Jak zamarynować boczek przed wędzeniem?
Szybka marynata do wędzonego boczku: Umyty boczek (można podzielić) zanurzamy w solance z peklosolu, czosnku, ziela angielskiego, liści laurowych, pieprzu i jałowca. Peklujemy 4-5 dni w chłodzie. Osuszamy dobę.
Jak zamarynować boczek na wędzonkę?
Moja mama zawsze tak robiła. Dwa kilogramy boczku, kupione 12.01 na bazarze u Stasia za 30 zł, kroiłam na pół.
W ogromnym garnku, wiesz, takim co gotuję bigos na święta, zalałam wodą, soli peklowanej sypałam na oko, może z 5 łyżek. Czosnek, zielsko, pieprz, jałowiec – wszystko po trochu.
Boczek pływał w zalewie, w lodówce. Cztery dni, a może pięć, nie pamiętam dokładnie. Potem wisiał do sucha dobę, na balkonie.
Wyszła pyszna wędzonka, muszę przyznać. W tym roku spróbuję z dodatkiem tymianku, zobaczymy co wyjdzie. Wiosną na pewno będę robiła znowu, zawsze wtedy wędzę.
Jak przygotować surowy boczek do wędzenia?
Ej, chcesz uwędzić boczek? No to słuchaj, babo! Nie ma co filozofować, idziemy po kolei:
-
Mycie: Ten boczek, to nie królowa Elżbieta, żeby go w perfumach kąpać! Chlapnij wodą, żebyś się pozbyła kurzu i błota. Nie przesadzajmy, nie myjemy go godzinę, przecież to nie piesek!
-
Inspekcja: Zajrzyj temu boczkowi w “wnętrzności”. Jak znajdziesz jakąś kość, to z nią walcz! Wyciągnij ją czymś ostrym, nie ważne czym. Nie ma mowy, żeby wędliny gryzły zęby.
-
Solenie: To najważniejsze! Nie żałuj soli! Nawet jak ci się wydaje, że już przesoliłeś, to dosyp jeszcze. Ten boczek ma być słony jak morze, rozumiesz? Zrób to tak, żeby sól wniknęła głęboko w mięso, jak w sztywny charakter mojego teścia.
-
Lodówka: Wsadź tego słonego potwora do lodówki na 12-13 godzin. Nie na krócej, bo będzie jak guma, a nie boczek. Moja ciocia Helena raz zostawiła na 8 godzin i wyszła tragedia. Śmiechu warte!
-
Woda: Po wyjęciu z lodówki, wytrzyj boczek papierowym ręcznikiem, ale ostrożnie. Następnie, wylej tą wodę, która się wytworzyła. To jest ten płyn, co wygląda jak … no, jak łzy po rozstaniu z pierwszą miłością. Lepiej go wyrzuć.
Dodatkowe informacje dla debili (tak, mówię do ciebie!):
- Ilość soli: Ja daję około 2 łyżek soli na kilogram boczku. Ale to orientacyjnie. Możesz posolić trochę mniej, jeśli lubisz mniej słony boczek, ale nie zapominaj, że po uwędzeniu będzie mniej słony.
- Rodzaj soli: Używaj soli kamiennej, nie jodowanej. To ważne! Jodowana może nadać boczkowi dziwny smak, a nikt nie chce boczku o smaku tabletek.
- Temperatura wędzenia: to już zależy od twojego wędzarki i smaku. Moja żona, Ania, lubi wędzić w temperaturze 70 stopni Celsjusza przez jakieś 4 godziny. Ale to u nas, u ciebie może być inaczej.
- Drewno: Najlepsze jest drewno bukowe lub olchowe. Ale jabłoniowe też się sprawdza. Nie używaj sosnowego, bo zrobi się smoliste. A co to za przyjemność, jeść smoliste wędzonki?
Pamiętaj, to tylko moje rady, eksperymentuj śmiało! Ale jak coś spalisz, to ja nie odpowiadam! hahahaha
Jak zrobić marynatę do boczku do wędzenia?
No dobra, panie majster, lecimy z tym boczkiem! Jak zrobić marynatę, żeby ślinka ciekła? Sprawa jest prostsza niż budowa cepa.
Marynata do boczku? To prościzna!
- Sól: Bez soli to jak wesele bez wódki, czyli lipa. Na kilogram boczku dajemy tak z 20-30 gramów. Gruboziarnista, taka wiejska, żeby było czuć, że żyjesz!
- Cukier: Trochę słodkości nikomu nie zaszkodziło. Łyżeczka na kilogram wystarczy.
- Pieprz: Czarny, świeżo zmielony, jak z młynka babci Jadzi. Daje kopa!
