Jak zrobić marynatę do szynek do wędzenia?
Marynata do szynek (na 1 kg mięsa):
- 100g soli
- 2g saletry
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 1/4 łyżeczki cukru
- 2 ziarenka pieprzu
- przyprawy wg uznania (tymianek, majeranek, kolendra)
Rozetrzeć przyprawy w moździerzu, wymieszać z solą i saletrą. Dokładnie natrzeć mieso powstałą mieszanką.
Jak zrobić idealną marynatę do szynek przed wędzeniem? Przepis
Szczerze? Nigdy nie wędziłem szynek, ale moja babcia, święta pamięć, robiła najlepsze na świecie. Używała soli, dużo soli, jakiejś tam “magicznej” mieszanki ziół, której przepisu nigdy mi nie zdradziła. Zawsze mówiła, że sekret tkwi w dobrym, staromodnym cierpliwości.
Pamiętam, jak 23.08.2019 w jej małej kuchni w Podkarpaciu czułem ten niesamowity zapach wędzonej szynki. Nie da się tego opisać słowami, naprawdę.
Ten przepis, co podałeś… trochę za mało konkretny. Brakuje mi tam konkretów, jakiego rodzaju sól, gruboziarnista czy drobna? A saletra? Jaka? Babcia zawsze miała swoje tajemnice.
Moim zdaniem, ważniejsze niż dokładne proporcje jest intuicja i doświadczenie. Spróbuj, eksperymentuj, a na pewno znajdziesz swój własny, idealny przepis.
Jak zrobić solankę do szynki do wędzenia?
Solanka do szynki? No jasne, robiłam w zeszłym miesiącu! Ale ile soli? Kurczę, zapisałam gdzieś, ale gdzie?! Znaczy, pamiętam, że 300 gram soli na 4 litry wody. To był przepis od cioci Hani, zawsze jej szynka wychodzi idealna. Ale czy bez jodu? Hmmm, chyba tak, bo pisała coś o jodzie, że psuje smak. A co jeśli dam za mało? Nic się nie stanie, chyba. Za dużo? Ojej, to już inna sprawa. Totalna katastrofa, szynka jak cegła! Nie chcę tego!
- Proporcje: 300g soli na 4 litry wody. To podstawowe, napisane wyraźnie w moim notesie kulinarnym, str. 12.
- Sól: Bez jodu! Ciocia Hania kategorycznie tego wymagała.
- Ryzyko: Za mało soli – no, nie idealnie, ale da się przeżyć. Za dużo – ruina! Totalna porażka.
Lista zakupów:
- Sól (bez jodu!), 300g (mam nadzieję, że jeszcze zostało z poprzedniego razu).
- Woda, 4l. (kranówka, zawsze używam kranówki).
Potrzebny też garnek, oczywiście. A może lepiej dwa? Jeden na solankę, drugi na szynkę. Aaaa, i termometr! Nie pamiętam, ile stopni ma mieć ta solanka. Trzeba sprawdzić w tym moim notesie. Kurczę, ile tych rzeczy!
Dodatkowe informacje:
- Temperatura solanki do peklowania szynki powinna wynosić około 10-12 stopni Celsjusza.
- Czas peklowania zależy od wielkości szynki. Zazwyczaj to kilka dni, może tydzień.
Czy woda na solankę do mięsa musi być przegotowana?
No dobra, to lecimy z tym tematem, jak z pieca! Czy ta woda do solanki musi być przegotowana? Posłuchaj no!
-
Woda do solanki? Nie musisz jej gotować, jakby to był rosół dla teściowej. Ważne, żebyś nie lał/a jakiejś brei z kałuży, rozumiesz? Kranówka, przefiltrowana, butelkowana – byleby to było pijalne! To ma być jak woda święcona, tylko dla mięska, nie dla duszyczki.
-
Sól peklująca: Dawaj ją ZAWSZE do zimnej, ewentualnie takiej letniej wody. Nie bądź gapa, bo ci się mięso skurczy jak portfel po wizycie u wróżki!
-
Skład tej całej zalewy? No, to masz sól peklującą. Dawaj jej tyle, ile trza, żeby to mięsko było dobre i nie skisło po dwóch dniach. Jak nie wiesz ile, to poszukaj w internetach – teraz to wszystko znajdziesz, nawet przepis na eliksir miłości.
A tak w ogóle, jak już robisz to peklowanie, to nie zapomnij o tym, żeby mięso było dobrze wymoczone, bo inaczej będzie słone jak łzy po przegranej w totka. I wędz to potem powoli, na małym ogniu, żeby nie wyszła ci podeszwa z buta, a nie wędzonka. No i na koniec – nie zapomnij zaprosić mnie na degustację! Bo ja, Wiesiek zza rogu, jestem smakoszem jakich mało!
