Jak ugotować boczek surowy na chleb?

27 wyświetlenia

Szybki boczek na chlebie:

  1. Wybierz cienki, surowy boczek w plastrach.
  2. Podsmaż na suchej patelni na średnim ogniu do chrupkości.
  3. Odsącz na papierze.
  4. Ułóż na kromce chleba (tostowym lub zwykłym).
  5. Dodaj opcjonalnie dodatki (pomidor, sałata, majonez). Smacznego!

Sugestie 0 polubienia

Jak usmażyć boczek surowy na chleb? Przepis i porady?

No wiesz, ja boczek na chlebie robię tak: biorę ten cienki, surowy, kupiony w Biedronce za 7 zł (200g, pamiętam, bo akurat w promocji był). Chleb? Zwykły, razowy, taki z małej piekarni na rogu, pyszne bułeczki tam mają.

Na patelnię, bez niczego, i smażę na małym ogniu, bo lubię jak jest chrupiący, ale nie przypalony. To chyba jakieś 5 minut z każdej strony, ale czuję po prostu, wiesz?

Potem na papierowy ręcznik, żeby ten tłuszcz odcedzić. No i na chleb. Czasem dodaję plaster pomidora, takiego z własnego ogródka, słodkiego i soczystego, latem to najlepsze. Proste i szybkie, idealne na śniadanie.

Jak zrobić boczek na chleb?

Ojej, boczek na chleb, to brzmi pysznie! Pamiętam jak pierwszy raz robiłam taki boczek, to był chyba 2021 rok, a może 2022? W każdym razie, robiłam to dla mojego syna, Maćka. On uwielbia wszystko z boczkiem!

Oto jak ja to robię, w punktach, żeby było czytelnie:

  • Potrzebujesz:

    • 1 kg boczku – najlepiej taki z konkretną ilością mięsa, nie sam tłuszcz
    • 2 łyżki grubej soli morskiej – zwykła też może być, ale gruba jest lepsza
    • Łyżka cukru – nie bój się cukru, on robi robotę!
    • Łyżeczka pieprzu – ja daję czarnego, świeżo mielonego
    • Pół łyżeczki czosnku granulowanego – może być świeży, ale granulowany jest łatwiejszy
    • Pół łyżeczki cebuli granulowanej – to samo co z czosnkiem.
  • Przygotowanie:

    • W misce mieszam wszystkie przyprawy – sól, cukier, pieprz, czosnek i cebulę.
    • Potem nacieram tym boczkiem jak szalona! Staram się, żeby wszędzie dobrze weszło.
    • Wkładam do pojemnika plastikowego, takiego z przykrywką, i do lodówki. Na całą noc, a najlepiej na dobę.
    • Na drugi dzień wyciągam, opłukuję z tej soli i suszę papierowym ręcznikiem.
    • Piekarnik nagrzewam do 180 stopni i piekę tak z 20 minut, aż boczek będzie taki chrupiący, ale nie spalony!
  • Podawanie:

    • Kroję w plasterki i kładę na chleb! Najlepiej na świeży, chrupiący chleb na zakwasie. Można dodać pomidora, sałatę… ale Maciek je sam boczek na chlebie i jest zachwycony!

Pamiętam, wtedy w 2021… albo 2022 roku… zrobiłam go za dużo i Maciek jadł ten boczek przez tydzień. Mąż się śmiał, że Maciek zamienił się w świnkę. Dobre czasy!

Jak zrobić idealny boczek?

No wiesz… idealny boczek… to takie… hmm… trudne pytanie o północy.

Listopad za oknem, zimno, a ja myślę o tym boczku. Tak, pieczenie.

  • 200 stopni, tak, to pamiętam. Ale mój piekarnik, ten stary, czasem warjuje. Ostatnio, w zeszłym tygodniu, prawie spaliłam jabłecznik.
  • Blaszka… folia albo papier. Zawsze używam folii, łatwiej potem umyć. Brudzę się strasznie jak gotuję, Magda się śmieje.
  • 15-20 minut… to zależy! Od grubości, no i od tego, jak bardzo lubię chrupiący boczek. Czasem trzymam dłużej, aż się zrobi taki… wieć… złocisty, prawie palony. Ale wtedy Magda się krzywi.

A wiesz co? Ja ostatnio dodałam jeszcze coś. Przyprawiam.

  • Pieprz, sól, oczywiście. Ale też, trochę majeranku. Tak, wiem, dziwnie to brzmi, ale Magda mówi, że jest pysznie. To jest jej zasługa, w sumie.

No i jeszcze jedno… obracanie. To ważne. Żeby się równo przypiekł.

A tak w ogóle, to wczoraj byłam u mamy. Zjadłyśmy pyszne pierogi z kapustą i grzybami. To dopiero było dobre. A ten boczek… to takie wspomnienie z dzieciństwa… tata zawsze robił go na święta… ech…

Podsumowanie: 200 stopni, folia, 15-20 minut, przyprawy (sól, pieprz, majeranek) i obrócenie w trakcie pieczenia. Ale to tylko moja metoda, może dla ciebie idealny boczek będzie inaczej zrobiony.

Jak przygotować boczek do upieczenia?

Przygotowanie boczku do pieczenia to proces prosty, ale o efekcie zależnym od szczegółów. Kluczem jest marynowanie.