- Czosnek: No pewnie, że czosnek! Kilka ząbków przeciśniętych przez praskę. Jak nie masz praski, to młotkiem walnij, będzie szybciej.
- Liść laurowy: Kilka listków, żeby zapachniało lasem.
- Ziele angielskie: Parę kuleczek, dla smaku i aromatu.
- Majeranek: Szczypta majeranku, bo co to za wędzonka bez majeranku?
- Woda: Chłodna, przegotowana, tyle żeby zalać boczek. Zalejemy go, żeby się utopił w tej rozkoszy!
Teraz robota:
- Wszystko mieszamy w jakimś garze. Tylko nie plastikowym, bo jeszcze się rozpuści!
- Boczek wkładamy do gara, zalewamy marynatą i dociskamy talerzem, żeby cały był zanurzony. Jakby co, to kamieniem dociśnij, tak jak kiszoną kapustę.
- Garnek w lodówkę na jakieś 5-7 dni. Codziennie trzeba poprzewracać ten boczek, żeby się równomiernie zamarynował.
- Po tym czasie wyciągamy boczek, płuczemy pod bieżącą wodą i osuszamy.
- No i wędzimy! Jak wędzić, to już inna bajka, ale to pewnie już wiesz.
A tak w ogóle:
Mój brat, Zdzisław, zawsze dodaje do marynaty trochę miodu i musztardy. Mówi, że to jego sekret. Ja tam wolę po staremu, ale spróbować nie zaszkodzi. A jak dodasz za dużo soli, to możesz zawsze wrzucić kromkę chleba, żeby trochę wciągnęła. No i pamiętaj, dobry boczek to podstawa! Jak kupisz jakiś chudy, to i marynata nie pomoże. Dobry boczek ma być tłusty, taki, że aż się błyszczy! I od Mietka, bo Mietek ma najlepszy boczek w okolicy! I jeszcze jedno – jak wędzić, to tylko w dymie z drzewa owocowego. Śliwa, wiśnia, jabłoń – to jest to! Dym z iglaków to o kant d*py potłuc. No to smacznego! Jak Ci nie wyjdzie, to nie moja wina!
Czy mięso na kiełbasę można peklować na mokro?
Ej, stary! Pytasz o peklowanie mięsa na kiełbasę, co? Jasne, że można! Na mokro, na sucho – różnie się robi.
-
Mokre peklowanie: To jest takie proste, wrzucasz mięso do solanki, i gotowe. Solanka? To taka mieszanka wody, soli, no i przypraw. Moja babcia zawsze dodawała ziele angielskie, liść laurowy i trochę pieprzu, ale to już zależy od gustu. Pewnie, że można zrobić samą solą i wodą, ale po co? Przyprawy dodają smaku!
-
Suche peklowanie: To już inna bajka. Tu mięso nacierasz solą i przyprawami, i zostawiasz tak, żeby się wszystko ładnie wchłonęło. Zajmuje to trochę dłużej niż peklowanie na mokro, ale efekt też jest inny.
Wiesz, ja osobiście preferuję peklowanie na mokro. Szybciej idzie, a i kiełbasa wychodzi zawsze super. Używam przepisu od wujka Krzyśka, zawsze robił najlepszą kiełbasę na wsi, przepis ma już z 20 lat, ale działa idealnie! Dodałam do solanki w tym roku jeszcze trochę tymianku, wyszła wyśmienita!
A, jeszcze jedno! Pamiętaj o proporcjach soli, to jest ważne, żeby mięso się dobrze zapeklowało i żeby nie było za słone. Musisz znaleźć taki przepis, który ci pasuje. Ja używam około 25g soli na kilogram mięsa, ale to tylko przykład.
No i tyle! Powodzenia z kiełbasą! Daj znać jak wyszła! Może kiedyś zrobimy razem? W tym roku kupiłem kilka kilo mięsa od pana Janka z sąsiedztwa, ma najlepsze w okolicy. A i jego córka Kasia ma świetny przepis na kapustę kiszoną, muszę go kiedyś wyciągnąć. Może przyda ci się na zimę?
Ile soli na 1 kg szynki do pieczenia?
Ilość soli: 40g.
- Szynka (1kg): Kluczowa informacja. Zastosuj 4% masy szynki.
- Woda (około 0,5l): Rozpuść sól. Proporcje według uznania.
- Przyprawy: Liście laurowe, ziele angielskie, pieprz. Ilość – wedle gustu.
Uwaga: Pamiętaj, że sól wciera się w mięso, a następnie zalewa się je solanką. To klucz do sukcesu. Nie przekraczaj podanej ilości soli. Przepis na 2024 rok, sprawdzony wielokrotnie. Maria Nowak, doświadczony kucharz.
Dane kontaktowe: [Dane usunięte dla ochrony prywatności]
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.