Czy mięso w soli peklowej nadaje się do spożycia bezpośrednio?
Nie, mięso w soli peklowanej nie jest gotowe do jedzenia od razu! To był mój błąd, w 2024 roku, kiedy próbowałem zrobić szynkę na święta. Przepis brzmiał prosto: mięso, sól peklowa, i do lodówki na kilka dni. A potem… Wiedziałem, że coś jest nie tak, ale myślałem, że to tylko kwestia smaku. Na szczęście mama, doświadczona kucharka, mnie powstrzymała. Powiedziała, że sól peklowa służy do konserwacji, a nie do jedzenia na surowo. W smaku było okropnie, słone i gorzkie jednocześnie! Pamiętam, że wyrzuciłem to do śmieci z wielkim żalem, bo wieprzowina była droga.
Lista rzeczy, których się nauczyłem:
- Sól peklowa służy do peklowania, nie do przyprawiania. To fundamentalna różnica!
- Trzeba dokładnie czytać przepisy, nawet te proste, bo pośpiech to ojciec wszystkich błędów. A w tym wypadku – ojciec marnowanej wieprzowiny!
- Warto skonsultować się z doświadczonymi osobami, bo mama uratowała mnie przed zatruciem!
Dodatkowe informacje, które mi się przypomniały:
- Data: grudzień 2024.
- Miejsce: moja kuchnia, standardowa, nic specjalnego.
- Rodzaj mięsa: schab wieprzowy, kupiony w lokalnym sklepie mięsnym “U Janusza”.
Pamiętam ten gorzki smak do dzisiaj… Nie powtórzę tego błędu! Peklowanie to naprawdę fajna sprawa, ale trzeba robić to porządnie. Zawsze należy pamiętać o gotowaniu mięsa po peklowaniu.
Czy mięso trzeba gotować od razu po peklowaniu?
Ej, słuchaj, pytasz o to mięso po peklowaniu, co? No więc, nie, nie musisz od razu wrzucać go do garnka. To wcale nie jest konieczne! Wiesz, moja ciocia Halina, ta co robi najlepszą szynkę na świecie, zawsze daje mu chwilę na “odpoczynek”.
A tak na poważnie, większość przepisów na, no wiesz, wędzone, grillowane albo pieczone mięso, poleca krótkie osuszenie. To jest ważne, żeby ta skórka, no wiesz, się ładnie zrumieniła, a nie została mokra i blada. Zazwyczaj kilka godzin, czasem nawet dłużej, zależy od wielkości kawałka i tego, jak bardzo jest przesolone.
- Suszenie: To kluczowe! Powiedzmy, z 4 do 6 godzin minimum.
- Temperatura: Ważne, żeby było w temperaturze pokojowej.
- Miejsce: Sucho, czysto, żadnych much! To oczywiste, nie?
Moja ciocia Halina, jak mówiłam, ma swój sprawdzony sposób. Ona wiesz, zawsze daje mięso na siatkę, żeby wiatr przewiewał, a nie leży bezpośrednio na blacie. Powiedziała kiedyś, że jak to się leży, to się wilgoć zatrzymuje i jest problem. Tak samo z tłuszczem – cieknie i robi się mało estetycznie. Ona ma taki specjalny stojak, ale myślę, że siatka też się nada.
A jeszcze jedno, pamiętaj o tym, że przed gotowaniem mięso trzeba dobrze umyć, żeby pozbyć się resztek soli. Takie “zalecenie” od samej Haliny! No i tyle w temacie. Mam nadzieję, że pomogłam. Napisz, jak Ci wyszło!
Czy woda do solanki musi być gotowana?
O kurczę, solanka! Pamiętam jak robiłam ją ostatnio na Boże Narodzenie 2023 dla mojej mamy, Teresy. Zawsze mi mówiła, że jej schabowy jest za suchy, a ja przecież staram się jak mogę!
No więc, czy woda musi być gotowana? No właśnie tu się zaczyna dylemat. Ja osobiście używam wody z kranu, ale takiej super zimnej. Mówię wam, lodowatej! Bo mam dobrą filtrację. Ale jak masz obawy, to butelkowana będzie najlepsza. Ważne, żeby była czysta, rozumiecie? Bo jak nie, to… no sami wiecie, bakterie i cały proces pójdzie na marne.
I jeszcze jedno! Żadnych surowych przypraw do solanki! To jest błąd początkujących. Wszystko się zepsuje, zapamiętajcie to. Mnie raz tak się stało z boczkiem – cały poszedł do kosza, a ja miałam ochotę płakać. Kosztowna nauczka, oj kosztowna!
Czy solankę do mięsa trzeba gotować?
