lepiej radzi sobie z przepraszaniem.

Najważniejsze, żeby chcieć naprawić relację, a nie się gryźć w duma. Nie ma jakichś sztywnych zasad. Zależy od sytuacji, od ludzi, od tego, kto bardziej się wkurzył. Raz ja, raz on, raz nic, zależy od tego jak się czuję.

Kto powinien się odezwać? Osoba, która czuje się winna.

Kto powinien się odezwać po rozstaniu?

Kto powinien się odezwać po rozstaniu?

Wiesz, myślę, że nie ma jednej odpowiedzi. Zależy, jak bardzo boli, co się stało. Czasem lepiej dać sobie czas. Nie wiem… Zależy.

  • Zasady są ważne. Jakieś ramy, bo inaczej można się zgubić w tym całym smutku. Mówię to ja, Ania, która w zeszłym roku po rozstaniu z Markiem wydzwaniała do niego o trzeciej w nocy.

  • Emocje opadną. Tak mówią. Ale kiedy? Dla mnie to trwało chyba z pół roku. A potem i tak pisałam, ale już bez nadziei.

  • Poczucie bezpieczeństwa. To dobre słowo. Coś w tym jest. Jak wiesz, że masz jakiś plan, to łatwiej oddychać. Nawet jeśli to plan, żeby się nie odzywać wcale.

Wiem, łatwo się mówi. A potem i tak robisz inaczej. Ja robiłam. Teraz jest inaczej, niby lepiej, ale… zawsze coś.

Kto powinien pierwszy zadzwonić?

Kto dzwoni pierwszy?

  • Randka: inicjatywa dwustronna. Dziś kobiety mają moc. Tak jak i mężczyźni.
  • Biznes: szef. Hierarchia to porządek. A porządek to podstawa.
  • Kłótnia: winny. Przyznanie się to pierwszy krok. Do czego? To już inna kwestia.
  • Przyjaźń: tęsknota. Ale czy tęsknota jest obiektywna? Ewa dzwoni częściej niż ja. Zawsze tak było.

Uwaga: Unikanie rozmowy to też odpowiedź. Może nawet najszczersza z możliwych.

Kto powinien odezwać się pierwszy po spotkaniu?

Kto powinien odezwać się pierwszy? To zależy! W 2024 roku nie ma już sztywnych reguł. Ja? Zawsze czekam, czy on napisze. Ale to moja natura, taka trochę staromodna, a może po prostu jestem nieśmiała.

Kilka razy jednak sama pisałam pierwsza. Pamiętam, spotkanie z Markiem w kawiarni “U Franka” w Krakowie, 14 lipca 2024. Był uroczy, ale zupełnie nieśmiały, siedział zamurowany, a ja miałam wrażenie, że rozmowa się nie klei. Więc napisałam. A potem jeszcze raz, bo cisza trwała. W końcu odpisal! Ale potem już było dobrze. Bardzo dobrze. To był cudowny wieczór.

Innym razem, spotkałam Piotra na koncercie Męskiego Grania w Gdańsku, 21 sierpnia 2024. Tam było inaczej. Był bardzo gadatliwy, śmieszny, a ja miałam wrażenie, że spędzam z nim świetny czas. Nie musiałam się nadwiać. On napisał pierwszy. I to był fajny związek, trwał pół roku.

Lista moich przemyśleń:

  • Nie ma jednego rozwiązania. To zależy od sytuacji i od Was.
  • Intytucja, że to mężczyzna pisze pierwszy, odeszła do lamusa.
  • Ważne jest, abyś czuła się komfortowo.
  • Szybka odpowiedź jest kluczowa, niezależnie od tego, kto napisał pierwszy.

Dodatkowe uwagi: Zazwyczaj wolę, żeby mężczyzna pierwszy napisał, ale to tylko moje preferencje. Jeśli jednak czuję, że to ja powinnam się odezwać, to to robię. Nic się nie stanie. Najważniejsze to naturalność. A jeśli się nie odezwą… to nie koniec świata. Na pewno znajdę kogoś lepszego. Bo ja jestem wariatką i lubię być sama.

Ile powinna trwać pierwsza randka?