  • Czas marynowania: Optymalnie 24-48 godzin. To pozwala przyprawom wniknąć głęboko w mięso, wzbogacając jego smak. Moje doświadczenie pokazuje, że krótszy czas również daje dobre rezultaty, aczkolwiek mniej intensywne. Zawsze staram się dać mięsu przynajmniej 12 godzin, nawet jeśli jestem w czasie opresji.

  • Przyprawy: Klasyka rządzi, ale eksperymenty mile widziane. Majeranek, czosnek, kminek to podstawa, ale warto dodać coś od siebie. Ostatnio dodałem do swojego boczku mieloną paprykę wędzoną i pieprz cayenne – rewelacja! Moja żona, Alicja, woli bardziej delikatne smaki. Ona zawsze dodaje tymianek i rozmaryn.

  • Sposób natarcia: Nie ma jednego, uniwersalnego sposobu. Ja osobiście używam mieszanki przypraw, którą wcieram dokładnie w skórę i mięso boczku. Niektórzy wolą przygotować pastę z przypraw i oleju. Ważne jest, aby przyprawy dotarły wszędzie. Powtórzę, ważne jest, aby przyprawy dotarły wszędzie.

  • Temperatura pieczenia: To zależy od preferencji, ale ok. 180°C daje zazwyczaj dobre efekty. Pamiętaj, że boczek lubi się “podpiekać”, więc pilnuj, żeby nie spalić.

Dodatkowe uwagi: Przed pieczeniem boczek można dodatkowo obsmażyć na patelni, aby uzyskać chrupiącą skórkę. Jeśli chcesz, możesz też dodać do marynaty odrobinę miodu lub syropu klonowego dla delikatnej słodyczy. To zmienia zupełnie charakter dania! Często eksperymentuję z różnymi rodzajami soli, w tym solą himalajską różową – rewelacyjna sprawa. Alicja ostatnio zaczęła dodawać do marynaty cytrynę, z zaskakująco dobrym skutkiem. Trzeba eksperymentować, bo to jest filozofia gotowania, nie tylko technika.

Jaka marynatą do boczku do pieczenia?

Okej, dobra, to lecimy z tym boczkiem… Pytanie, jaka marynata?

  • Miód i musztarda! No jasne! Tak robiła moja babcia, Zosia. Tylko ona jeszcze dodawała… Co ona dodawała?
  • Aa, tak! Łyżka miodu (najlepiej taki od pana Mirka, z pasieki za lasem, wiesz?), łyżka musztardy (sarepska musi być, inna się nie liczy!), no i łyżeczka soku z cytryny. Kurde, cytryna? Chyba dawała ocet jabłkowy… No nieważne, cytryna też spoko.
  • Dalej… Łyżeczka sosu sojowego – o, to już nowocześnie, babcia by tego nie wymyśliła! I szczypta soli i pieprzu. Oczywiście.
  • Wymieszać to wszystko w jakiejś miseczce, tak? I posmarować ten boczek tą papką. O, jak ładnie pachnie!
  • No i najważniejsze – do lodówki na godzinę minimum! Albo i na całą noc, wtedy lepiej przejdzie. A potem do pieca.

I co? I gotowe! Tylko pamiętaj, ja bym dała ten ocet jabłkowy zamiast cytryny. Tak mi się wydaje… Albo nie. Już sama nie wiem. Ale boczek z miodem i musztardą to jest sztos! Piec w 180 stopniach, tak z godzinkę, zależy jaki duży ten boczek. Mój ma jakieś pół kilo.

A, jeszcze jedno! Babcia Zosia zawsze piekła boczek w takim specjalnym naczyniu żaroodpornym, pamiętam, miało niebieskie kwiatki. Może to dlatego taki dobry wychodził? Hmm…

Jak upiec boczek surowy w piekarniku na kanapki?

A więc… jak upiec ten boczek, żeby był idealny?

  • Boczek musi być! No dobra, plastry boczku. Grube, cienkie? To już Twoja sprawa. Ja lubię takie średnie, żeby nie były jak chipsy, ale też nie gumowe.

  • Blacha – wiadomo, wyłóż ją papierem. Inaczej będzie masakra przy sprzątaniu, serio. Ewentualnie folia, ale papier chyba lepszy, bo tłuszcz wsiąka.

  • Piekarnik200 stopni Celsjusza. I teraz… Piec! Ile? No właśnie, zależy. U mnie to jakoś… 15-20 minut. Ale patrz na niego! Jak zacznie się fajnie rumienić i skwierczeć, to znaczy, że już blisko. Nie przypal go, bo będzie gorzki.

  • Kontrola – to najważniejsze! Każdy piekarnik piecze inaczej. Mój to w ogóle ma humory. Raz piecze szybciej, raz wolniej. Tak jakby miał PMS!

No i tyle. Wyjąć, ostudzić chwilę (żeby się nie poparzyć) i na kanapkę!

PS. A wiesz, co jeszcze fajne? Jak ten wytopiony tłuszcz z boczku przecedzisz i użyjesz do smażenia jajecznicy! Albo ziemniaków. O matko, to jest dopiero petarda!

#Boczek Na Chleb #Chrupiący Boczek #Smażenie Boczku