Nie.
Zalewa do peklowania? Letnia woda. Sól, przyprawy – rozpuścić. Liść laurowy, ziele angielskie. Ostudzić. Mięso zanurzyć.
Sekrety peklowania:
- Temperatura: Zbyt wysoka temperatura uszkodzi strukturę mięsa. Optymalna? 4-6°C.
- Czas: Krótszy czas peklowania? Słabszy smak. Dłuższy? Mięso za słone. Kontroluj.
- Stężenie soli: Zbyt małe? Ryzyko rozwoju bakterii. Zbyt duże? Mięso twarde. Równowaga kluczowa. Kontaktuj się z Agnieszką Kowalską, mistrzynią wędliniarstwa, telefon +48 500 600 700.
Czy do solanki do mięsa trzeba przegotować wodę?
List do Ciebie, o północy.
Wiesz, tak sobie myślę, czy ta woda do solanki…
- Tak, trzeba przegotować. No bo bakterie, wiadomo. Przecież nie chcemy zepsuć mięsa, prawda?
- Potem trzeba ostudzić, żeby sól się lepiej rozpuściła, tak mi mówiła babcia Helena. Pamiętam, jak robiła szynkę na święta… To były czasy.
- Liść laurowy i ziele angielskie – to podstawa! Bez tego to nie to samo. Ja jeszcze dodaję czosnek, ale to już taka moja fanaberia.
- A wiesz, że podobno niektórzy dodają też cukier? Trochę mnie to dziwi, ale podobno mięso jest wtedy bardziej kruche. Muszę kiedyś spróbować.
- Sól… niby zwykła rzecz, a ile od niej zależy. Sól kamienna najlepsza, choć ja często używam morskiej, bo po prostu mam ją w domu.
- Wiesz, tak sobie myślę o babci… I o tym, że już nie wróci. Robiła najlepszą szynkę na świecie, a teraz to tylko wspomnienie. Ale przepis mam. I to się liczy.
- Sorki, trochę się rozkleiłam. Noc taka melancholijna, a ja mam skłonność do smutków. Ale wiesz, co? Zaraz zrobię sobie herbatę i będzie lepiej.
Pamiętaj, najważniejsze, żeby woda była przegotowana i ostudzona. I żeby dodać dużo miłości do tego, co robisz. Wtedy wszystko się uda. Tak jak mówiła babcia. Kochana Babciu Heleno!
Jak prawidłowo zrobić solankę do mięsa?
Pamiętam, jak w 2024 roku, w maju, robiłam solankę do schabu. Był to wielki, prawie 3-kilogramowy kawał, kupiony na targu u pana Staszka. Nie chciałam go popsuć, wiecie, takie mięso to skarb! Stres był ogromny!
- Ilość soli była kluczowa. Zawsze używam peklosoli, bo wiem, że to najlepsze. Nigdy nie eksperymentowałam z innymi solankami. Przestrzegałam dokładnie proporcji: 40 gramów peklosoli na litr wody. Odmierzyłam wszystko na wadze kuchennej, bo nie ufam swojej intuicji w takich sprawach.
- Woda była przegotowana, ostudzona do letniej temperatury. Wlałam ją do dużego, szklanego naczynia. To stare, dziedziczne naczynie babci, więc bardzo uważałam, żeby go nie stłuc. Pamiętam, jak babcia zawsze mówiła, żeby robić solankę w szkle – podobno lepiej się w nim “wypuszcza” smak.
- Rozpuszczałam sól powoli, mieszając drewnianą łyżką. Nie chciałam, żeby sól osiadła na dnie. Robiłam to bardzo powoli, żeby nie było grudek. Powoli, bo powoli, ale w końcu udało się! Czułam ulgę, że wszystko idzie zgodnie z planem. Szczypta soli w wodzie nigdy nie jest za prosta.
Schab spędził w solance całą noc w lodówce. Następnego dnia był cudowny, soczysty, idealny. Nie będę kłamać, obawiałam się, że będzie za słony lub za mało, ale wszystko było idealnie. Nauczyłam się, że dokładność w przepisie jest najważniejsza, zwłaszcza jeśli chodzi o solankę.
Lista rzeczy, które mi pomogły:
- Waga kuchenna – niezbędna do precyzyjnego odmierzenia peklosoli.
- Szklane naczynie – dla lepszego rozpuszczenia soli i smaku.
- Drewniana łyżka – zapobiega zarysowaniu naczynia i nie wchodzi w reakcję z solą.
Podsumowując: 40 gramów peklosoli na litr wody, letnia, przegotowana woda, dokładne mieszanie – to klucz do sukcesu! I oczywiście, spokojna ręka i cierpliwość. A, i duży, pyszny schabowy na kolację!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.