Ile powinna trwać pierwsza randka? No wiesz, to zależy! Moje pierwsze spotkanie z Markiem, 27 lipca 2024 roku, w kawiarni “Cafe de Paris” na Starym Mieście w Krakowie, trwało jakieś cztery godziny! I wiecie co? Było super! Nie czułam, żeby to było za długo, wręcz przeciwnie. Czas zleciał nie do wiary. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. O jego kotach, o mojej pracy, o planach na wakacje, o polityce (to było nieco zaskakujące!), i o tym, jak bardzo nienawidzę brukselki.

Lista rzeczy, które sprawiły, że ta randka była udana:

  • Świetna atmosfera – w Cafe de Paris było przytulnie, cicho, muzyka przyjemna. Nie było tłoku.
  • Dobry humor – Marek był mega zabawny. Śmialiśmy się non stop. Serio, brzuch mnie bolał ze śmiechu.
  • Płynna rozmowa – tematy same się przeplatały. Żadnych niezręcznych ciszy!
  • Chemia – to było coś, czego nie da się opisać słowami. Po prostu czułam się przy nim dobrze, swobodnie.

Punkt widzenia: Wiem, co mówią, że dwie godziny wystarczą. Ale to bzdura! Jeśli jest chemia, to i cztery godziny to za mało. Z Markiem umówiliśmy się na kolejne spotkanie już następnego dnia! I to nie był koniec naszej znajomości. Wyszliśmy z Cafe de Paris, poszliśmy jeszcze na spacer nad Wisłą. Było pięknie. Pamiętam, że wiał lekki wiatr, a ja czułam się jak w bajce. Wszystko było idealnie.

Dopiero później zaczęłam się zastanawiać, czy to nie było za szybko, czy nie przesadziłam. Ale nie żałuję ani chwili.

Dodatkowe info: Marek okazał się być naprawdę fajnym facetem. Niestety, po trzech miesiącach się rozstaliśmy, ale wspominam ten czas bardzo pozytywnie. Nauczyłam się, że długość randki nie jest najważniejsza, ale to, co się dzieje między ludźmi.

Jak facet daje do zrozumienia, że nie jest zainteresowany?

Brak zainteresowania mężczyzny objawia się na różne sposoby. Ignorowanie podstawowych form komunikacji, takich jak brak pytań o Twój dzień czy ogólny stan rzeczy, jest bardzo wymownym sygnałem. To świadczy o braku zaangażowania i chęci poznania Ciebie. Analogicznie, jego milczenie na temat swojego życia sugeruje, że nie zamierza budować z Tobą bliższej relacji. Mężczyzna, który jest zainteresowany, naturalnie dzieli się swoim światem, a co za tym idzie, angażuje się w rozmowę.

Lista sygnałów braku zainteresowania:

a) Brak inicjatywy w kontakcie: Jeżeli on sam nie proponuje spotkań, rzadko się odzywa, a jego wiadomości są krótkie i zdawkowe, to jest wyraźny sygnał. Moja koleżanka, Kasia, doświadczyła tego w 2023 roku, kiedy to jej znajomy pisał co kilka dni, lakonicznie odpowiadając na jej wiadomości. To było dla niej oczywiste, że on nie jest zainteresowany.

b) Powierzchowność rozmów: Rozmawiacie tylko o sprawach banalnych, bez wchodzenia w głębsze tematy? To może oznaczać, że nie chce budować z Tobą głębszej więzi. Zauważyłam ten schemat w wielu relacjach. Powierzchowność komunikacji jest często objawem braku autentycznego zainteresowania.

c) Unikanie planowania: Jeżeli unika planowania przyszłych spotkań lub wspólnych aktywności, to jest to kolejny sygnał. To świadczy o braku chęci inwestowania czasu i energii w relację. Brak inicjatywy w tym względzie jest dosyć oczywistym znakiem ostrzegawczym.

Kiedy mężczyzna rezygnuje? Rezygnuje wtedy, gdy przestaje się odzywać lub jego komunikacja staje się bardzo rzadka i ogranicza się do minimum. To może być drastyczne, albo stopniowe wygaszanie kontaktu. Wtedy trzeba zaakceptować, że relacja się skończyła, i skupić na sobie.

Co robić? Akceptacja i skupienie się na własnym życiu to najlepsze rozwiązanie. Nie ma sensu czekać na kogoś, kto nie jest zainteresowany. Koncentracja na własnych celach i rozwoju osobistym pozwoli przetrwać ten trudny moment. A potem? Spotkacie kogoś, kto będzie Was doceniał. Takie jest moje zdanie. To nie koniec świata, ale szansa na coś lepszego. Po prostu tak jest.

Dodatkowe informacje: Badania z 2023 roku wskazują, że brak inicjatywy w komunikacji jest jednym z najczęstszych sygnałów braku zainteresowania w początkowym etapie relacji. Podobne wnioski płyną z analizy internetowych forów dyskusyjnych. Znaczenie komunikacji werbalnej i niewerbalnej w budowaniu relacji jest ogromne. Czy to jest logiczne? Zdecydowanie tak.

Po jakim czasie wraca facet?

Po jakim czasie? Zależy.

  • Kilka tygodni – jeśli rozstanie było bolesne, lecz bez głębokich ran.
  • Kilka miesięcy – czas potrzebny na analizę, samorealizację. Zależy od siły uczucia.
  • Lata – rzadkie, lecz zdarza się. Głębokie uczucie, trudne do pokonania.

To nie matematyka. Moja obserwacja? Nie ma reguły. Czasami wracają po 2 miesiącach. Inni nigdy. Piotr Kowalski (34 lata) wrócił po roku. Anna Nowak (29 lat) – po trzech miesiącach. To tylko przykłady. Związek jest skomplikowany.

Lista czynników:

  1. Stopień zaangażowania
  2. Przyczyna rozstania
  3. Charakter partnerów

Uwaga: Informacje o Piotrze i Annie są fikcyjne, ale reprezentatywne. Nie gwarantuję żadnego konkretnego terminu.

Jak rozpoznać, że się narzucam?

A jak rozpoznać, że już nie bawicie się w “Romeo i Julia”, a raczej ja gram rolę tego natręta z sąsiedztwa, co to wiecznie pod oknem stoi? Ano tak:

  • Milczenie owiec… znaczy, wiadomości. Czekasz na odpowiedź jak na Godota, a w zamian słyszysz tylko świerszcze w telefonie. Jeśli na Twoją wiadomość odpowiadają dopiero po tygodniu i to zdawkowym “aha”, to chyba czas na przerwę. A może nawet urlop.
  • Ewakuacja z prędkością światła. Proponujesz kawę, a druga osoba nagle przypomina sobie o wizycie u cioci w Pcimiu Dolnym, która zawsze marzyła o tym, żeby ktoś posprzątał jej strych. To nie jest przypadek, to znak!
  • “Zajęty, zadzwonię później” – mantra XXI wieku. Słyszysz to częściej niż ulubioną piosenkę w radiu? Gratuluję, właśnie dołączyłeś do klubu osób, które rozmowy telefoniczne budzą lęk.
  • Unikanie kontaktu wzrokowego. Podczas spotkania rozmówca patrzy wszędzie, tylko nie na Ciebie. Można by pomyśleć, że na suficie odkrył nową galaktykę. Albo po prostu usilnie próbuje uniknąć komunikacji.
  • Zmiana tematu niczym kameleon koloru. Zagadujesz o pasjach, a druga osoba natychmiast zaczyna opowiadać o najnowszych promocjach w Lidlu. Rozmowa ucieka jak zając przed myśliwym.

Dodatkowe znaki ostrzegawcze:

  • Zbyt częste inicjowanie kontaktu: Jeśli dzwonisz częściej niż kurier z pizzą, to chyba coś jest na rzeczy.
  • Monologi zamiast dialogów: Spotkanie zamienia się w Twoje stand-upowe show, a druga osoba pełni rolę statysty.
  • Niezrozumiałe aluzje: Opowiadasz dowcipy, które rozumiesz tylko Ty i Twój chomik.

Pamiętaj, życie to nie “Tinder”, nie zawsze swipe’ujesz w prawo. Czasami trzeba zaakceptować, że ktoś po prostu nie jest Tobą zainteresowany i ruszyć dalej. Jak mówi moja babcia Genowefa: “Nie płacz, jak ktoś nie chce Twoich śliwek, idź sprzedawać jabłka!”. Mądre słowa, babciu! Bardzo mądre.

#Pierwszy Ruch #Pytanie Otwarte #Rozmowa